Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy mój były ma prawo zabrać moje dziecko w aż tak daleką podróż ?

Polecane posty

Gość Gość.

No widzisz autorko, dla ciebie szczyt mozliwosci to oddalone o 20 km Mazury. Tymczasem dla byłego i córki marzeniem jest zobaczyc Chiny. Gdybys nie byla tak ograniczona zrozumialabys.

Ale oczywiscie mozesz zniszczyć te marzenia, masz takie prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A może pooglądaj na youtubie blogerów którzy kręcą filmiki o Chinach. Zobaczysz wtedy że Chiny wcale nie są takie straszne. Tylko oglądaj kanały osób które tam mieszkają, a nie jakieś 10 ciekawostek znalezionych w internecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

No ale mój były mieszka w małym mieszkanku z jednym pokojem tylko dla niego, więc wątpię, żebyś to zrobiła, no a u mnie córka ma swój pokój, więc raczej takiej opcji nie ma.

Jak go stać na podróż do Chin, to i na większe mieszkanie mu starczy. Szykuj się na płacenie alimentów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

W żadnym, ale co innego jak sprawa dotyczy dziecka i mamy nad tym dzieciem władzę rodzicielską i czujemy się za nie odpowiedzialnym, a co innego jak jest się dorosłym i wszystko robi sie na wlasny rachunek.

Nie przeżyjesz życia za córkę - tu nie ma znaczenia wiek. Ludzie z mniejszymi dziećmi  podróżują- co ma wisieć nie utonie.

a jak corka pójdzie na studia to jej założysz obroże jaka maja więźniowie i oznaczysz  teren po którym może się poruszać ?

i umówmy się 15latka yo już nie jest dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guest

Jejku, ale przykra z ciebie kobieta, autorko. Wraz ze wzrostem odległości od domu wzrasta szansa na utratę życia/zdrowia? 😂 się uśmiałam. To, że Chiny to inna kultura, inny język, inny kolor skóry jest faktem i zarazem świetną okazją dla twojej córki, żeby się rozwijać, poszerzać horyzonty, zdobywać doświadczenia, jednak nie oznacza to, że w razie potrzeby ona i tata nie otrzymają pomocy...  Ludzie, co to za zaściankowe myślenie...  Rasizm, wręcz się nasuwa. A piszę to ja, która jeszcze parę miesięcy temu jeździła samotnie po Tajlandii autostopem, a dwa lata temu po Maroku. Przy zachowaniu standardowej ostrożności (takiej samej jak i w Polsce) - polecam, fantastyczne doświadczenie, przemili, pomocni ludzie. Wypadki chodzą po ludziach i mogą zdarzyć się wszędzie - zarówno kilometr od domu jak i 7 tysięcy kilometrów dalej. Przeraża mnie to, że tego nie pojmujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Nawet najdalsze położone miejsce w Europie nie  moze równać się z Chinami, bo Europa to jednak Europa, a Chiny to nie dość że odległe komunistyczne państwo, to jeszcze ludzie z inną kulturą, z językiem wiadomo jakim. Ja nie zabraniam wyjazdu córki na wakacje z ojcem i nigdy tego nie robiam, ale są pewne granice. Czy gdyby np twoje załóżmy 5 letnie dziecko piszczało jakby tylko mogło żebyś mu dała sie napić piwa to czy byś uległa ? No ja też bym nie uległa za żadne skarby świata, nawet jakby z tego powodu miało mnie nienawidzieć do końca świata to wraz alkoholu bym nie podała.

Jest jednak różnica miedzy podróżami  a alkoholem. Zal mi Twojej córki.

ale jak już masz taki ból o te Chiny zaproponuj np nowy york,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Na szczescie przy dziewczynie w wieku 15 lat autorka juz nie ma nic do gadania i nie moze jej zabronic wyjazdu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość. napisał:

No widzisz autorko, dla ciebie szczyt mozliwosci to oddalone o 20 km Mazury. Tymczasem dla byłego i córki marzeniem jest zobaczyc Chiny. Gdybys nie byla tak ograniczona zrozumialabys.

Ale oczywiscie mozesz zniszczyć te marzenia, masz takie prawo.

Nie rozumiem, jak będzie dorosła i sama za siebie odpowiedzialna to pojedzie sobie tam gdzie jej się podoba, na razie to ja za nia odpowiadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

A może pooglądaj na youtubie blogerów którzy kręcą filmiki o Chinach. Zobaczysz wtedy że Chiny wcale nie są takie straszne. Tylko oglądaj kanały osób które tam mieszkają, a nie jakieś 10 ciekawostek znalezionych w internecie.

Czyli według twojej logiki mam oglądać filmy tylko te które dobrze mówią o Chinach, a te które źle mówią mam sprytnie omijac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
51 minut temu, Gość Gosc napisał:

Jak go stać na podróż do Chin, to i na większe mieszkanie mu starczy. Szykuj się na płacenie alimentów...

Przecież on sam stwierdził, że większego mieszkania nie potrzebuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
31 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie przeżyjesz życia za córkę - tu nie ma znaczenia wiek. Ludzie z mniejszymi dziećmi  podróżują- co ma wisieć nie utonie.

a jak corka pójdzie na studia to jej założysz obroże jaka maja więźniowie i oznaczysz  teren po którym może się poruszać ?

i umówmy się 15latka yo już nie jest dziecko

Oczywiście, że nie dziecko i oczywiście, że żadnej obroży nie będę jej zakładała, jak będzie dorosła i odpowiedzialna za swoje  czyny to będzie mogła robić to co się jej żywnie podoba, ale na razie to ja jestem za nią odpowiedzialna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
36 minut temu, Gość Guest napisał:

Jejku, ale przykra z ciebie kobieta, autorko. Wraz ze wzrostem odległości od domu wzrasta szansa na utratę życia/zdrowia? 😂 się uśmiałam. To, że Chiny to inna kultura, inny język, inny kolor skóry jest faktem i zarazem świetną okazją dla twojej córki, żeby się rozwijać, poszerzać horyzonty, zdobywać doświadczenia, jednak nie oznacza to, że w razie potrzeby ona i tata nie otrzymają pomocy...  Ludzie, co to za zaściankowe myślenie...  Rasizm, wręcz się nasuwa. A piszę to ja, która jeszcze parę miesięcy temu jeździła samotnie po Tajlandii autostopem, a dwa lata temu po Maroku. Przy zachowaniu standardowej ostrożności (takiej samej jak i w Polsce) - polecam, fantastyczne doświadczenie, przemili, pomocni ludzie. Wypadki chodzą po ludziach i mogą zdarzyć się wszędzie - zarówno kilometr od domu jak i 7 tysięcy kilometrów dalej. Przeraża mnie to, że tego nie pojmujesz.

Oczywiście, że tak, jeżeli ma się trochę inteligencji to takie rzeczy się rozumie. Łamiesz np nogę 1km od swojego domu, co robisz ? No dzwonisz na 112 albo prosisz kogoś, żeby zadzwonił i udzielił ci pierwszej pomocy, a teraz łamiesz nogę w Chinach i co robisz ? Mowisz pierwszemu lepszemu Chińczykowi "Dzwoń Pan na pogotowie, złamałam nogę" No wybacz, ale jeżeli tak powiesz to na 99,999% cię nie zrozumie, no chyba, że będziesz miała takie szczęście, że akurat ten Chińczyk będzie znać dobrze język Polski, co jest bardzo mało prawdopodobne, nie udzieli ci nikt pierwszej pomocy, jeżeli nie będą umieć się z Tobą w żaden sposób porozumieć, bo nikt nie zrozumie o co ci chodzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
35 minut temu, Gość Gość napisał:

Jest jednak różnica miedzy podróżami  a alkoholem. Zal mi Twojej córki.

ale jak już masz taki ból o te Chiny zaproponuj np nowy york,

Ameryka, tam każdy ma broń i wiadomo jak jest. Po za tym też w razie czego będzie się ciężko dogadać, no chyba, że akurat spotkamy Polaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość gosc napisał:

Na szczescie przy dziewczynie w wieku 15 lat autorka juz nie ma nic do gadania i nie moze jej zabronic wyjazdu

Na pierwszej stronie to każdy pisał przeciwnie, czy nagle przez jeden dzień zmieniło się prawo o 180 stopni ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Ameryka, tam każdy ma broń i wiadomo jak jest. Po za tym też w razie czego będzie się ciężko dogadać, no chyba, że akurat spotkamy Polaka.

Fejk, nie wierze ze ktoś tak durny 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Na pierwszej stronie to każdy pisał przeciwnie, czy nagle przez jeden dzień zmieniło się prawo o 180 stopni ?

Tamta osoba była niedoinfomowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech
23 godziny temu, Gość Gość napisał:

Wolę mieć z nią ostry kwas, który jej przejdzie po tygodniu, niz puścić ją na wycieczkę do miejsca oddalonego o 7tys km i to jeszcze do kraju mocno komunistycznego, gdzie wiadomo do jakich cyrków dochodzi.

Gdybym miał taką matkę, to od razu uciekłbym do ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...
23 minuty temu, Gość Gość napisał:

Przecież on sam stwierdził, że większego mieszkania nie potrzebuje. 

Nie potrzebuje, bo mieszka sam. Jak córka się do niego przeprowadzi, to będzie potrzebował i kupi.

Nienormalna kobieta. Ja na miejscu córki nie odzywałbym się do matki do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...
19 minut temu, Gość Gość napisał:

Oczywiście, że tak, jeżeli ma się trochę inteligencji to takie rzeczy się rozumie. Łamiesz np nogę 1km od swojego domu, co robisz ? No dzwonisz na 112 albo prosisz kogoś, żeby zadzwonił i udzielił ci pierwszej pomocy, a teraz łamiesz nogę w Chinach i co robisz ? Mowisz pierwszemu lepszemu Chińczykowi "Dzwoń Pan na pogotowie, złamałam nogę" No wybacz, ale jeżeli tak powiesz to na 99,999% cię nie zrozumie, no chyba, że będziesz miała takie szczęście, że akurat ten Chińczyk będzie znać dobrze język Polski, co jest bardzo mało prawdopodobne, nie udzieli ci nikt pierwszej pomocy, jeżeli nie będą umieć się z Tobą w żaden sposób porozumieć, bo nikt nie zrozumie o co ci chodzi. 

To, że Pani nie zna języków, nie oznacza, że inni ludzie nie znają.

W Budapeszcie też się po polsku raczej ciężko dogadać, a jakoś nie miała Pani problemu z puszczeniem córki, podobnie zresztą we Francji czy Hiszpanii.

 

Ale w sumie po co się produkuję, skoro i tak ten wątek, to z pewnością prowo. Nie ma aż tak bezdennie ograniczonych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość.
26 minut temu, Gość Gość napisał:

Oczywiście, że tak, jeżeli ma się trochę inteligencji to takie rzeczy się rozumie. Łamiesz np nogę 1km od swojego domu, co robisz ? No dzwonisz na 112 albo prosisz kogoś, żeby zadzwonił i udzielił ci pierwszej pomocy, a teraz łamiesz nogę w Chinach i co robisz ? Mowisz pierwszemu lepszemu Chińczykowi "Dzwoń Pan na pogotowie, złamałam nogę" No wybacz, ale jeżeli tak powiesz to na 99,999% cię nie zrozumie, no chyba, że będziesz miała takie szczęście, że akurat ten Chińczyk będzie znać dobrze język Polski, co jest bardzo mało prawdopodobne, nie udzieli ci nikt pierwszej pomocy, jeżeli nie będą umieć się z Tobą w żaden sposób porozumieć, bo nikt nie zrozumie o co ci chodzi. 

Piszesz tak jakby oni jechali do Chin tak jak do Krakowa, wysiadaja z pociągu czy samolotu i sa zdani sami na siebie. Przecież beda w jakims hotelu, jezeli to wycieczka to jest jakis przewodnik, sa ludzie z którymi mozna sie porozumieć, masz w zanadrzu jakies telefony alarmowe jak w każdym kraju.  W latach 70-80 byli tacy cudzoziemcy co myśleli, że w Polsce biale niedźwiedzie po ulicach chodzą, tak samo ty, nie zadajesz sobie trudu aby dowiedzieć sie jak ma wyglądać organizacja takiego wyjazdu, tylko z gory mówisz nie bo to Chiny.

Zreszta z tego co piszesz to dla ciebie kazde miejsce gdzie trzeba dolecieć jest problemem, bo samolot moze ulec awarii. A ile bylo katastrof samolotow pasażerskich w ostatnim tygodniu?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to widzę

Każdy wyjazd z tatą to było nasze święto. Urywalam się ze szkoły żeby z nim pojechać , czekał na mnie , żeby mnie " porwać " na wyprawę i chociaż rodzice rozwiedzeni nie byli, to mama zostawała w domu . Wloczyl mnie ze sobą do każdego urzedu, uczyl załatwiania spraw, zawsze mowil - "patrz i ucz się, bo kiedy umrę ,wszytko to czego  cię nauczę  przyda ci się " To był odważny samodzielny facet z głową na karku. Kiedy odpuszczałam tematy ze nauka albo z wyglądem kazał "zabierać się za siebie ". Miał fantastyczne poczucie humoru no i był przystojny. Ja bym absolutnie nie zabraniała swojej córce wyjazdu z ojcem. To nie jest malutkie dziecko wymagające opieki. Taka daleka podróż może ich do siebie niebywale fajnie zbliżyć , może zaprocentować, bo jednak wyjazd z mamą mocno różni się od podróży z tatą. Po co psuć fajne relacje zakazami ? Ona może później robić Ci wyrzuty że stracila możliwość " przejrzenia " się w " tatowych " oczach. Jeśli on ma dobrą wolę, nie jest pijakiem , narkomanem i przemocowcem ,to pozwol jej pojechać. Będzie miała fajne wspomnienia. Nie bądź zazdrosna. A o wypadek nie trudno , nawet na własnym podwórku. Ty jej pozwolisz pojechać , a ona będzie Ci wdzięczna i wszystko się fajnie skończy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Godc

Bylam w Chinach dwa razy, z malymi dziecmi, bylo wspaniale, duzo podrozuje, nie czesto wracam do tych samych miejsc, a do Chin musialam, Tak mi sie podobalo, jest znacznie bezpieczniej niz np w Londynie czy Paryzu, zamiast sie cieszyc, ze maz zabiera corke na wspaniale I drogie wakacje to Ty wolisz jej zabronic ze wzgledu na swine nieuzasadnione uprzedzenia, dobrze, ze moja mama taka nie byla I pozwalala nam na podroze z Tata po rozwodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbb

Autorka posta jest ograniczona tak bardzo że nie pojmuje, że obecnie większość ludzi w cywilizowanych państwach mówi w więcej niż jednym tylko języku 🙂 Ojej ojej, co to będzie jak na ulicy nie będzie żadnego polaka, słodki jezusie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Czyli według twojej logiki mam oglądać filmy tylko te które dobrze mówią o Chinach, a te które źle mówią mam sprytnie omijac ?

Nie wierze że ktoś może być tak ograniczony. Chyba oczywiste jest to że chodzi mi byś obejrzała filmy osób które tam mieszkają, a nie takie gdzie ktoś wpisuje w google chiny i układa jakieś ciekawostki z przypadkowych niepotwierdzonych faktów 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

W ogóle ani twoja córka ani twój były nawet jednego zdania nie sklecą po angielsku? Bo jeśli zna to w Chinach się spokojnie dogada. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość bbb napisał:

Autorka posta jest ograniczona tak bardzo że nie pojmuje, że obecnie większość ludzi w cywilizowanych państwach mówi w więcej niż jednym tylko języku 🙂 Ojej ojej, co to będzie jak na ulicy nie będzie żadnego polaka, słodki jezusie...

Ale co to ma do rzeczy ? Język Polski nie jest zbyt popularny i musiałby się zdarzyć cud, żeby na przypadkowej ulicy w Chinach spotkać Chińzyka który akurat zna Polski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Ale co to ma do rzeczy ? Język Polski nie jest zbyt popularny i musiałby się zdarzyć cud, żeby na przypadkowej ulicy w Chinach spotkać Chińzyka który akurat zna Polski

Dobra, widać że prowo. Nawet jeśli w szkole dziewczyna nie ma angielskiego nawet jako drugi język (to w ogóle możliwe?) to i tak raczej podstawy zna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

az czytać tej mamuśki walniętej się nie da. Jestes tak głupia i zacofana ,ze aż żal tej nastolatki. Ale kwestia czasu jak wywinie ci numer za te chiny,i dobrze zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Do Chin dziecko MUSI MIEC WIZĘ! Sprawdź czy do załatwienia tego nie jest konieczna zgodą obu rodziców, jak w przypadku wyrobienia paszportu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Współczuję

Do wszystkich radzących. Kto Wam dał prawo do oceniania tej matki? Takie ku*** wszystkie mądre jesteście? Skąd wiecie jaka jest sytuacja w ... rodzinie i jakie obawy ma matka? W Boga się bawicie, czy w sędziego? Opieka nad dzieckiem jest podzielona między dwoje rodziców i jeśli któreś nie wyraża na coś zgody to ma do tego pełne prawo, a Wam nic do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×