Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wiecie jak teściowa przed laty "uświadamiała" mojego męża i jego brata? Czy tylko ja mam niesmak, że zakładała prezerwatywę na banana i im pokazywała co i jak?! Moim zdaniem to dziwne

Polecane posty

Gość gość
6 minut temu, Gość gosc napisał:

masz jakis problem ze sobą? hormony? brak zajecia?

nie, to ty jesteś ruskim czołgiem bez ogłady i taktu i jesli ktos na tym wątku ma problem to jestes to ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 minuty temu, Gość gość napisał:

mojego mężą BARDZO krępują te rozmowy. Zwłaszcza jak odbywają się celowo ze strony mamusi w moim towarzystwie. Tak, mnie to obchodzi.

wiec dlaczego Ty albo twoj maz nie powiecie tesciowej,ze to wasza sprawa i prosicie o uszanowanie waszej prywatnosci? jezyka nie macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

No i co ze to jest jej syn? To nic nie zmienia. Nie jest jej własnością. Są granicy. Nie musi sprawrozdanie mamusi doreczyc gdzie sobie wkłada, jak często, z kim i czy ma zabezpieczenie czy nie. Dorosły f scet który nie potrafi zaznaczyć granice własnej matce był wychowany w patologii i ma zaburzenia. Nauczony jest że powinien opowiadać mamusi o wszystko. 

A jak byś miała syna który masturbuje się to byś poszła do niego pytać czy dokończył w skarpetce czy na siebie czy może w prezerwatywe? Pytasz jak było i czy często to robi? To są prywatne sprawy. Potem właśnie takie kobiety jak Ty stają się TĄ teściową 

D O K Ł A D N I E.

zastanawiam się co w zyciu takich kobiet poszło nie tak, że sa tak wścibskie i zboczone. Mój mąż i jego brat wychowywali sie w takim domu. Tak, w pewnym sensie to patologia. Długo uczyli sie postawić mamusi. Chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

wiec dlaczego Ty albo twoj maz nie powiecie tesciowej,ze to wasza sprawa i prosicie o uszanowanie waszej prywatnosci? jezyka nie macie?

mój mąż jej mówił kilka razy ale to nie dizała. Na nią nie działa nic. Za setnym razem moze cos w jakiejs sprawie podziałało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Nie, nie i nie! Daleko mi do pruderyjnej cnotki, ale nie wyobrażam sobie żeby mój ojciec pytał mnie przed laty jak chodziłam z jakims chłopakiem, czy już TO robilismy i jak było! A z ust mojej tesicowej w kierunku synów takie słowa padaly, wiem bo sie wygadała. To nie jest normalne. Dodatkowo od innej synowej wiem, że jak zaczynała chodzić z jej synem (mojej teściowej_) to ta wypytywała go czy ona juz mu dała, a jak sie dowiedziała ze przez pierwsze kilka tygodni mu nie "dała" to nazwąła ją chorą i dziwną i zeby lepiej ten związek zakonczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość gość napisał:

D O K Ł A D N I E.

zastanawiam się co w zyciu takich kobiet poszło nie tak, że sa tak wścibskie i zboczone. Mój mąż i jego brat wychowywali sie w takim domu. Tak, w pewnym sensie to patologia. Długo uczyli sie postawić mamusi. Chore

No właśnie. Wiem dokładnie o co Ci chodzi. Pisałam wcześniej o majtkach. Moj mąż tak robi tak samo. Nie ma stron tylko nie reaguje bo ta sprawa nie dotyczy jego tylko mnie i jego matkę/rodzine. 

A w ogóle przez weekend był zły na mnie bo umówił się z mamusia i nie pojechaliśmy. A najlepsze jest to że nie mówił mi się się z nią umówił. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

No właśnie. Wiem dokładnie o co Ci chodzi. Pisałam wcześniej o majtkach. Moj mąż tak robi tak samo. Nie ma stron tylko nie reaguje bo ta sprawa nie dotyczy jego tylko mnie i jego matkę/rodzine. 

A w ogóle przez weekend był zły na mnie bo umówił się z mamusia i nie pojechaliśmy. A najlepsze jest to że nie mówił mi się się z nią umówił. 

Fajnie, że jest tu ktoś kto mnie wyraźnie rozumie. No to niech jedzie sam, dlaczego nie pojechał? Ja czasami wysyłam męża z synem samych, jak mam nastrój, ale ponieważ niedziela po południu jest czasem najbardziej rodiznnym i skłaniającym do myślenia w całym tygodniu, żeby nie powiedzieć: dołującym, to polecam Ci przestawić wizyte na sobotę rano i niech sobie do niej jeżdżą sami, a niedziela powinna być WASZYM dniem. W miare mozliwosci niech tak bedzie jak najczesciej. Wiem bo u mnie pomogło. Mąz długo miał dąsy że nie jezdzę, był współuzalezniony, wychowany w patologii mamusinej i dłuuuugo mu zajęło az zrozumiał że NIE BĘDĘ tanczyc jak ona gra. Twojemu tez to troche zjamie ale wierzę że ogarnie sprawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
40 minut temu, Gość Gosc napisał:

To nie jest jej interes czy stosuje anty

Jestem matką 19latki i 17latki i owszem, dopóki one mieszkają pod moim dachem, a one też nie są w pełni samodzielne, to tak, jest to mój interes. Jeśli kiedyś będą mieszkać osobno, a będą mi podrzucać swoje dzieci do opieki, kiedy mi to pasować nie będzie, to też będzie mój interes, czy stosują anty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
6 minut temu, Gość gość napisał:

Jestem matką 19latki i 17latki i owszem, dopóki one mieszkają pod moim dachem, a one też nie są w pełni samodzielne, to tak, jest to mój interes. Jeśli kiedyś będą mieszkać osobno, a będą mi podrzucać swoje dzieci do opieki, kiedy mi to pasować nie będzie, to też będzie mój interes, czy stosują anty.

Jest różnica kiedy to jednak odpowiedzialna dorosła mężatka a nieletnia osoba albo osoba nieodpowiedzialna

17 minut temu, Gość gość napisał:

Fajnie, że jest tu ktoś kto mnie wyraźnie rozumie. No to niech jedzie sam, dlaczego nie pojechał? Ja czasami wysyłam męża z synem samych, jak mam nastrój, ale ponieważ niedziela po południu jest czasem najbardziej rodiznnym i skłaniającym do myślenia w całym tygodniu, żeby nie powiedzieć: dołującym, to polecam Ci przestawić wizyte na sobotę rano i niech sobie do niej jeżdżą sami, a niedziela powinna być WASZYM dniem. W miare mozliwosci niech tak bedzie jak najczesciej. Wiem bo u mnie pomogło. Mąz długo miał dąsy że nie jezdzę, był współuzalezniony, wychowany w patologii mamusinej i dłuuuugo mu zajęło az zrozumiał że NIE BĘDĘ tanczyc jak ona gra. Twojemu tez to troche zjamie ale wierzę że ogarnie sprawe.

No właśnie tylko że sobota jest dla M dniem prac ogrodowych więc pozostaje tylko niedziela. Kiedyś były spotkania co niedziela na parę godzin. On myślał że to jest fajne bo "wszyscy się cieszą" (oprócz mnie) a sam z synem nie pojedzie bo 1. Mąż tak nie chce i 2. Syn by nie pojechał. 

Jak spotykamy się to jego ojciec zawsze mówi że w pl każda rodzina spotyka się w każdą niedzielę bo dziadkowie są bardzo ważni. Nie jestem stąd więc próbuje wymyślać "jak jest" I obwinia moja "kulturę" za moje dzikusowania. Babcia powinna być ważniejsza matka, starsi są autorytetami, itd. Jego matka potrafi płakać kiedy coś nie pasuje i szantazuje. Raz nie pojechałam na Wielkanoc bo byli dla mnie naprawdę podli... Byliśmy w odwiedziny i nie rozmawiali ze mną, nie odpowiadali na dzień dobry ani nic, jakbym była duchem. A ten zamiast mówić im że nie potrafią mnie szanować czy nawet powiedzieć czesc czy coś to powiedział że mi się nie chcialo. Przed ślubem byli nie mili i wcibscy i po tak samo a jak już zaszłam w ciąży to masakra. 

Pisałam parę tematów tu też. Może kojarzysz. Może nie. Wepchala mnie w przewijak parę dni po cc, w drzwi bo chciała być pierwsza u mojego syna jak płakał. Eh masakra. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

o boże jak dobrze, że ja mam NORMALNĄ teściową 😄 Współczuję wam takich psseudo-nadopiekuńczyn toksyn za teściowe 😞 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Owa
3 godziny temu, Gość gość napisał:

wypytywała jednego syna w jaki sposób się zabezpieczają, 

Rozsądnie. Kto ma tego nauczyć, jak wszyscy w rodzinie wstydzą się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

to ciekawe...jakoś przy pierwszym nie chciałam jej pomocy. Bo jest toksyczna. a co do kasy, mamy tyle że ta jej emeryturka i tak nic by nam nie zmieniła. Po prostu jest wścibska, no ok z tym bananem może nie było aż takim przegięciem ale jednak zaglądanie 30letniemu, żonatemu facetowi "do majtek" poprzez pytania o to, czym i jak się zabezpiecza są nie na miejscu. I szczycenie sie tym że z powodu faktu że młodo urodziła ludzie myślą że to jej partner a nie syn. ona wręcz jest niezdrowo podminowana jak o tym mówi

Rozumiem pytania matki czy tesciowej jezeli sa dobre relacje, krotka rozmowa i koniec.  Rozumiem uswiadamianie.  Ja corke uswiadamialam i gdymym meza nie miala to syna rowniez.  Nienormalne jest natomiast to, ze szczyci sie, ze syn moze byc mezem.  Niestety znam taka sytuacje i tutaj ojciec szczyci sie jak ktos raz czy dwa razy zapytal czy to zona.  Komentuje czy schudla lub przytyla- to samo z wnuczka.  Do tej pory nie jestem pewna co temu facetowi dolega.  Z tego co znam i slysze to jest to jakas forma narcysyzmu.  Jezeli maja dzieci, ktore sa atrakcyjne fizycznie lub wyjatkowo madre to nie moga sie oprzec przypisaniu sobie tej zaslugi.  W tym przypadku gostek powiedzial, ze to dzieki jego genom (nie wychowaniu) dziecko jest piekne i madre.  Dodam, ze rodzice byli rozwiedzeni i corka wychowana przez matke wiec nie moze przypisac sobie wychowania wiec cala zasluga w jego genach.

Osoby takie sa bardzo toskyczne.  Absolutnie wszystko kreci sie wokol nich.  Co dobre to ich asluga, zo zle to czyjas inna wina.  Osoby takie uwazaja, ze jedynie 30 lat mlodsi partnerzy z majatkiem i wyksztalceniem nadaja sie dla nich.  Osoby w ich wieku sa za stare i zle wygladaja.  Na bierzaco informuja gdy mlode osoby spojrza w ich kierunku lub dostana komplement.  Wielkim bledem jest negatywne skomentowanie jakiejkolwiek cechy fizycznej- mozesz nigdy nie slyszac tego konca.  Narcyz pierwszej klasy.  Uciekaj i trzymaj sie z daleka.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

ten dorosły facet jest jej synem. A czy mozna nazwac wtracaniem sie pytanie w jaki sposob sie zabezpieczają? nie sądze. Poza tym skoro facetowi to nie przeszkadza i jest na tyle blisko z matka,ze nie krepuja go te rozmowy,to nie wiem co cie to obchodzi? co innego gdyby przyszła i zaczeła ciebie wypytywac o twoj cykl, okres i o to czy wziełas pigulke, lub co tydzien przynosiła gumki.Jednorazowe pytanie na ten temat nie wydaje mi sie grozne. Ja z tesciowa sama rozmawialam na temat antykoncepcji,bo mam wkladke, ona tez miała i kiedys zszedl temat. Jestesmy dorosli,mamy dzieci, nie uwazam,ze temat antykoncepcji jest tematem tabu. Tak samo jak nie uwazam,ze to cos złego ,ze to matka,a nie ojciec uswiadamiała synow. Dorosła i dojrzala osoba raczej nie krepuje sie w TYCH tematach i wolę jak ktos wali prosto z mostu,niz owija temat w bawelne tak,ze w pewnym momencie jest to juz zenujące

A ja się pytam co matkę obchodzi zabezpieczenie syna żyjącego w małżeństwie? 

Jeszcze jakby miał 15 lat to normalne że się interesuje bo nie chce jeszcze babcią zostać... Ale wpierniczanie się w zabezpieczenie 30 latka? 

Psycholka jakaś. Spierniczala bym z tego domu w podskokach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×