Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy warto pozostać w pracy która mnie wykancza psychicznie ale jest prestizowa?

Polecane posty

Gość gość

Niby wszyscy są ze mnie dumni tzn. glownie moja rodzina, ze dostałam prace w pewnej firmie jako asystentka, ze przeprowadziłam sie do duzego miasta, ze niby tak dobrze sobie radze...

radze sobie na pozór, a wieczorami często płacze i doszło do tego, ze biore antydepresanty - nikomu z rodziny sie nie przynalam, ze bylam u psychiatry, ale to jest czasem taki bol psychiczny, ze ciezko wytrzymac. Glownie dlatego, ze nie wytrzymuje tempa w tej pracy, robie wiecej niz inni, szefowie z wyzej postawionymi ode mnie pija sobie kawke w pokoju socjalnym,a ja musze zapierniczać.

Szef mysli chyba, ze jest bogiem  i wszystko mu wolno, wysyła mnie nawet po papierosy dla siebie i sypie niesmacznymi, dwuznacznymi żartami, czyli traktuje mnie ponizajaco.

Duze miasto mnie meczy i wykancza bo nie mam prawa jazdy, jezdze autobusami, wiecznie przemeczona, moj zwiazek na tym bardzo cierpi, raz byl na granicy rozpadu praktycznie, jeszcze niedawno.

Teraz bylo dobrze, ale znowu cos sie psuje, dzisiaj doszlo do tego, ze plakalam w pracy w lazience, oczywiscie po pracy, jak juz nikt nie widzial, poprawilam makijaz i nikt chyba nic nie widzial.

Sa dni w miare dobre, ale generalnie czuje sie tu zle i odbija sie to na moim zdrowiu tez fizycznym bo zaczelam miec np kolatania serca, a nigdy nie mialam, czego sie troche wystraszylam moze od nadmiaru kawy.

Waszym zdaniem powinnam zrezygnować jesli nie mam zbytnio doswiadczenia ( mam roczne zaledwie łacznie z inna praca), a moi rodzice mogliby mnie utrzymywać? No imam troche oszczednosci, kilka tys...
Z drugiej strony czuje, ze jak zrezygnuje, to pokaze wszystkim, ze nie dalam sobie rady.

jestem załamana tym wszystkim, a dzisiaj to juz w ogole mam tragiczny dzien 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Aha i w poprzedniej pracy czułam sie o wiele lepiej, miałam przrwy itd. Była mniej prestiżowa, ale tez biurowa niestety nie moglam tam zostac po zakonczeniu umowy..

W tej czasem jestem na granicy wytrzymalości, juz kilka razy bylam bardzo blisko zlozenia wypowiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kkk
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Niby wszyscy są ze mnie dumni tzn. glownie moja rodzina, ze dostałam prace w pewnej firmie jako asystentka, ze przeprowadziłam sie do duzego miasta, ze niby tak dobrze sobie radze...

radze sobie na pozór, a wieczorami często płacze i doszło do tego, ze biore antydepresanty - nikomu z rodziny sie nie przynalam, ze bylam u psychiatry, ale to jest czasem taki bol psychiczny, ze ciezko wytrzymac. Glownie dlatego, ze nie wytrzymuje tempa w tej pracy, robie wiecej niz inni, szefowie z wyzej postawionymi ode mnie pija sobie kawke w pokoju socjalnym,a ja musze zapierniczać.

Szef mysli chyba, ze jest bogiem  i wszystko mu wolno, wysyła mnie nawet po papierosy dla siebie i sypie niesmacznymi, dwuznacznymi żartami, czyli traktuje mnie ponizajaco.

Duze miasto mnie meczy i wykancza bo nie mam prawa jazdy, jezdze autobusami, wiecznie przemeczona, moj zwiazek na tym bardzo cierpi, raz byl na granicy rozpadu praktycznie, jeszcze niedawno.

Teraz bylo dobrze, ale znowu cos sie psuje, dzisiaj doszlo do tego, ze plakalam w pracy w lazience, oczywiscie po pracy, jak juz nikt nie widzial, poprawilam makijaz i nikt chyba nic nie widzial.

Sa dni w miare dobre, ale generalnie czuje sie tu zle i odbija sie to na moim zdrowiu tez fizycznym bo zaczelam miec np kolatania serca, a nigdy nie mialam, czego sie troche wystraszylam moze od nadmiaru kawy.

Waszym zdaniem powinnam zrezygnować jesli nie mam zbytnio doswiadczenia ( mam roczne zaledwie łacznie z inna praca), a moi rodzice mogliby mnie utrzymywać? No imam troche oszczednosci, kilka tys...
Z drugiej strony czuje, ze jak zrezygnuje, to pokaze wszystkim, ze nie dalam sobie rady.

jestem załamana tym wszystkim, a dzisiaj to juz w ogole mam tragiczny dzien 😞

Mozesz tam zostac pod jednym warunkiem, ze gownojady obdarzysz uczuciem na jakie zasluguja, rob swoje ile zdazysz, i smiej sie z nich, jak im cos sie nie podoba niech zwolnia:) rob swoim tempem, to sa buce i cwaniaczki hu.j im w dupe:) i z takim lekcewazeniem juz idz rano, oczywiscie zakladaj maske by im nie napluc w pyszczole:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie warto. Szukaj innej pracy i głowa do góry. 

Prestiżem się nie najesz i szczęścia ci nie da. A o co chodzi w życiu? Żeby być szczęśliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 minut temu, Gość Kkk napisał:

Mozesz tam zostac pod jednym warunkiem, ze gownojady obdarzysz uczuciem na jakie zasluguja, rob swoje ile zdazysz, i smiej sie z nich, jak im cos sie nie podoba niech zwolnia:) rob swoim tempem, to sa buce i cwaniaczki hu.j im w dupe:) i z takim lekcewazeniem juz idz rano, oczywiscie zakladaj maske by im nie napluc w pyszczole:)

Nie do końca się tak da, probowalam robic im na przekor i sama robic sobie przerwy na swoja reke, to wtedy oni sobie przyjada po przerwie z pokoju socjalnego i pytaja "czy to juz jeste zdrobione?", albo" dużo pani jeszcze zostało?"

Poza tym mam jeszcze druga szefowa, ktora jest z kolei nerwowa i czasem dostaje jakiejs paniki zeby wszystko bylo w mega szybkim tempie.

Ostatnio robilam cos non stop, poszlam do lazienki, a ta mnie wola z drugiego pokoju "pani aniu zrobila juz to pani?".

Aha i ciagle mnie gdzies gonia po miescie, choc sami maja samochody, nie wazne czy ulewa, czy zimno, czy nawet kiedy mialam mega chrype, a byla sniezyca. Mam isc i koniec i ich nie obchodzi

Ogolnie jestem tam gorzej traktowana, choc tez jestem po studiach.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Erzac napisał:

Nie warto. Szukaj innej pracy o głowa do góry. 

Prestiżem się nie najesz i szczęścia co nie da. A o co chodzi w życiu? Żeby być szczęśliwym.

No własnie dobrze napisane. Generalnie nie czuje się teraz szczęsliwa, choć bywaja lepsze chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość gość napisał:

No własnie dobrze napisane. Generalnie nie czuje się teraz szczęsliwa, choć bywaja lepsze chwile

Tak napisałam bo sama 8 lat temu rzuciłam prestiżową pracę, która w dodatku dawała stabilizację. Ale atmosfera, ludzie, niezadowalające wynagrodzenie i brak perspektyw (no perspektywy były dla lizodupcow i tymi z plecami) mnie w końcu wkurzyło. Naprawdę nie warto. Czasem nie od razu jest lepiej, ale trzeba szukać i nie poddawać się. Z perspektywy czasu wiem, że dobrze zrobiłam.

Poszukaj czegoś innego.... na spokojnie. Uwierz w siebie, nawet jeśli będziesz zmieniać pracę jeszcze kilka razy, ale zawsze lepiej szukać, niż przyplacac to zdrowiem psychicznym i w dodatku niezadowolającym wynagrodzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Praca jest dla Ciebie,  a nie Ty dla pracy.  Zwłaszcza teraz,  przy tym rynku.  Jesteś młoda,  dyspozycyjna,  znajdź sobie coś,  co będziesz lubiła. A przynajmniej nie będziesz tracić zdrowia i nerwów.  Nie pozwól sobie dziewczyno na takie traktowanie.  Jeśli dłużej tam zostaniesz,  to będziesz szukać pracy jako wrak człowieka? Nie daj się,  głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myk

Prestiżowa praca jest bardzo ważna, bo otwiera drzwi do następnej, lepszej pracy w tym samym zawodzie. Radzę ci nie podskakuj tylko rób co możesz a w międzyczasie szukaj innego zatrudnienia. Uśmiechaj się i rób swoje. Zyskasz tylko na tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kkk
22 minuty temu, Gość gość napisał:

Nie do końca się tak da, probowalam robic im na przekor i sama robic sobie przerwy na swoja reke, to wtedy oni sobie przyjada po przerwie z pokoju socjalnego i pytaja "czy to juz jeste zdrobione?", albo" dużo pani jeszcze zostało?"

Poza tym mam jeszcze druga szefowa, ktora jest z kolei nerwowa i czasem dostaje jakiejs paniki zeby wszystko bylo w mega szybkim tempie.

Ostatnio robilam cos non stop, poszlam do lazienki, a ta mnie wola z drugiego pokoju "pani aniu zrobila juz to pani?".

Aha i ciagle mnie gdzies gonia po miescie, choc sami maja samochody, nie wazne czy ulewa, czy zimno, czy nawet kiedy mialam mega chrype, a byla sniezyca. Mam isc i koniec i ich nie obchodzi

Ogolnie jestem tam gorzej traktowana, choc tez jestem po studiach.

 

No to jak jestes na kiblu a ona wola czy juz zrobilas, to mow ze wlasnie robisz:) kiedys szefuncio mi sie plul pod lazienka, to sie spakowalam i wyszlam, ciul sam zostal ze wszystkim bo akurat nikogonie bylo ,a.mnie nie zwolnił:) bylo mi obojetne co zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama

Ja pracowałam w takiej toksycznej firmie przez 10 lat teraz od 3 lat gdy wszystko się posypało i od ciągłego stresu nie udało mi się utrzymać ciąży a mój syn zmarł po 10 dniach wszystko zmieniłam . Mam nową pracę nikt mnie nie poniża nikt na mnie nie krzyczy tylko w spokoju mogę pracować. Czy żałuję że byłam tam tak długo "TAK" i gdybym mogła cofnąć czas to bym zwolniła sie dużo szybciej. Czasy się zmieniły pracę da się znaleźć. Powodzenia życzę😀

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jestem w podobnej sytuacji.

Tylko, że mam już 36 lat

8 lat studiów, aby utrzymać się w zawodzie.

Czuję że przegraĺam życie:(

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie warto na dłuzej. Ja kiedyś też pracowałam w lukratywnej  firmie gdzie kradĺa moje projekty córeczka znajomych wspólników. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Czy warto pozostać w pracy która mnie wykancza psychicznie ale jest prestizowa?

Nic Ci nie da prestiżowa praca, nie pomoże, gdy zniszczysz sobie zdrowie. Naprawdę dla dumy rodziny i stwarzania pozorów chcesz narażać się na nerwicę, depresję i inne powikłania psychiczno-fizyczne? Myślę, że warto schować pustą dumę do kieszeni, szczerze ocenić sytuację i poszukać lepszej, bardziej odpowiedniej pracy. A samoocenę i poczucie wartości oprzeć raczej na rozwoju osobistym związanym z zainteresowaniami, pasją, hobby. Doświadczenia i osiągnięcia bez presji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Gość Myk napisał:

Prestiżowa praca jest bardzo ważna, bo otwiera drzwi do następnej, lepszej pracy w tym samym zawodzie. Radzę ci nie podskakuj tylko rób co możesz a w międzyczasie szukaj innego zatrudnienia. Uśmiechaj się i rób swoje. Zyskasz tylko na tym.

W sumie sluszna uwaga. Z kilkoma wyjatkami. Praca w roznych miejscach daje bardziej obszerne doswiadczenie , wiekszy zakres mozliwych dzialan i wiecej dystansu do roznych sytuacji czy problemow. Pozwala tez poznac wieksza liczbe mozliwych rozwiazan. To sporo. Sa ludzie , ktorzy twierdza , ze czlowiek nie powinien pozostawac w jednej pracy dluzej niz 5 lat bo po takim czasie popada sie juz tylko w rutyne i na pewno nie uczy niczego nowego. Jest tez druga strona medalu czyli pewnego rodzaju poczucie bezpieczenstwa w pracy gdzie juz sie wszystko zna i wie jak i co sie robi oraz czego sie mozna spodziewac. Wielu ludzi dzieli tez prace na dwie kategorie. Takie gdzie sama praca nie jest zbyt interesujaca ale zarobki przyciagaja oraz takie gdzie zarobki nie sa zachwycajace ale istnieje mozliwosc rozwoju wlasnych umiejetnosci zawodowych.

Co do "prestizowych" firm to wszystko zalezy od danego pracownika. Zalezy co dla kogo oznacza ten "prestiz" , do czego jest potrzebny i na ile przyslania innne checi lub potrzeby pracownika. Tu raczej nie ma dobrych i zlych odpowiedzi bo kazdy indywidualnie wybiera co uwaza za najwazniejsze i najwiecej warte dla siebie. Oraz jakim kosztem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×