Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Krzysztof

Nagły rozpad związku. Drogie Panie, potrzebna opinia!

Polecane posty

Gość Gość
1 minutę temu, Gość On1 napisał:

Wtrącę się 🙂 Jeśli według Ciebie człowiek będący w związku jest nadal w 100% wolnym człowiekiem, to się grubo mylisz 🙂 Z twoich wypowiedzi wynika, że jesteś kobietą. Bardzo mnie zastanawia jaki związek tworzysz.

Człowiek będący w związku nie jest w 100% wolny. Staje się ograniczony odpowiedzialnością za drugą osobę, za jej spokój psychiczny również. Co się według Ciebie dzieje z człowiekiem gdy mija swoją kobietę z walizkami na klatce tydzień przed kupnem mieszkania? Dla Ciebie to jest "chciała to wyszła"? Przepraszam bardzo ale wytłumaczę Ci to najprościej jak się da.


Dzieci uciekają z domu dorośli komunikują się ze sobą. 

Tak chciała to wyszła. A autor powinien ja zostawić w ...u. Nie mamy nad nikim władzy ani panowania. Odpowiedzialność bierze się za dziecko a nie za dorosłą osobę w pełni władz umysłowych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Mm456 napisał:

A ja mysle, ze jakby przyszla na kolanach to bys ja przyjal. Taki pan i wladca z ciebie jest, a jesli kobieta od ciebie odchodzi to nie bez powodu, wiec jakąs chodzącą cudownością to ty nie jestes, duzo w tobie jest nienawisci, zacznij medytowac albo chodzic na joge. 

Czyli od autora też kobieta odeszła z jakiegoś powodu? 🙂 Chodzi o to, jak odeszła, a nie czy odeszła 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On1
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tak chciała to wyszła. A autor powinien ja zostawić w ...u. Nie mamy nad nikim władzy ani panowania. Odpowiedzialność bierze się za dziecko a nie za dorosłą osobę w pełni władz umysłowych. 

Czepiasz się człowieka, który powiedziała, że zostawił ja w ...u, a później mówisz, że powinien zostawić ją w ...u? Brawo 🙂 Nie mam nic do dodania 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość On1 napisał:

Czepiasz się człowieka, który powiedziała, że zostawił ja w ...u, a później mówisz, że powinien zostawić ją w ...u? Brawo 🙂 Nie mam nic do dodania 🙂 

A w którym miejscu się czepiam? Coś ci się pomyliło więc rzeczywiscie nic już nie dodawaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On1
39 minut temu, Gość Gość napisał:

O

Boże co za typ. Chciała to wyszła. To ty widzisz w tym szantaż emocjonalny. Współczuję ludziom w związkach typowych.

W tym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On1

Co do głównego tematu.

Autorze tak jak napisała mądra koleżanka. Powinieneś iść w ...u. Z takimi ludźmi jak Twoja kobieta nie ma sensu niczego budować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość On1 napisał:

W tym. 

A gdzie tu jest potepienie że zostawił ja w ...u? Niepotrzebnie nadinterpretujesz doszukując się czegoś czego nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Takie uciekanie to jest akurat bardzo destrukcyjna cechą dla związku. Sama to miałam z byłym i dla osoby która jest nauczona rozmawiać o problemach, takie coś jest jak tortuta. Hahaha strzelił sobie samobója na szczęście miesiącem cichych dni, jak byłam na kontrakcie. Wróciłam i się od razu wyniosłam. 

A co do Twojego problemu autorze. Twoja dziewczyna mogła już od dłuższego czasu mieć wątpliwości i kupno mieszkania sprawiło że poczuła presję i nastąpił mechanizm obronny czyli ucieczka i wycofanie.

Przerobiłam to niedawno nawet. Fakt nie byliśmy 4 lata razem ale pół roku. Ogólnie od początku byłam nastawiona żeby spróbować ale było dużo "ale" głównie przez to że to nie Polak (i nie żaden czarny albo ciapaty), jemu się do wszystkiego spieszyło, ja prosiłam go o czas bo musiałam poukładać w głowie poprzedni związek z tamtym wariatem. Ale on i tak traktował mnie już jak swoją dziewczynę, w kółko gadał o przyszłości a ja cały czas nie wiedziałam czy na prawdę chce w to brnąć. Efektem było że właśnie uciekłam. Nie wiem czy dobrze zrobilam. Może będę żałować, że nie dałam więcej czasu ale nienawidzę czuć presji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mm456

Faceci tacy sa, jak odchodzisz płaczą a pozniej opluwaja cie na forum internetowym, ale przeciez oni sa dojrzali, chca rozmawiac, naprawia jak dorosliludzie, zenada.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jan
1 godzinę temu, Gość Krzysztof napisał:

Na pytanie czy mnie kocha nic nie odpowiedziała, a w zasadzie tylko tyle że musi przemyśleć wszystko i odpocząć.

To jest odpowiedź. Szukaj mądrej śniadej afrykanki (szczepionej przeciw wzw) która chętnie będzie pobierać 3000 na gromadkę dzieci, dopłatę mieszkaniową, chodzić po paczki karritasu, do lumpeksu, gotować obiady i dbać o męża po urodzeniu dzieci.

Z taką księżniczką, co to wymaga abyś sam wziął kredyt i jej zapewniał wyżywienie, rachunki i gotował jej obiady, daleko nie zajedziesz. Pozdrawiam

Przeczytaj to jeszcze raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, ze podczas momentu gdy zaczynamy być w związku nie mam już możliwości do samodzielnego myślenia, tak? Dziewczyna może się po prostu trochę boi takie wiesz.. pełnego zaangażowania. 26-lat to nie jest też az tak wiele by myśleć już o ślubie, mieszkaniu etc. Najlepiej by było po prostu porozmawiać i [uzgodnić co i jak może działać sprawniej, ale jeżeli dziewczyna potrzebuje przemyśleć to chyba nie odznacza, ze zaraz z jakimś typem się zjawi.. pojechała do mamy, bo pewnie to dla niej oznacza wejście "w dorosłe" życie... Proste. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasda
3 minuty temu, Agniesz.Ka napisał:

Rozumiem, ze podczas momentu gdy zaczynamy być w związku nie mam już możliwości do samodzielnego myślenia, tak? Dziewczyna może się po prostu trochę boi takie wiesz.. pełnego zaangażowania. 26-lat to nie jest też az tak wiele by myśleć już o ślubie, mieszkaniu etc. Najlepiej by było po prostu porozmawiać i [uzgodnić co i jak może działać sprawniej, ale jeżeli dziewczyna potrzebuje przemyśleć to chyba nie odznacza, ze zaraz z jakimś typem się zjawi.. pojechała do mamy, bo pewnie to dla niej oznacza wejście "w dorosłe" życie... Proste. 

Następna 😄 Wy wszystkie macie takie podejście? 🙂 Już ktoś napisał to wyżej. Jeśli chcesz pojechać do mamy to przyjdź i powiedz - słuchaj dużo się ostatnio dzieje, chciałabym odpocząć i sobie przemyśleć kilka spraw. Pojadę do mamy na tydzień. 

Takie rozwiązanie jest piękne i bezstresowe dla obu stron. To co zaserwowała autorowi jego partnerka stawia go w bardzo niekorzystnej sytuacji. Przecież on zupełnie niczego teraz nie wie. Tydzień temu miał kupić mieszkanie,a teraz nie wiem czy ma w ogóle kobietę. 

Dlaczego staracie się wmówić koledze, że taki zachowanie jest normalne? Nie jest normalne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztof
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Facet... jak ja Cię doskonale rozumiem.


Zrozum, że Twoja kobieta nie jest jedyną, która działa w taki sposób. Mianowicie widzę dwie opcje takiego działania.

1. Nie chciała juz od dawna, a podejmowane zobowiązania, oglądanie mieszkania itp. to była z jej strony jakaś chora próba naprawy czegokolwiek. To ten sam schemat, w którym kobiety biorą ślub czy robią sobie z facetem dziecko mając nadzieje, że on się później nagle cudownie zmieni. Jest to mega nie w porządku. Byłem w podobnej sytuacji do Twojej. Myślałem, że wszystko jest w porządku, że idziemy w dobrym kierunku. Nagle z dnia na dzień okazało się, że ostatnie pół roku/rok nie miały znaczenia, bo ja myślałem o przyszłości, a ona pielęgnowała w sobie jakieś chore myśli.

No punkt 1. idealnie jak u mnie...

za dwa miesiące kończy się umowa najmu na obecne mieszkanie, chociaż przy takim jej zachowaniu faktycznie nie będę się pakował w kupno nieruchomości. Moje walizki już stoją w pokoju. Najgorszy jest brak decyzji z jej strony. Wiem że nie jestem idealny ale naprawdę niczego by jej nie brakowało, dwa razy do roku wakacje, zarabiam całkiem nieźle jak na swój wiek. Mówiąc wprost zesrałbym się za nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztof

Doprecyzuję, to zawsze JEJ zależało bardziej na formalizacji związku, zaangażowaniu i mieszkaniu. Więc bardziej to z jej strony wychodziło, ja po prostu teraz do tego dojrzałem. 

Więc raczej presji z mojej strony nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA!

Ten temat niesie za sobą pewną naukę. Wyspowiadają się przedstawiciele obu płci. 

Kobiety które uważają, że takie załatwianie spraw jest w porządku, a facet w tym czasie powinien siedzieć w domu i na nią czekać bo ona musi sobie wszystko przemyśleć.

Faceci, którzy takich zachowań nie akceptują, bo są one dla nich wysoce destrukcyjne. 

Widzę tu jedną grupę, która dba o swoje interesy nie zwracając uwagi na uczucia i samopoczucie drugiej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość Krzysztof napisał:

Doprecyzuję, to zawsze JEJ zależało bardziej na formalizacji związku, zaangażowaniu i mieszkaniu. Więc bardziej to z jej strony wychodziło, ja po prostu teraz do tego dojrzałem. 

Więc raczej presji z mojej strony nie było

Autorze. Miałem taką sytuacje 2 miesiące przed ślubem. Jednego dnia kupiliśmy jej ...enkę, wręczyliśmy zaproszenia dziadkom, a drugiego ( bez żadnej kłótni i dosłownie drugiego dnia) ona rzuciła pierścionkiem i uciekła z domu. Cały okres przed ślubem (do którego nie doszło) to była jej eforia i jak to nazwałeś starania. Wydaje mi się, że nie ma sensu się zastanawiać nad tym co kieruje takimi ludźmi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mm456
3 minuty temu, Gość Krzysztof napisał:

Doprecyzuję, to zawsze JEJ zależało bardziej na formalizacji związku, zaangażowaniu i mieszkaniu. Więc bardziej to z jej strony wychodziło, ja po prostu teraz do tego dojrzałem. 

Więc raczej presji z mojej strony nie było

Czyli facet moze ewentualnie czegos "chciec", musi do tego dojrzec, kobieta jak zwykle musi sie podstosowac, a jak robi cos po swojemu to oburzenie i ze jak to tak!nie godzi sie.dorosnijcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość Mm456 napisał:

Czyli facet moze ewentualnie czegos "chciec", musi do tego dojrzec, kobieta jak zwykle musi sie podstosowac, a jak robi cos po swojemu to oburzenie i ze jak to tak!nie godzi sie.dorosnijcie.

Czyli jak facet ma ochotę może ...lać kobietę tak? Dlaczego ma się do niej dostosowywać jak lubi ją ...lać? 

Takie uciekanie z domu to jest dokładnie to samo co uderzenie w twarz x 1000, tylko nie zostawia fizycznych śladów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jan
25 minut temu, Gość Gosc napisał:

Czyli jak facet ma ochotę może ...lać kobietę tak? Dlaczego ma się do niej dostosowywać jak lubi ją ...lać? 

Takie uciekanie z domu to jest dokładnie to samo co uderzenie w twarz x 1000, tylko nie zostawia fizycznych śladów. 

Z poskimi księżniczkami do porozumienia nie dojdziesz. Jest równouprawnienie. Możesz szukać kogokolwiek, więc zalecam szukanie

45 minut temu, Gość Jan napisał:

śniadej afrykanki (szczepionej przeciw wzw) która chętnie będzie pobierać 3000 na gromadkę dzieci, dopłatę mieszkaniową, chodzić po paczki karritasu, do lumpeksu, gotować obiady i dbać o męża po urodzeniu dzieci.

Wtedy bez wymyślanek będzie Ci robiła dżemy do słoików, kiełbasy słoikówki, a po mięsnym obiedzie Loda na deser. Bo ona chce i potrafi.

Jak spotkasz naszą białą księżniczkę, to będzie ględzenie. Bo ona musi.

Znasz to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztof
1 godzinę temu, Gość Mm456 napisał:

Czyli facet moze ewentualnie czegos "chciec", musi do tego dojrzec, kobieta jak zwykle musi sie podstosowac, a jak robi cos po swojemu to oburzenie i ze jak to tak!nie godzi sie.dorosnijcie.

Źle to odebrałaś, żyliśmy już jak małżeństwo, wszystkie święta, wyjazdy itd zawsze razem. Tylko że bez dzieci, i tak mieliśmy generalnie ogarnięte że ma to wyglądać, ja ostatnio wprost mówiłem że chcę iść dalej z naszym związkiem.

To nie że czegoś wcześniej nie chciałem, ale no nie było kasy.

a teraz jak doszedł temat mieszkania to byłem pewien że to ten czas na sformalizowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztof

Z nowych rzeczy, ona chce tydzień na przemyślenia (do mojego powrotu z delegacji). Wcześniej nie chce nawet ze mną się spotkać i mi wyjaśnić o co chodzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tora tora
3 godziny temu, Gość Krzysztof napisał:

Dzień dobry,

sytuacja u mnie wygląda tak, w grudniu przechodziliśmy kryzys w związku (po 4 latach). Udało się dogadać i wszystko posklejać. Miesiąc temu podjęliśmy decyzję o wspólnym zakupie mieszkania (razem mieszkamy od ok.3 lat). Przez dwa tygodnie oglądaliśmy mieszkania, nawet wstępnie już wybraliśmy, rozmowy z bankiem w trakcie. Niestety od tygodnia moja dziewczyna zaczęła się ode mnie odsuwać...nie chciała spędzać czasu, wychodziła z koleżanką, czy zostawała w pracy dłużej. Wczoraj spotkałem ją na klatce schodowej i dowiedziałem się że wyjeżdża do rodziców bo musi wszystko przemyśleć, bo nie jest szczęśliwa. Jestem kompletnie rozbity, bo myślałem że jak dopniemy temat zakupu mieszkania to będzie okazja aby w najbliższym czasie się oświadczyć. A tutaj taki zonk.... 

Skoro planuje się z kimś zakup mieszkania (zaawansowany etap) to chyba myśli się o nim poważnie.

A teraz mamy czeski film, ja nic nie wiem, teściowie nic nie wiedzą... 

W Was nadzieja drogie Panie! Bo ja tu osiwieję za chwilę. 

Autorze, ona nie jest twoja drugą połówką. Ona ciebie nie kocha. Nic z tego nie będzie.Daj sobie z nią spokój. Nic na siłę. Na twoim miejscu ewakuowałbym się. Zakup mieszkania w takiej sytuacji to chory pomysł. Gdy znajdziesz kochającą  i oddaną tobie dziewczynę to wtedy inna sprawa. Dla obecnej partnerki nie warto tak się poświęcać i tak ryzykować gdyż nie stworzycie udanego i trwałego związku. Mam nadzieję, że nie jesteś desperatem i nie będziesz się kurczowo trzymał dziewczyny, która ciebie nie kocha. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztof

Aż tak desperacko to nie zamierzam. Ale chcę zrozumieć co się stało, wcześniej to ona dałaby się za mnie pokroić. Jak wyjeżdżałem z pracy to byliśmy zawsze w kontakcie, byliśmy mega zgranym duetem. Nawet po solidnej kłótni mieliśmy zasadę że razem zasypialiśmy. Wszystko jak w normalnym zwiàzku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztof

Aż tak desperacko to nie zamierzam. Ale chcę zrozumieć co się stało, wcześniej to ona dałaby się za mnie pokroić. Jak wyjeżdżałem z pracy to byliśmy zawsze w kontakcie, byliśmy mega zgranym duetem. Nawet po solidnej kłótni mieliśmy zasadę że razem zasypialiśmy. Wszystko jak w normalnym zwiàzku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gjknn678
38 minut temu, Gość Krzysztof napisał:

Aż tak desperacko to nie zamierzam. Ale chcę zrozumieć co się stało, wcześniej to ona dałaby się za mnie pokroić. Jak wyjeżdżałem z pracy to byliśmy zawsze w kontakcie, byliśmy mega zgranym duetem. Nawet po solidnej kłótni mieliśmy zasadę że razem zasypialiśmy. Wszystko jak w normalnym zwiàzku.

Czyli w pewnym momencie przestales  spełniać jej oczekiwania, albo ona zmienila priorytety.

Napisz jak to sie wszystko rowiązało.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
41 minut temu, Gość Krzysztof napisał:

Aż tak desperacko to nie zamierzam. Ale chcę zrozumieć co się stało, wcześniej to ona dałaby się za mnie pokroić. Jak wyjeżdżałem z pracy to byliśmy zawsze w kontakcie, byliśmy mega zgranym duetem. Nawet po solidnej kłótni mieliśmy zasadę że razem zasypialiśmy. Wszystko jak w normalnym zwiàzku.

Widocznie przestało jej zależeć. To że coś kiedyś grało nie znaczy że tak będzie zawsze. Życie. Uczucia na wieki nie są dane. I co to za śmieszna zasada spać z kimś mimo że jest się w...ionym na te osobę? Robicie cyrki to i cyrk odjechał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztof
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Widocznie przestało jej zależeć. To że coś kiedyś grało nie znaczy że tak będzie zawsze. Życie. Uczucia na wieki nie są dane. I co to za śmieszna zasada spać z kimś mimo że jest się w...ionym na te osobę? Robicie cyrki to i cyrk odjechał.

Niestety nie cyrk, ponieważ dom to był dom. I zawsze się do niego wraca kiedy jest lepiej lub gorzej. To było miejsce w którym walczy się z problemami a nie ucieka od nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Krzysztof napisał:

Niestety nie cyrk, ponieważ dom to był dom. I zawsze się do niego wraca kiedy jest lepiej lub gorzej. To było miejsce w którym walczy się z problemami a nie ucieka od nich

Było ale nie ma. Chyba widzisz że jej nie zależy i cie unika. Wyjaśnij to jeśli ci zależy ale czarno to widzę. Zakochani ludzie są naiwni i ślepi...cóż. Mądry Polak po szkodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mm456
10 minut temu, Gość Krzysztof napisał:

Niestety nie cyrk, ponieważ dom to był dom. I zawsze się do niego wraca kiedy jest lepiej lub gorzej. To było miejsce w którym walczy się z problemami a nie ucieka od nich

Chyba zaczynasz sobie uswiadamiac co straciles

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztof
5 minut temu, Gość Mm456 napisał:

Chyba zaczynasz sobie uswiadamiac co straciles

Ale ja nie ukrywałem tego że ją kocham. Po tym szale mieszkaniowym miałem w planach się oświadczyć, czyli za jakieś dwa miesiące. Dlatego to wszystko to taki wstrząs dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×