Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tomasz

Żona chowa pieniądze dla siebie

Polecane posty

Gość Tomasz

Cześć, wiem, że głupi temat, ale może ktoś się wypowie. Moja żona zarabia o ok 1, 2 tys więcej niż ja. Nie przeszkadzało mi jakoś bardzo, że te pieniądze wydaje na swoje przyjemności typu perfumy i ciuchy, kursy. Czasami odłożyła z tego na jakiś mebel jeśli zakup był konieczny. Obecnie jest na końcówce ciazy na l4 i chowa sobie tą kasę dla siebie, bo twierdzi, że ja rodziny sam nie umiem utrzymać, że ona będzie musiała zmienić pracę na lepszą po macierzyńskim, a nie wie, czy od razu znajdzie. Wyrzuca mi niskie zarobki. Ma do mnie żal, że będzie trzeba oddać dziecko po roku do żłobka, że będzie z tego powodu stres plus będzie musiała szukać nowej pracy. Wydaje mi się, że zazdrości koleżankom, które mogą sobie pozwolić na zostanie w domu z dzieckiem do 2-3lat. Dłużej sama nie chce, bo to kobieta, która lubi pracę zawodową. Żal jednak do mnie ma, tak jakby została z tym zupełnie sama. Przecież ja zarabiam, co prawda 3 tys to może za mało, ale mieszkamy w małym mieście. Co mam robić? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Tomasz napisał:

Cześć, wiem, że głupi temat, ale może ktoś się wypowie. Moja żona zarabia o ok 1, 2 tys więcej niż ja. Nie przeszkadzało mi jakoś bardzo, że te pieniądze wydaje na swoje przyjemności typu perfumy i ciuchy, kursy. Czasami odłożyła z tego na jakiś mebel jeśli zakup był konieczny. Obecnie jest na końcówce ciazy na l4 i chowa sobie tą kasę dla siebie, bo twierdzi, że ja rodziny sam nie umiem utrzymać, że ona będzie musiała zmienić pracę na lepszą po macierzyńskim, a nie wie, czy od razu znajdzie. Wyrzuca mi niskie zarobki. Ma do mnie żal, że będzie trzeba oddać dziecko po roku do żłobka, że będzie z tego powodu stres plus będzie musiała szukać nowej pracy. Wydaje mi się, że zazdrości koleżankom, które mogą sobie pozwolić na zostanie w domu z dzieckiem do 2-3lat. Dłużej sama nie chce, bo to kobieta, która lubi pracę zawodową. Żal jednak do mnie ma, tak jakby została z tym zupełnie sama. Przecież ja zarabiam, co prawda 3 tys to może za mało, ale mieszkamy w małym mieście. Co mam robić? 

Idz na wychowawczy a ona niech wróci do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Każda kobieta powinna odkładać pieniądze dla siebie, też odkładam i chowam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Każda kobieta powinna odkładać pieniądze dla siebie, też odkładam i chowam

Masakra 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ele
Przed chwilą, Gość Tomasz napisał:

 Wyrzuca mi niskie zarobki. Ma do mnie żal

Poradź jej aby wzięła półtora etatu, skoro nie ma na fryzjera manicure i spa.

Czym się zawodowo zajmujesz autorze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ale jakby poszla na wychowawczy 3 tys na 3 osoby to malo. I nie ma co tutaj dyskutowac. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos

A ja się zastanawiam jak za 3 tysiące netto można się brać za szukanie żony i zakladanie rodziny.

Nic personalnego, tyle zarabiasz bo tyle zarabiasz i to twoja indywidualna sprawa, ale gościu, myslales, ze przynosząc trzy tysiące do domu (żona ola boga więcej) wszystko będzie ok w malzenstwie??? 

Ja uwazam za do 6 tys netto facet nie ma co myślec o SPEŁNIONYM malzenstwie. Ponizej tego pułapu są cyrki jak u autora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019
6 minut temu, Gość ktos napisał:

A ja się zastanawiam jak za 3 tysiące netto można się brać za szukanie żony i zakladanie rodziny.

Nic personalnego, tyle zarabiasz bo tyle zarabiasz i to twoja indywidualna sprawa, ale gościu, myslales, ze przynosząc trzy tysiące do domu (żona ola boga więcej) wszystko będzie ok w malzenstwie??? 

Ja uwazam za do 6 tys netto facet nie ma co myślec o SPEŁNIONYM malzenstwie. Ponizej tego pułapu są cyrki jak u autora.

A małżeństwo, to przepraszam bardzo, co? Jakaś transakcja biznesowa? Wszystko jest kwestią ludzi i tego, jak się dogadują. My z mężem zaczynaliśmy od zera, dosłownie, dziś mamy się bardzo dobrze. Przeżyłam 2 L4 ciążowe i 2 urlopy macierzyńskie, przeżyłam jak mąż zarabiał 1300 i zyjemy tak samo zgodnie teraz mając po kilkanaście tys dochodów miesięcznie. I jako kobieta nigdy nie chciałabym sama stawiać się w sytuacji, że szukam bogatego męża, bo tak ma byc.. Jesteśmy parą, razem.ciagniemy się za uszy do góry, motywujemy i walczymy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolka
40 minut temu, Gość Tomasz napisał:

Cześć, wiem, że głupi temat, ale może ktoś się wypowie. Moja żona zarabia o ok 1, 2 tys więcej niż ja. Nie przeszkadzało mi jakoś bardzo, że te pieniądze wydaje na swoje przyjemności typu perfumy i ciuchy, kursy. Czasami odłożyła z tego na jakiś mebel jeśli zakup był konieczny. Obecnie jest na końcówce ciazy na l4 i chowa sobie tą kasę dla siebie, bo twierdzi, że ja rodziny sam nie umiem utrzymać, że ona będzie musiała zmienić pracę na lepszą po macierzyńskim, a nie wie, czy od razu znajdzie. Wyrzuca mi niskie zarobki. Ma do mnie żal, że będzie trzeba oddać dziecko po roku do żłobka, że będzie z tego powodu stres plus będzie musiała szukać nowej pracy. Wydaje mi się, że zazdrości koleżankom, które mogą sobie pozwolić na zostanie w domu z dzieckiem do 2-3lat. Dłużej sama nie chce, bo to kobieta, która lubi pracę zawodową. Żal jednak do mnie ma, tak jakby została z tym zupełnie sama. Przecież ja zarabiam, co prawda 3 tys to może za mało, ale mieszkamy w małym mieście. Co mam robić? 

Tomaszu, odwróćmy sytuację. Mój mąż zarabia ok. 1 tys więcej niż ja. Mamy osobne konta (taki wybór- nie drążmy tematu). Jest z natury oszczędny. Jak otrzymuje wypłatę to od razu odkłada część na swoje konto oszczędnościowe. 

Owszem pokrywa część rachunków, które ja płacę i czasem robi zakupy, ale nie widzi potrzeby np. kupienia dziecku ubranek, czy zabawki, czy nie widzi tego że też robię zakupy do domu. W efekcie mnie jest ciężko odłożyć na koniec miesiąca, a mój mąż odkłada. Czy według Ciebie mam się martwić? 

Ps. wcześniej miał gorszą pracę, ale poszedł na połowę rodzicielskiego urlopu i już nie wrócił do poprzedniego pracodawcy. W tym czasie zmienił firmę i sytuacja znacznie się polepszyła. Może to jest rozwiązanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Papappara

Hehe, a mój facet nie zarabia wcale, żyjemy z wynajmu kilku mieszkań (kilkanaście tysięcy miesięcznie) i mamy gdzieś teksty o „spełnionych malzenstwach za 6 tysięcy” :DDDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomasz
4 minuty temu, Gość Jolka napisał:

Tomaszu, odwróćmy sytuację. Mój mąż zarabia ok. 1 tys więcej niż ja. Mamy osobne konta (taki wybór- nie drążmy tematu). Jest z natury oszczędny. Jak otrzymuje wypłatę to od razu odkłada część na swoje konto oszczędnościowe. 

Owszem pokrywa część rachunków, które ja płacę i czasem robi zakupy, ale nie widzi potrzeby np. kupienia dziecku ubranek, czy zabawki, czy nie widzi tego że też robię zakupy do domu. W efekcie mnie jest ciężko odłożyć na koniec miesiąca, a mój mąż odkłada. Czy według Ciebie mam się martwić? 

Ps. wcześniej miał gorszą pracę, ale poszedł na połowę rodzicielskiego urlopu i już nie wrócił do poprzedniego pracodawcy. W tym czasie zmienił firmę i sytuacja znacznie się polepszyła. Może to jest rozwiązanie. 

Jak to nie widzi potrzeby kypn A ubranek czy zabawki? Dziecko wspólny wydatek, nie rozumiem. Ja nie mogę iść na macierzyński ani rodzicielski, bo połowę dostaje pod stolem, a moja żona ma wszystko czarno na białym a do tego są redukcje etatów i tną premie, więc jakbyśmy się zamienili to ja dostawałbym z zusu może 1 tys a żona mogłaby spać do zarobków 2 tys i byśmy mieli 3 tys razem! A tak mamy ok 7 tys. Także w naszym wypadku to nie jest rozwiązanie. Każde z nas powinno znaleźć nowa prace. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomasz
6 minut temu, Gość Papappara napisał:

Hehe, a mój facet nie zarabia wcale, żyjemy z wynajmu kilku mieszkań (kilkanaście tysięcy miesięcznie) i mamy gdzieś teksty o „spełnionych malzenstwach za 6 tysięcy” :DDDD

A skąd macie te mieszkania tak szczerze? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
34 minuty temu, Gość Tomasz napisał:

Cześć, wiem, że głupi temat, ale może ktoś się wypowie. Moja żona zarabia o ok 1, 2 tys więcej niż ja. Nie przeszkadzało mi jakoś bardzo, że te pieniądze wydaje na swoje przyjemności typu perfumy i ciuchy, kursy. Czasami odłożyła z tego na jakiś mebel jeśli zakup był konieczny. Obecnie jest na końcówce ciazy na l4 i chowa sobie tą kasę dla siebie, bo twierdzi, że ja rodziny sam nie umiem utrzymać, że ona będzie musiała zmienić pracę na lepszą po macierzyńskim, a nie wie, czy od razu znajdzie. Wyrzuca mi niskie zarobki. Ma do mnie żal, że będzie trzeba oddać dziecko po roku do żłobka, że będzie z tego powodu stres plus będzie musiała szukać nowej pracy. Wydaje mi się, że zazdrości koleżankom, które mogą sobie pozwolić na zostanie w domu z dzieckiem do 2-3lat. Dłużej sama nie chce, bo to kobieta, która lubi pracę zawodową. Żal jednak do mnie ma, tak jakby została z tym zupełnie sama. Przecież ja zarabiam, co prawda 3 tys to może za mało, ale mieszkamy w małym mieście. Co mam robić? 

Ale co ci bardziej przeszkadza? To, że ona chowa kasę, czy, że ci wypomina twój zarobek? Bo jak się pindrzyła za tą różnicę w zarobkach, to było wszystko ok. A jak odkłada, żebyście mieli na życie w razie, kiedy ona wyleci z roboty, to piszesz, że ona chowa te pieniądze dla siebie. Ku/rwa, nie dla siebie! Dla całej waszej trójki odkładaPrzed ciążą mieliście 7-8 tys dochodu na dwie du/py. Odliczając nadwyżkę żony, to 6 tys. Coście robili z tymi pieniędzmi? Skoro nadwyżka żony szła nie tylko na jej ciuchy i kursy, ale także na meble itp? 6 tys to płacisz mieszkanie i jedzenie. Ciuchy, kosmetyki żony odpadają, bo to z jej nadwyżki, więc zostają twoje ciuchy i nic nie jest odłożone? Coś mi się wydaje, że twoje 3 tys wcale nie szło w całości do domowego budżetu. A jak szło, to wyciągałeś z puchy ile ci się podobało. Teraz żona zakręciła nieco kurek i ci się to nie podoba. A jak się nie podoba, to ci rzuca kontrą. Myślę też, że twoja żona nigdy nie miała problemu z twoimi zarobkami, bo by już po ślubie ci głowę suszyła o twój zarobek. I nigdy by też problemu nie miała, gdyby nie twoja lekka ręka do wydawania pieniędzy. Dobrze myślę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ele
Przed chwilą, Gość ktos napisał:

A ja się zastanawiam jak za 3 tysiące netto można się brać za szukanie żony i zakladanie rodziny.

Lepiej zarobić 3000 i na miesiąc pojechać pociągiem do indii tam szukać małżonki na żywo. Utrzymanie małżonki z 6tką dzieci 450 DOL miesięcznie (1900z, jak zarabiasz 3100, to 1200 zostaje) tylko musisz TAM mieszkać, ale lepszy taki żywot, niż jak fundujesz Ali Mendy, ażeby na fryzjera miała.

Białe Lampucery zostawić na Egipskie wyjazdy, jak tak pragną tego bogactwa, potem reportaże jak ten z jutuba, Czy Egipcjanin zabierze jej córkę, na nurka poleciała, biedna 🙌🍓

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 minut temu, Gość Tomasz napisał:

Jak to nie widzi potrzeby kypn A ubranek czy zabawki? Dziecko wspólny wydatek, nie rozumiem. Ja nie mogę iść na macierzyński ani rodzicielski, bo połowę dostaje pod stolem, a moja żona ma wszystko czarno na białym a do tego są redukcje etatów i tną premie, więc jakbyśmy się zamienili to ja dostawałbym z zusu może 1 tys a żona mogłaby spać do zarobków 2 tys i byśmy mieli 3 tys razem! A tak mamy ok 7 tys. Także w naszym wypadku to nie jest rozwiązanie. Każde z nas powinno znaleźć nowa prace. 

No popatrz! Teraz piszesz,że dziecko to wspólny wydatek, a w tytułowym poście, że żona odkłada dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zla
50 minut temu, Gość Żona napisał:

Masakra 

No masakra, bo co ty bez grosza przy duszy, pewnie bezrobotna mamuśka która dostaje kasę od męża, bo swojej nie ma. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos
29 minut temu, Gość Gosciowka2019 napisał:

A małżeństwo, to przepraszam bardzo, co? Jakaś transakcja biznesowa? Wszystko jest kwestią ludzi i tego, jak się dogadują. My z mężem zaczynaliśmy od zera, dosłownie, dziś mamy się bardzo dobrze. Przeżyłam 2 L4 ciążowe i 2 urlopy macierzyńskie, przeżyłam jak mąż zarabiał 1300 i zyjemy tak samo zgodnie teraz mając po kilkanaście tys dochodów miesięcznie. I jako kobieta nigdy nie chciałabym sama stawiać się w sytuacji, że szukam bogatego męża, bo tak ma byc.. Jesteśmy parą, razem.ciagniemy się za uszy do góry, motywujemy i walczymy. 

Oczywiście, ze transakcja. Moze Ty bylas wyrozumiala dla męża jak mieliście kryzys ale 90% bab tylko chrzani jak to warto sobie pomagać w kryzysach związkowych, a w momencie jak facet zarabia gorzej/choruje/ma nizsze zarobki to wam odwala i zaczyna się wypominanie jak u autora i piekło w domu.

Wy kobiety tez jestescie piękne w deklaracjach. Wsparcie, milosc, wyrozumialość. Ale niech zabraknie trochę kaski, to zaraz ciche dni, jad, wypominanie, wjazd na ambicje. I nie - to nie jest jakiś wyjątek - mnogość tych przypadków w dzisiejszych malzenstwach świadczy o tym, że jest to szeroko zakrojona prawidlowość wśród kobiet zamężnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019
22 minuty temu, Gość ktos napisał:

Oczywiście, ze transakcja. Moze Ty bylas wyrozumiala dla męża jak mieliście kryzys ale 90% bab tylko chrzani jak to warto sobie pomagać w kryzysach związkowych, a w momencie jak facet zarabia gorzej/choruje/ma nizsze zarobki to wam odwala i zaczyna się wypominanie jak u autora i piekło w domu.

Wy kobiety tez jestescie piękne w deklaracjach. Wsparcie, milosc, wyrozumialość. Ale niech zabraknie trochę kaski, to zaraz ciche dni, jad, wypominanie, wjazd na ambicje. I nie - to nie jest jakiś wyjątek - mnogość tych przypadków w dzisiejszych malzenstwach świadczy o tym, że jest to szeroko zakrojona prawidlowość wśród kobiet zamężnych.

Ale takie baby są durne.... Większość facetów, którzy utrzymują żony trzymają je też krótko w myśl zasady "kto ma kasę ten ma rację" i rządzi. A potem placz, bo misio się źle odzywa, bo misio wydziela kase, bo misio poszedł bokiem i inna, nowa Karyne chce utrzymywać. 

U nas kryzysu nie było. Było wspólne dorabianie się. Kasa to nie wszystko. Oczywiście, że dużo łatwiej się żyje itp, obecnie zarabiam mniej niż mąż (L4 i za chwile roczny urlop) i wiem, że długo bym takiej sytuacji nie wytrzymała. Dopinguje męża, ale.do rozwoju i satysfakcji z pracy a nie utrzymywania całej rodziny. To nasza rodzina. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos
20 minut temu, Gość Gosciowka2019 napisał:

Ale takie baby są durne.... Większość facetów, którzy utrzymują żony trzymają je też krótko w myśl zasady "kto ma kasę ten ma rację" i rządzi. A potem placz, bo misio się źle odzywa, bo misio wydziela kase, bo misio poszedł bokiem i inna, nowa Karyne chce utrzymywać. 

U nas kryzysu nie było. Było wspólne dorabianie się. Kasa to nie wszystko. Oczywiście, że dużo łatwiej się żyje itp, obecnie zarabiam mniej niż mąż (L4 i za chwile roczny urlop) i wiem, że długo bym takiej sytuacji nie wytrzymała. Dopinguje męża, ale.do rozwoju i satysfakcji z pracy a nie utrzymywania całej rodziny. To nasza rodzina. 

Szanuję Cię za tę postawę, Twój mąż jest szczęściarzem. Oby Wam się układało jak najlepiej.

Ale niestety 80% dziewuch jest jak opisałem... Ja sam mam 29 lat, życiowo daje radę i spotykam się z różnymi dziewczynami i nie ukrywam wyrabiam sobie opinię. To jest tragedia co się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc gosc

Sorry ona odklada pieniadze dla was, nie dla siebie. Mysle Ze ty Nic nie odkladasz I wydajesz wszystko co zarobisz. Ciesz sie Ze masz myslaca zone! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak głupi temat od razu Tomuś😂moze to jeden i ten sam🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość ktos napisał:

A ja się zastanawiam jak za 3 tysiące netto można się brać za szukanie żony i zakladanie rodziny.

Nic personalnego, tyle zarabiasz bo tyle zarabiasz i to twoja indywidualna sprawa, ale gościu, myslales, ze przynosząc trzy tysiące do domu (żona ola boga więcej) wszystko będzie ok w malzenstwie??? 

Ja uwazam za do 6 tys netto facet nie ma co myślec o SPEŁNIONYM malzenstwie. Ponizej tego pułapu są cyrki jak u autora.

Większej głupoty w życiu nie słyszałam.To spełnione małżeństwo jest wtedy, gdy małżonkowie dużo zarabiają??? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość Tomasz napisał:

Obecnie jest na końcówce ciazy na l4 i chowa sobie tą kasę dla siebie, bo twierdzi, że ja rodziny sam nie umiem utrzymać, że ona będzie musiała zmienić pracę na lepszą po macierzyńskim, a nie wie, czy od razu znajdzie.

No to jak dla "siebie" chowa? skoro odkłada na przetrwanie na utrzymanie rodziny zanim znajdzie lepszą pracę, bo Ty nieudaczniku nie robisz nic by lepiej zarabiać. Ona już zarabia więcej niż ty, a już ma plany żeby zarabiać jeszcze więcej  więc może zamiast biadolić rusz się i coś zrób, a nie tutaj płaczesz jak jakaś pipka. Ty jesteś facetem? Ty jesteś jakąś karykaturą faceta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxx

Nie mogłabym być z facetem, który zarabia mniej ode mnie... a już tym bardziej z takim, który polowałby na moją kasę, bo swojej mu brakuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

No to jak dla "siebie" chowa? skoro odkłada na przetrwanie na utrzymanie rodziny zanim znajdzie lepszą pracę, bo Ty nieudaczniku nie robisz nic by lepiej zarabiać. Ona już zarabia więcej niż ty, a już ma plany żeby zarabiać jeszcze więcej  więc może zamiast biadolić rusz się i coś zrób, a nie tutaj płaczesz jak jakaś pipka. Ty jesteś facetem? Ty jesteś jakąś karykaturą faceta!

Dokładnie. Albo niech robi coś, żeby więcej zarabiać, ale wydaje mi się to mało prawdopodobne, skoro mieszkają w małym mieście, albo niech przestanie biadolić, że żona odkłada. Ja myślę, że skoro on teraz jęczy, a wcześniej mu nie przeszkadzało, tzn, że żona wydawała na siebie mniej niż ta różnica w zarobkach, a teraz odkłada więcej niż ten tysiąc, dwa i zaczyna mu na jego fanaberie brakować. Jeszcze powie, że dziecko to wspólny wydatek, a wyprawkę to żona kupi za swoje zarobione. Nic dziwnego, że ona myśli o zmianie pracy na lepiej płatną, skoro 7 tys mieli mało na dwie osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość xxxxxxxxxxx napisał:

Nie mogłabym być z facetem, który zarabia mniej ode mnie... a już tym bardziej z takim, który polowałby na moją kasę, bo swojej mu brakuje...

Ja jestem z takim co zarabia jeszcze mniej od autora i nie widzę problemu. Ale u mnie jest jedno konto i wspólna pucha, gdzie idą wszystkie pieniądze i ja trzymam łapę na kasie, bo ja robię zakupy. I jakoś mąż też nie widzi w tym problemu. Co zostanie, to idzie na oszczędnościówkę. Nigdy nie zrozumiem podziału zakupów na zmianę, albo mąż czasem płaci. Zawsze jedna strona będzie pokrzywdzona i podejrzewam, że tak jest u autora. Jak płacił 2 razy w miesiącu za zakupy, a teraz musi 4 razy, to mu się nie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

To c robi Twoja zona to przemoc ekonomiczna. Środki w małżeństwie są wspólne dla obojga małżonków bez względu na płeć i są w takim samym stopniu Twoje i kwestią drugorzędną jest to kto je dostarczył. Nowoczesna pragnęła usankcjonować wyzysk w małżeństwie i ustalić ramy definicji "przemocy ekonomicznej", ale projekt poselski gdzieś utknął i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Ale jakby poszla na wychowawczy 3 tys na 3 osoby to malo. I nie ma co tutaj dyskutowac. 

Dlatego nie ma warunków, sama niczego nie dorobiła się przed dzieckiem by mieć dochód pasywny, więc trzeba zapitalać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaty ja

Szczęściarzu !!! Przynajmniej Twoja żona dołożyła ci do mebli, moja zarabia mniej niż ja o jakieś 500 zł, a jednak nigdy w życiu nie dołożyła się do kredytu, nigdy nie kupowała jedzenia, nigdy nie robiła żadnych opłat... nic... Teraz tak sobie uświadamiam dzięki twojej wypowiedzi, że coś powinienem zrobić, a to już 2 lata po ślubie... Prace ma od roku i nawet do kina mnie nie zaprosiła. Single mają o wiele lepsze życie. Jak tak dalej pójdzie to zostanę singlem, bo czym jest związek już wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ula
13 minut temu, Gość zonaty ja napisał:

Szczęściarzu !!! Przynajmniej Twoja żona dołożyła ci do mebli, moja zarabia mniej niż ja o jakieś 500 zł, a jednak nigdy w życiu nie dołożyła się do kredytu, nigdy nie kupowała jedzenia, nigdy nie robiła żadnych opłat... nic... Teraz tak sobie uświadamiam dzięki twojej wypowiedzi, że coś powinienem zrobić, a to już 2 lata po ślubie... Prace ma od roku i nawet do kina mnie nie zaprosiła. Single mają o wiele lepsze życie. Jak tak dalej pójdzie to zostanę singlem, bo czym jest związek już wiem

To na co twoja żona wydaje? No żona autora to nie tylko do mebli dokłada ale i do życia normalnie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×