Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Taksobie

Problemy z brakiem szacunku

Polecane posty

Gość Taksobie

Witam..

Chcialbym sie podzielić moja historia.. Nie mam z kim o tym porozmawiać a bardzo tego potrzebuję. Nie wiem co robić, opadłem juz totalnie z sił. Temat jest bardzo trudny i spędza mi sen z powiek, starałem sie znaleźć tutaj podobne przypadki jednak to nie jest takie proste. Moze zacznę od początku. Jestem z dziewczyna od 3 lat, 2 lata mieszkamy razem. Na poczatku układało nam sie dobrze, spędzałem z nia cudowne chwile, była miodem na moje serce. Słuchała mnie, szanowala w mojej osobie wszystko. No po prostu ideał, zakochałem sie w niej bez granic, czułem sie najszczesliwszym facetem na ziemi. Jednak jak sie domyślacie juz od dawna tak nie jest. Zaczęło psuć się jakiś rok tenu.. Wtedy jeszcze niewinnie, nie podobała sie jej jakaś rzecz, okej mówiłem ze to zmienię i nie bedzie tak. Rozmawiała ze mną normalnie. Teraz nasze kłótnie wyglądają w ten sposob ze po prostu jest krzyk z jej strony, wyzywa mnie od pedałów, gejów i tym podobne. Podnosi na mnie rękę, czesto szarpie za włosy. Nie mogę dojść do słowa nigdy, a kiedy mowie ze coś robi źle twierdzi ze inaczej rozmawiać nie umiem. Rzuca słowa typu "umiesz powiedzieć cos miłego i być miłym?!" Nie uważam siebie za nie miłego.. Staram się jak tylko mogę, pracuje, sprzątam, robie jedzenie dla nas, jak tylko ma ochotę na cos słodkiego ubieram sie i wychodzę dla niej do sklepu. Ustępuje jej we wszystkim, dosłownie, chce by sie czuła zawsze dobrze. Ale przychodzi mała blahostka typu

Witam..

Chcialbym sie podzielić moja historia.. Nie mam z kim o tym porozmawiać a bardzo tego potrzebuję. Nie wiem co robić, opadłem juz totalnie z sił. Temat jest bardzo trudny i spędza mi sen z powiek, starałem sie znaleźć tutaj podobne przypadki jednak to nie jest takie proste. Moze zacznę od początku. Jestem z dziewczyna od 3 lat, 2 lata mieszkamy razem. Na poczatku układało nam sie dobrze, spędzałem z nia cudowne chwile, była miodem na moje serce. Słuchała mnie, szanowala w mojej osobie wszystko. No po prostu ideał, zakochałem sie w niej bez granic, czułem sie najszczesliwszym facetem na ziemi. Jednak jak sie domyślacie juz od dawna tak nie jest. Zaczęło psuć się jakiś rok tenu.. Wtedy jeszcze niewinnie, nie podobała sie jej jakaś rzecz, okej mówiłem ze to zmienię i nie bedzie tak. Rozmawiała ze mną normalnie. Teraz nasze kłótnie wyglądają w ten sposob ze po prostu jest krzyk z jej strony, wyzywa mnie od pedałów, gejów i tym podobne. Podnosi na mnie rękę, czesto szarpie za włosy. Nie mogę dojść do słowa nigdy, a kiedy mowie ze coś robi źle twierdzi ze inaczej rozmawiać nie umiem. Rzuca słowa typu "umiesz powiedzieć cos miłego i być miłym?!" Nie uważam siebie za nie miłego.. Staram się jak tylko mogę, pracuje, sprzątam, robie jedzenie dla nas, jak tylko ma ochotę na cos słodkiego ubieram sie i wychodzę dla niej do sklepu. Ustępuje jej we wszystkim, dosłownie, chce by sie czuła zawsze dobrze. Ale przychodzi mała blahostka typu "obiecales posprzątać, a tylko ogarnales" i zwykle dodaje do tego kilka wyzwisk.. Pomagam jej ze wszystkim, od uczelni po życie prywatne. Nie słyszę za to podziękowania czesto, bo przecież ma wolny dzień moze mi pomoc. A jedyne co słyszę to czemu tak długo to robisz ja bym to szybciej zrobiła.. Nie potrafi sie przyznać do błędu, a jak juz to jedyne co potrafi powiedzieć to "ja wiem ze zrobiłam źle ale to TY TO SPOWODOWALES WIEC TO TWOJA WINA". Nie da jej sie uspokoić, przez co ja tracę cierpliwośc i tez potrafię powiedzieć słowa których żałuję.. Nie mogę wyjść w trakcie kłótni, musze zostać i słuchać co ona ma do powiedzenia (najczęściej wyzwiska) inaczej jestem dzieckiem a ona nie chce być z takim kimś i to bedzie oznaczało koniec. Nie obchodzi ją to ze wokół sa ludzie. Twierdzi ze powinna sie liczyć dla mnie tylko ona a nie opinia innych. Potrafiła biec za mną w centrum miasta krzycząc ze jestem najgorszym facetem na świecie. Fakt, nie jestem ideałem.. Często tracilem nerwy i tez robiłem złe rzeczy.. Kilka razy ja oszukalem. Nie wchodzi tutaj jakieś wyjście czy cos, a tym bardziej nie zdrada, bo do takich facetów nie należę. Bardziej zrobiłem to bo po prostu balem sie jej kolejnego wybuchu.. Ale to mniejsza juz.. Czesto porównuje mnie do innych facetów ze "ja chce faceta z krwi i kosci a nie taka ciepła kluche" albo ostatnio oglądaliśmy serial i oblala sie piwem po biuście, nie zauważyłem tego.. Stwierdziła ze czuje sie przy mnie jak kolezka, ze pewnie wole chłopców i każdy inny facet zdjalby jej ta koszulkę od razu. Nie wiem, to jest 1% tego co się miedzy nami dzieje.. Nie mówiąc juz ze nie mogę wyjść z kumplami z pracy na piwo urodzinowe (mimo ze nie bylo jej w mieście, wiec nikt na mnie w domu nie czekał), zamiast piwa spędziłem 40 minut na próbie uspokojenia jej przez telefon.. Nie wiem co o tym myśleć i co robić serrio. Nic nie działa, a ja zmieniam sie w potwora.. Nie patrząc na to ze nie mam już poczucia własnej wartości.. Czy ktoś ma podobnie? Czy ktoś może mi cos poradzić. Prosze o odpowiedź..

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takisobie

Przepraszam ze dwa razy, nie wiem dlaczego mi sie tak podzielilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zerwałabym 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wygląda to beznadziejnie. Albo z nią poważnie porozmawiaj albo się rozstańcie, bo będziesz coraz bardziej nieszczęśliwy. Faktycznie z opisu wynika, że wyglądasz trochę jak ciepłe kluchy, ale to nie powód by Cię obrażać. Zachowuje się jak histeryczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Zerwałabym 

Bez chwili zawahania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Znudziłeś się jej więc prowokuje awantury abyś to ty z nią zerwał, wtedy będzie mogła zrobić z siebie poszkodowaną, porzuconą biedulkę i w ciągu tygodnia pocieszyć się w ramionach innego 😛

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarek

Zostaw tą histeryczkę i to jak najszybciej. Jeżeli nadal będziesz z nią, prędzej czy później trafisz do psychiatry. Szkoda zdrowia i życia chłopie. Tyle normalnych kobiet jest na świecie. Ja już bym dawno ją zostawił gdybym był na twoim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili
5 minut temu, Gość Jarek napisał:

Zostaw tą histeryczkę i to jak najszybciej. Jeżeli nadal będziesz z nią, prędzej czy później trafisz do psychiatry. Szkoda zdrowia i życia chłopie. Tyle normalnych kobiet jest na świecie. Ja już bym dawno ją zostawił gdybym był na twoim miejscu.

Zgadzam się. Mimo wszystko na tym świecie są jeszcze normalne kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01

No niestety, ale zupełnie nie pasujecie do siebie. Nie ma między wami miłości. Z tego co piszesz ona manipuluje Tobą emocjonalnie ponieważ dałeś jej wejść sobie na głowę. Swoją ciapowatością i spełnianiem jej każdej zachciaki rozpieściłeś ją i to jest już praktycznie nieodwracalne. 

Masz charakterną kobietę i masz problem. To tak jak z posiadaniem dobermana. Doberman uznaje zwierzchnictwo tylko jednej osoby silniejszej od niego psychicznie. Jeżeli będziesz pokazywał słabość to masz rozpiździel taki jaki opisujesz.

Ona potrzebuje faceta z krwi i kości, który jak ona będzie miała problem to ją odwróci i tyłek przetrzepie na blacie kuchennym. Taki, który nie koniecznie będzie się o nią starał. Taki który ją mocno przeleci i zabierze na wycieczke w ciepłe kraje i tak będziecie się kochać przez 2 tygodnie. Takiego, który nie da sobie na głowę wchodzić i nie będzie latał za swoją kobietą na każde zawołanie. Taki, który potrafią ją opieprzyć za złe zachowanie. Nie będzie się jej na siłę starał przypodobać. Chce coś słodkiego ? To niech sobie idzie do sklepu ! Nie można też być nazbyt chamskim. Trzeba to wszystko w związku wyważyć. Trochę pomagać, trochę olewać. 

Nie nadajesz się do związku z kobietą charakterną i kropka. 

To jest straszne, bo niby chcesz dobrze ale dla pewnej siebie kobiety Twoje zachowanie będzie totalnie odpychające i aseksualne. Ona się irytuje tym, że jesteś taką ciapą. Ale ona nie powie Ci jak masz być facetem, sam musisz wiedzieć jak nim być. 

Uważam, że powinieneś przejąć stery i zaproponować przerwę w związku. Zobaczysz jak zmieni się jej zachowanie o 180 stopni. Sama zacznie o Ciebie zabiegać, a Ty tymczasem zapisz się na siłowni i pospotykaj się z kolezankami na niezobowiązujące kawy. Trochę kontaktu z innymi kobietami Ci dużo zrobi. No ale uwazam, ze nie masz jaj żeby tak zrobić. Więc będziesz tkwił w tym związku aż ona sama z Tobą zerwie ponieważ nie rozumiesz jakie ona ma wymagania. Ona jest sfrustrowana, gdyż charakterna kobieta nie chce rozlanej ciepłej kluchy. Sama Ci to powiedziała, a Ty pytasz nas o to. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01
31 minut temu, maiev_shadowsong napisał:

Znudziłeś się jej więc prowokuje awantury abyś to ty z nią zerwał, wtedy będzie mogła zrobić z siebie poszkodowaną, porzuconą biedulkę i w ciągu tygodnia pocieszyć się w ramionach innego 😛

 

Tak i niestety tak jest, ale trzeba zdać sobie sprawę z przyczyn. To że akurat trafiła mu się charakterna dziewczyna, niełatwa w obyciu to miał pecha, ale to nie znaczy że zerwanie coś zmieni. Chłopak zachowuje się bezjajowo i z każdą będzie miał problem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też tak miałam
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Bez chwili zawahania

Bierz nogi za pas i się nie oglądaj, ona się nie zmieni! Jak nie wierzysz to poczytaj o toksycznych związkach i psychopatach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ak1988

Autorze, mam charakter podobny do twojego czyli jestem łagodny, ale w przeciwieństwie do ciebie miałem większe szczęście do kobiet. Jestem spokojny, ustępliwy, zawsze unikałem bójek i awantur, nie jestem złośliwy. Trafiła mi się kobieta anioł. Bardzo ładna i wartościowa. Jesteśmy z sobą szczęśliwi. Czasami mi mówi, że ja nie potrafię się kłócić o swoje, ale nigdy z tego powodu nie robiła mi awantur. Kocha mnie takiego jaki jestem. Uprawiamy urozmaicony seks gdyż ona w seksie jest okropną grzesznicą. Jest cudownie. Daj sobie spokój z tą twoją partnerką autorze. Życzę tobie poznania takiej kobiety jak moja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwiec 2018

domagam się szacunku jako że byłem żywy 12 06 2018 gdy przybył Microsoft od 28 09 przyprawiają mi oni creuzfelda jacoba przez swoich zielonogórskich pracowników sarków wojtek karolek i przemek na parametrach kurzawa udarowiec oraz fałszywe dziecko indygo napierała informuję że obecnie Microsoft oznaczył moją potylice parametrem mego zabitego przez sarków ojca przez co mam 158 punktów na potylicę rdzen mózgowy oraz korę mózgową z głosem jelitowym mordercy mego ojca WOJCIECHA SARKE doczepiono również nieistniejącą w moim ustroju miłość justynę jest to ścinacz limy KAROL SARKE oznaczają oni również własnym srebrem moje nagłośnienie i jest to Widmowy Anioł Śmierci PRZEMYSŁAW SARKE żądam REWIZJII DZIECKA INDYGO gdy to ja nim jestem a nie PAWEL NAPIERALA - Kto chce porozmawiac z seryjnym morderca - zielona gora sulechowska SARKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Gość Lorenzo01 napisał:

Tak i niestety tak jest, ale trzeba zdać sobie sprawę z przyczyn. To że akurat trafiła mu się charakterna dziewczyna, niełatwa w obyciu to miał pecha, ale to nie znaczy że zerwanie coś zmieni. Chłopak zachowuje się bezjajowo i z każdą będzie miał problem. 

To że jest charakterna a on cipkowaty nie daje jej prawa do wyzywania go od pedałów. Pewne siebie kobiety odchodzą i szukają szczęścia z kimś innym zamiast tkwić w związku z kimś kogo nie szanują i traktować go jak kukiełki do bicia. Ja np. nie wyżywam się na ludziach o słabszym charakterze tylko dlatego, bo mogę. 

Wg mnie scenariusz jest taki:

Ona będzie go prowokować tak długo aż on raz jej odpowie że sama jest pedałem XDD

Ona wtedy w te pędy zerwie znajomość i wyniesie się z domu, opowiadając wszystkim jak ten zły człowiek ją obrażał i wyzywał. Inni będą ją wspierać w tej decyzji rozstaniu i głaskać po główce. And the winner is... 😉

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, maiev_shadowsong napisał:

To że jest charakterna a on cipkowaty nie daje jej prawa do wyzywania go od pedałów. Pewne siebie kobiety odchodzą i szukają szczęścia z kimś innym zamiast tkwić w związku z kimś kogo nie szanują i traktować go jak kukiełki do bicia. Ja np. nie wyżywam się na ludziach o słabszym charakterze tylko dlatego, bo mogę. 

Wg mnie scenariusz jest taki:

Ona będzie go prowokować tak długo aż on raz jej odpowie że sama jest pedałem XDD

Ona wtedy w te pędy zerwie znajomość i wyniesie się z domu, opowiadając wszystkim jak ten zły człowiek ją obrażał i wyzywał. Inni będą ją wspierać w tej decyzji rozstaniu i głaskać po główce. And the winner is... 😉

 

 

Sama jesteś zakompleksiona, bo tyłek za gruby? Prawda? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×