Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Dlaczego mamy ktore siedza w domu uwazaja ze pracuja tak samo ciezko jak te faktycznie pracujace?

Polecane posty

Gość Gość
3 godziny temu, Rescator555 napisał:

A co tu ma do rzeczy który jest wiek? Jeśli facet chce, to będzie się zajmował, a jeśli nie, to co mu zrobisz? Powinien oczywiscie uprzedzić przed ślubem, żeby kobieta wiedziała czego się spodziewać.

Tak somo kobieta. Jeśli będzie chciała siedzieć w domu i się zajmować dzieckiem to będzie, a jeśli nie, to nie. I co jej zrobisz?

Dlatego zamknij już ryja i  nie pieprz o powinnościach, dzieciach i jęczeniu o dziecko. Zajmij się swoimi bachoreksami (jesze masz szansę je abortować) i swoją babą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Rescator555 napisał:

A co, nie jeczycie, że tyka zegar biologiczny i trzeba mieć bachoreksa, bo będzie za późno?

To, że twoja żona jęczała to nie znaczy, żeszcze, że wszystkie baby jęczą, że trzeba mieć bachoreksa.

Rozumiem, że żona z wdzięczności za zapłodnienie nadstawia ci teraz kazdy możliwy otwór na zawołanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onna
Dnia 17.06.2019 o 16:17, Gość Honotu napisał:

Czyli co mają uważać?

Że są gorsze?

 

Nie.... nie gorsze, ale niech nie ściemniają. Uwielbiałam być z dziećmi w domu... z pierwszym byłam 2 lata (troszkę pracowałam z domu - jestem księgową), potem urodziłam drugie, więc przez rok byłam z dwójką, potem pierwsze poszło do przedszkola a ja zostałam jeszcze rok z tym drugim (czyli w zasadzie z pierwszym byłam 3 lata a z drugim dwa). 5 lat w domu z dziećmi  (z lekką pracą w domu - na działalności, ale w przeliczeniu było to jakieś 1/4 etatu, tyle co nic)  Z WYBORU i ten wspaniały czas nazywam urlopem. Bo to był urlop i był luz, i szczęście, i beztroska. Mimo Nieprzespanych nocy i ciągłego sprzątania po dzieciach. To był urlop a nie praca. A teraz - praca na pełnym etacie plus ogarnianie domu przy dwójce dzieci, to dopiero praca prawdziwa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 godzin temu, Rescator555 napisał:

A co, nie jeczycie, że tyka zegar biologiczny i trzeba mieć bachoreksa, bo będzie za późno?

Trzeba być niezłą kreatyną,  jeżeli się jęczy do chłopa o dziecko, w przypadku gdy on tego dziecka nie chce.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onna
Dnia 17.06.2019 o 17:06, Gość MatkaPracujaca napisał:

Przepraszam bardzo ale ja uwazam ze Panie siedzace w domu pracuja ciezej niz Panie, ktore pracuja poza domem albo przynajmniej podobnie. Jesli kobieta zajmuje sie domem to musi: prac, gotowac, dzieci do szkoly wyprawic, zadanie pomoc odrobic, dbac o rozwoj dziecka, dom posprzatac, poczte odebrac, przygotowac obiad dla Pana (smiech) domu, przygotowac posilek dla dzieci, dzieci odebrac ze szkoly, przebrac, umyc, nakarmic, ksiazke przeczytac, tona prania, pranie rozwiesic, wyprasowac, rozdystrybuowac po domu. Tak jest zawsze 101 rzeczy do zrobienia w domu. Czas leci nieublaganie. 

 

Wszystkie te rzeczy robi przecież też kobieta pracująca, tylko że ma na to o wiele mniej czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 godzin temu, Rescator555 napisał:

A co, nie jeczycie, że tyka zegar biologiczny i trzeba mieć bachoreksa, bo będzie za późno?

Nie każdy jest jak twoja żona. To, że ona jęczała nie oznacza, ze wszystkie tak robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc

A ja od niedawna jestem na ciążowym l4 i uważam że praca zawodowa to pikuś przy tym ile trzeba zrobić samej w domu. Mąż za granicą więc dosłownie wszystko jest na mojej głowie. Jak posiada się dzieci to już w ogóle pokłon tym mamom które nad pracę zawodową przekładają wychowanie swojego dziecka powiedzmy do czasu przedszkolnego czy szkolnego. Z nami mama siedziała do 6 lat i jestem jej za to wdzięczna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Res co cie znowu tak boli?  Czy ty masz jakieś kompleksy  ze twoja żonaa jest cale życie  kura domowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A co? Są gorsze? Zależy jaka praca i zależy jakie dziecko. Jeśli jesteś na kasie w Biedronce to ja bym tu nic o pracy nie wspomniała. Siedzisz na dupie te twoje 8-10h dziennie i co? Wielce zapracowana. 

Oczywiście. Kobiety które pracują i mają dzieci to już wyzwanie. Ale 24/7 z dzieckiem też nie jest łatwym zadaniem. Zależy też w jakim dziecko jest wieku bo jeśli 4 latka to się sam sobą zajmie ale taki niemowlak to trzeba nakarmić, przebrać, zająć czyms, śpi, idziesz posprzątać ale za 10 minut płacz bo się obudziło no i musisz wrócić. Znowu gadasz, bawisz się, karmisz..przewijasz ohh śpi, więc z powrotem do sprzątania i tak cały dzień. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Też się z chęcią dowiem Czym się tak zapracowują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Taaa panie na kasach w biedronce mają inne spa:)  nie wiem jak.można porównać tak ciężką pracę do siedzenia w domu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mozetoja

Ja pracuje jako urzędnik, u nas  kobietki mówią że przychodzą do pracy aby odpocząć i coś w tym jest. 2x kawka, śniadanie kiedy chcemy, można wyskoczyć do kawiarni za rogiem po coś słodkiego, zamówić jedzenie na wynos też się zdarza. W domu z dziećmi praca jest o wiele cięższa z przerwą wtedy kiedy dziecko pozwoli zwłaszcza te malutkie. Ja o 25 zamykam biuro i nic mnie nie interesuje a w domu? Kto kończy pracę o zajmowanie się dziećmi o 15? Podziwiam mamy które wybierają wychowawczy, uważam że teraz jest zbyt wielka pogoń za kasa i nagonka przez inne kobiety zamiast wychować w spokoju własne dziecko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 17.11.2019 o 18:42, Gość Goosc napisał:

A ja od niedawna jestem na ciążowym l4 i uważam że praca zawodowa to pikuś przy tym ile trzeba zrobić samej w domu. Mąż za granicą więc dosłownie wszystko jest na mojej głowie. Jak posiada się dzieci to już w ogóle pokłon tym mamom które nad pracę zawodową przekładają wychowanie swojego dziecka powiedzmy do czasu przedszkolnego czy szkolnego. Z nami mama siedziała do 6 lat i jestem jej za to wdzięczna. 

To zależy co się robi zawodowo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 minut temu, Gość Mozetoja napisał:

Ja pracuje jako urzędnik, u nas  kobietki mówią że przychodzą do pracy aby odpocząć i coś w tym jest. 2x kawka, śniadanie kiedy chcemy, można wyskoczyć do kawiarni za rogiem po coś słodkiego, zamówić jedzenie na wynos też się zdarza. W domu z dziećmi praca jest o wiele cięższa z przerwą wtedy kiedy dziecko pozwoli zwłaszcza te malutkie. Ja o 25 zamykam biuro i nic mnie nie interesuje a w domu? Kto kończy pracę o zajmowanie się dziećmi o 15? Podziwiam mamy które wybierają wychowawczy, uważam że teraz jest zbyt wielka pogoń za kasa i nagonka przez inne kobiety zamiast wychować w spokoju własne dziecko. 

o 25 zamykałaś biuro? to chyba jeszcze między kawusiami, śniadankiem i jedzeniem z dowozu jeszcze dragi były grane i traciłaś poczucie czasu będąc w alternatywnej rzeczywistości.

ogólnie jak już macie ćpać to weźcie się za amfetaminę bo jeszcze do tej pory nie uzyskałam od biurokratów papierów na wykup gruntów na warszawskiej Ochocie a mam kilka mieszkań do ogarnięcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mozetoja

Wystarczyło użyć trochę szarych komórek 😉 a byś wiedział gościu ze zamiast 15 kliknelo się przez nieuwagę 25... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Mozetoja napisał:

Wystarczyło użyć trochę szarych komórek 😉 a byś wiedział gościu ze zamiast 15 kliknelo się przez nieuwagę 25... 

to jak taka jesteś sumienna w godzinach pracy nie dziwne, że opinia o urzędnikach jest jaka jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mam sasiadke, nigdy nie pracowala najmlodsze dziecko 8 lat, dwoje starszych do liceum. Ma czas na wszystko... Widze to dopiero teraz, gdy sama jestem w ciazy. Praktycznie codziennie jest u kolezanek na kawie i to od samego rana, gdy zawozi dziecko do szkoly. Czasami nawet nie wraca do domu, tylko prosto do szkoky odebrac dziecko. Ja tez mam kolezanki, ale cholera by mnie wziela gdyby ktos do mnie o 8 rano przylazil i siedzial kilka godzin. Mam starsze dziecko, chodzi do przedszkola i chwilowo do pracy nie chodze, bo mam chorobowe i mam czas na wszystko, mimo ze mam wiecej obowiazkow niz wiekszosc mam (nie zwiazanych z prowadzeniem domu), a w dodatku remont w domu. Gdy chodzilam do pracy musialam zrobic wszystko w ograniczonej ilosci czasu, czasami szlam spac o 24 bo trzeba posprzatac, obiad na jutro przygotowac, sniadania do pracy i dla dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×