Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Magdalena

Toksyczny mąż

Polecane posty

Gość gość

Mnie tam Zoltan wyglada na kapcia, ktory probuje znalezc laske oslabiona aktualna trudna sytuacja, napocieszac ja i zwerbowac do wyra. Chodzi takich kapci niestety po ziemi troche - szczegolnie widoczne jest to w swiecie korpo, ale nie tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena
3 minuty temu, Gość Taaaki gość napisał:

Przed podjęciem ostatecznej decyzji o rozstaniu, a broń Boże ucieczką w ramiona innego, porozmawiaj z nim naprawdę szczerze, że myślisz o rozstaniu, powiedz z jakich powodów. Rozmowa ma odbyć się na spokojnie, nie w atmosferze nerwów, krzyków, jeśli zejdzie na takie tory, natychmiast ją zakończ i spróbuj kolejnego dnia.

Gdy wspomniałam mu o tym, że jeśli czegoś nie zmieni to się rozstaniemy, to powiedział że od razu mam się pakować i wyp.... I tak przebiega każda poważna rozmowa. Kończy się jego furia. Aż mu oczy na wierzch wychodzą jak się wkurzy. Ale to trzeba widzieć na żywo. Ciężko to opisać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taaaki gość
Przed chwilą, Gość Magdalena napisał:

Gdy wspomniałam mu o tym, że jeśli czegoś nie zmieni to się rozstaniemy, to powiedział że od razu mam się pakować i wyp.... I tak przebiega każda poważna rozmowa. Kończy się jego furia. Aż mu oczy na wierzch wychodzą jak się wkurzy. Ale to trzeba widzieć na żywo. Ciężko to opisać. 

Próbuj w życzliwym tonie, nie na zasadzie gróźb. Uwierz, że warto spróbować przed rozstaniem jeśli faktycznie Ci zależy na dziecku, na związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Mnie tam Zoltan wyglada na kapcia, ktory probuje znalezc laske oslabiona aktualna trudna sytuacja, napocieszac ja i zwerbowac do wyra. Chodzi takich kapci niestety po ziemi troche - szczegolnie widoczne jest to w swiecie korpo, ale nie tylko

Ale tutaj jest rozmowa o mnie i moich problemach. Proszę nie oceniajcie się nawzajem nie znając osoby, która tu pisze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoltan
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Mnie tam Zoltan wyglada na kapcia, ktory probuje znalezc laske oslabiona aktualna trudna sytuacja, napocieszac ja i zwerbowac do wyra. Chodzi takich kapci niestety po ziemi troche - szczegolnie widoczne jest to w swiecie korpo, ale nie tylko

Kapcia to sobie poszukaj pod łóżkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zpaznokcilakier

O kolejny Pan i Władca na krańcu świata;))) Wyjmij z szafy walizkę, spakuj swoje graty ,zabierz dzieci i niech się rozedrze w pustej chałupie. Nie naprawiaj go, to nie jest Twoja rola. W dniu pogrzebu takie akcje i atrakcje ? Skończysz na silnych lekach ,albo w psychiatryku. Po co Ci to ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taaaki gość
2 minuty temu, Gość Zoltan napisał:

Widać mnie nie znasz, jestem ostatnim który by chciał rozbijać jakiś związek, bo sam przez to przechodziłem... Ale wiem, że czasami to jedyne wyjście. Naturalnie niech autorka tematu próbuje wszystkich możliwych sposobów, i też niech zauważy wady u siebie, próbuje.

Widać, że pewnie miałeś duże problemy. Najpierw musisz zrobić porządek w swojej psychice, później doradzać innym, bo po prostu widać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena
2 minuty temu, Gość Taaaki gość napisał:

Próbuj w życzliwym tonie, nie na zasadzie gróźb. Uwierz, że warto spróbować przed rozstaniem jeśli faktycznie Ci zależy na dziecku, na związku.

Próbuje za każdym razem uwierz. I zawsze w takiej sytuacji dostaje się mnie i mojej starszej córce. On wie że dzieci to mój najsłabszy punkt. Młodsza jest jego córeczka, więc jeśli jest problem między nami to on zaczyna się wyzywać na tej starszej, a ona przecież nie jest niczemu winna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena
2 minuty temu, Gość Zpaznokcilakier napisał:

O kolejny Pan i Władca na krańcu świata;))) Wyjmij z szafy walizkę, spakuj swoje graty ,zabierz dzieci i niech się rozedrze w pustej chałupie. Nie naprawiaj go, to nie jest Twoja rola. W dniu pogrzebu takie akcje i atrakcje ? Skończysz na silnych lekach ,albo w psychiatryku. Po co Ci to ? 

Nie mogę do tego dopuścić. Za bardzo kocham swoje dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoltan
3 minuty temu, Gość Taaaki gość napisał:

Widać, że pewnie miałeś duże problemy. Najpierw musisz zrobić porządek w swojej psychice, później doradzać innym, bo po prostu widać...

Nic nie widać, ale co tam. Może sam/a masz toksyczną osobowość, dlatego się dopi... do kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zpaznokcilakier

A teraz sama przed sobą, szczerze, odpowiedz sobie - czego się boisz i po co trwasz w tym psychikowie? Dla kogo ? Dla dzieci ? To jest wg Ciebie miłość ? Kiedy on za każdym razem każe Ci wypierdalać (!) To jest miłość ? A dzieci patrzą i się uczą , jak tatuś traktuje mamusie . No piękna Szkoła Uczuć droga Pani. Nie ma co. Walizka i kierunek dom rodzinny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zpaznokcilakier

Ajc ajc, a noze masz ostre ? Ostatnio przecież rodzice tak się poklocili, że żona skończyła z poderżniętym gardłem. Na to czekasz ? Chcesz dołączyć do statystyk ? Przede wszystkim musisz ochronić dzieci , co im fundujecie ? Odwaga ! To jest coś takiego , czego się nie kupi nigdzie i za żadne pieniądze ,bo za wszystko inne zapłacisz kartą MasterCard. Wiej, choćby na tydzień. Zobaczysz jak bez niego jest fajnie i stabilnie . Reszta się ułoży - jak puzzle. Czego Ci życzę  z całego ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annnie

Jeśli to narcyz to ciężko będzie. U nich to nawet terapia nie daje efektów. Kuzynka męczy się z takim po rozwodzie nawet. Dziecko przeciwko niej nastawia "mamusia Cię nie kocha, tylko ja Cię kocham". Chory człowiek. Ona w tym tkwiła długo bo się wstydziła komukolwiek powiedzieć. Ale myślała żeby odwołać  ślub bo już wtedy miała z nim jazdy, no ale  nikt nie wiedzial. Ma bardzo konserwatywnych rodziców. Ty masz wsparcie w swojej rodzinie. Myślę że nie ma sensu życ w takiej nienawiści, jaki to przykład dla dzieci... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość men

Autorko wiesz już wszystko, on się nie zmieni, jest toksyczny, a Ty masz dzieci, które musisz ratować. Młodsza córka jest również Twoja, nie tylko jego, myśl o jej przyszłości. Czas zacząć działać. Nagrywaj awantury, mów znajomym, rodzinie jaki on jest, podejmij pracę, zorganizuj sobie i dzieciom lokum do szybkiej wyprowadzki. Potem zgłaszasz znęcanie psychiczne na policję (prezentujesz nagrania), zakładają waszej rodzinie niebieską kartę, a Ty wnosisz o rozwód z orzeczeniem o jego winie. Facet ma założoną kartotekę na Policji, więc wystarczy, że bryknie, Ty to zgłosisz i zwijają go w kajdankach na przesłuchanie. Policjanci go uświadomią co mu grozi.

Łatwo nie będzie, bo takie typy potrzebują ofiary, życie w pojedynkę jest dla nich nie do zniesienia, będzie walczył, musisz być na to przygotowana. Straszeniem, że sobie coś zrobi się nie przejmuj. Poproś rodzinę o wsparcie, przyda Ci się.

A przede wszystkim zacznij się psychicznie przygotowywać na rozstanie, paradoksalnie najczęściej to jest najtrudniejsze.

Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 godzin temu, Gość Gość napisał:

Witaj, przed chwilą przeczytałam twój temat, i chcę zapytac, czy utrzymujesz regularny kontakt ze swoją rodziną? Mamą? Czy masz jakieś rodzeństwo? To ważne, bo potrzebujesz wsparcia w realu, od bliskich i kochajacych cię ludzi. Te jazdy twego partnera są typowym zachowaniem zazdrośnika, czyli osoby o niskim poczuciu wartości i głęboko skrywanych kompleksach. Swoje ułomności rekompensuje sobie wladzą i poczuciem kontroli. Taka krzyżówka zazdrośnika z narcyzem...Obrzydliwa była akcja z tym podkoszulkiem w dniu pogrzebu. Gruboskórność do entej potęgi. On uważa , ze wrzaskiem i krzykiem coś na tobie wymusi, lub taka jego natura, ze swoje frustracje musi wywrzeszczeć. Ale w dniu pogrzebu? Wiem , dlaczego. Bo nagle w tym szczególnym dniu TY byłaś najważniejsza i twój ból. A on nie mógł znieść czasowego przesunięcia na 2 miejsce. Niee, on musi być na podium zawsze na 1 miejscu. Byłby godzien politowania, gdyby nie jego okrucieństwo w momentach dla ciebie najtrudniejszych. Do jakiegoś momentu ścierpisz tego męzczyznę, ale wierz mi, dlugo nie wytrzymasz, bo sama wylądujesz w wariatkowie, a przecież masz dzieci. Niestety, facet wyglada mi na wampira energetycznego, który karmi się czyimiś nerwami, strachem, itp. Dlatego im bardziej on wrzeszczy, tym bardziej ty bądź spokojna, jak głaz. Nie musisz go wysluchiwać, wyjdź do innego pokoju. Jak pójdzie za tobą, przejdź gdzie indziej, informując go, że nie będziesz słuchac wrzasków, to źle robi na słuch. Jak przestanie wrzeszczeć, mozesz z nim porozmawiać. Rób swoje i ignoruj wrzeszczącego 4-latka, aż się wywrzeszczy . Niektórzy stosują taką toksyczną metodę "wrzasku i rabanu" (jak krnąbrne 4latki), by wymusić na bliskiej osobie określone zachowania. O ile dziecko dopiero ćwiczy tę toksyczną metodę, o tyle dorosły stosuje tę metodę z premedytacją. Acha, i nic sobie nie zrobi, gdybys odeszła, to  jest  kolejny szantaż uczuciowy, by cię zatrzymać. Tacy ludzie wręcz potrzebują mieć kogoś bliskiego do sprawowania nad nimi kontroli. Zyczę dużo siły. Pozdrawiam.

Sama prawda! Najmądrzejsza odpowiedź w temacie. Autorko zapewnij sobie pomoc psychologa i zbieraj siły na ucieczkę. Jak tak dalej będzie to się wykończysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Albo za malo seksu albo ma kochanke - przyczyny zachowania twojego meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorko jesli kiedys zachorujesz to on nie zaopiekowałby  sie toba. Wspolczuje ci 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

On cie nawet nie lubi autorko, chyba ma cie dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annnie

Tak jak ktos napisal Autorko, wyjedz do rodziny. Odpocznij od niego, przemysl wszystko na chlodno. Zycze Ci duzo sily i powodzenia 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Łatwo wam mowic 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

http://idealnykoniec.blox.pl/2019/02/Patologiczny-afekt-Jak-Twoje-nieszczescie-staje.html

Autorko to może być to. Narcyz na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena
2 godziny temu, Gość Zpaznokcilakier napisał:

Ajc ajc, a noze masz ostre ? Ostatnio przecież rodzice tak się poklocili, że żona skończyła z poderżniętym gardłem. Na to czekasz ? Chcesz dołączyć do statystyk ? Przede wszystkim musisz ochronić dzieci , co im fundujecie ? Odwaga ! To jest coś takiego , czego się nie kupi nigdzie i za żadne pieniądze ,bo za wszystko inne zapłacisz kartą MasterCard. Wiej, choćby na tydzień. Zobaczysz jak bez niego jest fajnie i stabilnie . Reszta się ułoży - jak puzzle. Czego Ci życzę  z całego ❤️

Dziękuję. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena
2 godziny temu, Gość Annnie napisał:

Jeśli to narcyz to ciężko będzie. U nich to nawet terapia nie daje efektów. Kuzynka męczy się z takim po rozwodzie nawet. Dziecko przeciwko niej nastawia "mamusia Cię nie kocha, tylko ja Cię kocham". Chory człowiek. Ona w tym tkwiła długo bo się wstydziła komukolwiek powiedzieć. Ale myślała żeby odwołać  ślub bo już wtedy miała z nim jazdy, no ale  nikt nie wiedzial. Ma bardzo konserwatywnych rodziców. Ty masz wsparcie w swojej rodzinie. Myślę że nie ma sensu życ w takiej nienawiści, jaki to przykład dla dzieci... 

On za nic nie zgodziłby się na terapię. Według niego Ci co korzystają z takich porad są chorzy psychicznie. Wogole cała moja rodzina to psychole. U mnie też już przed ślubem zdarzały się sytuacje po których powinna zapalić się czerwona lampka. Ale jak to mówił mój tato miłość jest ślepa i gorsza od sraczki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena
2 godziny temu, Gość men napisał:

Autorko wiesz już wszystko, on się nie zmieni, jest toksyczny, a Ty masz dzieci, które musisz ratować. Młodsza córka jest również Twoja, nie tylko jego, myśl o jej przyszłości. Czas zacząć działać. Nagrywaj awantury, mów znajomym, rodzinie jaki on jest, podejmij pracę, zorganizuj sobie i dzieciom lokum do szybkiej wyprowadzki. Potem zgłaszasz znęcanie psychiczne na policję (prezentujesz nagrania), zakładają waszej rodzinie niebieską kartę, a Ty wnosisz o rozwód z orzeczeniem o jego winie. Facet ma założoną kartotekę na Policji, więc wystarczy, że bryknie, Ty to zgłosisz i zwijają go w kajdankach na przesłuchanie. Policjanci go uświadomią co mu grozi.

Łatwo nie będzie, bo takie typy potrzebują ofiary, życie w pojedynkę jest dla nich nie do zniesienia, będzie walczył, musisz być na to przygotowana. Straszeniem, że sobie coś zrobi się nie przejmuj. Poproś rodzinę o wsparcie, przyda Ci się.

A przede wszystkim zacznij się psychicznie przygotowywać na rozstanie, paradoksalnie najczęściej to jest najtrudniejsze.

Powodzenia.

Dla młodszej córki jest kochany. Ale ona rośnie i zaraz zacznie zauważać że źle traktuje mnie i te starsza. Tak bardzo bym chciała, aby wychowywała się w pelnej rodzinie, ale jeśli nie podejmę jakiś kroków to zwariuje. Moi bliscy się domyslaja wiele, bo nikt nie jest ślepy. Prace mam już zorganizowana. Muszę jeszcze tylko poczekać 2 tygodnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Sama prawda! Najmądrzejsza odpowiedź w temacie. Autorko zapewnij sobie pomoc psychologa i zbieraj siły na ucieczkę. Jak tak dalej będzie to się wykończysz.

Tak to prawda. Bardzo mądre i budujące słowa. Chodzę od jakiegoś czasu na terapię, ale sama. On nie może o tym wiedzieć, bo by mnie psychicznie całkiem wykończyć. Kiedyś gdy się poznaliśmy był kilka razy że mną u neurologa bo miałam podejrzenie jakiejś tam choroby neurologicznej. Teraz w kłótni mnie straszy że ma na mnie hala jak będzie musiał walczyć o dziecko, bo myśli, że skoro neurolog od głowy to że leczylam się psychicznie. Ah szkoda czasem słów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena
3 godziny temu, Gość Zoltan napisał:

Widać mnie nie znasz, jestem ostatnim który by chciał rozbijać jakiś związek, bo sam przez to przechodziłem... Ale wiem, że czasami to jedyne wyjście. Naturalnie niech autorka tematu próbuje wszystkich możliwych sposobów, i też niech zauważy wady u siebie, próbuje.

Nie przejmuj się tak tym co piszą inni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena
2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Autorko jesli kiedys zachorujesz to on nie zaopiekowałby  sie toba. Wspolczuje ci 

Wiem o tym. Jak on jest chory to trzeba nad nim skakać, a jak ja to mam wrażenie że go to nawet denerwuje. Mam wrażenie, że nie potrafi kochać. Wogole jego rodzina taka jest. Ciągle niezadowoleni. Przede mną miał dwa długoletnie związki, i z tego co zaobserwowałam, co usłyszałam to tamte kobiety też traktował przedmiotowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoltan
7 minut temu, Gość Magdalena napisał:

Nie przejmuj się tak tym co piszą inni. 

Nie wiem czy jest sens tu pisać, bo zaraz zlecą się "życzliwi", którzy już mi zrobili wiwisekcję psychologiczną. Natomiast jeszcze spróbuj napisać do twoje męża wszystkie żale które tu napisałaś na kratce, w formie listu. Skoro nie potrafi rozmawiać, może gdy przeczyta przemyśli to będzie próbować się zmieniać. Wiem to banalne, ale czasami pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena
21 minut temu, Gość Zoltan napisał:

Nie wiem czy jest sens tu pisać, bo zaraz zlecą się "życzliwi", którzy już mi zrobili wiwisekcję psychologiczną. Natomiast jeszcze spróbuj napisać do twoje męża wszystkie żale które tu napisałaś na kratce, w formie listu. Skoro nie potrafi rozmawiać, może gdy przeczyta przemyśli to będzie próbować się zmieniać. Wiem to banalne, ale czasami pomaga.

Nie można zwracać na to uwagi. Ktoś nie doczyta do końca i według jednego zdania będzie oceniał innych. Znam takich też z życia,ale już się nauczyłam, że nie należy się tym przejmować. Widzisz ja już też zostałam osadzona,ale wiele rad jest przydatnych. Z tym listem to dobry pomysł, ale nie w przypadku mojego męża niestety. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoltan
9 minut temu, Gość Magdalena napisał:

Nie można zwracać na to uwagi. Ktoś nie doczyta do końca i według jednego zdania będzie oceniał innych. Znam takich też z życia,ale już się nauczyłam, że nie należy się tym przejmować. Widzisz ja już też zostałam osadzona,ale wiele rad jest przydatnych. Z tym listem to dobry pomysł, ale nie w przypadku mojego męża niestety. 

Pisałaś, że rozpoczynasz pracę, może wtedy coś się zmieni na lepsze. Poczuje, że jesteś bardziej niezależna, teraz ma władzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×