Czuję się oszukana przez koleżankę która udawała biedną

Nie daje mi to spokoju, czuje się wykorzystana.Ale od początku.  Obie jesteśmy matkami, poznałysmy się z 5 lat temu, gdy nasze pierwsze dzieci były małe.  Ona zawsze narzekała na brak pieniędzy.  Chociaż nigdy nie rozmawiałyśmy o konkretach, to slowa typu "nie stac mnie, nie mogę sobie na to pozwolić" padały często.  Przez lata nosiłam ciasta w święta,  dawałam ubrania po synu, rowerki, hulajnogi ( mimo, ze mlodszemu potem musze kupowac następne),placilam za lody, picia itp. Sami żyliśmy od pierwszego, do pierwszego,  kokosow nie mieliśmy, ale starałam się pomagać i nie narzekalam, jak to nam ciężko w życiu.  I ostatnio jakoś tak przez telefon usłyszałam, że nie dostali becikowego po urodzeniu drugiego dziecka, bo za wysoki dochód,  później, że rozliczają się razem już któryś rok, bo mąż wskakuje na kolejny próg podatkowy. Wyszło na to, że mają o wiele wyższe dochody od nas, z tą różnicą,  że ja nie narzekałam. A ona korzystała.  Jest mi zwyczajnie przykro i czuje się wykorzystana.

Głupich nie sieją...

Prowo? Becikowe na drugie dziecko jest niezaleznie od dochodu.

Prowo? Becikowe na drugie dziecko jest niezaleznie od dochodu.

No z tym becikowym to się mylisz. Jest chyba max 1920 zł dochodu netto, licząc z nowym dzieckiem. Kiedyś było bez dochodu. 

37 minut temu, Gość Ggg napisał:

Prowo? Becikowe na drugie dziecko jest niezaleznie od dochodu.

Bzdura.

A ty autorko powinnaś dostać nobla w dziedzinie naiwności dżizas 

Autorko. Chciałaś dobrze, masz wielkie serce. Rozumiem ze czujesz się rozczarowana. Może jednak ta koleżanka  ma sporo wydatków dlatego mimo ze niby dochody wysokie to nie powodzi jej się zbyt dobrze. Często tak jest w przypadku kredytów, długów, gdy pomaga się komuś w rodzinie finansowo, albo gdy koszty leczenia są wysokie. Co z tego ze zarabia się tyle co inni jak w portfelu zostaje bardzo mało. Nie usprawiedliwiam koleżanki jednak staram się zrozumieć i może to być jedna z opcji, bo łatwo jest ocenić i wydac wyrok.