Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Marlena96

Czy on traktuje nasz związek poważnie? 4 lata związku brak zaręczyny

Polecane posty

Zacznę od początku ja mam 24 lata mój chłopak 28 jesteśmy razem 4 lata , po roku bycia razem podjęliśmy decyzję że przeprowadzimy się do Większego miasta w poszukiwaniu lepszej pracy oraz większych możliwości rozwoju przez 2 lata wynajmowaliamy mieszkanie pracując idzielac wydatki na pół ogólnie jesteśmy dobrze dobrana para wiadomo czasem też się kłócimy , w ostatnim roku zdecydowaliśmy że chcielibyśmy zamieszkać na "swoim" mój facet wziął kredyt na siebie ponieważ ja bym mu zanizala jego zdolność kredytową oraz nie mamy ślubu udało się od paru miesięcy mieszkamy na swoim ale do rzeczy ,po 4 latach zwiazku nie doczekalam sie nawet pierścionka A kiedy próbowałam poruszać delikatnie ten temat mój facet zbywal mnie słowami '"jeśli mamy być razem to będziemy ślub czy jego brak nie ma Znaczenia ' jednak ja uważam że nawet te zaręczyny to już jakąś poważniejsza deklaracja, tym bardziej że każde święta spędzamy z jego rodzicami A W kolejny dzień z moją rodzina,  ciągle słyszę od mojej matki kiedy ślub, że coś.temu mojemu się nie spieszy, ostatnio nawet mój facet słyszał nasza rozmowę z mamą i stwierdził że on na razie nie ma Na to pieniędzy, mój facet zna mnie doskonale wie że nie jestem za drogimi prezentami itp tak samo myślę o pierścionku nie musi być z najwyższej półki.  Podsumowując przykro mi że do tej pory jestem tylko dziewczyną i wykonuje obowiązki żony która nie jestem... pranie gotowanie sprzątanie A on sobie wygodnie żyje... co O tym myślicie? Jakieś porady? Sama już nie wiem czy to że mną jest coś nie tak i przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Daj mu jeszcze rok. Na twoje 25 urodziny wóz albo przewóz. Nie, nie przesadzasz. Ale..poczyniłaś takie a nie inne wybory. Tak, mieszkanie jest tylko jego, i zawsze będzie tylko jego, kupione przed ślubem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xzz

Wygodny. Ma to co mąż, ale bez zobowiązań. Plus, po ślubie mieszkanie byłoby wasze, a w ten sposób, ty się pewnie dokładasz i tak dalej, a on znajdzie po czasie kogoś innego (bo z tobą mu dobrze, ale czeka na kogoś lepszego - moje zdanie, mogę się mylić), a ty zostaniesz z niczym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Marlena96 napisał:

co O tym myślicie?

Myślę, że popełniłaś błąd typowy dla wielu kobiet i przejęłaś obowiązki żony nie będąc nią. Obniżyłaś swoją wartość, niestety. Także Twój partner nie dostrzega teraz żadnej motywacji, ani korzyści płynących z oficjalnego zalegalizowania Waszego związku, stąd też jego stwierdzenie:

18 minut temu, Marlena96 napisał:

'"jeśli mamy być razem to będziemy ślub czy jego brak nie ma Znaczenia '

W tym momencie powinnaś mu wyjaśnić, że owszem, dla Ciebie ma duże znaczenie oraz jasno wyłożyć wszystkie oczekiwania. Jeśli z jego strony pojawiają się jakieś konkretne wątpliwości, problemy, czy niezdecydowanie, jego odpowiedzialnością wobec Ciebie jest je określić wprost i wskazać możliwe rozwiązanie. Po prostu postaraj się porozmawiać z nim szczerze, przy czym wymagaj poważnego podejścia do kwestii, która jet dla Ciebie istotna. Na marginesie, zbywanie partnerki i ignorowanie jej uczuć oraz unikanie podejmowania tematów ważnych w związku nie jest przejawem ani dojrzałości, ani szacunku. Tym bardziej w kontekście ''otwartej furtki'', cyt.: ''"jeśli mamy być razem [...]''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Nenesh napisał:

Myślę, że popełniłaś błąd typowy dla wielu kobiet i przejęłaś obowiązki żony nie będąc nią. Obniżyłaś swoją wartość, niestety. Także Twój partner nie dostrzega teraz żadnej motywacji, ani korzyści płynących z oficjalnego zalegalizowania Waszego związku, stąd też jego stwierdzenie:

W tym momencie powinnaś mu wyjaśnić, że owszem, dla Ciebie ma duże znaczenie oraz jasno wyłożyć wszystkie oczekiwania. Jeśli z jego strony pojawiają się jakieś konkretne wątpliwości, problemy, czy niezdecydowanie, jego odpowiedzialnością wobec Ciebie jest je określić wprost i wskazać możliwe rozwiązanie. Po prostu postaraj się porozmawiać z nim szczerze, przy czym wymagaj poważnego podejścia do kwestii, która jet dla Ciebie istotna. Na marginesie, zbywanie partnerki i ignorowanie jej uczuć oraz unikanie podejmowania tematów ważnych w związku nie jest przejawem ani dojrzałości, ani szacunku.

Starałam się rozmawiać w różne sposoby ale kończyło się to kłótnia że ja wywieramna nim nacisk i słowami  jego strony że widocznie to ja nie jestem jego pewna skoro takie zarzutyleci w jego stronę, temat obowiązków domowych też próbowałam mu wyjaśnić po Czym on stwierdził że przecież on mi nie każe sprzątać prac gotować ...I taka.to z Nim.rozmowa A mi brakuje już argumentów 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Gość Xzz napisał:

Wygodny. Ma to co mąż, ale bez zobowiązań. Plus, po ślubie mieszkanie byłoby wasze, a w ten sposób, ty się pewnie dokładasz i tak dalej, a on znajdzie po czasie kogoś innego (bo z tobą mu dobrze, ale czeka na kogoś lepszego - moje zdanie, mogę się mylić), a ty zostaniesz z niczym. 

Tak masz rację dokładam się do rachunków itp ale w tym akurat nie widzę żadnego problemu nie lubię być na czyimś utrzymaniu, o to czy znajdzie sobie kogoś hmm raczej wątpię jesteśmy bardzo przywiązani do siebie pomimo tych 4 lat nie ma rutyny itp ale i ja również mogę się  mylić powracając do tematu co mi radzisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Gość Gość napisał:

Daj mu jeszcze rok. Na twoje 25 urodziny wóz albo przewóz. Nie, nie przesadzasz. Ale..poczyniłaś takie a nie inne wybory. Tak, mieszkanie jest tylko jego, i zawsze będzie tylko jego, kupione przed ślubem. 

Tylko nie wiem czy ja chce czekać kolejny rok nie chcialabym sie rozczarować.. jakieś 1,5 r temu były przesłanki nawiązujące zaręczyny przechodząc obok jubilera pytał mnie jakie pierścionku mi się podobają, za jakieś 2 miesiące zakładał mi swój pierścionek (różaniec) na palec mierząc jak daleko sięga... ale od tamtego czasu cisza A minęło już ponad 2 lata... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xzz
6 minut temu, Marlena96 napisał:

Tak masz rację dokładam się do rachunków itp ale w tym akurat nie widzę żadnego problemu nie lubię być na czyimś utrzymaniu, o to czy znajdzie sobie kogoś hmm raczej wątpię jesteśmy bardzo przywiązani do siebie pomimo tych 4 lat nie ma rutyny itp ale i ja również mogę się  mylić powracając do tematu co mi radzisz 

Myślałam, że dokładasz się do kredytu. Chodzi mi o to, że jest wiele historii o tym, jak to facet był latami z kobietą, kochał ją rzekomo, a potem poznał inną, odszedł. I tamtej oświadczył się po kilku miesiącach. I nikt by go nie podejrzewał, przecież tak kochał. Wydaje mi się, że po czterech latach związku, wspólnym mieszkaniu, jest już odpowiednia pora, by zastanowić się, czego się chce od życia. On już nie jest chłopcem. 

Chyba nie jestem Ci w stanie nic doradzić, bo tylko Ty możesz wiedzieć co robić. Zastanów się na spokojnie, porozmawiaj z nim otwarcie na czym stoicie. Kobiety boją się mówić facetom o tym, że chcą małżeństwa. A właściwie dlaczego? To wyłącznie facet ma o tym decydować? 

Słuchaj serca. Ja Ci życzę, żebyś sobie wszystko ułożyła i była szczęśliwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Xzz napisał:

Myślałam, że dokładasz się do kredytu. Chodzi mi o to, że jest wiele historii o tym, jak to facet był latami z kobietą, kochał ją rzekomo, a potem poznał inną, odszedł. I tamtej oświadczył się po kilku miesiącach. I nikt by go nie podejrzewał, przecież tak kochał. Wydaje mi się, że po czterech latach związku, wspólnym mieszkaniu, jest już odpowiednia pora, by zastanowić się, czego się chce od życia. On już nie jest chłopcem. 

Chyba nie jestem Ci w stanie nic doradzić, bo tylko Ty możesz wiedzieć co robić. Zastanów się na spokojnie, porozmawiaj z nim otwarcie na czym stoicie. Kobiety boją się mówić facetom o tym, że chcą małżeństwa. A właściwie dlaczego? To wyłącznie facet ma o tym decydować? 

Słuchaj serca. Ja Ci życzę, żebyś sobie wszystko ułożyła i była szczęśliwa. 

Dziękuję za pomoc 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi

Facet jest niedojrzały emocjonalnie i wyrachowany. Dziewczyno, kopnij go w cztery litery i daj sobie spokój z takim związkiem. On się nie zmieni. Szkoda Twojego czasu na łajzunie, która najwyraźniej traktuje Cię jako opcyjkę, i dlatego z poważnymi deklaracjami się nie spieszy. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Idź z tym do psychologa, a nie walisz elaboraty, żeby ktoś za darmo zajmował się tobą i twoim życiem. Nasrała elaborat na pół strony i czeka, aż inni pro bono będą się nią zajmować. Za to się płaci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bibi

Marlena ja mam dokladnie odwrotnie. Moj nalega na slub, wszystko juz zarezerwowane itd. A nie chce ze mną zamieszkac. Co o tym myslicie ?? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Bibi napisał:

Marlena ja mam dokladnie odwrotnie. Moj nalega na slub, wszystko juz zarezerwowane itd. A nie chce ze mną zamieszkac. Co o tym myslicie ?? 

Z dwojga złego chyba wolałabym być w Twojej sytuacji przynajmniej wszystko idzie po kolei zaręczyny ślub..  zapewne po tych wydarzeniachbędzie chciał zamieszkać z Tobą myślę że nie masz się czym martwić 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bibi
1 minutę temu, Marlena96 napisał:

Z dwojga złego chyba wolałabym być w Twojej sytuacji przynajmniej wszystko idzie po kolei zaręczyny ślub..  zapewne po tych wydarzeniachbędzie chciał zamieszkać z Tobą myślę że nie masz się czym martwić 

Dziękuję za słowa otuchy 🙂 martwię się, że dojdzie do sytuacji, że pobierzemy sie i po slubie dalej bedziemy mieszkac osobno. A dodam, że dzieli nas 200 km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bibi

Marlena, Ty tez sie nie martw, na pewno jakos się wszystko ulozy. Nie wiem jednak co Ci doradzic, bo obawiam się że rozmowa niewiele tu zdziała

Moze jakiś szantaz ? 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Bibi napisał:

Marlena, Ty tez sie nie martw, na pewno jakos się wszystko ulozy. Nie wiem jednak co Ci doradzic, bo obawiam się że rozmowa niewiele tu zdziała

Moze jakiś szantaz ? 😉

Szantaż tu też nie wiele myślę pomoże on potrafi powiedzieć " jak Ci nie pasuje to droga wolna jestem taki i się już nie zmienię " te słowa padły kiedy chciałam aby więcej się angażował w domowe obowiązki bo sprzątanie po sobie skarpet go najwidoczniej przerosło... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oschla

Naprawde chcesz byc zona faceta, ktory nawet skarpetek po sobie nie sprzata??:O to nie jest tak "taki jestem i juz tego nie zmienie", tylko tak go matka nauczyla, ze ksiaze nic nie musi i ona pewnie tez zawsze byla niewolnica, a jego stary po pracy lezal do gory brzuchem. Z twojego opisu wynika, ze to gbur, ktory mysli o sobie. W dodatku koles bez ogrodek mowi, ze droga wolna...takze nie wiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość Oschla napisał:

Naprawde chcesz byc zona faceta, ktory nawet skarpetek po sobie nie sprzata??:O to nie jest tak "taki jestem i juz tego nie zmienie", tylko tak go matka nauczyla, ze ksiaze nic nie musi i ona pewnie tez zawsze byla niewolnica, a jego stary po pracy lezal do gory brzuchem. Z twojego opisu wynika, ze to gbur, ktory mysli o sobie. W dodatku koles bez ogrodek mowi, ze droga wolna...takze nie wiem. 

No niestety tak to u niego wygląda że matka tylko wszystkim usługuje... próbowałam trochę nauczyć go obowiązków ale opornie to.szlo.. za każdym razem musiałam upominać już rzygać się chce wolę sama zrobić i nie prosić... sama już nie wiem co myśleć o tym 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zmieni się.. dla następnej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vvb

Pierzesz, gotujesz, sprzątasz, dajesz - to po co on ma się z Tobą chajtać? Jak znajdzie kobietę swojego życia, to z miejsca jej się oświadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×