Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
mamaMai

dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

Polecane posty

Hej dziewczyny, od dziś zaczynam diete mż, a to kilka słów o mnie

mam 36 lat, wzrost 161 cm, waga 62,4 wielką oponkę na brzuchu, tłuszcz na plecach i udach buzię jak księzyc...i szafę pełna ciuchów w które sie nie mieszczę... teśknię za figurą sprzed 6 lat, bo tyle zajeło mi doprowadzenie sie do obecnego stanu...stanu klęski i rozpaczy, 6 lat temu wazyłam 53-54 kg i czułam sie dobrze, nie powiem tłuszczyk na brzuchu miałam zawsze, nawet jak byłam szczuplejsza, widocznie taka moja uroda ale litości nosiłam rozmiar 36 a teraz ledwo mieszczę się w 40, zreszta wszystko żle na mnie lezy, mam dośc mały biust, więc brzucha i masywnych plechów cięzko nie zauwazyc, postanowiłam załozyc ten watek bo juz kilka razy próbowałam cos zrobic ze swoja waga ale przez słomiany zapał sukcesów brak, w tym roku nie jadłam słodyczy chipsów i nie piłam gazowanych słodkich napojów przez cały POSt, czyli prawie 50 dni, schudłam w tym czasie 2,5 kg wiem nieduzo ale pogodziłam sie ze u mnie widocznie tak to wygląda, małymi kroczkami do celu... nie złamałam sie ani razu przez ten czas.....az w koncu w świeta pofolgowałam, i wpadłam w ciąg..bo potem były 3 dni w białowezy a w majówkę dom pełen gości i żarcia full, efekt odrobiłam 2,1 kg... i dzis powiedziłam dość!!! I chce zgubic conajmniej 6 kg, bede pisać o swoich poczynaniach, zapraszam do wspólnej walki o fajna figure, o zdrowie, o marzenia!!!!! fajnie byłoby jakbysmy dzieliły sie swoimi emocjami, pisały o zmaganiach o sukcesach może grzeszkach, o tym co jadłysmy w ciagu dnia, troche o sobie wg wlasnego uznania...no wiec walczymy?????? Zapraszam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama MM

Hej. Ja już kilka razy podchodziłam do odchudzania i nic przez mój jak to sama pow słomiany zapał. Też staram się mniej i zdrowiej jeść ale nie zawsze się udaje.

Jestem mamą dwójki małych dzieci, więc kg zostały też po ciąży. Mam 29 lat, 162 cm wzrostu i  i o wiele więcej kg do zrzucenia jak Ty, ale chętnie z Tobą będę pisać i się dzielić wszystkim co napisałaś.

Pozdrawiam🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witaj Mama MM, ciesze sie ze do mnie dołaczyłaś, plan u mnie taki: od dzis staram się ograniczac słodkie (przez ten tydzień), potem  wyeliminowac do zera ( czyli out słodycze, napoje słodkie gazowane, chipsy, paluszki, zelki itp jak robiłam w Wielkim Poście), postaram sie nie podjadać między posiłkami czyli jeśc tak 4 posiłki może 5 zalezy jak długi będzie dzień, za jakiś czas właczyć ruch, choc przyznaje z tym będzie najgorzej i juz mam opory. Ten tydzien jest na rozruch, czyli jakies POJEDYNCZE grzeszki dopuszczam choc postaram się najmniej ile sie da. Niestety mam siedzącą pracę i moja aktywnośc jest zerowa, stąd stawiam głównie na redukcje kalorii ale ich nie liczę po prostu mniejsze porcje i zdrowiej na ile sie da. Bedę wazyc sie raz w tygodniu. I oczywiście o tym napiszę:) Ile lat maja twoje pociechy? Pracujesz? Jaki masz plan na to odchudzanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama MM

Mój plan jest taki żeby odstawić makaron białe pieczywo. Słodkich napojów nie pije, tylko woda i zielona herbata no i kawa ale za słodzikiem. Muszę zrezygnować całkiem z pizzy i alkoholu bo to się często zdarza w weekendy z mężem. Kolorowe też nie liczy tylko staram się jeść mniejsze porcje. Tak samo moja aktywność leży na całej linii. Kilka razy podchodziłam do ćwiczeń ale mam też problem z kręgosłupem, później na drugi dzień trudno mi się poruszać. Od jutra zaczynam zabiegi więc może będzie lepiej. Narazie w planie mam spacery i lekką gimnastykę. Ja też tak średnio ważę się raz w tygodniu.

Moje dzieci mają dziewczynka 2 latka i chłopczyk 3 latka. Siedzę z dziećmi w domu, nie pracuje narazie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

z makaronu i pizzy nie umiem zrezygnować, dlatego nie eliminuje ich zupełnie ale jem mniej o połowe tzn w planie od dziś ;), alkoholu prawie wcale nie piję, dosłownie ze 2 lampki wina w miesiacu piwo rzadko jeśli juz to kilka łyczków skradne męzowi, nigdy jeszcze nie wyżłopałam w domu całej puchy, odkad wróciłam do pracy nie wychodzimy prawie wcale wieczorami więc nie mam okazji wypić na mieście...to przynajmniej ten problem mam z głowy. Po prostu wiem, że jem za dużo w ciagu dnia, a na pewno za duzo jest tego po południu jak wracam do domu, nie spalam tego i sie odkłada. Powiem szczerze ze nie sądziałam, że tak cięzko jest schudnąć kilka kilogramów i utrzymac tę wagę.

dzis do tej pory zjadłam: ś: półtora jajka z łyzka musztardy i garscia kiełków z rzodkiewki, pół tortilli posmarowanej serkiem czosnkowym z plastrem wędzonego łososia, 2ś: mała garaletke drobiową (była w niej marchewska groszek, ćwiartka jajka, kawałek mięsa drobiowego), domową muffinkę,  sok pomidorowy 330 ml., o: (w pracy) zapiekanka makaronowa (garśc makaronu, szpinak kurczak, śmietanka, ser zółty) i w ciagu dnia wypiłam 3 herbaty gorzkie , 2 kubki wody z cytryną, czeka mnie jeszcze tzw. obiadokolacja w domu jeszcze nie wiem co to będzie. Kawy nie piję bo gorzkiej nie lubie a taka co mi smakuje musiałaby mieć mleko i 2 łyzki cukru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama MM

Pizzę to tak raz w miesiącu zjem połowę, alkohol to drink lub dwa w weekend i to z cola. Na miasto też nie wychodzę bo nie mam kiedy. Makaron lubimy wszyscy w domu, ja próbowałam ciemny ale jakoś mi nie smakuje.

Ja dziś rano kawa z mlekiem, na śniadanie serek wiejski dwa wafle ryżowe i pomidor, druga kawa już bez mleka, później zupa pomidorowa z kasza kuskus, zaraz będzie kurczak duszony i ogórek kiszony do tego, s kolacja to nie wiem i jeszcze w między czasie tak ok 1,5 litra wody z cytryną,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mama MM widze ze ty tak powaznie podeszlas do tematu i po twoim jadlospisie wnioskuje ze jestes w fazie bardziej zaanwansowanej diety, motywujesz mnie, powiedz ile juz tak dietkujesz i jakie masz efekty? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama MM

Od kilku tygodni tak się staram ale efektów za bardzo nie ma bo nie ma ruchu. A mój jadłospis też nie zawsze tak dobrze wygląda.

Dzisiaj wstałam rano głodna wypiłam kawe i zjadłam trzy kajzerki z wędliną i ogórkiem zielonym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ja pocieszam sie jedynie tym, że teraz włacza mi sie czerwona lampka jak widze ze przeginam i wracam na dobra drogę, jeszcze do niedawna tak nie miałam, chyba zaczęło mnie w koncu to uwierać, tym bardziej ze wiem ze u mnie ta waga bardzo powoli potrafi spadać, jak pisałam przez 50 dni schudłam 2,5 kg po czym w 12 dni odzyskałam 2,1 najgorsze ze do tej pory nie widziałam ze aż tyle sie rozrosłam nawet jak patrzyłam w lustro to widziałam ze tu i ówdzie jest mnie więcej ale i tak nie potrafiłam przyznac ze jest zle ...alee rozmiar ciuchów nie kłamie,  a przede wszystkim nie kłamia zdjecia, po świetach bylismy w białowiezy, robilismy zdjecia, na niektórych wygladam fatalnie, cześć od razu usuwałam, niektórym kobietom jest dobrze jak maja troche ciałka, ale nie u mnie,  jak tyje w biust mi prawie nie idzie tylko w plecy brzuch i uda, po ciązy figura tez mi sie zminiła, biodra mi sie rozwaliły, brzuch tez troche został, ale nie moge zwalic wszystkiego na ciąże, ten stan zaczał sie o wiele wczesniej, po ciązy też ze 3 kg mi przybyły, jak sie nie powstrzymam to dalej stopniowo regularnie będę sie rozrastać, i może założenie tego watku pomoże mi utrzymac siebie w ryzach

Wczoraj dietkowo było całkiem spoko, dzis dopiero jem śniadanie -ryz na mleku (80 g ryzu, szklanka mleka), do pracy wziełam jeszcze banana jabłko brzoskwinie, 2 cienkie kiełbaski sląskie i warzywa (pomidorki koktajlowe, troche papryki ogórka), mam jeszcze z wczoraj pół tortilli z łososiem i serkiem, no i w domu będzie obiadokolacja, jak to pisze wydaje mi się ze tego zarcia dużo mam na dziś, czas pokaże czy wszystko zjem, na pewno nie chcę byc głodna w ciągu dnia, bo wtedy rzuce sie w domu wieczorem na żarcie i będzie  katastrofa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama MM

A powiedz gdzie pracujesz? Masz czas to wszystko zjeść. 

Ja o 12 usmaże sobie omlet ze szpinakiem i szklanka zupy pomidorowej z wczoraj i dopiero kolacja ok 19.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ze zjedzeniem tego wszystkiego nie ma problemu, mam siedząca biurową pracę, mam ruchomy czas pracy wiec normalnie jestem w pracy przed "oficjalnym" otwarciem, zaczynam prace od śniadania (dzis wyjatkowo póżniej bo musiałam cos pilnego zrobić, ale takie akcje są rzadkie), czyli z reguły tuz przed 8 jem sniadanie, potem około 10:30 kolejny posiłek, okolo 13:40 obiad i jeszcze przed wyjściem z roboty tez cos zawse skubnę, bo dojeżdzam do pracy pociagiem prawie 90 km, wiec jak nie zjadłabym przed wyjściem to by oznaczało ze ok. 5 godzin byłabym bez jedzenia, albo o zgrozo kupila cos na dworcu. w domu jemy cała rodzina obiadokolację i potem staram sie juz nic nie jesc. Właśnie przez te siedząca prace tak sie upasłam, bo w takim rytmie możesz zawsze cos skubnac, jak masz tylko cos pod ręką, a kiedys jeszcze tego zupełnie nie kontrolowałam co i o której jem. Treaz troche sie pilnuję, i dzieki temu nie rzucam sie na żarcie i nie pochłaniam wszystkiego na jeden raz...najgorzej jest jak siedze w domu cały dzien, wtedy najtrudniej mi trzymac rygor, w domu zawsze cos skusi, a to ciastko, a to wafelek po dziecku... w pracy jem tylko to co biorę ze soba i jest łatwiej. najlepiej byłoby gdybym juz nie jadła tej obiadokolacji, ale chyba to u mnie nierealne, bo maz i dziecko chcą jeśc a poza tym miło jest jak rodzina zasiadamy do stołu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

a i dopowiem, ze taki rytm posiłkowy miałam podczas ostatniego Wielkiego Postu, może dużo nie schudłam ale jednak cos tam było w dół, bo widzisz jak miałam faze ze jadłam 3 posiłki to wogóle waga nie drgneła chyba z 3 tyg i sie załamałam, nie wiem czy za duże porcje jadłam czy co, a w tym poscie jak nie jadłam słodyczy i wprowadziłam te mmniejsze porcje a regularnie to chudłam, okey  0,4 kg na tydzien szło....niektórych to by zniecheciło ale ja wiem ze u mnie metabolizm po 30 tce kompletnie zwolnił, wiec cieszyłam sie i z tego, wiem, że  jak wyrzucę znowu słodkie i może przemoge sie do ćwiczen to bedzie spoko

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna30

Ja co prawda już się odchudzam, ale będę obserwować i udzielać się tez na tym wątku 🙂 w miesiąc poszło mi 7 kg, ale startowałam z większej  startowałam z wagi 82 kg czy 175 cm wzrostu 🙂 dążę do wagi 60,a najlepiej 58 jak przed cisza 🙂 dziś waga 74,8 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama MM

Właśnie to jest minus siedzącej pracy że zawsze coś można zjeść. Ja przed ciążą pracowałam na produkcji przy linii także przerwa tylko 15 min i nie ma możliwości podjadania. Teraz jak jestem w domu to też ciągle bym coś zjadła, już teraz tak mniej podjadam ale jednak się zdarza. Nieraz jestem głodna zaraz po posiłku wtedy walczę z tym i pije wodę, pomaga na chwilę ale lepsze to niż znów się najeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej Martyna30, ciesze się ze do nas dołaczyłaś!!! Powiedz cos więcej na temat swojej diety - czy tylko zmniejszasz porcje, czy cos zupełnie wyeliminowałas, czy tez cwiczysz, pracujesz czy zajmujesz sie dzieckiem/dziećmi w domu? Gratuluje wyniku, 7 kg w miesiąc to mega imponujacy wynik!!!!
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

MamaMM, pamietam jak siedziałam ze swoja Majką w domu na rodzicielskim, wtedy cięzko było powstrzymac mi sie od pokus, no i przy małych dzieciach niestety często się dojada po nich jedzenie, ja tak bynajmniej miałam, zreszta powiem tak ja długo nie mogłam sie pogodzić z tym, że po 30 metabolizm po prostu zwolnił, kiedys jadłam wszystko i nie patrzyłam na pore, potrafiłam zjeśc smazone mięso o godz. 23, jak na studiach byłam, i zdarzalo mi sie wyjśc na jakąs domówkę to koleżanki mi zazdrościły ze ja jem te wszystkie chipsy paluszki pije colę i nic po mnie nie widac, wydawało mi sie, ze zawsze tak bedzie, a tu niestety taki klops:(

MamaMM powiedz mi karmisz jeszcze piersią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna30

Mam roczna córkę i jeszcze zostaje z nią w domu, nie jest wulkanem energii, jak usiądzie, tak się będzie bawić 😂 także nie mam przy niej dużo latania. Do pracy jeszcze nie wracam, wiec siedzę w domu 🙂 miesiąc temu przeszliśmy cała rodzinka z wegetarianizmu na weganizm i zaczelam cwiczyc, przedtem jedyny mój ruch, to sprzątanie w domu bądź zabawa z dzieckiem 🙂 cwicze z aplikacja sweat, maz wykupił mi subskrypcje jako prezent na urodziny, bo niestety aplikacja jest platna, ale efekty są powalające. Nie tylko leci ze mnie tłuszcz, ale całe ciało wyglada o wiele lepiej, a to dopiero pierwszy miesiąc 🙂. Jeszcze dodam, ze jem około 1900/2000 kcal i nie chodzę głodna 😄, tak liczę kalorie, mam na to czas, wiec to robię 🙂 a żeby schudnąć należy być na ujemnym deficycie kalorycznym, bo inaczej się nie schudnie, kiedyś jadłam nawet 4000 kcal śmieciowego jedzenia dziennie, wiec nawet jakbym z tych 4000 trochę ucięła to i tak bym jadła jakieś 2500-3000 i tyla 😂 wiec dla mnie to bez sensu, muszę liczyć 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna30

Dodam, ze nie jem kamieni i trawy 😂😂 dziś na obiad robiłam pierogi ruskie, zamiast twarogu dodałam tofu i wode z ogórków kiszonych, żeby dać twarogowy posmak 😂 moja mama nawet nie poczuła różnicy 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama MM

Cześć Martyna 🙂 fajnie że do nas dołączyłaś.

MamaMai nie karmię i nie karmiłam piersią.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna30

Ja karmiłam  7miesiecy, jak mała zaczęła jesc to sama już nie chciała piersi 🙂 nie schudłam nic,a nic😂😂 a wszyscy mówili, ze jak będę karmić to na pewno zgubie wszystkie kilogramy 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

UMartyna 30...'No to mnie zabilas wlasnie:classic_ninja: chyba wiesz czym...poczekaj az sie pozbieram...a tak na serio to szacun dla was, zwlaszcza dla twojego faceta za ten weganizm....malo ktory chlop by sie na to zdecydowal.....czyli ty dietkujesz i cwiczysz, tez tak chceeeeeeee, tylko walcze narazie ze swoim wewnetrznym leniem:classic_angry: 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama MM

MamaMai ja ze swoim też walczę, pozwoliłam mu się przyczepić do mnie i tak został. Kiedyś regularnie chodziłam z kijkami i schudłam prawie 10 kg. A teraz kijki leżą od roku i się tylko kurzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tez moje kije leza, ba! Mam w domu duza pilke, gume do cwiczen, hula hop, w garazu rower i co???? Wszystko zarasta kurzem!!!Mama MM nie moze tak byc, dzialamy od przyszlego tygodnia ty i ja cwiczymy, koniec i basta!!!! Pomysl nad tym, ja juz jestem zdeterminowana!!! Daje Ci i o kilka dni na oswojenie sie z ta mysla!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama MM

Ja tylko się boje o kręgosłup czy dam radę. Od wczoraj mam rehabilitację więcej może mi coś pomoże to będę mogła się bardziej ruszyć.

Od rana kawa, a później nie wiem co będę jadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zaczne od hula hop, a jak bedzie cieplo bede jezdzic rowerem, taki mam plan, i chocby nie wiem co przemoge sie, Dieta + cwiczenia = sukces, Martyna jest tego swietnym przykladem, od wczoraj tez moim guru;) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A masz rower??? Kijki tez chyba odciazaja kregoslup, co? Ewent. pogadaj na rehabilitacji czy i jakie cwiczenia mozesz konkretnie robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama MM

Rower mam ale nawet nie wiem czy sprawny. Plan jest taki żeby zacząć od spacerów, mam krokomierz w tel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie pochlaniam sniadanie dzis owsianka, ale raczej niskokaloryczna nie jest bo to szkl. mleka 3,2%, 4 lyzki pkatkow owsianych, 2 lyzki wiorkow kokosowych 2 lyzki rodzynek, 1 banan, lyzeczka nasion slonecznika 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wita

Wiecie co jakoś was czytać nie mogę. Nie widzę problemu w zbilansowanej diecie. Ustalasz makro ,a potem jak już się do tego dostosujesz, żyjesz tak do końca życia. Od to! Ćwiczysz dla zdrowia i tyle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama MM

Wita jak nie możesz czytać to nie czytaj, zajmij się sobą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×