Rzygam na kilometr strajkiem nauczycieli

80% wszystkich wiadomości jest o strajku i pochodnych!  Czy to się kiedyś skończy? 

W szkole to tylko zycie sie marnuje no ale czego mozna sie nauczyc wsrod i od przyglupow i tepakow, tylko uchlewania brzydkich ryjow, cpania i obgadywania sobie dvp nawzajem za plecami.

Napis trzymany przez nauczycielkę na zdjęciu: "Nie chcemy lektur sprzed 40 lat!" I tacy idi oci uczą mlodych Polaków. 

zanim nauczyciel/nauczycielka zostanie nauczycielką to powinna  z 'obligu'  zaliczyć trochę praktyki w przemyśle spożywczym , w przemyśle hutniczym, w hotelarstwie i SPA , trochę w gastronomi , udzielanie pierwszej potrzeby przy pomocy AED czyli defibrylator ,

praca przy tokarce i frezarce , cięcie i spawanie metali gazowo i elektrycznie , poznanie węzłów C.O. oraz kotłowni zasilanych gazem i znajomość central wentylacyjnych oraz maszynowni wody lodowej w obiektach ,

rozdzielnie Średniego Napięcia oraz Niskiego Napięcia oraz układy SZR i sterowania oraz automatyki i pomiarów napięć oraz prądów dla nauczyciela nie powinno stanowić żadnej tajemnicy pod względem fachowym i zawodowym 

oraz

jak nauczyć UCZNIA wypełniania protokołów z pomiarów elektrycznych, jak zrozumieć schematy elektryczne i aplikacje oraz sterowanie 

i jak zrozumieć schemat węzła cieplnego lub węzła z kotłami zasilanymi gazem miejskim ,

jak nauczyć UCZNIA aby został tokarzem, spawaczem, elektrykiem, hydraulikiem, budowlańcem, zbrojarzem, itd .

żaden nauczyciel tego nie wie/ żadna nauczycielka tego nie wie , nie potrafią nauczyć , nie mają pojęcia o tym 

ale chcą zarabiać 7000 PLN miesięcznie 

ponieważ założenie z Brukseli było aby w Polsce 'produkowano' tylko specjalistów do obsługi hoteli , czyli kucharzy i cukierników 

oraz ekonomów i ogrodników ,

pielęgniarki nie będą potrzebne, ponieważ przyjadą z Ukrainy !

takie były założenia z Brukseli 20 lat temu ,

zatem polska nauczycielka , nie potrafiąca praktycznie NIC rozkłada na biurku w szkolnej klasie książkę p.t. NAD NIEMNEM albo LALKA 

lub ZIEMIA OBIECANA 

i chce za znajomość tekstu w książce otrzymać 7000 PLN brutto , śmiech na sali

Myślę ze nauczycielce zprawdziwego zdarzenia, np uczącej  polskiego, nie jest potrzebna znajomośc obsługi tokarki i frezarki oraz inne wtajemniczenia które tam opisałeś, ale na litość Boską! Powinna wiedzieć, że dzieła literackie powstawały w różnych momentach dziejowych od starożytności po współczesność, więc takie formułowanie żądań stawia ją na równi z przedszkolakiem który duka pierwsze zdania i nie zawsze mu wychodzi do rzeczy. W dodatku nie wypowiedziała tego przerażona kamerą albo mikrofonem, tylko NAPISAŁA, więc miała co najmniej parę minut żeby się zastanowić, i jeszcze pokazuje się z tym wykwitem swojej głupoty, ech... jak dla mnie lepiej gdyby obsługiwała frezarkę i nie uczyła, w każdym razie zero podwyżek dla takich miernot.