Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niegościnna baba

Nie lubię gości! Kto ma tak samo?

Polecane posty

Gość niegościnna baba

Odkąd wyszłam za mąż i wyprowadziłam się na swoje mamy gości prawie co tydzień. Nie wiem czy ja jestem jakaś dziwna i niegościnna, ale już po prostu mam dość. Moja mama cierpi chyba na syndrom opuszczonego gniazda, zapłakuje się gdy nie widzimy się tydzień. Potrafi przyjechać i siedzieć cały dzień. Czasami dołącza siostra lub kuzynostwo męża. Nikt nie ma takiego poczucia, że wypadało by nie siedzieć aż tyle, bo np. może mamy inne plany, albo po prostu chcemy zjeść obiad. Zawsze muszę ich trochę grzecznie pogonić, inaczej siedzieliby do północy. Przynajmniej raz na dwa-trzy tygodnie przyjeżdża teściowa lub brat męża i nocują u nas 1-3 dni. Strasznie mnie już to męczy, szczególnie, że mieszkamy w bloku i gdy mamy nocujących gości nasz salon zmienia się w pokój gościnny. Myślimy z mężem o kupnie domku za kilka lat, ale jak pomyślę o tym, że co tydzień były by u nas rodzinne spędy, grille to aż niedobrze mi się robi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Do domu tym bardziej będą wpadać, bo ciepło a macie ogród, bo ciepło i czas na grilla a Wy macie warunki 😄 Natomiast kompletnie nie rozumiem jak mogłaś doprowadzić do tej sytuacji. Tak tak, Ty. Od razu powinnaś była hamować ich zapędy. Jak masz inne plany albo nie masz ochoty na gości ODMAWIASZ. To takie proste. Masz 10 lat, że boisz się powiedzieć nie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niegoscinna 2

Jak ja cię rozumiem! Marzę o weekendzie sam na sam z mężem bo w tygodniu się mijamy a tu cały weekend goście! I co jest najświetniejsze,  teść zawsze mówi:  "przyjdziemy do was bp co będziecie siedzieć sami i się nudzić" heh. Oni tak maja, 24 na dobę mogliby być na kupie, nie rozumieją że ktoś chce odpocząć w ciszy i spokoju, poczytać książkę,  polenić się. Ja ucinam to na razie w ten sposób że albo gdzieś sami wyjezdzamy np na piknik jak jest pogoda albo jak dzwonia to mowie że nas nie ma 🙂 jak dzwonia to jeszcze ok gorzej że niektórzy wpadają bez zapowiedzi i jeszcze mają zgorszona mine jak ja pokazuje że mi się to nie podoba. ... zero kultury u niektórych. Ja chce w niedzielę wyspac się, nie malowac, nie ogarniac, lenic się cały dzien, obejrzeć film a nie obslugiwac gości od rana, podawac obiad a potem sprzątać, mam prawo we własnym domu odpocząć tak jak chce i nie musze sowa nikomu z tego tłumaczyć, niestety nie każdy coś takiego rozumie ehhh 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niegościnna baba

W sumie bardzo wiele razy odmawiam, ale mam dość dużą rodzinę. Jeśli w tym tygodniu nie spotkam się z mamą, to przyjedzie brat/siostra/kuzynka/teściowa/koleżanka. Więc nawet jak kogoś widuję rzadko np. raz na dwa miesiące to i tak takich osób uzbiera się tyle że każdy tydzień robi się zajęty na innego gościa. Nie pamiętam ostatnio kiedy miałam wolny weekend. Teraz moja mama ma urodziny więc znowu bedzie zajęty, a po weekendzie znowu przyjeżdża ktoś z rodziny męża. Potrzebuje noclegu, bo idzie na rozmowę do pracy. Sytuacja losowa i wypada pomóc eh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

ale Ty nie masz obowiązku przyjmowania rodziny co tydzień, mówisz że macie inne plany i innym razem, sama jesteś sobie winna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciara

Najgorsi są goście z wielkich miast, którzy przyjeżdżają do rodziny mieszkającej w domku i traktują go jak wakacyjny hotel. Nie daj boże mieszkasz jeszcze w jakimś turystycznym miasteczku, albo nad morzem. Wtedy to od czerwca do września masz zloty rodzinne, bo każdy chce mieć wczasy za półdarmo. Ja miałam mieszkanie nad morzem i po sprzedaży był kwik rodziny "gdzie teraz będziemy przyjeżdżać w lato??!". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgjkgkg

Coś mi się wydaje, że to zmyślony temat.

W świecie rzeczywistym nie pojawia nam się nagle rodzina, której zwyczajów nie znamy, i vice versa:  rodzina zna też nasze poglądy na temat goszczenia kogoś co chwilę oraz ma wiedzę o naszych możliwościach, w tym o trybie pracy. Poza tym z ludźmi się rozmawia. Rozmowa oznacza m.in. stwierdzenie, że się nie ma czasu/warunków/kondycji na kolejnych gości.

A tu tych elementów nie ma. Skądś nagle bierze się u bliskich potrzeba goszczenia długo u autorki tematu, i wręcz w jakichś dyżurach.

To kompletnie nieżyciowe, nigdy się z czymś takim nie spotkałam.


Chyba, że autorka tematu wprowadza bliskich w błąd, w duchu męcząc się, a zapewniając o czymś innym, zapraszając i zatrzymując.

Jeśli tak, to pora zacząć mówić, że jest się zajętą, wyliczając powody wręcz nieobecności w domu, tudzież zmęczoną/chorą/potrzebującą spokoju i podobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgjkgkg

A w odniesieniu do tytułu, to ja nie lubię gości. Zawsze mam jakieś wymówki na podorędziu, gdyby ktoś koniecznie chciał odwiedzić. Ale ja jestem bardzo aspołeczna, zamknięta w sobie i obecność kogokolwiek, o kogo opinię trzeba się starać, jest dla mnie skrajnie męcząca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko9

tez nie lubie gosci i nikogo nie zapraszam , nawet rodziny 🙂 Dobrze  mi z tym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maaa

A oni was w ogóle zapraszają? Następnym razem powiedz im "do zobaczenia to następnym razem u was?" 🙂 W razie czego możesz zrobić to co oni. Wprosić się na obiad. Siedzieć i nie wychodzić mimo przeszkadzania. Bo ukrywać się w swoim własnym domu czy nie móc polenić się z mężem w domu to jest koszmar. Ostatecznie możecie sobie też łazić nago po domu i jak ktoś przyjdzie to dalej tak chodzić 😂 w końcu wasz dom. 

Ja widzę się z rodziną od święta. Moją rodzinę widzę raz na pół roku/rok, rodzinę męża widzę w zależności od części roku w pierwszej połowie wszyscy mają urodziny więc widzimy się raz na miesiąc, w jednym miesiącu wypadają urodziny 3 razy więc 3 weekendy pod rząd no i my zapraszamy do siebie 4 razy w roku. Przez drugą połowę roku od września do grudnia nie widzimy się wcale. Dopiero na święta .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×