Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość U23

Spotykamy sie na chwilę tylko , bo moja dziewczyna teraz tyra ciągle w pracy

Polecane posty

Gość U23

Mam tego cholernie dość tego całego "związku" było dobrze spotykaliśmy się to miała jakieś dziwne wahania nastroju na tle psychicznym, przeszło jej to teraz mało się spotykamy jedyne co to na kilka godzin i to tyle, bo jest po pracy zmęczona i nie ma ochoty na więcej, teraz jeszcze znalazła drugą pracę więc pracuje na dwa etaty. Wkurza mnie to , że jedyne co robimy to spacerujemy już 3 tydzień, a co jak ja chce jechać gdzieś mieć wspomnienia, a ona musi tyrać bo musi dorobić na wesele brata (na które nie wiem czy pojadę) , bo oczywiście ja też zacząłem tyrać, ale widzę że coraz mniej spotkań max 1-2 razy w tygodniu to co to jest tak naprawdę. Dziewczyna pracuje do 17 ja, różnie czasem mam wolne czasem nie, zależy od pracodawcy czy chcę kogoś w pracy, ale to ja się deklaruje kiedy chce, i pracuje od 14 lub 15 do 22 , czasem jest ciężko, ale ostatnio mieliśmy się spotkać i co wyszło że ona musi iść na spotkanie do nowej pracy , i oczywiście przecież umawialiśmy się, ale nie jej zależy bo to wesele brata, oczywiście ja też muszę zarobić na wesele jej brata, i zmarnować połowę kasy na to (koszty dojazdu (pół Polski przejechać)+bilet , ciekawe czy mi się zwróci). I co ciekawe jak ja mam niby zarobić, mam jeszcze studia zaoczne, więc nie jest lekko. Ostatnio przez jej schizy paranoiczne, po prostu miałem tego dość, jak zrobiłem porządną awanturę to przeprosiła, ale co z tego że teraz niby jest dobrze, jak nie jest. Spotykamy się za rzadko, robimy wiele rzeczy za rzadko, to ma być niby "szczęśliwy związek?" wątpię, mam pełno wątpliwości, i teraz właśnie powiedziała mi miesiąc temu że nie chcę mnie stracić, co mnie sparaliżowało dosłownie. Jestem sam z tym wszystkim, po nawet nie umiem po ludzku tego wytłumaczyć co teraz się dzieje. Jak by moja wina była , że przehulała cała kasę rok temu jak jeszcze się nie znaliśmy, chyba miała świadomość że za rok będzie miała wesele brata, ale co ja tam wiem.... i teraz jest nerwówka praca po 2 etaty, a ja jak niby mam zarobić biorąc pod uwagę że mam studia, o wakacjach mogę pomarzyć o jakimkolwiek wypoczynku..... a wszystko przez to cholerne wesele..... nie znam jej rodziny nawet zbyt dobrze...wyobraźcie sobie że będe musiał tyrać (dosłownie) od czerwca- do końca sierpinia, bo muszę zarobić, a przecież nie stać mnie póki co. To jest jakaś kpina, dlaczego mnie to wciągnęła... I te spotykania 1x w tygodniu bo praca, mówiłem jedźmy gdzieś odstresujmy się , a ona ? nie bo nie mam kasy, nie bo mi się nie chcę, mieliśmy iść na długi spacer za miasto ale co? "Nie chce mi się" , najlepiej leżmy i śpijmy bo tak wyglądają nasze spotkania ostatnio , leżymy ona zasypia a ja myśle po co przyszedłem. Ładna pogoda , a my leżymy.... albo któreś z rzędu spotkanie na kawie (notabene tak właśnie straciłem wypłaty z innych prac)......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U23

I co ja mam z tego zero wspomnień , zero niczego, bo moja dziewczyna nie umiała o siebie zadbać kiedy był odpowiedni moment. Nie znałem jej wcześniej, nie wiedziałem jak żyła, ale wszystko z jej opowieści wskazuje na to że żyła rozrzutnie, teraz nawet też sobie nie żałowała, mamie coś zamawiała za swoją kasę, coś tam jeszcze... A teraz nawet na dentystę nie ma, a co dopiero mówiąc .. ja już wydałem na moją dziewczynę wszystko sam sobie musiałem potrzebne rzeczy kupić, a resztę cóż przehulałem na dziewczynę + zakupy (wiadomo z czegoś żyć trzeba) to już  w ogóle zostałem z pustymi kieszeniami, zacząłem oszczędzać przed na początku związku bo tą kasę co miałem to i tak wiedziałem że stracę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ile wy jesteście razem? Sądząc po tym co piszesz to nawet razem nie mieszkacie. Ty poważnie pracujesz na wesele obcego typa bo on jest bratem Twojej kobiety, którą widzisz dwa razy w tygodniu na spacerze? Nie zrozumie mnie źle. Bardzo nie chce Cię urazić ale to brzmi jak spowiedź pierwszoligowego naiwniaka. Z moją kobietą mamy zdrowy podział. Ja kupuje wszystko dla mojej rodziny, ona dla swojej.

Nie rozumiem, po co Ty to robisz facet? jesteście ze sobą 5/10lat? ślub macie? Po co bierzesz sobie na głowę jej problemy i potrzeby jej rodziny? 

Przeraża mnie Twoja postawa. Serio.... nie skończysz dobrze postępując w ten sposób. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Swoją drogą ta laska też dobra tak od Ciebie doić kasę.... normalna kobieta by się ze wstydu spaliła zmuszając do takich rzeczy faceta z którym jest rok.

Wygląda to tak jakby znalazła łosia, który pomaga jej zarobić hajs na wesele brata. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po co Ci związek w którym głównie się wkurzasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Gość Gosc napisał:

Swoją drogą ta laska też dobra tak od Ciebie doić kasę.... normalna kobieta by się ze wstydu spaliła zmuszając do takich rzeczy faceta z którym jest rok.

Wygląda to tak jakby znalazła łosia, który pomaga jej zarobić hajs na wesele brata. 

Dobrze, że nie każe mu jej rodzicom płacić po tysiącu na miesiąc,  bo nie mają kasy. Bo i tak ponoć bywa po roku znajomości, ale wtedy to nie łoś a przygłupi łoś jest. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On1
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Dobrze, że nie każe mu jej rodzicom płacić po tysiącu na miesiąc,  bo nie mają kasy. Bo i tak ponoć bywa po roku znajomości, ale wtedy to nie łoś a przygłupi łoś jest. 

Mi się wydaje, że autor nie daje kasy na wesele brata. Chodzi mu chyba o to, że muszą zaoszczędzić kasę na podróż, ubrania, prezent, kopertę itp. Tylko po co? Zna laske rok i to jest jej brat nie jego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość On1 napisał:

Mi się wydaje, że autor nie daje kasy na wesele brata. Chodzi mu chyba o to, że muszą zaoszczędzić kasę na podróż, ubrania, prezent, kopertę itp. Tylko po co? Zna laske rok i to jest jej brat nie jego. 

Skąd wzięłaby na to wszystko kasę,  gdyby łosia nie poznała? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Skąd wzięłaby na to wszystko kasę,  gdyby łosia nie poznała? 

Niech i teraz tam jej poszuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U23

jestem z nią 7 miesięcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U23

Tzn żeby była jasność nie wydawałem na nią samą, ale na prezenty, dzień kobiet, urodziny , wyjścia częste do kawiarń, nawet na koncert raz wydałem - ale to sam chciałem iść. Teraz muszę zacisnąć pasa. Bilety podrożeją od maja, a ja jeszcze póki co prawka nie mam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Postaw się i zastaw się. Ona chce pokazać rodzinie, że Pana Boga złapała za nogi, który zesłał jej narzeczonego bogatego. Stąd te zakupy i gruba koperta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapchajdziura

nie kochasz jej....dajcie se luz. nie dziwne, że ona po całym dnu pracy nie ma siły na imprezowanie  tobą czy pasjonujące wypady za miasto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liro

Autorze, zmień laske, ona nie ma czasu dla ciebie, więc to doopa nie związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U23
4 godziny temu, Gość zapchajdziura napisał:

nie kochasz jej....dajcie se luz. nie dziwne, że ona po całym dnu pracy nie ma siły na imprezowanie  tobą czy pasjonujące wypady za miasto...

ja też nie mam czasu, ale mimo że mam napięty grafik - praca, studia, praktyki, to znajduję czas w tygodniu na spotkanie się. I da się ? Da się. Ostatnio odrzuciła moją pomoc w szukaniu mieszkania bo sobie sama poradzi, a teraz biadoli że musi szukać najtańszego mieszkania, iż że ma remont obecnego pokoju i nie wie jak to zrobić, tzn. jak sie wyprowadzić, nie szuka nikogo na swoje miejsce, ma generalnie to gdzieś, niby zgadała się z jakąś koleżanką z pracy że mają szukać mieszkania , ale coś ta jej koleżanka się ociąga. No i oczywiście próbuje jej pomagać, to mówi że ją przytłaczam tym bo sobie sama poradzi, poradziła sobie? nie .. już dawno powinna stamtąd się wyprowadzić, dać ogłoszenie na facebboku na grupie, i jestem przekonany że ktoś by się znalazł. Ale nie ona woli czekać,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U23

co ja mam zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieś obok

Rozwód bierz i inną szukaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
14 godzin temu, Gość zapchajdziura napisał:

nie kochasz jej....dajcie se luz. nie dziwne, że ona po całym dnu pracy nie ma siły na imprezowanie  tobą czy pasjonujące wypady za miasto...

Co za bzdura! Nie ma siły na spędzanie z nim czasu ale na żądanie kasy już ma? Dlaczego jest taka zmęczona po pracy? Bo jest łasa na pieniądze i zasuwa jak wól zamiast spędzać czas ze swoim facetem co jest ważniejsze, niż pieniądze na to by pokazać się na ślubie brata. Do tego wciągnęła też chłopaka (którego zna 7 miesiacy)  w niewolniczą robotę by pokazać jacy to są bogaci. 

Kto tu kogo nie kocha? Co za bzdura, aż nie mogę uwierzyć, że ludzie są tak puści. Autorze nie daj sobie wmówić, że coś tu jest Twoją winą, że nie kochasz itp. Miłość to nie niewolnicza praca na zachcianki królewny. Już szczególnie nie po 7 miesiącach związku. Żadna szanująca i kochająca Cię kobieta nie "zmuszała by" Cię do niewolniczej roboty dla własnej zachcianki. Masz naturalne odruchy i zdrowy rozsądek, to się chwali. 

Znasz dziewczynę 7 miesięcy. Zamiast się cieszyć sobą i piękną pogodą wy zasuwacie jak robole bo księżniczka ma zachciankę. Co będzie dalej? następnym razem wymyśli sobie nowy telefon i też będziecie robić na niego we 2? A może po prostu wtedy znajdzie sobie takie, który będzie w stanie jej go dać? 

To co się dzieje u Ciebie w ogóle nie wróży dobrze na przyszłość, a co z tym zrobisz to Twoja sprawa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U23

No ja zapieprzam TYLKO I WYŁĄCZNIE na to aby stać mnie było na przejazd na jej ślub, nie kupuje drogich prezentów bo to jej brata ślub i to nie moja rodzina, po z tym znam jej rodzinę słabo, wcale nie znam, po za jednym incydentem że pod koniec maja mamy jechać do jej mamy, wcześniej nie mogłem bo nie stać mnie było. A teraz co? Muszę zapieprzać w pracy brać dodatkowe godziny, przychodzę zmęczony po 23 do domu, jak wół , a w weekend zajęcia, i co... jak ja mam to niby zrobić.. a maj mam przerypany bo same egzaminy czerwiec końcowy egzamin, w lipcu też jeden, i co od lipca, znowu do pracy + 2 praca bo muszę zarobić.... mam już tego dosyć.,.. dlaczego jej ślub brata mi rozpieprzył życie do reszty,, jak by nie mógł mieszkać u niej tylko na końcu polski...... :/ Ona powinna już rok temu mieć oszczędności na ślub brata a nie przehulać całą kasę..... :/ a teraz wielce tyra w pracy bo musi zarobić a i tak nie wie czy zarobi bierze co się da , nawet weekendy ma zawalone pracą inną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U23

Mówię wam czyste wariactwo , a moja pomoc w tym wszystkim jest taka że ma ją w dupe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U23

praktyki zajęcia praktyczne... cholera... dobrze że tylko do końca czerwca,... ale  i tak już psychicznie nie wyrabiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U23
14 minut temu, Iibed napisał:

jesteś dureń i dusigrosz i tyle. dajesz komuś prezent na dzień kobiet a później żalisz się na forum ze musisz pracować bo ktos doi od ciebie kasę. nic nie doi sam dałeś, ktoś ciezko rpacuje a ty jęczysz że nie ma dla ciebie czasu. płaczesz jak baba a do tego jesteś jakiś rozchwiany emocjonalnie cholera wie o co ci chodzi i cięzko zrozumieć co piszesz.

gdyby miałą więcej czasu i tyle nie pracowała to na pewno by cie wymieniła 😄

 

Sam kupiłem z własnej nie przymuszonej woli, to ktoś napisałem o dojeniu kasy, nie ja. Nie jestem rozchwiany emocjonalnie, tylko w...iony całą tą chorą sytuacją. I mam to tego święte prawo. Ja też jeśli umiesz czytać- w co wątpie , to pisałem że też tyram ciężko. 

gdyby miała więcej czasu, to i tak by nie miała,.... 😕 taka prawda... aaa w końcu sam powiem sobie dość.,.. bo mnie już to przerasta..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość U23 napisał:

Sam kupiłem z własnej nie przymuszonej woli, to ktoś napisałem o dojeniu kasy, nie ja. Nie jestem rozchwiany emocjonalnie, tylko w...iony całą tą chorą sytuacją. I mam to tego święte prawo. Ja też jeśli umiesz czytać- w co wątpie , to pisałem że też tyram ciężko. 

gdyby miała więcej czasu, to i tak by nie miała,.... 😕 taka prawda... aaa w końcu sam powiem sobie dość.,.. bo mnie już to przerasta..

O co Ci chodzi facet? Z tego co piszesz po prostu masz jej dość. To się rozstań z nią i tyle.  Po co ten płacz? jesteś z nią 7 miesięcy nie 10 lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U23
11 godzin temu, Iibed napisał:

dziewczyna cięzko pracuje a ty jeszcze marudzisz jesteś jakiś dziwny jak dla mnie i tyle.

ja nie rozumiem ludzi ktorzy nie rozumieja ze ktos jest zajety bo pracuje albo musi odpoczac bo pracowa duzo przez x dni i np. chce sie wyspac :D ja tak mam i zawsze sie rozstaje z tymi ktore marudza ze nie mam czasu 😄

 

ja też ciezko pracuje!!!! bronisz jej bo jesteś zwykłym szarym trollem... dlatego nigdy nie będziesz miał dziewczyny bo każda wyczuje pracoholika na kilometr... nie znasz mnie a mówisz jakieś głupoty .. weź człowieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×