Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Autorka

Jestem w związku a myślę o innym

Polecane posty

Gość Autorka

Kochani! Postanowiłam napisać tutaj, bo już nie wytrzymuje. Jestem w związku od 7 lat, mamy dziecko. Różne były momenty między nami.. Jest jak jest, myslalam że tak musi być. Wiadomo że po jakimś czasie coś się wypala, nie ma już tej namiętności tej chemii (a może jest?) tylko w moim związku już tego brak. Partner zawsze ograniczał mnie w różnych sferach życiowych.. Pretensja o nowy ciuch, o mocniejszy makijaż, nie ma mowy abym wyszła sama wieczorem na miasto do baru z koleżanką (sam wychodzi z kolegami), kiedys dałam mu powód do takiego zachowania, ale minelo już 5 lat i mam dosyć życia w klatce.. Godze się na to chuba ze względu na dziecko, nie umiem sobie wyobrazić jak zaczac życie bez niego, chuba się po prostu boję. Nie wiem nawet czy go kocham, czy on mnie kocha. Nie ma między nami czulych gestow, wyjść razem do kina czy gdzie kolwiek, brak miłych słów. Czy tak to już jest? Czy to jednak nie jest miłość? Wracając do tematu... Kilka miesięcy temu wyszłam bez jego wiedzy na dyskotekę, zaczepil mnie tam pewien chłopak mówiąc że kojarzy mnie z mojej pracy (klient) nie chciałam z nim rozmawiać, ale nie odpuszczal, delikatnie próbował. Przetanczylam z nim cała noc, choć na wstępie zaznaczyłam że mam kogoś, było mi dobrze. Od lat nie czułam się tak wolna, mogłam mówić co chciałam, pić co chciałam i tańczyć jak chciałam (partner i w tym mnie ograniczał) wymienilismy  się numerami, podziękowałam za wspólną zabawę i wróciłam do domu. Zaczęliśmy wymienić smsy. W między czasie poklocilam się z partnerem do tego stopnia że się wyprowadził.. Chcieliśmy dać sobie czas. Ten poznany na dyskotece, nazwijmy go X. Pisał że jestem piękną kobietą, wartościową, ale ma swoje zasady i nie psuje związków innym ludziom. I tak złamał regułę bo w ogóle ze mną pisał, mówil że to lubi, że coś go do mnie ciągnie ale nie będzie nikomu związku rozwalal. Jest spokojny, opanowany, wie jak traktować kobietę. Myślę że gdbym nie była w związku, to pewnie byśmy się spotykali. A tak to się skończyło, tylko ja o nim myślę, zaimponowal mi sobą, tym jakim jest dżentelmenem, że nie chciał psuć mi związku, oddalił się. Mam czasem ochotę napisać mu ze o nim myślę, ale nadal jestem w związku więc nie chce komplikowac. Z drugiej strony gdyby on chciał, to sam by się odezwał, chyba że naprawdę ma te swoje mocne zasady i nie napisze bo wie, że mam kogoś. Nie wiem co mam o tym myśleć, targaja mna uczucia... 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esox

Takie sytuacje często się zdarzają. To normalka. Sama sobie odpowiedziałaś w kwestii tytułowej. Nic dodać nic ująć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margo
8 godzin temu, Gość Autorka napisał:

"Wiadomo że po jakimś czasie coś się wypala, nie ma już tej namiętności tej chemii (a może jest?) tylko w moim związku już tego brak. "

 "Nie ma między nami czulych gestow, wyjść razem do kina czy gdzie kolwiek, brak miłych słów. Czy tak to już jest? Czy to jednak nie jest miłość? "

Nie jesr regułą to o czym piszesz.  Wy nie jesteście w związku tylko razem mieszkacie.

Zastanawiające jest jak mając dziecko i mieszkają  z facetem wyszłaś bez jego wiedzy na całą noc na dyskotekę?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka
16 minut temu, Gość Margo napisał:

Nie jesr regułą to o czym piszesz.  Wy nie jesteście w związku tylko razem mieszkacie.

Zastanawiające jest jak mając dziecko i mieszkają  z facetem wyszłaś bez jego wiedzy na całą noc na dyskotekę?

 

Był u swoich rodziców w odwiedzinach na całą noc, razem z dzieckiem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onggg
9 godzin temu, Gość Autorka napisał:

Kochani! Postanowiłam napisać tutaj, bo już nie wytrzymuje. Jestem w związku od 7 lat, mamy dziecko. Różne były momenty między nami.. Jest jak jest, myslalam że tak musi być. Wiadomo że po jakimś czasie coś się wypala, nie ma już tej namiętności tej chemii (a może jest?) tylko w moim związku już tego brak. Partner zawsze ograniczał mnie w różnych sferach życiowych.. Pretensja o nowy ciuch, o mocniejszy makijaż, nie ma mowy abym wyszła sama wieczorem na miasto do baru z koleżanką (sam wychodzi z kolegami), kiedys dałam mu powód do takiego zachowania, ale minelo już 5 lat i mam dosyć życia w klatce.. Godze się na to chuba ze względu na dziecko, nie umiem sobie wyobrazić jak zaczac życie bez niego, chuba się po prostu boję. Nie wiem nawet czy go kocham, czy on mnie kocha. Nie ma między nami czulych gestow, wyjść razem do kina czy gdzie kolwiek, brak miłych słów. Czy tak to już jest? Czy to jednak nie jest miłość? Wracając do tematu... Kilka miesięcy temu wyszłam bez jego wiedzy na dyskotekę, zaczepil mnie tam pewien chłopak mówiąc że kojarzy mnie z mojej pracy (klient) nie chciałam z nim rozmawiać, ale nie odpuszczal, delikatnie próbował. Przetanczylam z nim cała noc, choć na wstępie zaznaczyłam że mam kogoś, było mi dobrze. Od lat nie czułam się tak wolna, mogłam mówić co chciałam, pić co chciałam i tańczyć jak chciałam (partner i w tym mnie ograniczał) wymienilismy  się numerami, podziękowałam za wspólną zabawę i wróciłam do domu. Zaczęliśmy wymienić smsy. W między czasie poklocilam się z partnerem do tego stopnia że się wyprowadził.. Chcieliśmy dać sobie czas. Ten poznany na dyskotece, nazwijmy go X. Pisał że jestem piękną kobietą, wartościową, ale ma swoje zasady i nie psuje związków innym ludziom. I tak złamał regułę bo w ogóle ze mną pisał, mówil że to lubi, że coś go do mnie ciągnie ale nie będzie nikomu związku rozwalal. Jest spokojny, opanowany, wie jak traktować kobietę. Myślę że gdbym nie była w związku, to pewnie byśmy się spotykali. A tak to się skończyło, tylko ja o nim myślę, zaimponowal mi sobą, tym jakim jest dżentelmenem, że nie chciał psuć mi związku, oddalił się. Mam czasem ochotę napisać mu ze o nim myślę, ale nadal jestem w związku więc nie chce komplikowac. Z drugiej strony gdyby on chciał, to sam by się odezwał, chyba że naprawdę ma te swoje mocne zasady i nie napisze bo wie, że mam kogoś. Nie wiem co mam o tym myśleć, targaja mna uczucia... 

 

Po co szlaufico dawałas numer tel jakiemuś typkowi z dyskoteki? Zwykła szma/ta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×