Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość liliana

beznadziejna zyciowa sytuacja

Polecane posty

Gość liliana

powiedzcie mi dziewczyny czy wy dajecie pieniadze swoim męzom?  pytam poniewaz jestem na zyciowym zakrecie..zyje z nieodpowiedzialnym 42 letnim wiecznym dzieckiem, maz cale zycie mial dlugi ( wziete za moimi plecami przed slubem ),potem wkroczyl komornik i takie nerwy są do dzis.,jako zona nie wiem o jego wydatkach zarobkach i ewentualnych karach finasowych...dowiaduję sie o wszystkim ostatnia albo jak otworzę pocztę...dlugi ledwo splacone i zaczynaja sie kolejne klopoty...nie placenie rachunkow i zobowiazan finasowych na czas,nawet mandatow nie placi...zabrali mu prawko za to..przez co nie mozemy jechac na urlop...dzieci z nim nie mam poniewaz zupelnie bysmy przepadli,sami wiecie o co chodzi,to facet jest glowa rodziny!!!!...oboje jestesmy za granica i tu za granica moj maz dalej sobie nie radzi,idzie do pracy i z pracy ,je spi i to wszytsko,zero planow,inwestycji ,rozmow,nic...tesciowa twierdzi ze mam go glaskac,pomagac mu,wspierac finasowo, byc wzorowa zona i kochanka,partnerka,nosic go na rękach ,kazala mi sie brac do roboty ( nie mam pytan,bo ja leze i pachne prawda????!!!!)..... pracuję fizycznie ,dokladam sie do rachunkow,pomagam,duzo pracuję z przepukliną w kregoslupie,ryzykuje i jeszcze zle,zbieram na nasze mieszkanie.......jestem zalamana  psychicznie co mnie spotkalo...12 lat po slubie i ciagle to samo...mam glaskac mezusia i wspierac ,jestem ta zla synowa ktora nie narodzila mu dzieci,nie wygladam i nie zyje tak jak oni( tesciowie) czyli jak w PRL ,nie jestem rodzinna ( bo nie siedze u nich 24 na dobe przy kazdej wizycie w Polsce )......horror....cala jego rodzina jest za nim murem mimo jego poczynań,ukochany syn i brat....w swoich rodzicach nie mam wsparcia,niedojrzali ludzie z mentalnoscia CO LUDZIE POWIEDZA,przeciwnicy rozwodow....

sama borykam sie ze stresem problemami ,powoli nie daje juz rady,zdrowie mi siada,tarczyca ....ratunku!..dziewczyny co byscie zrobily na moim miejscu? niech to bedzie krytyka,wsparcie ,kop w dupe,cokolwiek...czy to ja robie cos nie tak????? blagam o jakies wskazowki..nigdy nie prosilam o porade obcych ale pękłam .......i z gory za wszystkie opinie dziekuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja

Rozwod  I to jak najszybciej.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Leżaczek napisał:

A w czym jest problem bo nie rozumiem 😮

Nie osmieszaj się pasozycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zostaw go na próbę. Odejdź i tyle. Może się ogarnie. Jeśli nie to raczej żadna strata tym bardziej że na szczęście dla ciebie nie masz z nim dzieci. Po co tracić życie na takiego lesera? Bo co rodzina i ludzie powiedzą? Proszę Cię. Żyjesz dla siebie. Leżaczek to naczelny upoślak kafe. Żyje z mamusia po 30 i nie pracuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uciekaj. Niewyobrażalne dla mnie co piszesz. Dla mnie facet to głowa rodziny, kobieta dba o ognisko domowe. Mój mąż ma 25 lat - a ja nie muszę się o nic martwić, umówiliśmy się, że daje mu 500 zł z każdej wypłaty, resztę kasy mam dla siebie. On płaci rachunki, odkłada bo dużo zarabia, zabiera mnie na wakacje - NIGDY przez myśl nie przeszło mi, że może nam brakować do końca miesiąca - na opłaty, raty, jedzenie etc. Zawsze jak proponuję mężowi kasę to mówi, zostaw sobie MAM. Zrób coś, terapię szokową, chyba, że nigdy w życiu nie chcesz czuć się bezpiecznie i dzieci urodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xytuuuu

Ale co konkretnie potrzebujesz od nas. Dobrze wiesz ze jednym rozwiązaniem jest rozwód ale pewnie nie masz odwagi i nie odejdziesz. Chyba musi cię zacząć bić żebyś w końcu zrozumiała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×