Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tosia

Czemu starsze kobiety tak drażni, gdy młodsze mają "lepiej" od nich?

Polecane posty

Gość tosia

Jak w temacie. Mój mąż zarabia dobrze jak na polskie warunki bo jest osobą pracowitą i zdolną, przedsiębiorczą, więc czemu zazdrościć takim osobom? Fakt, niewiele osób umie zarobić dobrze, jeszcze mniej osób umie zarządzać pieniędźmi. Do tego ma ciężką chorobę, nie wiadomo czy uleczalną, czy nie, bo tego nie wiedzą sami lekarze. Stara się zapewnić jak najlepszy byt rodzinie, uważa, że mężczyzna jest od tego, by dbać o rodzinę i by niczego jej nie zabrakło. Co w tym złego? 

Z drugiej strony, to że facet stara się, by dobrze, godnie zarobić, by rodzina miała za co żyć, nie czyni go jakimś królem, czy bogiem. A w Polsce, mężczyzna który zarabia dobrze i utrzymuje żonę i dziecko/dzieci cieszy się jakąś szczególną czcią. Zwłaszcza przez kobiety. Te kobiety, które "siedzą na jego utrzymaniu", są przez nie gnębione. 

Mamy wspólne konto, mąż ma też osobne swoje i ja się na to godzę. Część jego pensji wydaję ja, kupuję za to żywność, rzeczy dla dziecka, opłacam rachunki i resztę mam na swoje potrzeby. Jest to część jego pensji, a nie cała pensja. To nie jest tak, że zabieram całą jego pensję dla siebie i wydaję nierozsądnie. W ogóle w głowie mi się nie mieści, że ludzie mogą oceniać jedni drugich i wtrącać się do tego, jak kto żyje w domu i jakie ma zasady panujące w rodzinie/domu.

Jego mama ma od samego niemal początku, tzn. gdy zaczął utrzymywać naszą 3osobową rodzinę, pretensje. Rzadko wyraża jest wprost, najczęściej chodzi do różnych ludzi i mnie obgaduje, albo daje mi jakieś złośliwe komentarze, albo swojemu synowi (tutaj rzadko 😉  Najśmieszniejsze jest to, że u niej jest wiele nienormalnych rzeczy, nie podoba mi się jej sposób wychowania dzieci, czy to jak traktuje ją mąż, bo w wielu kwestiach nie podoba mi się ich związek. Siedzę cicho i nic nie komentuję, bo jakie mam prawo krytykować ich małżeństwo, czy wychowanie dzieci? 

Nie wiem zatem dlaczego, ona ma śmiałość krytykować mnie? Bo jestem młodsza i na utrzymaniu jej synka? Tak ją to boli? Bo jej mąż nie ma z nią wspólnych finansów, tylko broni swoich zarobków jak lew, mają oddzielne konta, on nic jej nie kupuje nigdy, jak coś sobie pożyczą, jedno pilnuje drugiego, by mu oddać kasę. I to jest małżeństwo? Ona zarabia mniej od męża. Ja teraz nie zarabiam wcale, ale to nie znaczy, że nie robię nic. To, że kobieta nie zarabia pieniędzy, nie znaczy, że nie wykonuje żadnej pracy. Dlaczego w tym kraju tak bardzo nie szanuje się kobiet, które są na utrzymaniu i nie pracują? Gdybym nie miała dzieci, a siedziała w domu 10 lat, albo całe życie, a miala możliwość pracować, to co innego. Ale w moim przypadku to jest chyba zwykła zawiść, bo mam dziecko, a gdy ledwo skończyło pół roku, czy niecały roczek, już dogadywała mojej mamie, że chyba niedługo wybieram się do pracy i oddam dziecko do żłobka/przedszkola.

Mamie męża nie podoba się na co wydaję i w jakiej częstotliwości. A ja wcale nie jestem osobą, która lubi szpanować, nie kupuję markowych rzeczy, gadżetów, nie jeździmy na zagraniczne wakacje z biura podróży. Także nie ma u nas jakiegoś życia na pokaz, pozornie bogatego, próżnego, snobistycznego. Na pewno nie żyję na pokaz i nawet nie wrzucam naszych zdjęć opisujących nasze życie na Instagram, czy inne portale. Kupuję, gdy coś mi się podoba, gdy uznam, że jest potrzeba itd. Sprawę komplikuje fakt, że nie posiadam prawa jazdy, więc zamawiam wiele rzeczy do domu, co bardzooooo jej się nie podoba, jak można tyle zamawiać. A może wystarczy myśleć? Skoro do sklepu wielkopowierzchniowego mam kilka km?  Chyab każdy, kto choć trochę myśli wie, ile trzeba się najeździć za rzeczami różnych kategorii, że rzadko znajdziemy wszystko, czego potrzebujemy w jednym sklepie. A w Internecie mam wszystko, czego potrzebuję, z każdej kategorii. Nie muszę jeździć do sklepu zoologicznego, do drogerii, piekarni, skleou RTV itd. w jednym dniu. Że to jest po prostu wygodne dla mamy z dzieckiem, bez auta? Wyprawa do sklepu, a raczej sklepów, pakowanie, rozładowywanie na taśmę/ladę, potem pakowanie do koszyka, czy torby, do samochodu, potem wniesienie do domu po schodach, pakowanie do lodówki to też jest dużo czynności i TO JEST PRACA. Samo się nie zrobi. 

Jak ona jedzie na zakupy, mąż wiezie jej 4 litery autem, bo ona też nim nie jeździ, mimo że ma prawko. Nie obserwowałam ich nigdy na zakupach, ale podejrzewam, że to on pakuje zakupy, załadowuje na taśmę itd. Ona tylko chodzi i wybiera. I taka osoba ma czelność mi dokuczać?

O co tej kobiecie chodzi? Wysyła mnie do pracy niemal od początku, jak urodziło się moje dziecko, bo uważa, że w rodzinie obie osoby powinny dbać o byt. Ok zgadzam się, dwie osoby powinny dbać. Tylko, że umniejszanie roli kobiety w domu jest bardzo krzywdzące. Gdyby sytuacja była analogiczna i miałaby córkę, zamiast syna, myślę, że inaczej by mnie traktowała. 😉

Myślę, że ją zwyczajnie drażni to, że jej syn jest innym mężem dla mnie, niż jej mąż dla niej. Ona podświadomie chciałaby mieć takiego męża i czuje do mnie żal, zazdrość, wściekłość. Tak mi się wydaje. 

Nie jestem egoistyczna, tyle samo co sobie, kupuję dziecku i mężowi. Nie jest tak, że jedynie sobie kupuję ubrania, buty, czy jakieś kosmetyki. To, że "siedzę w domu" oznacza, że nie mogę sobie nic kupić, jeśli to nie są pieniądze zarobione przeze mnie? Niby czemu ktoś ma prawo oceniać, co jest moralne, a co nie? Co jest sprawiedliwe, a co nie? To ludzie są od wymierzania sprawiedliwości? 😉 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja bym na jego miejscu ciebie rozliczał razem z procentami z tego co wydajesz na siebie. Skoro urodziłaś to jesteś zdrowa fizycznie, możesz ruszyć dupę do roboty, jest jej pełno, są nawet prace zdalne.

Dopóki się nie będziesz dokładać do czegokolwiek, jesteś oficjalnie pasożytem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooo

Ale co to ma wspolnego z wiekiem? Starsz, młodsze... Pzreciez chodzi o charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kjjnbbb

Jesteś tak zarozumiala że po kilku zdaniach odechcialo mi się czytać. Aha i pamiętaj ty tez kiedyś będziesz stara. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zabawne jest to, ze krytykujesz kobiety niepracujące bezdzietne, jednocześnie pisząc, ze Ty masz dziecko, wiec nie musisz pracować :D. Sorry, ale przy dziecku nie ma aż tak dużo roboty jak próbujesz wmówić wszystkim wkoło. A argument o zamawianiu przez neta miszczostwo xddxDd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Po dwoch akapitach mialam dosyc tej tyrady.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bvd

Jak bylam mloda tez mialam dobrze bo bylam ladna. Czas ucieka. I tak, zazdroszcze tym mlodym 20-25 lat swiezosci w urodzie. Ale jak wiadomo kazdy kiedys bedzie starszy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Znam to. Ja mam męża obcokrajowca, inżyniera. Zarabia bardzo dobrze. Na zycie wydajemy tylko ok. 1/5 zarobków, mając tylko jedną pensję. A w Polsce ludzie często mając dwie pensje ledwo są w stanie wyżyć. Zawiść ludzi w Polsce w stosunku do takich ludzi my jest niewyobrażalna, nawet ze strony części najbliższej rodziny. Jestem teraz w ciąży, nie pracuję i wiem, że po urodzeniu dziecka nie muszę iść do pracy tylko mogę sobie spokojnie, wygodnie żyć i nie muszę się o nic martwić. I też słyszę złośliwe komentarze odnośnie tego, że nie pracuję, nic nie robię. A mój mąż się z tego śmieje, bo pochodzi z kultury gdzie to mężczyzna ma obowiazek zapewnić wszystko rodzinie i dla niego to zupełnie normalne i naturalne. Ludzi boli, że ktoś ma lepiej. To takie typowe polskie myślenie. Jak ktoś ma lepiej to zamiast skupić się na tym, co można zrobić, by też mieć lepiej, kipi się zawiścią i myśli co zrobić, żeby temu komuś się pogorszyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koko

To się przyzwyczaic musisz do tego,  że żyjesz w takim kraju, gdzie ludzie są chorzy z zawiści i ulgę odczuwają tylko wtedy gdy inni mają tak samo lub gorzej niż oni. Moja tesciowa "siedzenia" z moją dwulatka i blizniakami mi nie zazdrości ale za to oboje z tesciem zazdroszcxa mojemu mężowi zarobków. Bo oni oboje mają duzo mniej niż on sam. No i te wieczne przytyki, że oni bez 500 plus wychowali dzieci itd. Jeżeli tobie i mężowi jest dobrze to co ty się przejmujesz zdaniem teściowej?! A przejmujesz się widzę za bardzo. Olej to i skup się na dziecku, jakbym ja miała tesciową się przejmować i wszystkim co gada to bym dawno w psychiatryku wylądowała. Ważne że mąż widzi jej głupie zachowanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kora

Mnie to nie razi, że ktoś ma lepiej. Ale szczycic sie tym, że sie dobrze wyszło za mąż to żadna zasługa i nie masz sie czym chwalić droga autorko. A taki jest Twoi ton wypowiedzi. Gdyby kasa była Twoją zasługą to co innego. Ale takie jak Ty nie wzbudzają we mnie szacunku tylko politowanie. Nie patrz z wyższością na te co się nie dorobiły. Klasy nie da się kupić za żadne pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Migdał

Tez jestem żona która nie pracuje, maz zarabia na wszystko. Skąd ten ból dupy miłe kobietki? Przecież człowiek nie żyje aby pracować a pracuje aby żyć, jezeli starcza ze robi to jedna osoba i do tego nie ma z tym problemu to po kiego chodzić sie napracować gdzieś tam? -:) kto musi ten pracuje, wiadomo. Co komu obcemu do tego? Jaka to krzywda dla was ? Dom chodzi wzorowo, wszyscy zadowoleni. A czy potraficie sobie wyobrazić ze pracujący maz zabezpiecza zonę na wszelki wypadek ? Tak jest u nas. Mam swój majątek, ktory zeby skaly srały nigdy nie straci na swojej wartości i nalezy do mnie. Korzystamy z niego oboje ale w razie Niemca ( odejdzie, zdradzi, umrze ) to jest moje i nie muszę nic dzielić. Moim zdaniem tak wyglada dobre małżeństwo i zaradny maz. Dbam o niego, dom i siebie, mam wygodne życie, z pieniędzmi mogę robić co zechce i nikt mnie nie rozlicza i nie wnika czy to jest potrzebne czy zbędne. Życzę wam abyście , robiły w życiu to co chcecie a nie to co musicie. Mężczyźni realizują sie w pracy jeśli praca jest ich pasja, kobiety także i to jest ok. Ale jezeli jesteś np nauczycielka która nie mogła zaprosić rodziny na święta bo strajkowała i nie miała czasu lub siły lub reprezentujesz inny zawód ktory wyczerpuje ciebie to jest przykre, bo teoretycznie jest inna opcja. Zrozumcie, duża cześć kobiet pracuje bo musi a nie dlatego ze lubi wstawać wcześnie, oddawać dzieci pod opiekę innym kobieta i wykonywać jakieś zadania za pieniądze ktore musza pokryć koszty życia w takim lub innym standardzie. Wiem, ze duża cześć z was nie uwierzy ze jest taki świat gdzie maz dba o zonę i rodzine zabezpieczając kompletnie wszystko , nawet niezależność finansowa ( w przypadku rozpadu rodziny czy innego Armagedonu ) i ta niewiara swiadczy jak bardzo jesteście samotne w tych swoich związkach z tymi swoimi mężami „ co to wszystko po równo „ plus wasza praca w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscc

Idź do pracy to nie będziesz mieć czasu na wymyślanie czego to ci niby ludzie zazdroszczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Migdał

A co ma do mojego życia szacunek obcej mi osoby ? Nie ma to wpływu kompletnie na nic. Poza tym szacunek bo zarobiam ? A brak szacunku ze dbam i mam? To sie nazywa bezinteresowna zawiść która rownież jest obojętna bo nie ma to żadnego wpływu na cokolwiek. 

Moj maz właśnie wyszedł do pracy, dał mi buziaka i życzyliśmy sobie udanego dnia -:) słonko swieci, pies spi na kanapie, pije kawę i układam sobie dzień. Najpierw zadzwonię do mamusi -:) potem wezmę prysznic i no cóż ... pomęczę sie ze świadomością ze inna pracują kobieta nie szanuje mnie bo nie siedzę na taśmie lub nie jestem panią przy biurku z tabelkami do wypełnienia. 

Sczescia w życiu i kochających, mądrych ludzi w okol życzę kobietki. 

Powiem szczerze, ze mnie akurat nikt nie atakuje ze żyjemy tak jak opisałam, jakoś nigdy nie spotkałam sie z zarzutami ze jestm bluszczem czy utrzymanką, tak sie nie czuje i gdyby nie ten portal to nie przyszłoby mi do głowy, ze takie określenia kierują mężatki do mężatek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscc
5 minut temu, Gość Migdał napisał:

Powiem szczerze, ze mnie akurat nikt nie atakuje ze żyjemy tak jak opisałam, jakoś nigdy nie spotkałam sie z zarzutami ze jestm bluszczem czy utrzymanką, tak sie nie czuje i gdyby nie ten portal to nie przyszłoby mi do głowy, ze takie określenia kierują mężatki do mężatek. 

Bo te ataki powstają w nudzących się głowach. Niektórzy po prostu nie mogą mieć za dużo czasu, bo zaczynają dzielić włos na czworo, domyślać się, analizować każde spojrzenie, skupiać się w 100% na swoim wewnętrznym świecie i doszukiwać się kto o nas pomyślał coś złego.

Moja mama od kiedy przeszła na emeryturę i siedzi w domu też tak ma. Potrafi tygodniami analizować jakieś spotkanie i to dlaczego jakaś tam ciotka powiedziała to co powiedziała i to z TAKĄ miną. Tylko że starszym paniom taka rozrywka jeszcze uchodzi, a tu mamy młodą kobietę z ciężką paranoją. I będzie coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorkę rozumiem, sama mam męża zarabiajacego od kilku lat duże pieniądze, spotykam się z zawiścia ze strony teściowej, która w ogóle od lat nie jest w żadnym związku a zazdrościć potrafi nawet uczucia jakim jej syn mnie darzy. Obydwie synowe działają jej na nerwy bo mężowie zarabiają nawet na 3/4 etatu tyle, że żona nic nie musi, co najwyżej może. Wiele moich koleżanek wykruszylo się z zawiści o moją sytuację materialną, nawet własna ciotka ma zawiść w oczach odkąd zmieniliśmy samochód. Ale ja mam ich wszystkich w nosie, z zwłaszcza starą, która obrazala synowe. Mogę im pomachac radośnie z pięknej wyspy w Hiszpanii bo akurat za tydzień lecimy. Niech się udlawia własnym jadem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Ludzie, na jakim świecie wy żyjecie? Zazdrościć synowi zarobków (bo do tego to się przecież sprowadza)? Do czegoś takiego jest zdolne tylko polactwo. Przecież rodzic powinien być dumny z tego, że syn jest zaradny, potrafi utrzymać niepracującą żonę na odpowiednim poziomie. Ale zadzdoscic !!!. Co za dno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Rescator555 napisał:

Ludzie, na jakim świecie wy żyjecie? Zazdrościć synowi zarobków (bo do tego to się przecież sprowadza)? Do czegoś takiego jest zdolne tylko polactwo. Przecież rodzic powinien być dumny z tego, że syn jest zaradny, potrafi utrzymać niepracującą żonę na odpowiednim poziomie. Ale zadzdoscic !!!. Co za dno.

moja teściowa uważa inaczej. mianowicie polaczkowato sądzi, że jeśli ona musiała (nie miała wyboru) pracować te 30 lat, to synowe też powinny, nawet jeśli syn pieniędzmi zaraz będzie tapetował ściany. Starej chodzi o zasadę: ona miała pod górkę (pomagali jej bardzo rodzice, ale z facetem się rozwiodła na własne życzenie), więc inne młode tez powinny mieć pod górkę. Inaczej strzeli aluzję o utrzymankach, leniach etc. Dla zasady. Żeby za slodko nam nie było. P.S. Oczywiście jak synek nie słyszy. Żeby potem można było zwalić, że to niby taki żart tylko był, albo że synowa coś źle zrozumiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tego się nie da czytać. To, że mąż pracuje i zarabia na 3 osobowa rodzinę to nic dziwnego co tu chwalić? Dziwne by było gdyby nic nie robił. Dobrze zarabia, a na wakacje nie jezdzicie bo to na pokaz? Od kiedy odpoczynek jest czymś niezwykłym? Po sposobie w jaki piszesz zastanawiam się skąd jesteś i jakich masz znajomych, że dla Ciebie podstawowe życie jest czymś niezwykłym. A teściowe często się wtrącają i maja jakies ale, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
23 minuty temu, Gość gość napisał:

moja teściowa uważa inaczej. mianowicie polaczkowato sądzi, że jeśli ona musiała (nie miała wyboru) pracować te 30 lat, to synowe też powinny, nawet jeśli syn pieniędzmi zaraz będzie tapetował ściany. Starej chodzi o zasadę: ona miała pod górkę (pomagali jej bardzo rodzice, ale z facetem się rozwiodła na własne życzenie), więc inne młode tez powinny mieć pod górkę. Inaczej strzeli aluzję o utrzymankach, leniach etc. Dla zasady. Żeby za slodko nam nie było. P.S. Oczywiście jak synek nie słyszy. Żeby potem można było zwalić, że to niby taki żart tylko był, albo że synowa coś źle zrozumiała.

To jakieś glupie polaczki-kartoflaczki. Przecież jeśli synowa nie musi pracować a żyją na odpowiednim poziomie, to znaczy, że syn odniósł sukces. I można ewentualnie liczyć, że "w razie Niemca", pomoże też i rodzicom. Więc trzeba się cieszyć nie zazdrościć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zyc sie nie chce

Kobiety to boli bo tak naprawde nienawidza swojej roboty i marnej wyplaty. A faceci zrobili sie wygodni i nie chca zarabiac na dom. Nie chca zajmowac sie domem. I taka kobieta ma 2 etaty. I dlatego ta zazdrosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nikt nie lubi nierobów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nikt nie lubi nierobów.

Chyba, że inne nieroby. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No rzeczywiście autorko siedzisz cicho i nie komentujesz życia teściowej bo jakie masz prawo krytykować ich małżeństwo, czy wychowanie dzieci...

😄 😄 😄 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

"Wyprawa do sklepu, a raczej sklepów, pakowanie, rozładowywanie na taśmę/ladę, potem pakowanie do koszyka, czy torby, do samochodu, potem wniesienie do domu po schodach, pakowanie do lodówki to też jest dużo czynności i TO JEST PRACA. Samo się nie zrobi. "

🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣

Padłam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
11 minut temu, Gość Gość napisał:

Nikt nie lubi nierobów.

Ja tam raczej nie lubię pracusiow. A niepracujący, jeśli nie żyją na koszt społeczeństwa, kompletnie mi nie przeszkadzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A to jest jeszcze lepsze:

"Jak ona jedzie na zakupy, mąż wiezie jej 4 litery autem, bo ona też nim nie jeździ, mimo że ma prawko. Nie obserwowałam ich nigdy na zakupach, ale podejrzewam, że to on pakuje zakupy, załadowuje na taśmę itd. Ona tylko chodzi i wybiera. I taka osoba ma czelność mi dokuczać?"  🤣🤣🤣

Ja podejrzewam, że mąż nie dość, że wiezie jej 4 litery autem, to pewnie jeszcze otwiera jej drzwi do auta gdy wysiadają na parkingu i sam pcha wózek! Tyle czynności zupełnie sam wykonuje. Oczywiście pewności nie mam, bo ich nie widziałam, ale tak PODEJRZEWAM. I

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

A to jest jeszcze lepsze:

"Jak ona jedzie na zakupy, mąż wiezie jej 4 litery autem, bo ona też nim nie jeździ, mimo że ma prawko. Nie obserwowałam ich nigdy na zakupach, ale podejrzewam, że to on pakuje zakupy, załadowuje na taśmę itd. Ona tylko chodzi i wybiera. I taka osoba ma czelność mi dokuczać?"  🤣🤣🤣

Ja podejrzewam, że mąż nie dość, że wiezie jej 4 litery autem, to pewnie jeszcze otwiera jej drzwi do auta gdy wysiadają na parkingu i sam pcha wózek! Tyle czynności zupełnie sam wykonuje. Oczywiście pewności nie mam, bo ich nie widziałam, ale tak PODEJRZEWAM. I

Ja tam ją podejrzewam o jeszcze gorsze rzeczy nawet! Pewnie mąż też rozładowuje te zakupy w domu albo i jeszcze co gorszego! I pomyśleć, że ta kobieta ma czelność dokuczać autorce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Rescator555 napisał:

Ja tam raczej nie lubię pracusiow. A niepracujący, jeśli nie żyją na koszt społeczeństwa, kompletnie mi nie przeszkadzają.

A dlaczego nie lubisz "pracusiów"? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ciekawe czy mąż autorki wozi autem jej 4 litery? 🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrościcie
6 minut temu, Gość Gość napisał:

A dlaczego nie lubisz "pracusiów"? 

A ja np. nie mam nic ani do pracusiów, ani do nie-pracusiów, jeśli tak jak pisze Rescator, nie są to mopsiary/mopsiarze albo zwykli naciągacze. Jeżeli jakąś kobietę stać by nie pracować, to guzik wam do tego. Co was to obchodzi? Wy na nie zarabiacie? Wy im żarcie przynosicie i kasę w zębach? Co was o to tak kicha piecze? Z a z d r o ś ć ....

I zanim któraś zaatakuje, to nie, nie zazdrościie tego że ktoś nie pracuje, tylko zazdroście tego że MOŻE pracować ale NIE MUSI, a wy musicie, czy chcecie czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×