Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Akacja

Romans z byłym

Polecane posty

Gość Akacja

Wiem, i wiem też że wcale mi taka Chustawka nie potrzebna, bo sama mam  mocno nadszarpnięte poczucie własnej wartości z dzieciństwa, może właśnie dlatego nie potrafię zrezygnować z czegoś co jest miłe dla mnie ale może przecież przynieść nieprzyjemne konsekwencje... choć ostatnio czuje się trochę jak piąte koło u wozu, niby jestem taka ważna ale wtedy gdy żony nie ma w domu... Robię to samo, ale człowiek z reguły ma tendencję do tłumaczenia siebie samego... 

Chciałabym poznać jego prawdziwe intencje, bo nie uśmiecha mi się pomagać mu tylko w dowartosciowywaniu się moim kosztem, on  mówi że mnie kocha, i że wszystko chce zrobić powoli, że musi mieć zaplecze finansowe, bo wiadomo alimenty, twierdzi, że jeśli byłoby nam od początku kiepsko finansowo to to rodziło by nasza flustracje, tak by z pewnością było bo przecież sama miłością nie da się żyć, rachunki trzeba płacić itp itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś

Napiszę raz jeszcze: jesteś naiwna. Sama widzisz, że dla niego jesteś dodatkiem, ważna jest żona i dzieci, Ty to dla lepszego samopoczucia. A co to za problem dla faceta powiedzieć, że kocha, jeśli dzieki temu manipuluje Tobą emocjonalnie. Może Twój mąż nie jest ideałem, choć może jak się postarasz to będzie mu bliżej do ideału niz byłemu, ale to on się o Ciebie troszczy, tworzy dom i rodzinę. A Ty to wszystko lekcewazysz, bo jakiś eks mówi Ci przez telefon mile słówka i poświęca chwilę kiedy nie jest z żoną. Dowartosciowanie to nie tylko faceci i ich komplementy, nie pozwol aby tylko to Cie definiowalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościu

Niech się rozwiedzie najpierw. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akacja

Jestem na etapie układania sobie w głowie jak to zakończyć. Były pewnie czuje do mnie tylko pociąg seksualny a ja nie chcę być tylko obiektem seksualnym dla kogoś, jeśli poświęcam mu swój czas. Dotarło do mnie, że mój mąż nie zasługuje na takie świństwo. Nie jestem z nim wybitnie szczeliwa, ale to on codziennie jest przy mnie, przy dziecku. Rozmawiałam już byłym. Zareagował tak jak się spodziewałam, powiedziałam mu, że to co robimy (jest między nami chemia, flirtowalismy mocno ze sobą), że ja się nie nadaje do tego, ponieważ później źle się czuje z tym, a jego nie ma, żebyśmy mogli o tym porozmawiać. Jego reakcja była niedojrzała, egoistyczna. Powiedział "to może wogole mam dać ci spokój?" I dodał, "on zawsze będzie między nami (mąż)" jakby to jego żony nie było... Masakra. Nie powiedziałam mu, że zrywam z nim kontakt, tylko że możemy go kontynuować bez podtekstów seksualnych. Staram się teraz być silna i nie dać sobą manipulować, bo on to zdecydowanie robi... Pomóżcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś

A dlaczego nie powiedziałaś, że chcesz to definitywnie zamknąć? Nie można mieć ciastka i zjeść ciastka. Może kiedyś odnowicie kontakt na normalnych zasadach, choć wątpię by takie interesowały Twojego byłego, ale na ten moment kończysz te zabawę. Idą święta, jesteś zajęta, nie masz czasu na pogaduszki. Nie wiem jak wyglądały te Wasze kontakty ale od dziś na czas zwyczajowych  rozmów oorganizujesz sobie czas z dzieckiem, mężem, idziesz między ludzi, gdzieś gdzie nie będziesz miała jak odebrać telefonu, kino, basen, zakupy, możesz nawet zablokować numer byłego czy nawet swój zmienić, jeśli czujesz się za słaba. Nic mu nie musisz tłumaczyć, nic mu nie jesteś winna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akacja

Nie zakończyłam tego definitywnie bo właśnie czuje się za słaba na to, bardzo ci dziękuję za twoje słowa, takiej motywacji właśnie potrzebuje! 

Odnośnie tego, czego on oczekuje ode mnie. Uparcie twierdzi, że wogole mu o to nie chodzi, dodając że pewnie że pokusę ma ogromną ale że wtedy mogłoby się szybko skończyć między nami, że boi się że bym się opamiętała, i że bym wróciła do męża kiedyś że względu na córkę. Hmmm no ciekawe. 

Już za kilka miesięcy moje życie bardzo się zmieni, ponieważ przeprowadzamy się do innego miasta. Obecnie mój mąż pracuje na codzien w Poznaniu, a ja z córką mieszkamy w Warszawie. Wraca do domu tylko na weekendy. Czuję się sama, samotna, przytłoczona. Spędzam samotnie wieczory i noce. Dążymy do tego i już podjęliśmy kroki żeby mieszkać w końcu razem. Wtedy nie będę mieć czasu myśleć o bym, taka mam nadzieję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akacja
37 minut temu, Gość Ktoś napisał:

. Nic mu nie musisz tłumaczyć, nic mu nie jesteś winna.

To zdanie jest dla mnie przełomem. Czuję jakieś poczucie winy, on próbuje je właśnie wywrzeć na mnie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś

No to z tym byłym coś ewidentnie jest nie halo, każdy normalny facet dążył by do zbliżenia. On raczej nie jest Tobą jako Tobą zaintresowany, tu raczej chodzi o zraniona kiedyś dumę. Chyba, że ma jakies kompleksy związane z seksem. Tak czy inaczej żony nie zamierza zdradzać, tym bardziej porzucić, a Tobą się bawi. Jesteś łatwym łupem z tymi samotnym wieczorami. Musisz je zapełnić, może jakieś babskie spotkania, choćby u Ciebie jak córkę położysz spać, jeśli masz ją z kim zostawić to wypad do siłowni albo cwiczenia w domu na Youtube jest mnóstwo fajnych treningów . Wysiłek fizyczny bardzo pomaga rozładować takie emocje. Telefonów od byłego nie odbieraj, sms-ow nie czytaj, jesli nie masz z kim sie spotykać w Warszawie to wieczorami dzwoń do znajomych, rodziny, ogladaj wciagajace filmy, czytaj ciekawe ksiazki, znajdz w necie jakies fora dyskusyjne (poza kafe oczywiscie😁 ) - generalnie czas do przeprowadzki wypełnij po brzegi, bądź aktywna, przed snem potem meliska lub mleko na noc i śpisz 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akacja

Nie, to nie to. Myślę, że nie miałby skrupułów zdradzić żony. Raczej bym się skłaniała ku teorii, że zgrywa takiego niby w porządku wobec mnie, chyba że to co mówi to prawda, że byłam pierwsza i chce być ze mną jak podrosną dzieci... Jak rozmawiamy np na te tematy to jemu się oczy szklą, udaje? Byłby taki perfidny? Córki nie mam z kim zostawiać niestety, ale chodzę na fitness codziennie jak jest w przedszkolu, jeżdżę na rowerze, czytam, tańczę, mam co robić tylko że wszystko do południa, potem dziecko i wieczory samotne. Siostra ma swoje zycie, problemy, raczej mnie zbywa, coś tam doradzi, pogadamy no ale zaraz zwykle musi kończyć i tak to wygląda. Ja dbam o siebie, dużo rzeczy robię dla siebie, ale jednak ta pustka jest we mnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akacja

On się jawnie deklaruje, że chce być tylko ze mną, tylko musi być do tego przygotowany głównie finansowo żeby dał radę, w jakimś sensie jest to logiczne bo co rozwiedzie się i co dalej? Alimenty na dwójkę dzieci pochłoną pół pensji bo już się orientował jak to wygląda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś

Oczy mu się szkła? To Ty się z nim spotykasz czy tylko przez telefon gadasz ? Nie pisz, że on się jawnie deklaruje, bo on jedyne co robi to opowiada Ci bajki a przed żona ukrywa. Znowu go idealizujesz ... Poszukaj znajomych do pogadania wieczorem, od biedy nawet wirtualnych. Znajdź sobie zajęcie na wieczory: maluj, szyj, rob na drutach, ucz się języków, planuj życie po przeprowadzce, przyszłe podróże, zajmij się hodowla roslinek  .. no cokolwiek żeby nie żyć tymi bzdurami byłego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akacja

Rozmawiamy często przez Skype, więc się widzimy w ten sposób... Ciężko jest mi zająć się czymś wieczorami, zawsze wtedy dopada mnie samotność i melancholia... Mam wtedy dużo mniej energii do czegokolwiek. Masz rację, idealizuje go. Zaczynam pracować nad swoimi myślami. Racjonalizuje je. Po to, żeby mieć siłę całkowicie zakończyć ta relacje. Zapisałam się na terapię, będę miała z kim o tym pogadać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś

Z tą terapią to bardzo dobry pomysł. Walcz, bo szkoda życia na mrzonki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yutuma

ja utrzymuje   kontakt z byłym  cały czas , mimo ze mam meza   raz albo dwa razy w tygodniu widujemy sie , uprawiamy seks . on jest dla mnie odskocznią , nie potrafiłabym bez niego zyc , mąż mnie  nie obchodzi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akacja

Poważnie? I co, długo tak zamierzasz żyć? Napisz coś więcej i waszej sytuacji, twój były jest wolny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ha ha
1 godzinę temu, Gość Akacja napisał:

Poważnie? I co, długo tak zamierzasz żyć? Napisz coś więcej i waszej sytuacji, twój były jest wolny?

Dobrze cukrowa pianka napisała, jesteś obrzydliwa. Aż się trzrsiesz żeby znaleźć usprawiedliwienie i popleczników. Mam nadzieję, że twój mąż nie spędza samotnych nocy i dostaniesz za swoje jak ani mąż ani były nie będą Cię chcieli znać, tym bardziej utrzymywać. Były dobrze Cię zna i wie, że jesteś wyrachowana i tylko kasa Cię trzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akacja
2 godziny temu, Gość Ha ha napisał:

Dobrze cukrowa pianka napisała, jesteś obrzydliwa. Aż się trzrsiesz żeby znaleźć usprawiedliwienie i popleczników. Mam nadzieję, że twój mąż nie spędza samotnych nocy i dostaniesz za swoje jak ani mąż ani były nie będą Cię chcieli znać, tym bardziej utrzymywać. Były dobrze Cię zna i wie, że jesteś wyrachowana i tylko kasa Cię trzyma.

Mylisz się. Napisałam tak, ponieważ jestem zaskoczona i dziwi mnie, że ktoś może mieć taki lekki stosunek do tego. Ja nic fizycznie nie zrobiłam, a jednak sytuacja jest dla mnie bardzo ciężka, źle mi z tym. Nie szukam usprawiedliwienia, bo wiem że go nie ma. Nie liczę, że docenisz to, że staram się z tym skończyć. Ale nie oceniaj mnie. Nie masz takiego prawa, tylko dlatego, że czujesz się anonimowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tia
2 godziny temu, Gość Akacja napisał:

Mylisz się. Napisałam tak, ponieważ jestem zaskoczona i dziwi mnie, że ktoś może mieć taki lekki stosunek do tego. Ja nic fizycznie nie zrobiłam, a jednak sytuacja jest dla mnie bardzo ciężka, źle mi z tym. Nie szukam usprawiedliwienia, bo wiem że go nie ma. Nie liczę, że docenisz to, że staram się z tym skończyć. Ale nie oceniaj mnie. Nie masz takiego prawa, tylko dlatego, że czujesz się anonimowa.

A ja jestem zaskoczona, że lyknelas takie prowo. Nikt z jako takim kręgosłupem moralnym nie bierze takich wpisów na poważnie. A najbardziej Cię zainteresowało czy ten były kogoś ma ... No bez komentarza ... daj namiary na męża, tu jest tyle samotnych lasek, ktoras go doceni. A ty dalej uprawiaj "romans" do kamerki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patola

patologia rzyyygac sie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.04.2019 o 19:21, Gość Akacja napisał:

Nie, to nie to. Myślę, że nie miałby skrupułów zdradzić żony. Raczej bym się skłaniała ku teorii, że zgrywa takiego niby w porządku wobec mnie, chyba że to co mówi to prawda, że byłam pierwsza i chce być ze mną jak podrosną dzieci... Jak rozmawiamy np na te tematy to jemu się oczy szklą, udaje? Byłby taki perfidny? Córki nie mam z kim zostawiać niestety, ale chodzę na fitness codziennie jak jest w przedszkolu, jeżdżę na rowerze, czytam, tańczę, mam co robić tylko że wszystko do południa, potem dziecko i wieczory samotne. Siostra ma swoje zycie, problemy, raczej mnie zbywa, coś tam doradzi, pogadamy no ale zaraz zwykle musi kończyć i tak to wygląda. Ja dbam o siebie, dużo rzeczy robię dla siebie, ale jednak ta pustka jest we mnie. 

Zaraz, zaraz, to Ty masz dziecko w przedszkolu i nie pracujesz? Naprawdę sądzisz, że kochanek chciałby utrzymywać takiego darmozjada, płacąc jednocześnie alimenty na dzieci, a być może na byłą żonę? Ile Ty masz lat, że prowadzisz tak beztroskie, bezmyślne wręcz życie, żerując na własnym mężu, którego nie szanujesz, nie zdając sobie sprawy z tego, że Ty także powinnaś partycypować w utrzymaniu własnego dziecka, a nie zrzucać całą odpowiedzialność na męża?

Brakuje Ci romantyzmu? No to go masz, nadawanego z kibla, w tajemnicy przed żoną. Zastanawiam się co masz w głowie wierząc w miłosne wyznania wirtualnego kochanka, naprawdę wierzysz w to gdybyście byli razem, to on już do końca życia będzie wyznawał Ci miłość i nosił na rękach. Jak każdy kochanek obiecuje Ci wspaniałą przyszłość, ale jeszcze nie teraz, bo dzieci małe, bo potem komunia, a potem bierzmowanie, matura, załamanie żony, czy choroba dziecka itd, itp...ale Ty powinnaś kochać i czekać😁 Nigdy Wam się nie uda, bo nawet, gdybyście porzucili swoje rodziny, to smród będzie ciągnął się za Wami długo, będą alimenty, konieczność jego opieki nad własnymi dziećmi, dojazdy, dodatkowe koszty, być może atak na Ciebie przez byłą żonę, no i Ty,  niepracująca księżniczka na karku. Cud - miód i szczyt naiwności.

Jedynym rozsądnym wyjściem z tej sytuacji jest odcięcie się od tej adrenaliny, napisanie kochankowi krótkiej informacji, że to koniec, bo nie ma żadnej przyszłości i całkowite zablokowanie kontaktu z nim. Następnie usunięcia dowodów zdrady, bo jak to mówią g**no zawsze na wierzch wypłynie. Twój mąż się dowie, być może od jego żony, która na pewno jest czujna, a wtedy dostaniesz takiego kopa w tyłek, że się zdziwisz. Kochanek skruszony wróci na łono rodziny, a Ty będziesz jedyną, która straciła wszystko, przede wszystkim wygodne Zycie, które funduje Ci ten niedobry, nudny mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola

A wzięłaś pod uwagę scenariusz w którym dojdzie do tego ze np usłyszysz :” fanie? Jesteś we mnie zakochana ? Ja tez kiedyś byłem i nie liczyło sie to, mimo, ze nic złego nie zrobiłem. Chciałem abyś poczuła sie tak jak ja kiedyś. Bujaj sie bo mnie nudzisz „

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 10.04.2019 o 22:48, Gość Akacja napisał:

A mąż daje mi: jakiś rodzaj poczucia bezpieczeństwa psychicznego i finansowego, przeciętny seks, jest dobrym tatą, ale brakuje mi czegoś, czuje że mogłabym i powinnam dostawać coś więcej jako kobieta, poza tym ma trudny charakter, jest wybuchowy i czasami odnosi się do mnie bez szacunku...

nudzi ci się, szukasz emocji, chcesz zmian = powiedz o uczuciach do kochanka ( tak kochanka bo zdrada emocjonalna już się dokonała )  jeszcze mężowi. Dostaniesz tyle adrenaliny że się załamiesz. Może wtenczas coś dotrze do twojej psychiki że swoim i tylko swoim postepowaniem jesteś temu winna, po co odpowiadasz, po co oddzwaniasz, po co konwersujesz. Wiesz jak będzie to poczytaj sobie na forach, po rozwodzie twoim bo on nie odejdzie od żony kopnie cię bo co innego poromansować i seksik a co innego żyć ze sobą . Z drugiej strony jak dna nie sięgniesz to nie zrozumiesz. Ostatnio czytałem o angielce co odeszła od dobrego męża i związała się z bezdomnym bezrobotnym bo ,,,coś" poczuła do niego i się zakochała . Jak twierdzi jest szczęśliwa , tylko jak długo będzie ją trzymało to zauroczenie ? Ty już męża nie kochasz, traktujesz jako współlokatora który zapewnia ci ,,bezpieczeństwo", patrzysz mu w oczy, w lustro. Czy tak łatwo przychodzi ci okłamywanie i oszukiwanie drugiego człowieka który kiedyś był ci bliskim = jak nisko upadłaś nie tylko w stosunku do j. męża ale i w oczach kochanka ( on widzi twoje zakłamanie w stosunku do niego i analizuje = skoro męża to mnie też zdradzi). Ech gdzie się podziały ,,matki polki" co miały zasady, priorytety czy aż tak się zeszmaciły kobiety że nawet krzty godnosci nie mają ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość argientyn

"Z drugiej strony jak dna nie sięgniesz to nie zrozumiesz. Ostatnio czytałem o angielce co odeszła od dobrego męża i związała się z bezdomnym bezrobotnym bo ,,,coś" poczuła do niego i się zakochała ".  

x

Pamietam. Było o tym głosno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×