Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Goscmm

Bylam na adaptacji w zlobku jestem zalamana

Polecane posty

Gość Goscmm

Drogie Mamy. Wlasnie wrocilam z pierwszego dnia adaptacji do zlobka, za tydzien mam wrocic do pracy, ake jestem zalamana! Wydaje mi sieze 5-7 dzieci na jedna opiekunke to za duzo. Bylo kilka sytuacji, gdzie moim zdaniem panie reagowaly za późno. Boje sie o bezpieczeństwo mojego dziecka. Czy ja przesadzam, jestem nadopiekuncza? Dodam, ze zlobek jest prywatny i ma dobra opinie. Jak to bylo u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola

Chisteryczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicja

Moje dziecko w żłobku wypadło z łóżeczka i uderzyło się w głowę. Nic mi nie powiedziały opiekunki. Poprosiłam dyrektora ozapis z kamer a tam dzieci płaczą szaleją a opiekunki miały to gdzieś. 

żłobki są straszne, taki maluch ci sam nie nie powie że go źle traktują przecież. Zabrałam dziecko stamtąd od razu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poranna

Przesadzasz i histeryzujesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Lepiej, żeby rodzic nie patrzył na swojego malucha w żłobku. Zawsze będzie Ci się wydawało dziecko bezbronne, biedne i zaniedbane, bo nie ma ciągle kogoś przy sobie. Znam to 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goscmm

Dodam jeszcze, ze byla sytuacja, ze w sali zostsla jedna opiekunka i 15 dzievi, bo dwie pizostale wyszly. Moim zdaniem powinny byc minimum dwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimis
9 minut temu, Gość Ola napisał:

Chisteryczka

Analfabetka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goscmm
9 minut temu, Gość Felicja napisał:

Moje dziecko w żłobku wypadło z łóżeczka i uderzyło się w głowę. Nic mi nie powiedziały opiekunki. Poprosiłam dyrektora ozapis z kamer a tam dzieci płaczą szaleją a opiekunki miały to gdzieś. 

żłobki są straszne, taki maluch ci sam nie nie powie że go źle traktują przecież. Zabrałam dziecko stamtąd od razu 

No wlasnie  takich sytuacji sie boję.  A bylas na adaptacji, jakie byly Twoje wrazenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oschla

Ja mam podobne obawy, ale zlobek jest malutki i na 15 dzieci sa dwie panie. Wyglada wszystko ok, mowia, ze dziecko sobie radzi, zaraz po wejsciu na sali przestaje plakac, bawi sie z dziecmi, jest grzeczny. Problem tylko u mnie w tym, ze odkad zaczal chodzic, to juz pare dni byl w domu z powodu przeziebienia i nie wiem czy ciezko sie przyzwyczaic, bo dzis po przerwie plakal rano, nie chcial sie przebrac, czy cos sie dzieje zlego:( mam nadzieje, ze nie. Ja dawalam na adaptacje przez pare dni na godzine, bez mojej obecnosci, takze autorko, jesli Ty bylas obecna i mialas wrazenie, ze nikt nie zwraca za bardzo uwagi, to tym bardziej mnie dziwi, bo przy rodzicach opiekunki sa zwykle bardzo aktywne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kola

Przesadzasz. Moje dziecko najgorszych obrażeń doznawało w domu ze mną. Ba, zwykle byłam metr obok i akurat mrugnęłam, gdy straciło równowagę. Nie sposób wszystkiemu zapobiec. Tyle, że żłobek jest (w przeciwieństwie do większości mieszkań i domów) przystosowany dla małych dzieci. Moja ze żłobka też wracała z sinuakami, rozciętą wargą, śladem po ugryzieniu... Taki wiek! Nie oczekuje też, że dyrektorka będzie dopłacać do interesu i zatrudniać 2 razy więcej opiekunek niż mówią przepisy. I tak wiem, że dziecko bawi się tam lepiej niż w domu. Za 3 mce pierwsze idzie do przedszkola, a młodsze do tego samego żłobka. Dopóki nie będzie sygnalizowac, że coś jest nie tak, nie będę wnikać, żeby nie nabawic się nerwicy. Ostatnio obserwowałam zabawę pierwszego i pozostałych dzieci ze żłobka na placu zabaw. O matko! Stało 5 pań i robiło kordon wokół 20-25 dzieci. W tym czasie ze 3 spadło z plastikowego domku, z czego dwóch całkiem widowiskowych upadków nikt nie widział. Dzieciaki popłakały, wytarły gila i pobiegły dalej. Panie ograniczały się do wołania dzieci, które się oddalily i rozładowywania kolejki do zjeżdżalni. Moje dziecko było smutne, że je zabieram, bo to był koniec fajnej, nieskrepowanej zabawy na świeżym powietrzu. A ty? Mniej wiesz, lepiej śpisz a jeśli chcesz swoje porcelanowe dziecko uchronić przed całym złem tego świata, odetnij je od wszelkich bodźców i wypusc takie dzikie dopiero do zerówki. Wtedy zamiast urazów fizycznych zafundujesz mu traume psychiczną. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Pewnie przesadzasz jak większość matek. Dziecku nic nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goscmm
Przed chwilą, Gość Oschla napisał:

Ja mam podobne obawy, ale zlobek jest malutki i na 15 dzieci sa dwie panie. Wyglada wszystko ok, mowia, ze dziecko sobie radzi, zaraz po wejsciu na sali przestaje plakac, bawi sie z dziecmi, jest grzeczny. Problem tylko u mnie w tym, ze odkad zaczal chodzic, to juz pare dni byl w domu z powodu przeziebienia i nie wiem czy ciezko sie przyzwyczaic, bo dzis po przerwie plakal rano, nie chcial sie przebrac, czy cos sie dzieje zlego:( mam nadzieje, ze nie. Ja dawalam na adaptacje przez pare dni na godzine, bez mojej obecnosci, takze autorko, jesli Ty bylas obecna i mialas wrazenie, ze nikt nie zwraca za bardzo uwagi, to tym bardziej mnie dziwi, bo przy rodzicach opiekunki sa zwykle bardzo aktywne...

No właśnie. Wydawalo mi sie, ze przy rodzicach bardziej beda sie starac. Byla jeszcze jedna mama z córeczką. Moj synek musi byc jeszcze karmiony łyżeczka, ciekawe czy panie sa w stanie karmic tyle dzieci na raz. Byla tez sytuacja gdy obok mnie i obok opiekunki gdzues metr odleglisci jeden chlopoiec zgniatal drugiemu noge takimi plastikowymi drzwiami zabawki (taka jakby brama) i to ja widząc , ze pani nir reaguje pomoglam temu maluchowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hania
2 minuty temu, Gość Kola napisał:

Przesadzasz. Moje dziecko najgorszych obrażeń doznawało w domu ze mną. Ba, zwykle byłam metr obok i akurat mrugnęłam, gdy straciło równowagę. Nie sposób wszystkiemu zapobiec. Tyle, że żłobek jest (w przeciwieństwie do większości mieszkań i domów) przystosowany dla małych dzieci. Moja ze żłobka też wracała z sinuakami, rozciętą wargą, śladem po ugryzieniu... Taki wiek! Nie oczekuje też, że dyrektorka będzie dopłacać do interesu i zatrudniać 2 razy więcej opiekunek niż mówią przepisy. I tak wiem, że dziecko bawi się tam lepiej niż w domu. Za 3 mce pierwsze idzie do przedszkola, a młodsze do tego samego żłobka. Dopóki nie będzie sygnalizowac, że coś jest nie tak, nie będę wnikać, żeby nie nabawic się nerwicy. Ostatnio obserwowałam zabawę pierwszego i pozostałych dzieci ze żłobka na placu zabaw. O matko! Stało 5 pań i robiło kordon wokół 20-25 dzieci. W tym czasie ze 3 spadło z plastikowego domku, z czego dwóch całkiem widowiskowych upadków nikt nie widział. Dzieciaki popłakały, wytarły gila i pobiegły dalej. Panie ograniczały się do wołania dzieci, które się oddalily i rozładowywania kolejki do zjeżdżalni. Moje dziecko było smutne, że je zabieram, bo to był koniec fajnej, nieskrepowanej zabawy na świeżym powietrzu. A ty? Mniej wiesz, lepiej śpisz a jeśli chcesz swoje porcelanowe dziecko uchronić przed całym złem tego świata, odetnij je od wszelkich bodźców i wypusc takie dzikie dopiero do zerówki. Wtedy zamiast urazów fizycznych zafundujesz mu traume psychiczną. 

Popieram jak wyżej. Zresztą po co robiłaś sobie dziecko jak cie nie stać na profesjonalną nianie albo siedzenie w domku - co pochwaliloby wiele Madek z kafe. Trzymaj pod kloszem dzikusa histeryczko, napewno dzikie będzie szczęśliwe 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimis
6 minut temu, Gość Kola napisał:

Przesadzasz. Moje dziecko najgorszych obrażeń doznawało w domu ze mną. Ba, zwykle byłam metr obok i akurat mrugnęłam, gdy straciło równowagę. Nie sposób wszystkiemu zapobiec. Tyle, że żłobek jest (w przeciwieństwie do większości mieszkań i domów) przystosowany dla małych dzieci. Moja ze żłobka też wracała z sinuakami, rozciętą wargą, śladem po ugryzieniu... Taki wiek! Nie oczekuje też, że dyrektorka będzie dopłacać do interesu i zatrudniać 2 razy więcej opiekunek niż mówią przepisy. I tak wiem, że dziecko bawi się tam lepiej niż w domu. Za 3 mce pierwsze idzie do przedszkola, a młodsze do tego samego żłobka. Dopóki nie będzie sygnalizowac, że coś jest nie tak, nie będę wnikać, żeby nie nabawic się nerwicy. Ostatnio obserwowałam zabawę pierwszego i pozostałych dzieci ze żłobka na placu zabaw. O matko! Stało 5 pań i robiło kordon wokół 20-25 dzieci. W tym czasie ze 3 spadło z plastikowego domku, z czego dwóch całkiem widowiskowych upadków nikt nie widział. Dzieciaki popłakały, wytarły gila i pobiegły dalej. Panie ograniczały się do wołania dzieci, które się oddalily i rozładowywania kolejki do zjeżdżalni. Moje dziecko było smutne, że je zabieram, bo to był koniec fajnej, nieskrepowanej zabawy na świeżym powietrzu. A ty? Mniej wiesz, lepiej śpisz a jeśli chcesz swoje porcelanowe dziecko uchronić przed całym złem tego świata, odetnij je od wszelkich bodźców i wypusc takie dzikie dopiero do zerówki. Wtedy zamiast urazów fizycznych zafundujesz mu traume psychiczną. 

Nikt nie widzial upadkow i uwazasz, ze to normalne? Przeciez dzieciaki mogly sobie  zrobic krzywde. Po to sa opiekunki chyba, zeby nie pozwalać dzieciakom wlazic tam gdzie nie powinny. Takie  moje zdanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość specjalista
30 minut temu, Gość Felicja napisał:

Moje dziecko w żłobku wypadło z łóżeczka i uderzyło się w głowę. Nic mi nie powiedziały opiekunki. Poprosiłam dyrektora ozapis z kamer a tam dzieci płaczą szaleją a opiekunki miały to gdzieś. 

żłobki są straszne, taki maluch ci sam nie nie powie że go źle traktują przecież. Zabrałam dziecko stamtąd od razu 

Otóż to. Mało która kobieta wie, że z punktu widzenia psychologii rozwojowej dziecko jest gotowe do rozstania na cały dzień z matką dopiero w wieku około 4 lat i wtedy dopiero należy je wysłać "w świat". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Przecież to jest normalne  ze dziecko w żłobku nigdy nie badzie tak zadbane jak w domu przez jedna osobe  . Jak jest jedna pani na kilak dzieci to kazde musi poczekać na swoja kolej . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goscmm
5 minut temu, Gość Hania napisał:

Popieram jak wyżej. Zresztą po co robiłaś sobie dziecko jak cie nie stać na profesjonalną nianie albo siedzenie w domku - co pochwaliloby wiele Madek z kafe. Trzymaj pod kloszem dzikusa histeryczko, napewno dzikie będzie szczęśliwe 

Post adresowany do normalnych, kulturalnych osob. Pani juz podziękuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kola
5 minut temu, Gość Mimis napisał:

Nikt nie widzial upadkow i uwazasz, ze to normalne? Przeciez dzieciaki mogly sobie  zrobic krzywde. Po to sa opiekunki chyba, zeby nie pozwalać dzieciakom wlazic tam gdzie nie powinny. Takie  moje zdanie. 

Hahaha domek plastikowy, z certyfikatem, dostosowany do wieku, ustawiony na trawniku i przeznaczony do tego, żeby na niego włazić. Nie rób z siebie panikary. Być może, gdyby to moje dziecko zaliczyło jeden z tych upadkow, podskoczylabym i pobiegła, ale to byłaby instynktowna reakcja. Jaka jest frajda z zabawki, gdy dorosły dyryguje ci co jak i kiedy masz z nią robić i trzęsie się stojąc nad toba. Mi by się odechciało bawić.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie będę się mądrzyć, bo ja nie zdecydowałam się na żłobek, więc nie wiem jak to wygląda, ale w przedszkolu w grupie 3-latków jest jedna pani na 25 dzieci i jakoś sobie radzi. Wiadomo, że w żłobku trudniej, ale też grupy są mniejsze A wypadki mogą zdarzyć się wszędzie. Mój syn ostatnio wszedł na biurko, to była chwila, spadł, broda spuchnięta i granatowa przez kolejne dwa dni i ruszały mu się górne jedynki. Na szczęście nie wypadły. Syn czteroletni więc już nie taki maluszek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oschla
43 minuty temu, Gość Mimis napisał:

Nikt nie widzial upadkow i uwazasz, ze to normalne? Przeciez dzieciaki mogly sobie  zrobic krzywde. Po to sa opiekunki chyba, zeby nie pozwalać dzieciakom wlazic tam gdzie nie powinny. Takie  moje zdanie. 

Tez sie zgodze. Nie trzeba duzo, zeby dziecko zaliczylo wypadek, po ktorym zostanie np. Duza blizna. Albo jeszcze cos gorszego. Ale kazdy madry dopiero po fakcie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oschla
40 minut temu, Gość Kola napisał:

Hahaha domek plastikowy, z certyfikatem, dostosowany do wieku, ustawiony na trawniku i przeznaczony do tego, żeby na niego włazić. Nie rób z siebie panikary. Być może, gdyby to moje dziecko zaliczyło jeden z tych upadkow, podskoczylabym i pobiegła, ale to byłaby instynktowna reakcja. Jaka jest frajda z zabawki, gdy dorosły dyryguje ci co jak i kiedy masz z nią robić i trzęsie się stojąc nad toba. Mi by się odechciało bawić.. 

Aaa ok, nie doczytalam dokladnie, masz racje, akurat te zabawki sa bezpieczne. Ale wiadomo, ze dzieci maja takie pomysly, ze wlos sie jezy, wiec akurat ostroznosci nigdy za wiele. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Żłobek to instytucja z musu. Ja sobie nie wyobrażam oddać swojego dziecka do żłobka. Wiem jednak , że czasem  "mus" jest by wrócić do pracy.  Rozumiem twoje obawy i współczuję jednak skoro tyle dzieci jakoś ten żłobek przeżyło to twoje dziecko też przeżyje. Głowa do góry.  🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kola
6 minut temu, Gość Oschla napisał:

Aaa ok, nie doczytalam dokladnie, masz racje, akurat te zabawki sa bezpieczne. Ale wiadomo, ze dzieci maja takie pomysly, ze wlos sie jezy, wiec akurat ostroznosci nigdy za wiele. 

Tak i dlatego uważam, że żłobek to przestrzeń bardziej bezpieczna dla dziecka. Dom, mieszkanie ma być ergonomiczne dla dorosłych, nie da się wyeliminować wszystkich zagrożeń. A jeśli chodzi o podzielnosc uwagi opiekunek: czy każda z was chodzi za dzieckiem krok w krok i dosłownie nie spuszcza go z oczu gdy jest w domu? Bo ja owszem, kontroluje co jakiś czas i naslu...e, ale zostawiam dziecko w kojcu czy łóżeczku, żeby na przykład wysikac się bez widowni czy wziąć prysznic. 

P. S. Każda opiekunka robi wszystko, żeby zapobiec wypadkom dzieci za które odpowiada, bo zwyczajnie nie chce ciągania po komisariatach, sądach w razie nieszczęścia. To tak jak w szpitalu, obawa przed problemami w prokuraturze to czasem jedyna motywacja do pracy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noniemoge

coz, nie mam dzieci i ich nie planuje, ale jestem w malym szoku, ze tak naskoczylyscie tu na autorke 😮 faktycznie w macierzynstwie najbardziej potrafia zaskoczyc inne matki 😉 ja sie autorce nie dziwie, po to oddajesz dzieci pod FACHOWA opieke, zeby chyba te fachowa opieke mialy? czy po co? zeby wolne miec bez dziecka? to po co wam te dzieci? 😄 bo ja nie mam, ale wiem, dlaczego nie mam 🙂 wypadki moga zdarzyc sie wszedzie, tak to prawda, niemniej jednak troche niefajnie byloby odebrac dziecko ze zlobka, gdzie mialo byc pilnowane, a ono po jakims urazie, z wizja kilkuletniej rehabilitacji 😕 no ale... robcie dalej histeryczke z autorki... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goscmm
1 godzinę temu, Gość noniemoge napisał:

coz, nie mam dzieci i ich nie planuje, ale jestem w malym szoku, ze tak naskoczylyscie tu na autorke 😮 faktycznie w macierzynstwie najbardziej potrafia zaskoczyc inne matki 😉 ja sie autorce nie dziwie, po to oddajesz dzieci pod FACHOWA opieke, zeby chyba te fachowa opieke mialy? czy po co? zeby wolne miec bez dziecka? to po co wam te dzieci? 😄 bo ja nie mam, ale wiem, dlaczego nie mam 🙂 wypadki moga zdarzyc sie wszedzie, tak to prawda, niemniej jednak troche niefajnie byloby odebrac dziecko ze zlobka, gdzie mialo byc pilnowane, a ono po jakims urazie, z wizja kilkuletniej rehabilitacji 😕 no ale... robcie dalej histeryczke z autorki... 

Dziękuje  😊

Spodziewalam się  glupszych tekstow. Moze dla niektorych jestem histeryczka, osobiscie nie uwazam troski o wlasne dziecko za objaw histerii.

 

Dziekuje za komentarze wnoszace cos w dyskusje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×