Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ewa

Wyzywa mnie po alko, mamy dziecko

Polecane posty

Gość gosc

Ewa, powtarzasz,że jest dobrym człowiekiem, poza sytuacjami kiedy pije. Wiesz, ludzie nie są czarno biali. Nie są tylko dobrzy, albo tylko źli. Każdy z nas postępował i źle i dobrze. Kwestia tkwi w proporcjach i tym jak daleko posuniesz się w złych uczynkach. A Twój mąż posunął się całkiem daleko.

Powiedz jakim usprawiedliwieniem jest fakt, że zachowuje się tak po alkoholu? Jeden będzie zły po alkoholu, inny kiedy się frustruje a jeszcze inny w innej sytuacji. Ludzie, którzy chcą coś zmienić pracują nad sobą. Kiedy Twój mąż zaczyna picie, to jest trzeźwy. Gdyby traktował sprawę poważnie, to by nie dotykał alkoholu. Gdyby przyjmował odpowiedzialność za swoje czyny, to nie mówiłby Ci, że prowokujesz.

Nie będę Ci pisała, żebyś go zostawiła, bo to poważna decyzja i ty poniesiesz jej konsekwencje. Ale również Ty poniesiesz konsekwencje zostania.

Nie czujesz już teraz strachu przed okazjami, na których może pojawić się alkohol? Jeśli tak, to zrobiłaś pierwszy krok na drodze w przemocowym związku. I nawet gdyby wspomagał bezdomnych, czytał chorym dzieciom w szpitalu książeczki i karmił bezpańskie koty, to ma się nijak do faktu, że zaczął niszczyć własną rodzinę.

Zyczę Ci z całego serca, żeby otrzeźwiał, zobaczył co robi i to zmienił, ale na Twoim miejscu zastanowiłabym się, całkiem teoretycznie, jak zorganizować sobie samotne życie, bo życzenia nie zawsze się spełniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka

Pijak i dziecko prawdę Ci powiedzą. Niestety. Pewnie tak jest ze jest z Tobą że względu na dziecko. I po pijaku wylewa swoją frustrację. Co nie oznacza że nie jest dobrym człowiekiem i na co dzień się stara być dobrym mężem i ojcem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Pewnie zawsze masz komórkę przy sobie. Nagraj go następnym razem, i kiedy wytrzeźwieje, puść mu nagranie. Gdybys to ty tak mu wyzywała, jak on by się czuł? Jeśli tak rzeczywiście myśli, niech ci to powie uczciwie na trzeźwo, a nie jak tchórz, po pijaku. Znałam takich ludzi, pijących okazjonalnie i robiących burdy. Alkohol wyjątkowo uszkadza im system nerwowy i wyzwala tłumioną agresję. Następnym raz on może cię uderzyć po alko. A na nerwową pracę najlepsza jest siłownia albo bieganie, nie alkohol. Terapia albo koniec, bo kazda agresja tylko się pogłębia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Pewnie zawsze masz komórkę przy sobie. Nagraj go następnym razem, i kiedy wytrzeźwieje, puść mu nagranie. Gdybys to ty tak mu wyzywała, jak on by się czuł? Jeśli tak rzeczywiście myśli, niech ci to powie uczciwie na trzeźwo, a nie jak tchórz, po pijaku. Znałam takich ludzi, pijących okazjonalnie i robiących burdy. Alkohol wyjątkowo uszkadza im system nerwowy i wyzwala tłumioną agresję. Następnym raz on może cię uderzyć po alko. A na nerwową pracę najlepsza jest siłownia albo bieganie, nie alkohol. Terapia albo koniec, bo kazda agresja tylko się pogłębia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Matko, wypisz wymaluj mój mąż. I też myślałam, że to przez alkohol. Teraz nie pije wcale, wyzwisk co prawda już nie ma, ale dalej jest taki nerwowy, że nie da się z nim żyć. Tacy faceci nie radzą sobie ze złością. Ale weź wytłumacz, że potrzebna mu terapia. Jakie Twój miał dzieciństwo? Bo mój te wzorce na bank ma przez to, że nie był wychowywany tak jak się należy. Wyprzedzając wpisy "widziały galy co brały itd". Rzeczywiscie zawsze to był nerwus, ale nigdy aż taki, powiedziałabym, że w granicach normy. Ale to jednak prawda, że jeżeli ludzie z wiekiem się zmieniają to na gorsze. U niego nasilają się tylko te nerwy na cały świat i o wszystko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
22 godziny temu, Gość Ewa napisał:

To już nie pierwszy raz. Do dziś twierdzi, ze ja bez winy nie jestem i ze go prowokuje, że jak nawet zaczyna być zły to ja powinnam odpuścić i wyjść do drugiego pokoju czy się nie odzywać.

 

12 godzin temu, Gość Ewa napisał:

Nie, dałam jemu ostateczny wybór. Powiedziałam wprost, ze odejdę i tak zrobię następnym razem. Twoim zdaniem co powinnam zrobić? Odejść już teraz?

Czasem na takiego człowieka najlepiej działa właśnie taki kubeł lodowatej wody, bo on tylko umie gadać i obiecywać, aż do następnego razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×