Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agata01.06

Dziecko panicznie boi się rodziny meza

Polecane posty

Gość Agata01.06

Czy ktoś może miał podobna sytuację z dzieckiem. Mam 2 letnia córkę która nie akceptuje rodziny męża. Tzn jak tylko widzi kogoś z jego rodziny to od razu płacze, odwraca się albo tuli do mnie. W ogóle nie chce na nich patrzeć. Jak pojechałam do rodziny męża w Święta to w ogóle przez cały dzień dziecko nic nie jadło tylko było jakby w amoku, przerażona. I tak jest od samego początku jak tylko się urodziła. W drugą stronę jak spotyka się z rodziną z mojej strony to jest inaczej śmiech zabawa idzie na ręce. Dodam że bardzo Zadko widuje i jedna i druga stronę. Ogólnie nie jest lekliwa bo z chęcią idzie do obcych ludzi nawet w kolejce widząc pierwszy raz kogoś potrafi podejść i poczestowac ciasteczkiem więc obcych się nie boi tylko panicznie reaguje na całą rodzinę męża. Już tak myślałam żeby udać się do psychologa i skonsultować ta sytuacje ale tak z ciekawości pytam czy może ktoś miał podobna sytuację. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość  a

Może Ty nie lubisz rodziny męża, a dziecko czuje Twoją niechęć i dlatego tak reaguje

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdopodobnie
1 godzinę temu, Gość Agata01.06 napisał:

Czy ktoś może miał podobna sytuację z dzieckiem. Mam 2 letnia córkę która nie akceptuje rodziny męża. Tzn jak tylko widzi kogoś z jego rodziny to od razu płacze, odwraca się albo tuli do mnie. W ogóle nie chce na nich patrzeć. Jak pojechałam do rodziny męża w Święta to w ogóle przez cały dzień dziecko nic nie jadło tylko było jakby w amoku, przerażona. I tak jest od samego początku jak tylko się urodziła. W drugą stronę jak spotyka się z rodziną z mojej strony to jest inaczej śmiech zabawa idzie na ręce. Dodam że bardzo Zadko widuje i jedna i druga stronę. Ogólnie nie jest lekliwa bo z chęcią idzie do obcych ludzi nawet w kolejce widząc pierwszy raz kogoś potrafi podejść i poczestowac ciasteczkiem więc obcych się nie boi tylko panicznie reaguje na całą rodzinę męża. Już tak myślałam żeby udać się do psychologa i skonsultować ta sytuacje ale tak z ciekawości pytam czy może ktoś miał podobna sytuację. 

albo jest dzikusem bo tak wychowujesz i się boi. może czerpało wzorce od ciebie i twoich bliskich dzikusów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×