Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jolka

Proza życia mnie wykańcza

Polecane posty

Gość Jolka

Witam.Jestem po 40-tce.W życiu trochę przeszłam...rozwód,strata mamy,perypetie z pracą,mieszkaniem itd.cały czas powtarzałam sobie,że w końcu będzie lepiej-musi być...tymczasem nic z tego.mam wrażenie że nic mi się nie udaje.wyszłam drugi raz za mąż.oboje ciężko pracujemy.wychowujemy dwoje dzieci.w sumie na nic nas nie stać.ciągle coś.jestem zmęczona,wyczerpana.pracą,dziećmi domem.myślę,że nic dobrego mnie już nie czeka.ciągłe problemy z pieniędzmi -dobija mnie to.zero wakacji,jakiejś przyjemności z życia.wieczny stres.może ja jestem jakaś nieudolna.?marudze sorry.wypisałam się .może będzie mi lepiej.😔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zori

marudzisz, bo tak wygląda życie większości, bierz się w garść bo z wiekiem będzie coraz trudniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trzeba się cieszyć małymi rzeczami bo życie ogólnie jest kolorowe ale z przewagą ciemniejszych barw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weronika
6 godzin temu, Gość Jolka napisał:

Witam.Jestem po 40-tce.W życiu trochę przeszłam...rozwód,strata mamy,perypetie z pracą,mieszkaniem itd.cały czas powtarzałam sobie,że w końcu będzie lepiej-musi być...tymczasem nic z tego.mam wrażenie że nic mi się nie udaje.wyszłam drugi raz za mąż.oboje ciężko pracujemy.wychowujemy dwoje dzieci.w sumie na nic nas nie stać.ciągle coś.jestem zmęczona,wyczerpana.pracą,dziećmi domem.myślę,że nic dobrego mnie już nie czeka.ciągłe problemy z pieniędzmi -dobija mnie to.zero wakacji,jakiejś przyjemności z życia.wieczny stres.może ja jestem jakaś nieudolna.?marudze sorry.wypisałam się .może będzie mi lepiej.😔

Podobno życie jest trudne i ciężko jest żyć. Te wszystkie zmagania, nieudane próby, brak zadowolenia, niemożność osiągnięcia tego czego się chce

 Moim zdaniem życie jest ciekawe. Pod warunkiem, że się pozna rządzące nim zasady, zamiast próbować ogarnąć je na ślepo. Pod warunkiem, że się zdecyduje je przezywac zamiast zakładać, że się nie ma na nie wpływu .

----Jeśli tracisz pieniądze, nic nie tracisz. Jeśli tracisz zdrowie, coś tracisz. Jeśli tracisz spokój, tracisz wszystko – Bruce Lee ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xD xD

Ja też tak miałem. Wyemigrowałem do Niemiec. Nowa praca, nowe życie.

W końcu się odkułem materialnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Wybacz ze uracze cię krótka historia mojego życia: ja jestem zadaniowcem, wyznaczam cele i je realizuje, co oznacza  ze wszystkie zamierzenia jakie sobie postawiłam w wieku 20 lat już zrealizowałam. Mam 30, mieszkam tam gdzie zawsze chciałam, jestem zamożna dzięki czemu żyje sobie bardzo wygodnie . Od wielu lat żyje w szczęśliwym związku, w tym roku ślub, w perspektywie dzieci, dobre zdrowie fizyczne. Obiektywnie nie mam żadnego powodu na narzekania na swoje życie. A mimo to w zeszłym roku ,,zachorowałam” na nerwice i depresje. W moim przypadku było to związane z długotrwałym stresem, bo niestety moja praca dzięki której tak dużo zarabiam, jest bardzo stresująca i sprawia ze każdego ranka budziłam się z myślą ze nie chce już żyć. 

Podaje swój przykład tylko po to abyś poznała inny punkt widzenia. Kogoś kto nie musi martwić się brakiem pieniędzy, a mimo to każdy dzień jest wyzwaniem. To nie poziom zamożności decyduje czy jesteśmy szczęśliwi w życiu. Mi pomogła terapia wspomagana lekami, ale tez modlitwa, medytacje oraz skupienie i czerpanie radości z tego co mam. Na kazda sytuacje w naszym życiu możemy spojrzeć w kontekście pozytywnym lub negatywnym.

Jedyne co jest ważne to zdrowie nasze i naszych bliskich- możesz być milionerem jak np. śp. Kulczyk, a gdy zachorujesz na raka to nawet wszystkie pieniądze tego świata nie zdołają się wyleczyć. Każdy kolejny rok w zdrowiu to powód do odczuwania wielkiej radości i wdzięczności.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
16 godzin temu, Gość Jolka napisał:

Witam.Jestem po 40-tce.W życiu trochę przeszłam...rozwód,strata mamy,perypetie z pracą,mieszkaniem itd.cały czas powtarzałam sobie,że w końcu będzie lepiej-musi być...tymczasem nic z tego.mam wrażenie że nic mi się nie udaje.wyszłam drugi raz za mąż.oboje ciężko pracujemy.wychowujemy dwoje dzieci.w sumie na nic nas nie stać.ciągle coś.jestem zmęczona,wyczerpana.pracą,dziećmi domem.myślę,że nic dobrego mnie już nie czeka.ciągłe problemy z pieniędzmi -dobija mnie to.zero wakacji,jakiejś przyjemności z życia.wieczny stres.może ja jestem jakaś nieudolna.?marudze sorry.wypisałam się .może będzie mi lepiej.😔

Z twojego postu wynika, ze tak jak każdy z nas borykasz się z prozą życia. Niezależnie od tego ile zarabiamy, musimy zmagać się ze zmęczeniem, stresem, wypaleniem, znużeniem powtarzalnością dnia codziennego. Jest jakiś procent czy nawet promil społeczeństwa, którzy jest tak zamożny ze spędza całe dnie na swoich jachtach lub gdzieś na egzotycznych wyspach, ale... są to ludzie którzy odziedziczyli fortuny(na to nie mamy wpływu) albo dorobili się ich dzięki pracy, zdolnościom, znajomościom i szczęściu  (nie każdy jest lub może zostać zdolnym informatykiem, stworzyć swój biznes od zera i zostać milionerem w Dolinie Krzemowej).

Oceniajmy życie realistycznie. 

Dwa, ze sporo kobiet na tym forum uznaloby ze jesteś szczęściara bo masz męża (drugiego) i dzieci. Jeżeli poczytasz te wszystkie tematy, to zauważysz ze dla wielu kobiet brak mężczyzny czy dzieci to źródło cierpienia.

Trzy- daliśmy się omamić telewizji, instagramowi i internetowi, gdzie spece od marketingu kreują nam wizje szczęśliwego życia. Życie tak nie wyglada! Mamy za duże oczekiwania- wobec siebie, mężczyzn, kobiet i dzieci. Wszyscy maja być bogaci, atrakcyjni, spełnieni zawodowo i prywatnie. Musimy być zawsze radośni, pełni energii, super zdolni i ambitni. To jest nierealne i niemożliwe do spełnienia - dlatego jesteśmy sfrustrowani i nieszczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolka

Dzięki za odpowiedzi.Doceniam to że mam dzieci,męża.Wiem że niektórzy marzą o rodzinie.wychodzę na jakąś próżną lale.Ale czy Wy nie chcielibyście jakoś inaczej żyć?Mieć coś swojego,coś tylko dla siebie.Zafundować sobie czy bliskim jakąś przyjemność po prostu ot tak.nie oszczędzać wiecznie.żałować sobie na wszystko bo czynsz,rachunki,korepetycje.Zażynam się i nic z tego.nie wiem czy to ze mną coś nie tak.zbyt rorzutna jestem?ale na czym jeszcze oszczędzić?to cjyba ten kraj taki głupi.ludzie pracują uczciwie a żyją jak dziady.jedni mają kokosy drudzy bide klepią.patrze na ludzi w pracy.tak ciężko charują nic z tego nie mając.2100 na rękę.1-go każdego miesiąca euforia-wypłata.10 siedzą jak na ścięciu głowy,kombinujemy jak tu znowu do 1-go przeżyć.nie powinno tak być...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie-żabojad

tak żyje 70-80 % polskiego społeczeństwa.  nie czerp wiedzy o życiu LOLaków z ...nych seriali... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolka

Nie Żabojadzie?Nie oglądam poj...seriali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość len

Trzeba sie bylo uczyc, zdobyc ciekawy i dobrze platny zawod. To bys dobrze zarobila i  zyla na poziomie o jakim marzysz!!!

NIc nie umiesz a chcesz dobrze zarabiac????

NIby kto ma placic za Twoje marzenia? Kazdy chce pieknie zyc, tylko nie kazdy chce sie do tego przyczynic!Nie ma nic za darmo!!!! Nigdzie Pisowska gnido.

Jaka szkole skonczylas? Jako kto pracujesz????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasa

Dobre pytanie.

Jakie masz wyksztalcenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolka

No właśnie o to mi chodzi...człowiek coś powie,no fakt-wyżali się troche.I zalewa go fala epitetetów.Tuman,nierób,żądam nie wiadomo czego w dodatku za darmo...pisowska gnida mnie rozbawiła☺czego to ludzie nie wymyślą?Fakt skończyłam tylko luceum ekonomiczne.musiałam szybko "dorosnąć".miłam niewiele ponad 19 lat kiedy podjęłam prace.po śmierci mamy musiałam żyć na własny rachunek.może zajme się jeszcze nauką..najpierw musze dzieci wyszkolić.Ludziom na poziomie dziękuje za pigawętkę,narwańcom miłego wieczoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
59 minut temu, Gość Jolka napisał:

Dzięki za odpowiedzi.Doceniam to że mam dzieci,męża.Wiem że niektórzy marzą o rodzinie.wychodzę na jakąś próżną lale.Ale czy Wy nie chcielibyście jakoś inaczej żyć?Mieć coś swojego,coś tylko dla siebie.Zafundować sobie czy bliskim jakąś przyjemność po prostu ot tak.nie oszczędzać wiecznie.żałować sobie na wszystko bo czynsz,rachunki,korepetycje.Zażynam się i nic z tego.nie wiem czy to ze mną coś nie tak.zbyt rorzutna jestem?ale na czym jeszcze oszczędzić?to cjyba ten kraj taki głupi.ludzie pracują uczciwie a żyją jak dziady.jedni mają kokosy drudzy bide klepią.patrze na ludzi w pracy.tak ciężko charują nic z tego nie mając.2100 na rękę.1-go każdego miesiąca euforia-wypłata.10 siedzą jak na ścięciu głowy,kombinujemy jak tu znowu do 1-go przeżyć.nie powinno tak być...pozdrawiam

Nie wychodzisz na próżną lalę- coś ci leży na sercu i chcesz się wygadać, po to są takie fora i tematy :) ja nie mam problemów z brakiem kasy, na życie i zbytki mnie stać, ale i tak często czuje się nieszczęśliwa. Wybacz, ale jedyną rozsądna radę jaką możesz otrzymać, to ... zmiana pracy by zwiększyć zarobki. Wiem, ze to żadna rada i zgadzam się, ze każdy z nas niezależnie od wykształcenia i wykonywanego zawodu powinien moc godnie żyć. Nie podlega to dyskusji. Moja  ścieżka kształcenia się w zawodzie trwa już ponad 8 lat i ... nigdy się nie skończy - tyle trwało zdobywanie stosownych uprawnień itp. itd., teraz czekają mnie kolejne wyzwania. Pamietam jak na początku drogi zawodowej zarabiałam 1 tyś zł i musiałam pożyczyć buty zimowe od siostry, bo pensja wystarczała na rachunki i dojazdy do pracy :) Dziś zarabiam bardzo dużo, ale mam bardzo odpowiedzialna i stresująca prace. Niekiedy zazdroszczę paniom w sklepie, ze one po powrocie do domu nie musza pracować i nie przesypiać ze stresu nocy ( choć może jest inaczej, nie chciałabym lekceważyć pod tym względem pracy ekspedientki).

Chodzi mi o to, ze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jak to się mówi, łatwiej zmagać się z problemami gdy siedzimy sobie w Bentleju, ale każdy z nas niesie swój krzyż. 

Jezeli zmienisz prace, na dużo lepiej płatna (a co często wiąże się z większym zakresem obowiązków i odpowiedzialności) czy rozwiniesz własny biznes - problemy dnia codziennego będą dotykać cię jak teraz. Wraz z poziomem zamożności wzrastają tez nasze potrzeby materialne - większy dom, super auto, wycieczki na Malediwy, Guczi- Sruczi to przecież jest proporcjonalnie większy wydatek.

Ale tak autorko postu - zgadzam się, ze każdy Polak ma prawo godnie żyć. Nasze płace minimalne czy nawet średnia krajowa są skandalicznie niskie w porównaniu do cen. Nie wiem jakie masz wykształcenie i gdzie pracujesz, ale jestem przekonana, ze gdzieś na zachodzie mogłabyś żyć nie od 1 do 10 tylko raczej od 1 do 30:) 

Nie myślałaś o zmianie pracy, podniesieniu kwalifikacji czy emigracji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boli

Z niczego nie ma nic.

Trzeba sie poswiecic, w siebie zainwestowac, czasami zaryzykowac.

A myslisz , ze na zachodzie czekaja na Ciebie?

Niby dlaczego? Bo masz zal do ojczyzny??

Na zachodzie ludzie z takim marnym wyksztalceniem, tez nie maja kokosow, bo placa jest adekwatna do pracy= wszedzie na calym swiecie!!!! KObieto, ogarnij sie.

Ile chcesz zarabiac z takim wykszatlceniem, za co niby masz wiecej  zarabiac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
39 minut temu, Gość Jolka napisał:

No właśnie o to mi chodzi...człowiek coś powie,no fakt-wyżali się troche.I zalewa go fala epitetetów.Tuman,nierób,żądam nie wiadomo czego w dodatku za darmo...pisowska gnida mnie rozbawiła☺czego to ludzie nie wymyślą?Fakt skończyłam tylko luceum ekonomiczne.musiałam szybko "dorosnąć".miłam niewiele ponad 19 lat kiedy podjęłam prace.po śmierci mamy musiałam żyć na własny rachunek.może zajme się jeszcze nauką..najpierw musze dzieci wyszkolić.Ludziom na poziomie dziękuje za pigawętkę,narwańcom miłego wieczoru.

Autorko nie przejmuj się komentarzami osób które tutaj próbują cię dyskredytować, tylko dlatego, ze masz marzenie godnie żyć 🙂 jak widzisz kultury, klasy i ludzkich odruchów serca ci ludzie nie wynieśli z domu, a co więcej nie wykształcili tych cech podczas nauki na swoich uniwersytetach (o ile rzeczywiście mieli okazje tam się kształcić) ;) można im zaproponować aby w końcu zainwestowali swoje ,,miliony monet” w dobry podręcznik savoir vivre’u. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolka

Wdaje się w pyskówke.pewnie nie ma to sensu,ale co tam.nie jestem dumna z mojego wykształcenia.ok.macie racje.nie żądam kokosów.rozumiem że wypłata musi być adekwatna do wykształcenia.jednak pracuje,staram się od wielu lat.nie widze rezultatów.żyjemy,płacimy,jemy.jak tamagoczi-nie wiem jak to się poprawnie pisze.szef patrzy na nas(zwykłych szaraków)jak na darmozjadów.i po prostu robi się przykro,żal.Byłam troche za granicą.tak czułam się jak człowiek.zwykła polka.nikt nawet nie wiedział kim jestem.jakie mam wykształcenie ile na koncie czy jakie auto.widzieli że się staram.i co????traktowali po ludzku.witali uśmiechem,za prace solidnie zapłacili.na końcu dostałam prezenty dla dzieci od szefowej.Czasami miałam wrażenie że jestem w jakiejś ukrytej kamerze.w Pl pracownik jest nie przyzwyczajony do takiego traktowania.Boże da sie?da .kiedyś znowu tam pojade.i mam nadzieje że nigdy tu nie wróce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann

Nie martw sie. Ja w tym roku koncze 40 lat. Nie mam i nigdy nie mialam meza, nie mam dzieci. W sumie nie mam rodziny. Mama zmarla mi 2 lata temu.

Borykam sie z paroma niezbyt latwymi, lecz nie smiertelnymi, chorobami. Zarabiam niewiele wiecej od Ciebie. Za to sama musze sie utrzymac w bardzo duzym miescie. Jest to moja nie pamietam ktora praca w zyciu, 20? 30? I druga w ktorej mam umowe.

Z wielkim trudem zdobylam sporo nowych umiejetnosci, ale ciagle nie przeklada sie to na sukces finansowy i wlasciwie im bardziej sie staram, tym bardziej kazdy pracodawca probuje mnie orznac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość para

Zglos sie do kaczora niech ci da za checi do zycia i marzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klej

więzniom po odsiadce dają lepszy start niż zwykłym ludziom, co to za system?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooo

dlatego trzeba madrze rzad wybierac!!

a nie pisiorki

macie za swoje i klepiecie biede

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piekna
1 godzinę temu, Gość nooo napisał:

dlatego trzeba madrze rzad wybierac!!

a nie pisiorki

macie za swoje i klepiecie biede

Otoż to! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haha
12 godzin temu, Gość Piekna napisał:

Otoż to! 

żal, za poprzedni rząd to mieliście raj niby ,no nie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez

Pisiorki to właśnie ludziom coś dają, a PeOwcy mówili, tak to już jest a piniędzy nie ma i nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piekna

Tutaj pedagog opowiada fachowo o depresji 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siup

pisior, do budy!

ale juz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, Gość bez napisał:

Pisiorki to właśnie ludziom coś dają, a PeOwcy mówili, tak to już jest a piniędzy nie ma i nie będzie.

Dlatego pracująca Jola wraz z pracującym mężem z trudem wiążą koniec z końcem. To właśnie m.in dzięki  hojnej ręce "pisiorków", dzięki  temu rozdawnictwu, pracujący ludzie utrzymują tych, którzy się pracą nie skalali, ludzi płodzących gromadę  dzieci, choć nie stać ich na ich utrzymanie, a teraz nawet ich krowy i świnie. Jeśli to nieszczęście będzie trwało nadal, to niedługo Joli i jej męża nie będzie stać nawet na korepetycje dla dzieci, bo w kolejce czekają już wielodzietne, nigdy nie pracujące  matki z ręką wyciągniętą po "słuszną" emeryturę. 

Niestety, zawsze trafi się jakiś tępy prymityw, który nie zważając na skutki, będzie cieszył się z tego, że dostaje "za darmo", tyle, że to "darmo" odbywa się kosztem wszystkich pracujących, w większości za nędzne wynagrodzenie,  ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Samo 500+ osobiście pochwalam.we wszystkich cywilizowanych krajach jest dobre zabezpieczenie socjalne.tyle tylko że powinno być wypłacane pracującym rodzicom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolka

Witajcie.przetrawiłam troszke moje problemy,lepiej mi już.trzeba walczyć.jutro praca ehhhh,ale tylko 2 dni.☺będziemy odpoczywac?nie wiem,szukam dodatkowej pracy.już mam coś na oku.trzeba się ogarnąć.wyspałam się,spędziłam trche czasu z dziećmi,doładowam baterie.nie ma co się użalać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Samo 500+ osobiście pochwalam.we wszystkich cywilizowanych krajach jest dobre zabezpieczenie socjalne.tyle tylko że powinno być wypłacane pracującym rodzicom.

Dokładnie, jednak nie uważam, że dzieci z wielodzietnych, niewydolnych finansowo rodzin , powinny zostać pominięte. To nie wina dzieci, że ich rodzice pozbawieni są wyobraźni, jednak ta pomoc powinna być udzielana w inny sposób, a nie przez dawanie pieniędzy do ręki. Bulwersujące jest to, że sprytni niepracujący potrafią wyciągnąć z sytemu więcej kasy niż ludzie, odpowiedzialni, którzy ciężko pracują.

Dawno udowodniono, że dzieci z rodzin unikających pracy, żerujących na socjalu, w dorosłym życiu powielają model rodziny w jakiej się wychowały i zasilają szeregi kolejnych bezrobotnych czekających aż "państwo da". Chyba nie o taką dzietność chodzi i nie o takich obywateli, którzy niczego nie wnoszą, a tylko biorą. Przecież tych ludzi trzeba będzie utrzymywać, leczyć do końca ich życia i nie robi tego "szlachetna władza", tylko cała reszta pracujących "frajerów".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×