Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jeszcze żona

Czy on mnie jeszcze kocha ?

Polecane posty

Gość Gosc

Podejmij sie prób kilka rozmów . Romantyczna kolacja , pokaż to że go kochasz. I spróbuj z nim rozmawiać to najważniejsze od rozmowy po wyznanie miłości w słowie i czynie. Napewno wtedy uda sie wam a poza tym macie dziecko ono was potrzebuje razem na każdy dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Kochasz go? Przypomnij sobie wasze pierwsze spotkania i to jacy byliście dla siebie. Jak poznaliscie sie . To też będzie pomocne u was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeszcze żona
11 minut temu, Gość Gosc napisał:

Kochasz go? Przypomnij sobie wasze pierwsze spotkania i to jacy byliście dla siebie. Jak poznaliscie sie . To też będzie pomocne u was.

Kocham go. A nasze pierwsze spotkanie i to jacy byliśmy dla siebie...coż lepiej tak nie zaczynać ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja jestem z mężem 9 lat po ślubie, mamy dwoje dzieci, już dawno przestałam się łudzić że mnie kocha czy nawet lubi. Ja zresztą też go nie kocham już tak jak dawniej, bardziej czuję do niego przywiązanie, sympatię takie uczucia jak dziecka 😀, że muszę się nim opiekować itp. W naszym związku jest tak dokładnie jak w tej piosence że jesteśmy razem ze sobą lecz całkiem obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ja jestem z mężem 9 lat po ślubie, mamy dwoje dzieci, już dawno przestałam się łudzić że mnie kocha czy nawet lubi. Ja zresztą też go nie kocham już tak jak dawniej, bardziej czuję do niego przywiązanie, sympatię takie uczucia jak dziecka 😀, że muszę się nim opiekować itp. W naszym związku jest tak dokładnie jak w tej piosence że jesteśmy razem ze sobą lecz całkiem obok.

Ale mąż autorki nawet jej córeczce mówi że ją kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To fajnie, ja tylko napisałam o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeszcze żona
13 minut temu, Gość Gość napisał:

Ale mąż autorki nawet jej córeczce mówi że ją kocha.

Dobra, ale to wcale nie oznacza, że naprawdę mnie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przede wszystkim szczera i spokojna rozmowa - niech każde  z was na spokojnie powie co mu nie odpowiada, pomyślcie też co wam się nadal w sobie podoba (nie chodzi o wygląd). Raczej na romantyczną kolację za wcześnie, najpierw należy oczyścić atmosferę i wyjaśnić wszystkie sprawy.  Nie pisałaś o co się tak kłócicie, może zastanów się czy są ta tak ważne kwestie żeby aż się kłócić. Co do tego, że powiedział córce że kocha żonę to nie należy przywiązywać do tego aż takiej wagi - a co miałby dziecku powiedzieć ? (oczywiście może to być też prawda).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeszcze żona
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Przede wszystkim szczera i spokojna rozmowa - niech każde  z was na spokojnie powie co mu nie odpowiada, pomyślcie też co wam się nadal w sobie podoba (nie chodzi o wygląd). Raczej na romantyczną kolację za wcześnie, najpierw należy oczyścić atmosferę i wyjaśnić wszystkie sprawy.  Nie pisałaś o co się tak kłócicie, może zastanów się czy są ta tak ważne kwestie żeby aż się kłócić. Co do tego, że powiedział córce że kocha żonę to nie należy przywiązywać do tego aż takiej wagi - a co miałby dziecku powiedzieć ? (oczywiście może to być też prawda).

Kłócimy się o wszystko co tak naprawdę nie jest istotne (kubek nie tam gdzie trzeba, dokumenty mu położę gdzie indziej i już awantura). A jak już od rana zaczynamy burczeć na siebie to burczymy do końca dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Jeszcze żona napisał:

Kłócimy się o wszystko co tak naprawdę nie jest istotne (kubek nie tam gdzie trzeba, dokumenty mu położę gdzie indziej i już awantura). A jak już od rana zaczynamy burczeć na siebie to burczymy do końca dnia.

To przestań przynajmniej Ty i zobacz jak mąż zareaguje. Jeżeli to jakieś pierdoły to poprostu ugryź się w język i przemilcz, albo powiedz to w miły sposób np " kochanie, czy mógłbyś gdzie indziej postawić kubek". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
6 godzin temu, Gość Jeszcze żona napisał:

Ostatni raz kochaliśmy się równy miesiąc temu. Mała była u dziadków, my na imprezie urodzinowej w klubie. Mąż był podrywany przez młodą dziewczynę w mojej obecności. Pod wpływem alkoholu wyszliśmy z imprezy dużo wcześniej. To była bardzo namiętna noc i tak naprawę to był ostatni raz kiedy było między nami dobrze. Nasz kryzys trwa mniej więcej od początku roku.

Serio? Bardzo namiętna? Bo on pewnie myślał o tej młodej co go podrywala... Ostatni raz bo go mloda rozpalila i zaczął miec ochotę, ale nie na ciebie... Cóż zostały mu wyobrażenia tylko 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bąkłakła

Ja bym doradzała bardzo poważną rozmowę, bo rozmów żaden związek nie ma racji bytu. Jeśli nie wiesz na czym stoisz to poprostu usiądźcie i to obgadajcie. Jeśli kłocicie się o pierdoły to może jesteś zbyt drażliwa? Reaguj pozytywnie, uśmiechaj się i nie daj się sprowokować,a jeśli on na Ciebie warczy to zapytaj go wprost dlaczego jest zły. Rozmowa to podstawa. Kłótnie nie prowadzą do niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeszcze żona
19 minut temu, Gość Gosc napisał:

Serio? Bardzo namiętna? Bo on pewnie myślał o tej młodej co go podrywala... Ostatni raz bo go mloda rozpalila i zaczął miec ochotę, ale nie na ciebie... Cóż zostały mu wyobrażenia tylko 

Serio. Zapomnieliśmy o całym świecie, mimo że na tej imprezie robił mi na złość. Patrzył mi prosto w oczy, gdy dziewczyna z 10 lat młodsza ode mnie śliniła się na jego widok.  I był zadowolony z siebie. Normalnie kiedy on przychodzi do łóżka ja udaje, że śpię, czasami i ja pracuje do późna.

 

16 minut temu, Gość Bąkłakła napisał:

Ja bym doradzała bardzo poważną rozmowę, bo rozmów żaden związek nie ma racji bytu. Jeśli nie wiesz na czym stoisz to poprostu usiądźcie i to obgadajcie. Jeśli kłocicie się o pierdoły to może jesteś zbyt drażliwa? Reaguj pozytywnie, uśmiechaj się i nie daj się sprowokować,a jeśli on na Ciebie warczy to zapytaj go wprost dlaczego jest zły. Rozmowa to podstawa. Kłótnie nie prowadzą do niczego.

Czy ja jestem zbyt drażliwa ? Nie mówię, że nie, mam problemy hormonalne (o czym mój mąż nie wie, bo na badaniach byłam już podczas naszego kryzysu) i czasami bije mi na łep, a czasami jest dobrze. Ale i mój mąż potrafi buczeć od rana, a mi od razu ucieka humor. My nawet nie mamy kiedy porozmawiać. Odbieram małą z przedszkola, jakaś kolacja, chwila zabawy, mąż wraca i usypia ją (ok 21) i oboje uciekamy w pracę. 

 

2 godziny temu, Gość Gość napisał:

To przestań przynajmniej Ty i zobacz jak mąż zareaguje. Jeżeli to jakieś pierdoły to poprostu ugryź się w język i przemilcz, albo powiedz to w miły sposób np " kochanie, czy mógłbyś gdzie indziej postawić kubek". 

Wiesz, że ja nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz powiedziałam do niego per kochanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
31 minut temu, Gość Jeszcze żona napisał:

Wiesz, że ja nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz powiedziałam do niego per kochanie.

To może zacznijcie tak do siebie mówić - jak zaczyna się zwracać uwagę od słowa "kochanie" to odrazu lepiej brzmi, a do tego mówi się wtedy spokojnie (bez wrzasków). 

Jeżeli tak na siebie tylko krzyczycie o wiecznie macie o coś do siebie pretensje to on też może się zastanawiać czy Ty co jeszcze kochasz.

Po 21 wracacie do pracy ? A kiedy spędzacie razem we dwoje czas? W weekend też nie macie kiedy porozmawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To może ty się też podjaralas tym ze byl podrywany 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeszcze żona
9 minut temu, Gość Gość napisał:

To może zacznijcie tak do siebie mówić - jak zaczyna się zwracać uwagę od słowa "kochanie" to odrazu lepiej brzmi, a do tego mówi się wtedy spokojnie (bez wrzasków). 

Jeżeli tak na siebie tylko krzyczycie o wiecznie macie o coś do siebie pretensje to on też może się zastanawiać czy Ty co jeszcze kochasz.

Po 21 wracacie do pracy ? A kiedy spędzacie razem we dwoje czas? W weekend też nie macie kiedy porozmawiać?

Paradoksalnie od kiedy mamy kryzys oboje mamy lepsze wyniki w pracy. O ile ja jestem przedstawicielką wolnego zawodu i aż tak tego nie widać, o tyle u mojego męża widać chociażby po premii. Ja spędzam więcej czasu nad pracą, jestem bardziej przygotowana.  Od tych paru miesięcy nie spędzamy czasu razem, w weekend dla córki gdzieś wyjdziemy we 3. I to by było na tyle. Mąż w weekend ucieka w pracę i ja też zaczełam. Teraz zrobiłam sobie trochę wolnego. Uciekamy od siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeszcze żona
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

To może ty się też podjaralas tym ze byl podrywany 

Czym miałam się podjarać ? Byłam wściekła, ale nie chciałam pokazać co czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
11 minut temu, Gość Jeszcze żona napisał:

Czym miałam się podjarać ? Byłam wściekła, ale nie chciałam pokazać co czuje.

Tym ze malolata go chciala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeszcze żona
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Tym ze malolata go chciala

Proszę Cię. Ja może nie mam 20 lat, ale mam swój rozum, swoją osobowość, a prównując siebie z okresu ok.20 a siebie teraz, uważam że wole być 33 latką niż 20. Serio. Czuje się dużo lepiej sama ze sobą ba! Nawet figure mam lepszą, bo podczas studiów nie dbałam o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
27 minut temu, Gość Jeszcze żona napisał:

Paradoksalnie od kiedy mamy kryzys oboje mamy lepsze wyniki w pracy. O ile ja jestem przedstawicielką wolnego zawodu i aż tak tego nie widać, o tyle u mojego męża widać chociażby po premii. Ja spędzam więcej czasu nad pracą, jestem bardziej przygotowana.  Od tych paru miesięcy nie spędzamy czasu razem, w weekend dla córki gdzieś wyjdziemy we 3. I to by było na tyle. Mąż w weekend ucieka w pracę i ja też zaczełam. Teraz zrobiłam sobie trochę wolnego. Uciekamy od siebie. 

Gdyby moje małżeństwo wyglądało tak jak opisujesz : od rana warczenie na siebie, brak rozmów, brak seksu, ucieczka od siebie w pracę to sama bym się zaczęła zastanawiać nad rozwodem. Jak nie znajdziecie dla siebie czasu, żeby porozmawiać to w końcu któreś z was będzie miało dość i odejdzie , albo zacznie się z kimś spotykać (wystarczy, że pojawi się ktoś miły). Spytaj się męża dzisiaj czy podoba mu się wasze małżeństwo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeszcze żona
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Gdyby moje małżeństwo wyglądało tak jak opisujesz : od rana warczenie na siebie, brak rozmów, brak seksu, ucieczka od siebie w pracę to sama bym się zaczęła zastanawiać nad rozwodem. Jak nie znajdziecie dla siebie czasu, żeby porozmawiać to w końcu któreś z was będzie miało dość i odejdzie , albo zacznie się z kimś spotykać (wystarczy, że pojawi się ktoś miły). Spytaj się męża dzisiaj czy podoba mu się wasze małżeństwo. 

Ja już mam dosyć. Męczy mnie to. Ale jednocześnie nie potrafię wrócić do normalności. Po tej nocy, obudziliśmy się o 11, spędziliśmy miłe przedpołudnie, ale kiedy było miło i przyjemnie mąż poruszył temat drugiego dziecka i skończyła się przyjemna atmosfera. Wróciliśmy do ,,normalności" w złym znaczeniu. 

Nie jestem bez winny. Czasami naprawdę hormony dają mi po głowie. Staram się panować nad sobą i nie chce zasłaniać się sprawami zdrowotnymi. Chociaż nawet samopoczucie bywa różne. W marcu byłam osłabiona, słaba był moment, w którym wszystko unormowało się, a teraz jestem senna, zmęczona, przez co drażliwa. 

Męża i tak nie interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja kochałam się z mężem ze 3 razy w tym roku.  Jakoś nie mam ochoty . Ciągle się kłócimy.  Oboje dużo pracujemy.  Śpimy osobno . Nie całowaliśmy  sie od lat , bo mąż nie dba o siebie.  Żyjemy obok siebie.  Mamy dzieci . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeszcze żona
59 minut temu, Gość Gość napisał:

A ja kochałam się z mężem ze 3 razy w tym roku.  Jakoś nie mam ochoty . Ciągle się kłócimy.  Oboje dużo pracujemy.  Śpimy osobno . Nie całowaliśmy  sie od lat , bo mąż nie dba o siebie.  Żyjemy obok siebie.  Mamy dzieci . 

Czyli podobnie jak my.

 

Dziewczyny może jestem głupia, ale na kolację zrobiłam ulubione danie mojego męża, zresztą moja corka też lubi. Mój mąż wrócił przed chwilą i mówię do niego ,,w  kuchni masz kolację taką jaką najbardziej lubisz" na co mój mąż ,,jadłem w pracy. Nie jestem głodny". Poszedł do córki.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Daj spokoj złóż papiery rozowdowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
59 minut temu, Gość Jeszcze żona napisał:

Czyli podobnie jak my.

 

Dziewczyny może jestem głupia, ale na kolację zrobiłam ulubione danie mojego męża, zresztą moja corka też lubi. Mój mąż wrócił przed chwilą i mówię do niego ,,w  kuchni masz kolację taką jaką najbardziej lubisz" na co mój mąż ,,jadłem w pracy. Nie jestem głodny". Poszedł do córki.  

Miał pchać mimo ze nie głodny ? Halllo kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Jeszcze żona napisał:

Czyli podobnie jak my.

 

Dziewczyny może jestem głupia, ale na kolację zrobiłam ulubione danie mojego męża, zresztą moja corka też lubi. Mój mąż wrócił przed chwilą i mówię do niego ,,w  kuchni masz kolację taką jaką najbardziej lubisz" na co mój mąż ,,jadłem w pracy. Nie jestem głodny". Poszedł do córki.  

To jak wróci od córki to spytaj się czy w dniu ślubu tak wyobrażał sobie, że będzie wyglądać wasze małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeszcze żona
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

To jak wróci od córki to spytaj się czy w dniu ślubu tak wyobrażał sobie, że będzie wyglądać wasze małżeństwo.

Pobawiliśmy się razem z córką. Nie uciekłam w prace. Ale nie rozmawiamy ze sobą. Nie potrafię znaleźć sobie miejca, nie potrafię zająć się niczym. 

Wykąpałam małą, a mój mąż już uciekł w pracę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Idz na kolana i powiedz kocham cie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kocha cię fajnie macoe dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Chcecie mieć drugie dziecko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×