Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość będęmamą

Do którego tygodnia ciąży pracowałyście?

Polecane posty

Gość będęmamą

Jestem w 13 tygodniu. Wyniki mam bardzo dobre. Ale czy czuje się dobrze... Zawsze myślałam, że objawy ciąży nie będą mnie dotyczyć...

A ja tak: mam nudności, nie mogę znieść zapachu jak wchodzę do domu (wszyscy mówią, że nic nie czuć), od razu mnie odrzuca. Więc gdy wracam po pracy wymiotuję... Jestem strasznie zmęczona i śpiąca - cały czas! Nic prawie nie robię, chodzę wkurzona, bo w domu bałagan. Od kilku dni mam również zgagę. 

Pracuję w państwówce ledwie kilka miesięcy, nie wiedzą jeszcze o ciąży. Teraz okres urlopowy, więc na pewno nie pójdę na L4 do końca sierpnia.

Mam umowę okresową i skończy mi się jak będę na macierzyńskim, więc nie wiąże z tą pracą przyszłości. 

Ale głupio mi będzie szybko iść na L4 ale nie wiem jak długo pociągnę 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama

Pierwsza ciąża poszłam na zwolnienie w 37 tygodniu. Druga ciąża zwolnienie od początku tzn 6 tydzień ciąży - ciąża zagrożona jak się unormowało to spojenie zaczęło się rozchodzić więc byłam nie do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To zależy od lekarza czy pójdziesz na L4. Skoro tak źle się czujesz to powinnaś powiedzieć i raczej dostaniesz. Powiem Ci tyle mdłości i wymioty zazwyczaj mijają w 2 trymestrze ciąży ale rownie dobrze możesz się lepiej poczuć tylko na chwilę bo później zacznie ciążyć brzuch. A w mieszkaniu porządnie posprzątać i wietrzyć na maksa. Sprawdź może zapach jakiegoś środku do sprzątania Ciebie odrzuca ja tak miałam z perfumem męża, który był moim ulubionym zapachem a w ciąży od niego wymiotowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

W pierwszej ciąży nie pracowałam zawodowo, ale dorabiałam do końca 8 mca z domu (korekty tekstów itp).

W drugiej poszłam w 24 tc, mogłam pracować dłużej, ale atmosfera w pracy mnie irytowały i położyłam L4.

W trzeciej chciałam dłużej, ale ze względu na duże zagrożenie, obciążenie dla organizmu lekarka dała mi L4 w 4 mcu. Ale naciskała na to od 2 miesiąca już. 

Nudzę się jak mops, mimo że jestem z dwójką dzieci w domu, bo każdy dzień jest taki sam, brakuje mi moich zawodowych obowiązków, ludzi.... nie jestem stworzona do bycia wyłącznie panią domu. Ale co zrobić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Pfff idziecie w cholere z tą ciąża, zdecydowanie trwa ona za długo, pierwszy trymestr masakra, drugi jeszcze gorzej do tego doszły zgagi, bezsenność, wszystko boli, refluks, cofnelam się w rozwoju intelektualnym a o bolu pleców i brzucha nie wspomnę. Ja też myślałam że ciąże zniosę dobrze i będę mogła pracować długo, a okazało się, że muszę brać leki i ciąża zagrożona, nie wiem czy te samopoczucie moje wynika z tego że je przyjmuje. Ja na l4 od 7 tygodnia wtedy też krwawilam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korbana

Pracowałam praktycznie do dnia porodu, ale nie że musiałam, ale chciałam, bo czułam się doskonale. Przyszłam po pracy do domu i wieczorem były skurcze i wody odeszły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

W 2 ciąży byłam na L4 5 tyg, w drugiej od połowy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsądny
24 minuty temu, Gość będęmamą napisał:

Jestem w 13 tygodniu. Wyniki mam bardzo dobre. Ale czy czuje się dobrze... Zawsze myślałam, że objawy ciąży nie będą mnie dotyczyć...

A ja tak: mam nudności, nie mogę znieść zapachu jak wchodzę do domu (wszyscy mówią, że nic nie czuć), od razu mnie odrzuca. Więc gdy wracam po pracy wymiotuję... Jestem strasznie zmęczona i śpiąca - cały czas! Nic prawie nie robię, chodzę wkurzona, bo w domu bałagan. Od kilku dni mam również zgagę. 

Pracuję w państwówce ledwie kilka miesięcy, nie wiedzą jeszcze o ciąży. Teraz okres urlopowy, więc na pewno nie pójdę na L4 do końca sierpnia.

Mam umowę okresową i skończy mi się jak będę na macierzyńskim, więc nie wiąże z tą pracą przyszłości. 

Ale głupio mi będzie szybko iść na L4 ale nie wiem jak długo pociągnę 😞

Do końca czwartego. Ciąża zagrożona, dojazdy 30 km, bo praca w terenie. Pod koniec lekarz dał szlaban, powiedział, że albo praca, albo donoszenie. Wybór był oczywisty, to pierwsze i bardzo wyczekiwane przez 4 lata dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba
8 minut temu, Gość korbana napisał:

Pracowałam praktycznie do dnia porodu, ale nie że musiałam, ale chciałam, bo czułam się doskonale. Przyszłam po pracy do domu i wieczorem były skurcze i wody odeszły.

Ha ha ha 

To tak jak ja!

Wieczorem jeszcze przywiozłam teściowej towar do sklepu vanem a rano na porodówkę.

W siodmym miesiącu byłam na weselu i całą noc tańczyłam, rano prowadziłam auto i rozwiozłam rodzinkę bo jako jedyna nie piłam!

Ale zdarzały się też gorsze dni, szczególnie podczas upału.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

I wisienka na torcie - miałam toxoplazmozę w ciąży i przez ponad 6 miesięcy brałam codziennie rovamycynę.

Mimo tego poszło wszystko super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21 minut temu, Gość Gość napisał:

To zależy od lekarza czy pójdziesz na L4. Skoro tak źle się czujesz to powinnaś powiedzieć i raczej dostaniesz. Powiem Ci tyle mdłości i wymioty zazwyczaj mijają w 2 trymestrze ciąży ale rownie dobrze możesz się lepiej poczuć tylko na chwilę bo później zacznie ciążyć brzuch. A w mieszkaniu porządnie posprzątać i wietrzyć na maksa. Sprawdź może zapach jakiegoś środku do sprzątania Ciebie odrzuca ja tak miałam z perfumem męża, który był moim ulubionym zapachem a w ciąży od niego wymiotowałam.

Ja przestałam pić czarną herbatę - śmierdziała beznzyną, o kawie nie wspomnę 🤣 Masakra. Lodówka  z kolei śmierdziała śmietnikiem (otwierał ją tylko mąż), a mięso (nawet świeże) - trupem 😄 Czułam się jak pointer albo inny posokowiec hannowerski- mogłam się wynajmować do stwierdzania świeżości produktów 😛 Szkoda, że na to nie wpadłam, dorobiłabym jak nic 😄 Tanie, tandetne perfumy wyczuwałam z przeciwległego krawężnika stojąc na skrzyżowaniu. To był jeden DRAMAT 😉 Jak dobrze, że trwał tylko chwilę 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korbana
13 minut temu, Gość korbana napisał:

Pracowałam praktycznie do dnia porodu, ale nie że musiałam, ale chciałam, bo czułam się doskonale. Przyszłam po pracy do domu i wieczorem były skurcze i wody odeszły.

Potem urodziłam i już po 5 minutach wróciłam do pracy na pole zbierać ziemniaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Prawie do końca, a koniec był w 34.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będęmamą

Podziwiam kobitki, które pracowały do końca. Dojeżdżam około 30 km do pracy i termin mam w styczniu. Myślę, że będę się bała jeździć jak będzie szklanka na drodze z dużym brzuchem 😞 I też chciałabym się przygotować do porodu i opieki nad dzieckiem

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korbana
31 minut temu, Gość korbana napisał:

Potem urodziłam i już po 5 minutach wróciłam do pracy na pole zbierać ziemniaki.

Nie, pracowałam w takim miejscu, gdzie nie musiałam dźwigać ani wykonywać cięzkiej pracy. Ciąża w ogóle mnie nie męczyła, poród był szybki i lekki. Z dzieckiem siedziałam w domu 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zzz

Czułam się tak samo jak ty. Niby dostałam lekkie stanowisko ale nie dawałam sobie rady z ostrymi zapachami w pracy( coś jak smar), strasznie mnie od nich mdliło. Poszłam na l4 w 15 tygodniu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

29 i jeszcze pracuje, zamierzam do 38. Mialam ciaze zagrozna na poczatku to pracowalam z domu. Ogolnie to od poczatku ciazy mialam tylko 2 dni chorobowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

29 i jeszcze pracuje, zamierzam do 38. Mialam ciaze zagrozna na poczatku to pracowalam z domu. Ogolnie to od poczatku ciazy mialam tylko 2 dni chorobowego.

A mogę spytać... Dlaczego? Masz swoją firmę? Jesteś na dyrektorskim stanowisku? Ja bym nie chciała jechac na porodówkę z pracy. Nie chcesz troche odpocząć itd.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

pracowałam do 32t. Chciałam dłużej, ale byłam w ciąży bliźniaczej więc nie chciałam przesadzać. Dlaczego? Czułąm się dobrze, lubiłam swoją pracę i wiedziałam że jak dzieciaki sie urodzą to zdążę się nasiedzieć w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

od 7 tc L4 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość będęmamą napisał:

Podziwiam kobitki, które pracowały do końca. Dojeżdżam około 30 km do pracy i termin mam w styczniu. Myślę, że będę się bała jeździć jak będzie szklanka na drodze z dużym brzuchem 😞 I też chciałabym się przygotować do porodu i opieki nad dzieckiem

 

Mieszkasz w małej miejscowości? Masz porównywalną odległość np. do szpitala w dużym mieście czy dobrego pediatry, a nie wiejskiego lekarza pierwszego kontaktu? Gratuluję odwagi, ja bym się nie zdecydowała na dziecko, będąc tak daleko od cywilizacji a bojąc się dojazdów. Przecież zima w polskim klimacie trwa nawet ponad 4 miesiące... No chyba, że dojeżdżasz z jednego dużego miasta do drugiego, albo właśnie pracujesz spory kawał drogi za miastem - ale to wydaje się mało prawdopodobne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Do 6 miesiąca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama
59 minut temu, Gość gość napisał:

Mieszkasz w małej miejscowości? Masz porównywalną odległość np. do szpitala w dużym mieście czy dobrego pediatry, a nie wiejskiego lekarza pierwszego kontaktu? Gratuluję odwagi, ja bym się nie zdecydowała na dziecko, będąc tak daleko od cywilizacji a bojąc się dojazdów. Przecież zima w polskim klimacie trwa nawet ponad 4 miesiące... No chyba, że dojeżdżasz z jednego dużego miasta do drugiego, albo właśnie pracujesz spory kawał drogi za miastem - ale to wydaje się mało prawdopodobne. 

Ja natomiast gratuluję cynizmu 🙂 Mieszkam w małym mieście i dojeżdżam do innego małego miasta. Jest to ładna droga między lasem, na której zimą codziennie siedzi ktoś w na drzewie. Ludzie jeżdżą jak wariaci i na całym odcinku można spotkać łosie i inne zwierzęta.

Po prostu napisałam co w danej chwili przyszło mi na myśl. Bo nie jeździłam jeszcze tą drogą zimą.

Zawsze się zastanawiam co ludzie tak "górnolotni" robią na takich forach. Jeśli nie szukają pomocy w jakiejś kwestii, tylko po to, żeby wbijać szpilki?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Mieszkasz w małej miejscowości? Masz porównywalną odległość np. do szpitala w dużym mieście czy dobrego pediatry, a nie wiejskiego lekarza pierwszego kontaktu? Gratuluję odwagi, ja bym się nie zdecydowała na dziecko, będąc tak daleko od cywilizacji a bojąc się dojazdów. Przecież zima w polskim klimacie trwa nawet ponad 4 miesiące... No chyba, że dojeżdżasz z jednego dużego miasta do drugiego, albo właśnie pracujesz spory kawał drogi za miastem - ale to wydaje się mało prawdopodobne. 

Nie do mnie, ale jak pisałam wcześniej- też te 30 km - z wielkiego do małego miasta, dobra praca na fantastycznych warunkach, więc wzięłam. Dużo profitów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama
6 minut temu, Gość gość napisał:

Nie do mnie, ale jak pisałam wcześniej- też te 30 km - z wielkiego do małego miasta, dobra praca na fantastycznych warunkach, więc wzięłam. Dużo profitów. 

Pani powyżej pisała cała wypowiedź szyderczym tonem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

prawie do rozwiązania. Znajome mamy uważały mnie za frajerkę, że nie poszłam wcześniej na zwolnienie, a jak już było ciążę widać to byłam traktowana jak ciekawostka przyrodnicza, że ciężarna i pracuje 😕 a ja zwyczajnie nie chciałam siedzieć w domu i "pracować" na pociążowy wielki zad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gfsfg

W pierwszej ciąży do 37tygodnia pracowałam, w drugiej do 36 tygodnia (rwa kulszowa zaatakowała). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracowałam do konca

Ja pracowałam do dnia porodu,do 15.30 byłam w pracy, a o 18.10 urodziłam :D ale pracuje w biurze,lubię swoją prace,szefostwo i pracowników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama
18 minut temu, Gość gość napisał:

prawie do rozwiązania. Znajome mamy uważały mnie za frajerkę, że nie poszłam wcześniej na zwolnienie, a jak już było ciążę widać to byłam traktowana jak ciekawostka przyrodnicza, że ciężarna i pracuje 😕 a ja zwyczajnie nie chciałam siedzieć w domu i "pracować" na pociążowy wielki zad

Ja właśnie się go dorobię pracując... Wstaję po 5, wsiadam w auto, praca siedząca, wracam, jem i już jestem taka zmęczona, że odpoczywam. Strasznie mnie to irytuje, bo przed ciążą robiłam znacznie więcej. Teraz po prostu jestem taka leniwa i nawet mi się nie chce wyjść na spacer 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama

Pracowalam do ostatniego dnia ciazy, bo mieszkam za granica i tu nie ma zwolnien lekarskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×