Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Co zrobić?

Jestem bluszczem czy przesadza.

Polecane posty

Gość Co zrobić?

Mamy po 25 lat. 5 lat razem. W maju widzieliśmy się 2 razy. Mamy do siebie 15 km, lub jeśli mam uczelnie to jestem w jego mieście. W tygodniu piszemy sobie głównie dzień dobry/dobranoc. Czasem wymienimy kilka SMS. Wszystko z jego inicjatywy. Przez to że się czepiał, że za dużo piszemy zgodziłam się. Chciałam chociaż wspólne weekendy. Bardzo rzadko on ma dla mnie czasu, plus więcej z kumplami wychodzi. Wczoraj zniknął na cały dzień. Wieczorem smutna napisałam mu, że mi się to nie podoba, że nawet nie wiem co u niego. Wkurzył się na mnie, groził, że ze mną zerwie i jestem bluszczem. Nie odpisałam już i nie wiem czy w ogóle nie dać mu dnia 'wolnego' bo nie chce się kłócić. Spotkać pogadać i tak się nie spotkamy bo wiedział, że jestem w komisji wyborczej i będę cały dzień zajęta. Jego zachowania nie rozumiem, bo prawie w ogóle nie mamy kontaktu. Męczy mnie to już, A ciągnie się tak od lutego, tego roku. Nie wiem co powinnam zrobić.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak chce seksu to już nie jesteś bluszcz? Zbliżacie się do końca na moje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Po co Ci taki facet?Nie kocha Cie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość Co zrobić? napisał:

[...] Wszystko z jego inicjatywy. Przez to że się czepiał, że za dużo piszemy [...] Bardzo rzadko on ma dla mnie czasu, plus więcej z kumplami wychodzi. Wczoraj zniknął na cały dzień. Wieczorem smutna napisałam mu, że mi się to nie podoba, że nawet nie wiem co u niego. Wkurzył się na mnie, groził, że ze mną zerwie i jestem bluszczem. Nie odpisałam już [...] Nie wiem co powinnam zrobić.... 

Zdystansować się i zająć swoimi sprawami do czasu, aż będziesz miała okazję na spokojnie osobiście z nim porozmawiać. Mogło się stać tak, że facetowi monotonia dnia codziennego zwyczajnie się znudziła - ciągłe pisemne powitania / pożegnania, opowiadanie się, co robi itd jest nijakie i szybko zaczyna irytować, jeśli obie strony nie starają się tego urozmaicać i indywidualizować. Poza tym, jeśli nie chce się z Tobą spotykać, woli kumpli, znajduje inne wymówki, to znak, że z jego strony zaangażowanie i uczucie do Ciebie zwyczajnie wygasa. Może ma w swoim otoczeniu inną kobietę, a może po prostu nie znajduje już satysfakcji w relacji z Tobą, może też ma jakieś inne zastrzeżenia czy problemy, o których nie potrafi porozmawiać, więc ''ucieka''. Różnie może być. Także, jak napisałam wyżej, kiedy uda się Wam spotkać (nie naciskaj na to, skutek będzie odwrotny), powiedz mu o swoich obserwacjach i niepokojach, zapytaj o jego zdanie, po czym podejmij decyzję najlepszą dla siebie. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co zrobić?

czy to że ostatnimi miesiącami przytyłam 18 kilo mogło ochłodzić jego uczucie do mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A tak z ciekawości to jak to wyglądało wcześniej? Bo to co piszesz to jakiś żart, a nie 5letni związek... W tym wieku ludzie w takim związku nie dość, że mieszkają razem, to też zwykle planują wspólną przyszłość. Widzieliście się 2 razy w maju? Serio? 

Nie naciskaj, odpowiedz sobie na pytanie czego oczekujesz od życia i związku i porównaj z tym co masz. A potem rozmów się z nim. 

Dla mnie to strata czasu, to co masz to żaden związek, szkoda życia na takie coś, naprawdę. Jesteś zapchajdziura i to w wygodnej odległości.

Tkwiłam kiedyś w podobnym związku, tzn takim tu i dziś, na zasadzie spotykania się. Niby razem, ale nie do końca, takie niewiadomo co, bez określonej przyszłości, też miałam 25 lat. I pomimo, że kochałam go bardzo, to rzuciłam to w cholerę. Rok później brałam ślub, teraz mam na koncie 10 lat małżeństwa i to szczęśliwego, mam też dzieci. A z byłym mam kontakt, ogólnie dalej jest sam, tzn spotyka się czy nawet był z innymi, ale wszystko bez planów, takie chyba bardziej dla rozrywki. On nie czuje potrzeby stabilizacji, gdybym z nim została pewnie dalej nic by się nie zmieniło, miałabym 35 i dalej bujała się w związku a'la nastolatka. A ja nie tego chciałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Widać ze Cie nie kocha, jestes tylko jego zpachajdziura. Możliwe ze juz kręci z inna ale Ciebie póki co trzyma przy sobie żeby mieć kogo por..c. Smutne ale tak faceci robią. Chcesz dowiedzieć sie prawdy? Spokojnie pocsekaj na następne spotkanie i przetrzep mu telefon, poczytaj SMS-y i rozmowy na fb. Obstawiam ze pisze z jakąś a może juz Zaczął się spotykać, a może pisząc z kumplami obsmarowuje Cie, obgaduje. Od niego w życiu się nie dowiesz, faceci to świetni kłamcy a najlepszym ,,otwieraczem oczu" jest sprawdzenie mu telefonu i zobaczenie z kim i o czym pisze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co zrobić?

Na początku? Nasz związek był zupełnie inny, z czasem zaczął mi dawkowac siebie, mówiąc, że się zmuszał przez te lata, bo on to w sumie pisać nie lubi. Ogólnie zaczęło psuć się od początku roku, jak zachorowałam na sylwestra i musieliśmy spędzić go osobno. W ogóle to olał mnie już tego dnia, potem niby był chwilę spokój, Wielka kłótnia, wydawałoby się, że zrozumiał i od lutego obojętność. Jeśli chodzi o zbliżenia.. Spotykamy się tak rzadko, ale jak już to nie potrafi trzymać rąk przy sobie. Nie chciałam jednak tego unikać, bo też mam swoje potrzeby, plus uznałam, że karanie go w ten sposób sprawi, że tym bardziej będzie szukać kogoś na boku. Nie wiem czy to monotonia, bo proponowałam mu różne rozwiązania, tylko zwykłe pisemnie bo nie mamy okazji rozmawiać, o rozmowie przez telefon mogę pomarzyć. A on wszystko odrzuca, bo wg. Niego jestem bluszczem. Próbowałam też w te stronę, tłumacząc mu, że w tym wieku ludzie już mieszkają razem i dzieci mają, dostałam tylko odpowiedź, że od jakiegoś czasu go denerwuje, więc jemu szkoda pieniędzy. Plus odkłada na samochód. Ostatni raz, jak widzieliśmy się 16 maja, rozmawialiśmy o potrzebie widywania i kontaktu, podeszłam wyrozumiale, ale prosiłam, żeby spojrzał też na moje uczucia. No i mamy efekt w tą sobotę. A co do rozmów z innym ludźmi, nie ejstem zwolenniczka podglądania czy kontroli, każdy ma prawo do swojej prywatności, chciałam jednak mieć palec do jego telefonu, w celu odblokowania go gdyby wypadło coś ważnego, on jednak nie chciał, uznał, że zawsze sam może mi odblokować, dlatego nie mam nawet dostępu. Oczywiście działa to w jedną stronę, bo wyszłam z założenia, że nie mam nic do ukrycia, czy gdyby nie daj Boże mi się coś stało to lepiej, żeby telefon nie został Enigma bez możliwości skorzystania. Szczerze..? Nie wiem co zrobić, bo mam świadomość, że coś tu jest bardzo nie tak, a ciągle go kocham i nie potrafię podjąć decyzji o rozstaniu.. Chciałabym to naprawić, ale on na każdym kroku kładzie mi kłody pod nogi i wiem, że nie jest to spowodowane szczerym uczuciem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba
22 minuty temu, Gość Co zrobić? napisał:

Szczerze..? Nie wiem co zrobić, bo mam świadomość, że coś tu jest bardzo nie tak, a ciągle go kocham i nie potrafię podjąć decyzji o rozstaniu..

Szczerze...?

On już te decyzję podjął za Ciebie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Gość Co zrobić? napisał:

Mamy po 25 lat. 5 lat razem. W maju widzieliśmy się 2 razy. Mamy do siebie 15 km, lub jeśli mam uczelnie to jestem w jego mieście. W tygodniu piszemy sobie głównie dzień dobry/dobranoc. Czasem wymienimy kilka SMS. 

ja uważam, że nie jesteście razem.

z tego co piszesz wynika, to on cię nawet za bardzo nie lubi.
po prostu masz złudzenie bycia w związku, ale to jest jakaś pokraczna relacja nie będąca nawet przyjaźnią.
przykro mi.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karramba345

15 km to nie jest zadna odleglosc. Ja do pracy jade wiecej. Piza tym mowi ci, ze go denerwujesz, nie chce sie  z toba widywac, rozmawiac czy pisac, woli imprezowac z kumplami (nie wierze ze nie ma tam dziewczyn) i ty naprawde uwazasz, ze on cie kocha, ze to jest zwiazek???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abc

to nie jest związek. facet ma cię od sexu a nawet cię nie specjalnie lubi.... nie bądź naiwna bo się za 10 lat obudzisz z niczym

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Swoja drogą nie kumam zupelnie stwierdzenia "bluszcz" jak ludzie sie kochają to splatają sie ze sobą wlasnie jak bluszcz i nikomu kontakt nie przeszkadza. Raczej zawsze go brakuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co zrobić?

Szkoda gadać, dziękuję wam za wypowiedzi.. To jest coś z czym się nie mogę pogodzić.. A on od rana mnie znów wyzywa od bluszczy i pisze ze go w...iam... Bo źle się przywitałam i uznał,  że się czepiam.. Napisałam, że możemy dziś się nie odzywać, to się obraził, że 'się przypierniczam'... Szukanie dziury w całym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×