Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lol

Odmówić wspólnego majątku?

Polecane posty

Gość Lol

Dowiedziałam się pare dni temu ze moi przyszli teściowie wahają się czy zapisać na nas mieszkanie po ślubie czy zrobić tak by mieszkanie było tylko na mojego narzeczonego. „Na wszelki wypadek”. Wkurzyłam się, bo powiedzieli to tak jakbym czyhała na ich majątek. Mam ochotę powiedzieć ze proszę bardzo zapisać tylko na męża, dopóki będziemy małżeństwem będziemy tym mieszkaniem sie rządzić razem, a jak nie to niech je sobie zabierze. Przecież jak będziemy małżeństwem będziemy wspólnie podejmować decyzje.  Wyglądało to tak jakby już wróżyli koniec małżeństwa. Zastanawiam się czy tak im powiedzieć. Nie wypadłam kurze spod ogona, wykształcenie mam wyższe, wysoko specjalistyczne, bieda mi nie grozi nawet w pojedynkę, za kilka lat pracy w Polsce stać mnie by było samodzielnie kupić mieszkanie(przyszly mąż w tym samym zawodzie), wesele opłacamy sami. Nie obchodzi mnie wartość mieszkania , bo mi pieniedzy nie brakuje, tylko żal ze zakładają coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lol

Naprawdę mam gdzieś to mieszkanie, zastanawiam się tylko co im powiedzieć. Tylko czy nie bd żałowała jak pojawia się dzieic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Nie rozumiem skąd to oburzenie. Teściowie byliby totalnymi ...ami, gdyby zapisali mieszkanie wam obojgu. Oczywiste jest, że powinni zabezpieczyć interesy własnego dziecka. Nie muszą niczego wróżyć - po prostu dmuchają na zimne, jak każdy rozsądny człowiek. 

Ja też zamierzam dać mieszkanie córce - ale jej a nie jej+mężowi. Sorry, mam nadzieję, że będą żyli długo i szczęśliwie, ale w życiu naprawdę różnie bywa, co nie znaczy, ze się na to liczy i tego oczekuje. 

Sama zakładasz, że teściowie coś zakładają :) - a nie powinnaś tak tego odbierać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Najlepiej powiedz że to jest ich decyzja i niech robią jak uważają że swoim mieniem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lol

To niech to zrobią po prostu wg upodobania  po co oznajmiają ze się zastanawiają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jak masz to gdzieś to czym się właściwie przejmujesz? Niech zapisują na syna i po problemie. Ja tam się nie dziwię, że rodzice chcą własny majątek zabezpieczyć i przepisać na syna, a nie na jakąś obcą kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

A czy wiesz o tym, że gdyby zapisali czyli zrobili darowiznę połowy mieszkania dla ciebie, to byłby do zapłacenia spory podatek? Więc po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

No i tak powinno byc . Majątek rodzinny  powinien  zostać w najbliższej  rodzinie . Ja tez mieszkanie zapisałabym  przed ślubem tylko na córkę . 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggg

Lepiej kupcie chocby na kredyt wlasne m. Wspolne, Twoje i meza. Każde bedzie u siebie. A to od tesciow to jak beda sie upierac niech zapisza na ich syna, a mieszkanie wynajmiecie i bedziecie miec chocby na czesc raty. Za kilka lat bedziecie miec wlasne mieszkanie bez czyjejs laski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Djsjs

Ale jaka to łaska? Rodzice przypisują mieszkanie na własne dziecko i bardzo dobrze robią 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Oczywiście że powinni przepisać tylko na niego, też bym tak zrobiła. Gdyby Ci na kasie nie zależało to byś poparła ten pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Gość Gość napisał:

Najlepiej powiedz że to jest ich decyzja i niech robią jak uważają że swoim mieniem. 

Też bym tak powiedziała. A oni (teściowie) naprawdę mają rację, że teraz jest ok. , ale kto wie jak będzie za rok, 2, 5, 10 lat ? Nic nie jest dane raz na zawsze. Znam to z autopsji. W moim małżeństwie było ok. przez 15 lat. Następne 2 lata to było "dogorywanie". Gdyby nie to, że mieszkanie było tylko na mnie, też zostałąbym z "ręką w nocniku"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 godzin temu, Rescator555 napisał:

A czy wiesz o tym, że gdyby zapisali czyli zrobili darowiznę połowy mieszkania dla ciebie, to byłby do zapłacenia spory podatek? Więc po co?

Robią całość na syna, następnie już w trakcie trwania małżeństwa syn uwspólnia żonę w połowie i w ten oto sposób unikamy podatku od darowizn :) Autorko potencjalne pretensje kieruj więc wobec faceta bo to jego decyzja czy będziesz dopisana do mieszkania.Nawet przy b. dobrych warunkach zawodowych kupno mieszkania to nie jest takie hop-siup, znam wielu ludzi świetnie zarabiających, ale nie są w stanie odłożyć na mieszkanie, gdyż wypłata im się gdzieś rozchodzi ;) Już prędzej ciułacze na granicy sknerstwa (np. poprzednie pokolenia) przy zachowaniu dyscypliny finansowej są w stanie odłożyć na mieszkanie na start dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Robią całość na syna, następnie już w trakcie trwania małżeństwa syn uwspólnia żonę w połowie i w ten oto sposób unikamy podatku od darowizn 🙂 Autorko potencjalne pretensje kieruj więc wobec faceta bo to jego decyzja czy będziesz dopisana do mieszkania.Nawet przy b. dobrych warunkach zawodowych kupno mieszkania to nie jest takie hop-siup, znam wielu ludzi świetnie zarabiających, ale nie są w stanie odłożyć na mieszkanie, gdyż wypłata im się gdzieś rozchodzi 😉 Już prędzej ciułacze na granicy sknerstwa (np. poprzednie pokolenia) przy zachowaniu dyscypliny finansowej są w stanie odłożyć na mieszkanie na start dla dziecka.

Ano właśnie, to jest sposób na uniknięcie podatku. I tak jak piszesz, ewentualne pretensje do męża. Ale właściwie po co on miałby to zrobić? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

No własnie po co oddawać majątek rodzinny ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

U nas była podobna sytuacja i od razu powiedzialam,że mi jej majątki nie są potrzebne, bo ani nie zamierzamy mieszkać w rodzinnym mieście męża, ani bezdomna, bezrobotna i sierota nie jestem. Pozniej z mezem obgadalam ta sprawę, ustaliliśmy,że w sytuacji zapisów mają zapisac tylko na niebo ewentualnie na dzieci. Tesciowa w odpowiedzi powiedziała,,że jestem krnąbrną dziewucha, która nic o życiu nie wie i jeszcze pozaluje,że nie chciałam jej mieszkania (40m2 W pipidowie). W efekcie jesteśmy już 11 lat po ślubie i nigdy nas nie odwiedziła. A te majątki w koncu sprzedała i przehulala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Niech tesciowa zapisze na meza, Wy to wynajmijcie a za czynsz splacajcie kredyt za wspolne mieszkanie. Jak ja nie lubie ludzi ktorzy uwazaja ze rodzina to jest rodzice- dziecko, ale maz-zona to jakas drugorzedna rodzina. Sa nawet malzenstwa gdzie to co ja zarobie jest moje a to co on zarobi to jego i juz. i skladaja sie po polowie na meble. Jak wspolokatorzy, nie jak malzenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kkk
2 godziny temu, Gość gosc napisał:

Niech tesciowa zapisze na meza, Wy to wynajmijcie a za czynsz splacajcie kredyt za wspolne mieszkanie. Jak ja nie lubie ludzi ktorzy uwazaja ze rodzina to jest rodzice- dziecko, ale maz-zona to jakas drugorzedna rodzina. Sa nawet malzenstwa gdzie to co ja zarobie jest moje a to co on zarobi to jego i juz. i skladaja sie po polowie na meble. Jak wspolokatorzy, nie jak malzenstwo.

A ja nie lubie ludzi, ktorzy wchodza do nowych rodzin i od razu uwazaja ze maja prawo do majatku. 

Mam jedno dziecko i zawsze bede wpierac ja i jej rodzine ale majatek i pieniedze dostanie tylko moja corka i jej dzieci. Moi rodzice tez tak robia. Prawnie wszystko jest tak zalatwione ze moj maz nawet grosza z mojego majatku nie zobaczy. Ja tez niechce nic z majatku mojego meza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
15 minut temu, Gość Kkk napisał:

A ja nie lubie ludzi, ktorzy wchodza do nowych rodzin i od razu uwazaja ze maja prawo do majatku. 

Mam jedno dziecko i zawsze bede wpierac ja i jej rodzine ale majatek i pieniedze dostanie tylko moja corka i jej dzieci. Moi rodzice tez tak robia. Prawnie wszystko jest tak zalatwione ze moj maz nawet grosza z mojego majatku nie zobaczy. Ja tez niechce nic z majatku mojego meza. 

No to widzocznie wazniejsi sa dla Ciebie rodzice/dzieci niz maz. Dla mnie maz jest numerem 1 i z nim mam wszystko wspolne, razem na wszystko pracujemy, nie patrze na spadek od rodzicow, jak przyjdzie pora to on tez bedzie wspolny. ale jesli Ty chcesz osobno miec rodzine swoja, a osobno rodzine meza to oczywiscie Twoja broszka. Moze sobie wprowadzcie rozdzielnosc majatkowa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość co
32 minuty temu, Gość gosc napisał:

No to widzocznie wazniejsi sa dla Ciebie rodzice/dzieci niz maz. Dla mnie maz jest numerem 1 i z nim mam wszystko wspolne, razem na wszystko pracujemy, nie patrze na spadek od rodzicow, jak przyjdzie pora to on tez bedzie wspolny. ale jesli Ty chcesz osobno miec rodzine swoja, a osobno rodzine meza to oczywiscie Twoja broszka. Moze sobie wprowadzcie rozdzielnosc majatkowa. 

A dlaczego odrazu uważasz, że mąż w takiej sytuacji jest mniej ważny? Jeżeli rodzice cale Zycie na coś pracują, chcą to zostawić wyłącznie swojemu dziecku, to w czym ty widzisz problem? Swój majątek możesz rozdawać do woli synowym  i zięciom, przecież nikt Ci nie zabrania. Ps. Jest takie powiedzenie "przezorny zawsze ubezpieczony", więc obyś nigdy nie musiała żałować swoich decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kora

Nie masz dzieci to nie rozumiesz droga autorko. Ja tez tak zrobie w przypadku mojego syna. Dostanie mieszkanie i będzie przepisane na niego przed ślubem. Miłosc, trwałość związku to w wielu potwierdzonych przykładach wśród moich znajomych zwykle mrzonki. Wiele bardzo zakochanych par jest juz dawno po rozwodzie. I w zyciu nie chce dopuścić do tego żeby w razie co mój syn musiał spałacać swoja była żonę polowa wartości mieszkania, które nigdy nie należało do niej. Każda taka niby honorowa, że nie będzie miała roszczeń ale jak już sie by dziecko pojwilo to nagle wyciągać kase przyjdzie jej bardzo latwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
16 godzin temu, Gość Gość co napisał:

A dlaczego odrazu uważasz, że mąż w takiej sytuacji jest mniej ważny? Jeżeli rodzice cale Zycie na coś pracują, chcą to zostawić wyłącznie swojemu dziecku, to w czym ty widzisz problem? Swój majątek możesz rozdawać do woli synowym  i zięciom, przecież nikt Ci nie zabrania. Ps. Jest takie powiedzenie "przezorny zawsze ubezpieczony", więc obyś nigdy nie musiała żałować swoich decyzji.

Dlatego, ze osoba ktora napisala "maz nawet grosza z tego majatku nie zobaczy" ewidentnie nie darzy meza ani zaufaniem, ani jakims szacunkiem malzenskim (w kwestiach finansowych przynajmniej). Ja zalowac decyji nie bede musiala bo maz jest rozsadnym czlowiekiem ktory wie, ze w przypadku rozwodu lub jego smierci ja bede sprawowala opieke nad naszymi wspolnymi dziecmi, a skoro zarabiam mniej od niego to logiczne ze to moja sytuacje materialna trzeba zabezpieczac (on zarabia wiecej i zawsze sobie finansowo poradzi). Nie mamy w ogole myslenia "to jest od moich rodzicow, to jest z Twoich pieniedzy". Jestesmy rodzina i o finansach myslimy w tym kontekscie. 

Ale wiem ze sa mezczyzni ktorzy w razie rozwodu chce sie "bronic" przed utrzymywaniem wlasnych dzieci. I kobiety ktore wiedza, ze jesli mieszkanie po rodzicach stanie sie czescia majatku wspolnego to maz je z polowy tego ograbi a na dzieci bedzie placil 400 zlotych. Wiec rozumiem takie podejscie, uwazam tylko ze to smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×