Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pokłóciłam się w święta z teściemi i powiedziałam męzowi że ma wybierac albo nasza rodzina albo oni mam dosyć ich zakłamania ich bycia wiesniakami i tego jak wszystko robią beznadziejnie

Polecane posty

Gość haha

Dobrze, że p. Jezus nie miał takiego podejścia bo byś nie miała powodu by zasiąść do stołu wielkanocnego z kimkolwiek :)

xx

Coś wybiórczo traktujesz jego nauki, bo p.Jezus mówił nie tylko o pomaganiu innym, ale tez o miłosierdziu bliźniego swego i nadstawianiu 2 policzka, tak więc na brak towarzystwa przy stole nigdy nie będę narzekać 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość haha napisał:

Dobrze, że p. Jezus nie miał takiego podejścia bo byś nie miała powodu by zasiąść do stołu wielkanocnego z kimkolwiek :)

xx

Coś wybiórczo traktujesz jego nauki, bo p.Jezus mówił nie tylko o pomaganiu innym, ale tez o miłosierdziu bliźniego swego i nadstawianiu 2 policzka, tak więc na brak towarzystwa przy stole nigdy nie będę narzekać 🙂

To dlaczego nie nadstawisz drugiego skoro jako osoba wierzącą obchodzisz śmierć i zmartwychwstanie p. Jezusa? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

To dlaczego nie nadstawisz drugiego skoro jako osoba wierzącą obchodzisz śmierć i zmartwychwstanie p. Jezusa? :)

xx

bo kościół zabrania klonowania ludzi 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Purchawa

Ja do swoich teściów też nie jeżdzę, chociaż też się zmuszałam jeszcze lata temu, ale oboje z mężem powiedzieliśmy dość. Teśc ma schizofrenię katatoniczną, a teściowa nie robi nic, żeby go jakoś ogarnąć. Dochodziło do tego, że on przy stole, gdzie była cała rodzina zdejmował gacie i się bawił przyrodzeniem. Kwiczenie, udawanie małpy, konia czy cokolwiek innego, pierdzenie i inne tego typu rzeczy były i pewnie są na porządku dziennym. Nie mielsmy już na to ochoty tymbardziej, ze teściowa nie widzi problemu i wszystko tłumaczy teścia chorobą. Było oburzenie, foch, ale mamy to gdzieś. To żadna przyjemnośc siedzieć przy stole świątecznym i nie wiedzieć co teśc za chwilę odwali. Także nie jeżdzę i nie czuję się z tym źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie przesada ! Ok, nikt ci nie każe kochać swoich teściów. Ja tez swoich nie lubię, ale z samej kultury i dobrego wychowania , którego tobie ewidentnie brak należałoby chociaż zachować pozory i skoro was zapraszają to chociaż zngrzecznosci przyjść. A tutaj widzę zadufanie księżniczki. Ten chłop to długo z tobą nie posiedzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luki

Tylko w Polsce takie konwenanse. Przestańcie z tym odwiedzaniem na siłę i  zachowywaniem pozorów, bo to nie jest kultura i dobre wychowanie  tylko plucie pod wiatr! Zrozumcie, ze są ludzie, którzy mają szacunek do siebie. Jeżeli wyczuwam fałsz i pozory, to tam nie chodzę, proste! Najpierw chodzicie do teściów, a póżniej po świętach miesiącami obgadywanie w necie w celu wyładowania frustracji, teściowie to samo tylko alalogowo po rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luki
54 minuty temu, Gość o ludzie napisał:

Moj maz ma brata, jego zonka tez zabronila facetowi sptykac sie z matka. Od poltora roku nie byl u matki. 

xx

Hahah, a mąz to oczywiście bezwolna mameja i dał sobie ot tak zabronić. wszyscy oczywiście przy tym byliście na vczele z tobą jak ona mu zabraniała, najlepiej zwalić winę na nią a nie pomyśleliście, ze może on sam nie chce. Przecież jakby sam chciał to by pojechał do matki i żadna siła by go nie zatrzymała. Widocznie nie chce, bo teściowa wcale nie była taka cudowna za jaką sie teraz podaje, a może faworyzowała brata?. Niech sama sie zastanowi jak było a nie teraz płacze przed tobą, ale porażka i dziecinada. A ty się z tego cieszysz i podjudzasz teściową na drugą synową, bo twojemu mężowi i tobie przepisała majątek. Jesteś zerem.

uważam dokładnie tak samo 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wikii
4 godziny temu, Gość gość napisał:

Oczywiścoie wszystko zaczeło się od awantury kiedy do nich pojedziemy - ja bym nie jechała zupełnie, bo raz że nie lubie, a dwa że mamy roczne dziecko i jazda godzine do nich od moich rodziców  w słońcu bo było ciepło wiadomo że nie jest komfortowa. Mimo to mąż jak zawsze musiał postawić na swoim i po śniadaniu u moich rodziców pojechalismy o 15 do nich, oczywiście oni na nas czekali niby ze święconką, wiadomo składanie życzeń taki mega sztuczne, nie dałam tesciowej wnuka na ręcę, potem nic nie jadłam u nich bo nienawidze kuchni teściowej i teść zaczął komentowac dlaczego nic nie jem, powiedziałam że to nie jego sprawa i powiedziałam że wychodzimy, ogólnie były krzyki i wrzaski, powiedziałam że nie przyjadę tam już nigdy, jak wracaliśmy to powiedziałam mężowi że ma odciąć ZUPEŁNIE pempowinę, jego rodzice nie pomogli nam NIC a oczekują że będę bić przed nimi pokłony, nienawidze takich osób i takiego zachowania. 

Brak ci dobrego wychowania. Rozumiem, że możesz nie lubić teściów(,ja swojego teścia też nie lubię) ale jakieś zasady trzeba zachować. Przecież na chwilę pod twoim nadzorem mogłaś dać potrzymać dziecko teściowej( czy tobie i twojej mamie by nie było przykro, jak twój mąż by w stosunku do niej się tak zachował jak ty do jego matki?). Kolejna sprawa to to, że nic nie jadłaś u nich bo nienawidzisz kuchni teściowej to jest chamskie zachowanie, przecież jakieś jajko czy plasterek wędliny, ogórka czy pomidora mogłaś zjeść. Jajek teściowa przecież nie zniosła więc nie był jej, warzywa czy wędlina tak samo, poprostu nie musiałaś jeść dań ugotowanych przez teściową.To są rodzice twojego męża, ta teściowa którą  tak nienawidzisz urodziła i wychowała twojego faceta. Nie wiem czy twoje dziecko to chłopiec czy dziewczynka ale pomyś, że za kilka lat ty będziesz teściową i co zrobisz jak trafi ci się taka synowa jak ty? Nie wiem dlaczego ich tak nie lubisz, ale nie stawiaj takich warunków swojemu mężowi aby wybierał, bo on tobie też tak może powiedzieć. Jesteście dorosłymi ludźmi opracujcie jakiś kompromis. Jak nie chcesz odwiedzać jego rodziny to chociaż jemu nie zabraniaj. Ja też mam bardzo konfliktowego teścia wręcz toksycznego więc kontakt z nim ograniczyłam ale mojemu mężowi niczego nie zabraniałem, chociażmój  teść to taki rodzaj człowieka który nawet z własnymi dziećmi nigdy nie potrafił zbudować zdrowej dobrej relacji to co tu mówić o synowych. Ale to jest jego ojciec i sama czasami mężowi przypominam aby zadzwonił do niego czy go odwiedził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dhj
5 godzin temu, Gość gość napisał:

Oczywiścoie wszystko zaczeło się od awantury kiedy do nich pojedziemy - ja bym nie jechała zupełnie, bo raz że nie lubie, a dwa że mamy roczne dziecko i jazda godzine do nich od moich rodziców  w słońcu bo było ciepło wiadomo że nie jest komfortowa. Mimo to mąż jak zawsze musiał postawić na swoim i po śniadaniu u moich rodziców pojechalismy o 15 do nich, oczywiście oni na nas czekali niby ze święconką, wiadomo składanie życzeń taki mega sztuczne, nie dałam tesciowej wnuka na ręcę, potem nic nie jadłam u nich bo nienawidze kuchni teściowej i teść zaczął komentowac dlaczego nic nie jem, powiedziałam że to nie jego sprawa i powiedziałam że wychodzimy, ogólnie były krzyki i wrzaski, powiedziałam że nie przyjadę tam już nigdy, jak wracaliśmy to powiedziałam mężowi że ma odciąć ZUPEŁNIE pempowinę, jego rodzice nie pomogli nam NIC a oczekują że będę bić przed nimi pokłony, nienawidze takich osób i takiego zachowania. 

Godzina drogi z rocznym dzieckiem to męka? No normalnie padłam😁 my w tamtym roku jechaliśmy nad morze z 5 miesięcznym synkiem i wszystko było okej i to był lipiec. Jechaliśmy 6 godzin. Bo z dziećmi to już nie powinno się podróżować? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gfd

To wy i tak macie dobrze że teściowie was do siebie zapraszają, bo moi teściowie mówią że my mamy robić w święta w domu i oni do nas przychodzą. I tak jest od 13 lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Purchawa

Moja teściowa wydzwania wtedy do wszystkich z rodziny i zaprasza, ale zaznacza, że każdy ma przynieść coś, bo ona nie będzie przy garach stała. No, okej, mnie tam nie ubędzie jak zrobię ciasto i śledzie na przykład. Reszta też zawsze coś przynosiła,a to ogromna rodzina. Niestety właśnie z teściem był zawsze ten problem, że takie rodzinne spotkania były żenujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Autorko niestety nie dopatrzyłam się niczego złego w zachowaniu teściów, natomiast ty zachowałaś się skandalicznie. Serio szukałam zrozumienia dla ciebie bo uważam się za osobe empatyczną, ale nie wiem może za mało szczegółów podałaś i kryje się tu jakieś drugie dno albo po prostu znudzili ci się ci ludzie i tyle dlatego podajesz absurdalne pierdoły jakieś jako przyczyne karczemnej awantury. Ja np. nie znoszę teściów ale potrafię napisać wprost za obłude, podwójne morale, ale w życiu bym nie wpadła, że można sie wściec o pytanie czemu ktoś nie je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 godzin temu, Gość Maniek napisał:

Na miejscu twojego męża oddałbym cię do psychiatryka i szukał nowej żony, poważnie, sorry za szczerość ale chyba prawda jest lepsza. 

Ale masz rację albo autorka prowokuje albo faktycznie ma jakiś problem natury psychicznej, facet powinien zastanowić się z kim związał swoje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Mnie rozbawiło jak ktoraś tam napisała, że fotelik jej dziecko parzył jak jechała do teściów. A jak do rodziców swoich jedziesz albo na urlop to już fotelik pewnie nie parzy co ?

Rozumiem podawać powody ale już wymyślajcie chociaz coś sensownego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do chamki

Mnie rozbawiło jak ktoraś tam napisała, że fotelik jej dziecko parzył jak jechała do teściów. A jak do rodziców swoich jedziesz albo na urlop to już fotelik pewnie nie parzy co ?Rozumiem podawać powody ale już wymyślajcie chociaz coś sensownego

xx

to ja tak napisałam. Owszem, dziecko nie tolerowało długich podróży do 11 mca życia i jeździliśmy tylko do lekarza. Dopiero pierwszy raz pojechaliśmy na urlop jak miało 16 mcy. Więc wypraszam sobie chamskie komentarze. ROZUMIEM ZADAWAĆ PYTANIA ALE WŁĄCZ MYŚLENIE I NIE DOPOWIADAJ SOBIE 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie myślcie

my w tamtym roku jechaliśmy nad morze z 5 miesięcznym synkiem i wszystko było okej i to był lipiec. Jechaliśmy 6 godzin

XX

nastepna mądra inaczej która uważa swoje dziecko za wyrocznię. Dzieci są różne, zapamiętaj to sobie. Nie każde śpi samochodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paranoja

No normalnie padłam my w tamtym roku jechaliśmy nad morze z 5 miesięcznym synkiem i wszystko było okej i to był lipiec. Jechaliśmy 6 godzin. 

xx

ja też padłam, że są takie ograniczone umysłowo osoby. Ameba na prochach uspokajających jest bystrzejsza od ciebie. Nic dziwnego, ze twój dzieciak taki niewymagający, pewnie dał sobie spokój jak zobaczył, że z ciebie się nie da nic wykrzesać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paranoja

No normalnie padłam my w tamtym roku jechaliśmy nad morze z 5 miesięcznym synkiem i wszystko było okej i to był lipiec. Jechaliśmy 6 godzin. 

xx

ja też padłam, że są takie ograniczone umysłowo osoby. Ameba na prochach uspokajających jest bystrzejsza od ciebie. Nic dziwnego, ze twój dzieciak taki niewymagający, pewnie dał sobie spokój jak zobaczył, że z ciebie się nie da nic wykrzesać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
8 godzin temu, Gość o losie napisał:

Raczej ty jesteś psychiczna. Tutaj chodzi o małe dziecko, a godzina jazdy w jedna strone to już masz 2 w obie strony, dolicz do tego korki, poza tym to odległość miedzy rodzicami a teściami, a gdzie odległosć do domu, gdzie młodzi muszą wrócić, czyli de facto cały dzień w rozjazdach. poza tym w wiekszości przypadków sie nie kończy na godzinie, tak jak ktoś wyzej pisał nawet 8 godz.

Wiesz, godzine jazdy z dzieckiem to mam we wlasnym miescie, a nawet poltorej :) w jedna strone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniu s.raniu

Wiesz, godzine jazdy z dzieckiem to mam we wlasnym miescie, a nawet poltorej :) w jedna strone.

xx

No i? Ciesz się, że dziecko to toleruje, bo jakby nie tolerowało to musiałabyś wziać je w chustę i do autobusu, znam takie przypadki, a wtedy jechałabyś jeszcze dłużej. Także spokorniej trochę, bo to nie twoja zasługa, ze mozesz wygodnie tyłek wozić autem, tylko masz łaskawe dziecko które na to pozwala. A nie wszyscy mają tak łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jax

Chciałabym mieć takie problemy jak ty . Ja nie mam znajomych . Zaawansowana depresję . Teściowie wieśniacy przy tym to pikuś. Ja nigdy pewnie.nie będę miała rodziny. Wy ludzie nie wiecie nawet co to prawdziwe życie i probemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×