Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

16letnia córka żąda ode mnie 500+

Polecane posty

Gość Gość

Ten temat powraca jak bumerang, jest częstym powodem naszych konfliktów i już mam tego dosyć. Córka wie, że dostajemy na nią 500 złotych, i uważa że te pieniądze powinny być jej oddane. Tłumaczyłam jej, że jej utrzymanie też kosztuje i jak widzi nie hulamy za te pieniądze. Myślałam że tak duża dziewczyna rozumie jak działają rachunki i ze jedzenie też kosztuje. Powiedziałam, ok, dostaniesz 500 złotych ale od dziś sama kupujesz sobie np buty albo oplacasz siłownie. Ona, że nie, chce dodatkowo, nie zamiast. Albo chociaż 3 stówy, w końcu "gdyby nie ona w ogóle by tych pieniędzy nie było i jej koleżanki dostają". U was też dzieci tak się kłócą o kasę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brąk

Ma rację chociaz połowe jej daj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zzuz

w sumie, 500+ jest NA DZIECI anie na twoje rachunki czy jedzenie XDD

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Raczej dziewczyna chce Was wychować i oduczyć kombinatorstwa. Pewnie macie jedynaczke i świadczenie przysługuje Wam jedynie z tytułu albo inercji zawodowej jednego z rodziców albo pobierania części wypłaty bez opodatkowania co naraża na straty skarb państwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mamy dwójkę, jej brat jest straszy i nie rosci sobie z tego tytułu żadnych zadań. A przecież byłoby tej kasy gdyby nie był pierwszym dzieckiem 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

straszne, dziś w komunikacji miejskiej podsłuchałam rozmowę między chłopakami w wieku nastoletnim, z której wynikało, że jeden z nich będzie żądać części spadku od matki... po dopiero co zmarłym ojcu bo ma już plany na spożytkowanie tych środków. Smarkacze na oko 15 letnie. niewyobrażalnie roszczeniowe pokolenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 minut temu, Gość Gosc napisał:

Mamy dwójkę, jej brat jest straszy i nie rosci sobie z tego tytułu żadnych zadań. A przecież byłoby tej kasy gdyby nie był pierwszym dzieckiem 😄

Absolutnie mnie to nie dziwi. Nie wynika to z faktu, że syn jest mniej roszczeniowy a najzwyczjaniej w świecie z klasycznej dla męskiego gatunku w Polsce braku pomysłu na siebie. Od wieku nastoletniego panowie mają oklepane zainteresowanie, brak pasji, zero wyobraźni i nie trudnią się rozwijaniem sieci towarzyskiej. W późniejszym życiu bylejakość owocuje pretensjami do żony miała czelność wydać pieniądze na pielęgnowanie relacji przyjacielskiej przy okazji której miała czelność wypić dwie kawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
25 minut temu, Gość Zzuz napisał:

w sumie, 500+ jest NA DZIECI anie na twoje rachunki czy jedzenie XDD

 

No Tak, przykład może trafiony chociaż ona też przecież je i mieszka więc nie "moje" rachunki. Nie mówię o podstawowych potrzebach tylko zachciankach, które też jej fundujemy, te buty nie mówię o zwykłych na zime bo zaraz mi ktoś wyjedzie tylko "szalowych szpileczkach" które sobie upierdzielila. Ona chce żyć jak żyła i mieć plus 500 złotych na tzw prze*j*banie a przecież wszystko poszło w górę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Daj jej te 500 zl. Ale powiedz, ze ma sobie ma za to kupowac jedzenie, ubrania, silownie, bilety - wszystko. Przestan choc na 2 tygodnie robic obiady, tak, zeby musiala kupowac sobie jedzenie sama. Sadze, ze szybko zrozumie aluzje. W tylku sie chyba gowniarze przerwocilo, skoro mysli, ze bedzie rodzicom dyktowac warunki. Oducz ja tego czym predzej, bo roszczeniowe dziecko z niej wyrosnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Zgódzcie się częściowo. U nas w pracy jest też kilka mam z dziećmi nastoletnimi, które świadczenia w sposób racjonalny przeznaczaja na dzieci. Oczywiście gotówki nie dają do ręki, gdyż w przypadku nastolatki istnieje zagrożenie, że wydałaby na głupoty, niemniej ona wskazuje im cel. Rodzice następnie oceniają wydatek pod względem zasadności np. korepetycje, wernisaż, pomoc dydaktyczna, kurs, obuwie do uprawiania sportu, nawet karnet na siłownie, ale na pewno nie pokrywają kolejnej porcji kosmetyków, wyjść do pubów albo spodni, w których głównym składnikiem ceny jest nie jakość a znak firmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Daj jej te 500 zl. Ale powiedz, ze ma sobie ma za to kupowac jedzenie, ubrania, silownie, bilety - wszystko. Przestan choc na 2 tygodnie robic obiady, tak, zeby musiala kupowac sobie jedzenie sama. Sadze, ze szybko zrozumie aluzje. W tylku sie chyba gowniarze przerwocilo, skoro mysli, ze bedzie rodzicom dyktowac warunki. Oducz ja tego czym predzej, bo roszczeniowe dziecko z niej wyrosnie.

Plus abonamenty, doladowania do telefonu, rachunki. Podlicz, ile wyjdzie za jej gaz, prad, wode, czynsz. Calosc rachunku na liczbe osob, i wyjdzie, ile wychodzi za jej czesc. I powiedz, ze ok, dasz jej te 500 zl, ale jak sie miesiecznie nie wyrobi placac za wszystko, to oczywiscie jeszcze wam doklada spoza tej sumy. Odechce sie cwaniaczenia, bo ona pojecia nie ma o tym, ile za zycie sie placi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość gość napisał:

Absolutnie mnie to nie dziwi. Nie wynika to z faktu, że syn jest mniej roszczeniowy a najzwyczjaniej w świecie z klasycznej dla męskiego gatunku w Polsce braku pomysłu na siebie. Od wieku nastoletniego panowie mają oklepane zainteresowanie, brak pasji, zero wyobraźni i nie trudnią się rozwijaniem sieci towarzyskiej. W późniejszym życiu bylejakość owocuje pretensjami do żony miała czelność wydać pieniądze na pielęgnowanie relacji przyjacielskiej przy okazji której miała czelność wypić dwie kawy.

Daruj sobie te pseudo psychoanalizy bo za żadnym razem nie trafiasz a bardzo próbujesz. Syn jest artystą i sprzedaje obrazy, nie wiem za ile bo to jego finanse ale sam kupuje sobie markowe ciuchy czy gadżety chociaż zawsze chętnie się dokladalismy bo dobrze się uczył i dziecko od najmnlodszych lat do rany przyłóż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To dla

To jest dodatek wychowawczy który ma być wykorzystany na dzieci a nie przez dzieci. Wydaje mi się że na odzież rachunki i jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Daruj sobie te pseudo psychoanalizy bo za żadnym razem nie trafiasz a bardzo próbujesz. Syn jest artystą i sprzedaje obrazy, nie wiem za ile bo to jego finanse ale sam kupuje sobie markowe ciuchy czy gadżety chociaż zawsze chętnie się dokladalismy bo dobrze się uczył i dziecko od najmnlodszych lat do rany przyłóż

Czyli miłości będzie szukać w Holandii. Nie chce Was zmartwić, ale wnuczkami to Was raczej nie uraczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Daruj sobie te pseudo psychoanalizy bo za żadnym razem nie trafiasz a bardzo próbujesz. Syn jest artystą i sprzedaje obrazy, nie wiem za ile bo to jego finanse ale sam kupuje sobie markowe ciuchy czy gadżety chociaż zawsze chętnie się dokladalismy bo dobrze się uczył i dziecko od najmnlodszych lat do rany przyłóż

No to już sama rozumiesz autorko. Syn wpadł już na pomysł jak zmonetaryzować swój talent, a córka młodsza jeszcze nie i tym samym może za te 500 do dyspozycji znajdzie swoją drogę życiową? Może potrzebny jej drobny kapitał pod inwestycje stąd wymagania dot. 500 plus?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość gość napisał:

Czyli miłości będzie szukać w Holandii. Nie chce Was zmartwić, ale wnuczkami to Was raczej nie uraczy.

Nic tylko się cieszyć. Jeszcze by jej syn przeprowadził do domu durną babę Twojego pokroju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Nic tylko się cieszyć. Jeszcze by jej syn przeprowadził do domu durną babę Twojego pokroju.

Hehehe za wysokie progi na Twoje krzywe nogi, moja NIEDOSZŁA teściówko :D

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość gość napisał:

No to już sama rozumiesz autorko. Syn wpadł już na pomysł jak zmonetaryzować swój talent, a córka młodsza jeszcze nie i tym samym może za te 500 do dyspozycji znajdzie swoją drogę życiową? Może potrzebny jej drobny kapitał pod inwestycje stąd wymagania dot. 500 plus?

Nowe szpilki jej szczególnie pomogą w rozwijaniu talentu. Do tego kurs tańca na rurze i etat striptizerki gwarantowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

idź do Morawieckiego taki intelugenty chłop ten nasz premier niech rozsądzi zasadność sporu dotyczącego 500 plus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

I Ty jej na to pozwalasz? Przestań opłacać siłownię, telefon, nie kupuj słodyczy itp. Zobaczysz, że szybko zmieni zdanie i się uspokoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jak nie jadłaby słodyczy to i siłownia nie byłaby potrzebna. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Zażądaj opłaty za wynajem po cenie rynkowej 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyrodna matka
7 minut temu, Gość gość napisał:

Zażądaj opłaty za wynajem po cenie rynkowej 😉

Ja tak zrobiłam. Zażądałam opłaty za pokój 200 zł, choć rynkowa 750-900 zł (Warszawa, Śródmieście). Rachunki już jej odpuściłam, powiedziałam, że w cenie pokoju ma gratis wszelkie opłaty za zużycie. Ale jedzenie ma kupować sama, telefon opłacać sama, do tv abonamentu ma się dorzucić, do internetu także. Ubrania też sama. Okazało się, że przetarły się jej adidasy, a że dama chadza tylko w markowych, bo zwykłe be, to powiedziałam, że płaci sama. Oburzenie, ale powiedziałam, chciałaś być dorosła i sama dysponować SWOIMI jak to ujęła pieniędzmi, to tak to wygląda. Jak wyszło, że wyda te 500 zł, plus będzie musiała dorzucić jeszcze około 400 zł ze swoich, bo niestety młoda dama nie wzięła pod uwagę, że niektóre rzeczy nie są za darmo i nie spadają też z nieba, tupnęła nóżką i odechciało się pannie planować budżety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
41 minut temu, Gość To dla napisał:

To jest dodatek wychowawczy który ma być wykorzystany na dzieci a nie przez dzieci. Wydaje mi się że na odzież rachunki i jedzenie.

W punkt. Jakkolwiek, decyzja, czy rodzice mogą ewentualnie udzielić dziecku części / całości tego dodatku, czy nie, zależałaby od ich sytuacji finansowej oraz dojrzałości dziecka. Jeśli zarobki są wystarczające i nie potrzeba dokładać do utrzymania dziecka, można udzielić 'nadprogramowych' pieniędzy w ramach kieszonkowego, jeśli potrafi odpowiednio gospodarować. A jeśli jednak marnotrawi wszystko na bzdety, można odkładać i udzielić w przyszłości, dopiero na kopniaka w samodzielne życie. W każdym razie, dawanie dzieciakowi pieniędzy, po czym żądanie samodzielnego opłacania przez niego rachunków jest absurdalne, ponieważ utrzymanie leży w obowiązku rodziców, zaś 500+ jest dodatkiem, a nie finansowaniem całego utrzymania. Nauka też musi być umiejętna, ogarnięte dziecko dobrze wyczuwa niesprawiedliwość nawet, jeśli nie do końca pojmuje sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak ja pamiętam dzieciństwo to bez dodatków państwowych rodzice mi tak pieniędzy nie wyliczali jak wy swoim dzieciom - miałam kieszonkowie, utrzymanie i prezenty...plus dodatkowe pieniądze jak poprosiłam. Nie jest wam głupio targować się z dzieckiem o "wynajem" pokoju? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Coś w tym jest, że dziewczyny zrobiły się bardziej roszczeniowe. Najstarszy syn jakoś sobie radzi, w sumie wielkich wymagań co do utrzymania nie ma, nawet zużyte ubrania po starszych krewnych przyjmie z egzaltacją, a że to bluza firmy Moro, dżinsy całkiem ok etc. natomiast moje pannice wyrosły na finansową patologie. Miały osobne pokoje, ale też stwierdziły, że 500 plus im się należy to im wypłaciliśmy z zastrzeżeniem, że płacą 200 zł za pokój, bilet, telefon, ciuszki, kawki, pizzerine i cole z marketu opłacają sobie samodzielnie i oczywiście im nie starczyło a tu jeszcze miały się do rachunków dorzucić :D No i pierwszy kredyt u rodziców :D Przyszły do mnie z zapytaniem co mają zrobić by więcej zaoszczędzić więc udzieliłam im odpowiedzi, że płacą po 200 zł za pokój niech jedna przeprowadzi się do drugiej na początku miesiąca, to wtedy będą się składać po 100 zł na pokój. Pomysł przypadł im do gustu i całe piątkowe popołudnie ze starym obserwowaliśmy jak się szarpią z szafkami, przenoszą ciuchy z jednego pokoju do drugiego, staraliśmy się zachować powagę, ale mąż aż wyszedł do kuchni się wypłakać ze śmiechu :D Wspólne mieszkanie zaowocowało tym, że wytrzymały miesiąc ze sobą i znowu przeprowadzka, nie muszę dodawać, że stary układ 500 plus do rąsi już nie obowiązuje na ich wyraźną prośbę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwydzonanastolatkaaaa

Bezczelna dziewucha z tej Twojej coroni. Nie lepsza od mojej siostry corki, 15 lat.

Mieszkam w irlandii i tutaj od 17 lat w gore wiekszosc mlodych pracuje, nawet na studiach dziennie w weekendy. Dokladaja sie do rchunkow, i na studiach / po studiach wynosza sie z domu.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Wyrodna matka napisał:

Ja tak zrobiłam. Zażądałam opłaty za pokój 200 zł, choć rynkowa 750-900 zł (Warszawa, Śródmieście). Rachunki już jej odpuściłam, powiedziałam, że w cenie pokoju ma gratis wszelkie opłaty za zużycie. Ale jedzenie ma kupować sama, telefon opłacać sama, do tv abonamentu ma się dorzucić, do internetu także. Ubrania też sama. Okazało się, że przetarły się jej adidasy, a że dama chadza tylko w markowych, bo zwykłe be, to powiedziałam, że płaci sama. Oburzenie, ale powiedziałam, chciałaś być dorosła i sama dysponować SWOIMI jak to ujęła pieniędzmi, to tak to wygląda. Jak wyszło, że wyda te 500 zł, plus będzie musiała dorzucić jeszcze około 400 zł ze swoich, bo niestety młoda dama nie wzięła pod uwagę, że niektóre rzeczy nie są za darmo i nie spadają też z nieba, tupnęła nóżką i odechciało się pannie planować budżety.

I prawidłowo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutne czasy

Nie  wyobrażam sobie, żeby dziecko się tak do mnie odezwało. Raz dwa ustawiłabym dziewczysko do pionu. Słownie. Bez żadnych cyrków z rozpisywaniem i podliczaniem. Gdzieś po drodze utraciłaś na zawsze chyba coś ważnego - autorytet. Może pozwoliłaś nie raz na przekroczenie granicy, której postawić na nowo się nie da. Rodzice zapominają dziś o wpajaniu (od małego ) i egzekwowaniu codziennie szacunku do siebie. Potem wam włażą na głowę i traktują jak koleżankę. Wychowywanie dziecka to trudna sztuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×