Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Magda

Finanse w związku, moje małe zarobki

Polecane posty

Gość Magda

Właśnie został uświadomiony bo gdy robiłam to delikatnie to nie docierało że coś jest nie tak

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

I co z tego?

I tak zabierze Ci ostatni grosz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onn

 Dziewczyno, czy Ty rozumu nie masz!!!??? U Ciebie nie ma żadnego związku, tylko zwykły układ i to jeszcze w patologicznym wydaniu, czytaj ze zrozumieniem co tutaj jest napisane, przeczytaj co sama napisałaś. Dziecku też soku, loda nie kupisz bo za drogie. Pampersy będzie Ci wyliczał, czy może podpaski już masz reglamentowane? Ty masz pojęcie jak wygląda ciąża? A jak lekarz powie że masz leżeć, nie wolno Ci pracować co wtedy? Ty przy małym dziecku to nie będziesz miała czasu się spokojnie wykąpać a co dopiero pracować, dorośnij wkońcu, kopnij tego CZOPA w tyłek i znajdź normalnego faceta, no chyba że lubisz taki układ sado-maso. Bo w tym momencie tak właśnie masz.

  Ty go uświadomiłaś?? ON od samego początku o tym wie, tylko głupa rżnie że aż miło. Pewnie nie mógł wyjść z podziwu, że wkońcu to do Ciebie dotarło. Prace w ciąży i zaraz po porodzie Ci zaplanował ;P Przestań bronić tego pajaca i zrzuć różowe okulary, to co Ty masz w domu to nie jest normalne tylko PATOLOGICZNE! i niech to do Ciebie dotrze. Ogarnij się póki nie jest za późno.

Gdzie takie głupie gęsi się chowają... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julianna

Nie no, nie wierzę... A autorka jeszcze go broni 😂 Twój facet to pipa zwykła pipa. Zrozum to w końcu, że Ty z nim będziesz wiecznie sama ze wszystkim. Strach z takim w ogóle mieć dziecko. Prawdziwy mężczyzna czułby się spełniony zapewniając dobre warunki i wsparcie swojej kobiecie. Nie żałowałby Ci durnego soku, tylko by Ci sam go kupił żeby sprawić Ci odrobinę radości (sam z siebie, bez proszenia go). 

Ostatnio dziewczyna mojego kolegi była w ciąży, urodziła. Zamknęła gabinet na ten czas, on ma taką pracę że go sporo nie ma w domu. I sam stwierdził że to normalne, że dzieciaczka trzeba odchować i że wie jaki to zapierdziel przy dziecku. Sam jej zresztą to zaproponował uspokajając że dadzą radę z jego pensją. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
14 godzin temu, Gość Magda napisał:

Mówimy także o sytuacji że w sklepie ZAWSZE kupujemy najtańsze produkty:

Udka zamiast piersi z kurczaka

Wędliny i nabiał na przecenie

Najtanszy szary papier toaletowy

Nie kupujemy soków bo drogie (bardzo lubię je)

On dla siebie kupuje wodę mineralną bo z kranu filtrowaniej nie weźmie

Owoce sezonowe bo dobra cena

Robimy zapasy mrożonek i konserw gdy jest duża promocja

Nie kupujemy nigdy słodyczy, bo taniej w domu ciasto upiec 

Tak, lubię gotować ale raz do roku fajnie wyjść na kebaba. 

 

Zamiast od siebie dać kilka zł więcej to ja musze cudować aby kupić coś tanio.

Ooooo widzę ksieznej się zachciewa białego papieru toaletowego, piersi z kurczaka i kebaba! Jak baronessa, tylko żeby facet bulil za te zachcianki!

 

Żartuje oczywiście, normalnie powinniście (skoro oboje pracujecie) kasę dawać do kupy, z tego brać na życie i na ratę a resztę dzielić po połowie i odkładać każdy na swoje konto (tak byłoby okej moim zdaniem ale też była propozycja z procentami i to też brzmi sensownie). 

Nigdy bym nie była z facetem który sobie i mi żałuję. To ja zwykle jestem trochę bardziej ostrożna z wydawaniem pieniędzy, a mój mąż mówi że "daj spokój, przecież nie będziemy oszczędzać na ..."(tu wstawić cokolwiek- na jedzeniu, na wakacjach, na książkach, na biżuterii, na bezpieczeństwie, najlepsze jest "w coś przecież musimy się ubrać")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie byłam w związku, w którym rozliczałam się, co do złotówki. Druga sprawa, ze nigdy tez za długo nie mieszkałam z żadnym facetem, ale to już mniej ważne i związki nie rozpadały się z powodów finansowych. Mój partner wtedy zarabiał, ja dostawałam pieniądze od rodziców i nigdy w życiu bysmy chyba nie wpadli na pomysł, ze ty płacisz za to, a ja za to, za dużo zachodu. Po prostu wrzucaliśmy wszystko do jednego wora z odliczonymi pieniędzmi na poszczególne cele, czynsz, woda, jedzenie itp. Nie wyobrażam sobie innej opcji nawet. Czułabym się dosyć niezręcznie, zwłaszcza z tym kredytem, tym bardziej ze prawnie nawet nie jesteś jego właścicielka. Musicie te sprawę możliwie szybko rozstrzygnąć, bo o politykę, religie i pieniądze najłatwiej się pokłócić 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×