Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość będęmamą

Do którego tygodnia ciąży pracowałyście?

Polecane posty

Gość Gwoździk

Jeszcze pod oksytocyną odbierałam maile z pracy 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iua

Ja poszłam na L4 już w 7 tygodniu. Chciałam pracować dłużej, ale miałam krwiaka zagrażającego ciąży, wylądowałam w szpitalu i potem od razu dostałam miesiąc zwolnienia. W sumie dobrze się stało, bo w pracy wcale nie chcieli dostosować mi stanowiska i chcieli wepchnąć na dyżury po pracy i weekendowe, co jest nielegalne. Potem bardzo szybko wyszło, że mam cukrzycę ciążową insulinozależna więc do końca ciąży pozostałam w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...

Ja pracowałam praktycznie do końca. 3 tygodnie przed planowanym porodem, w praktyce 1.5 tygodnia w domu I synek przyszedł na świat:D umarlabym z nudów siedząc cała ciaze w domu. Tak to byłam w ruchu. Ciąża to nie choroba,  jeśli dziecku nic nie zagraża to w czym problem? Nudności i senność? Kochane nie tylko wy macie takie objawy, prawie każda je ma. Ale to nie powód do zwolnienia. Święte krowska z was I tyle:) uzalajace się nad sobą leniwe baby ;))) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
14 godzin temu, Gość Mama napisał:

A mogę spytać... Dlaczego? Masz swoją firmę? Jesteś na dyrektorskim stanowisku? Ja bym nie chciała jechac na porodówkę z pracy. Nie chcesz troche odpocząć itd.?

Jestem na kierowniczym stanowisku i pracuje zagranica.Tutaj wszystkie kobiety w ciazy pracuja do 2 tyg przed rozwiazaniem. Dlatego tez pracodawca nie boi sie zatrudnic kobiety czy tez dac jej promocje przed mezczyzna. W polsce roznie to bywa bo czasem pracodawca nie widzi pracownicy przez 5 lat jak ona postanowi miec jedno dziecko po drugim 😉

Gdybym faktycznie zle sie czula to pewnie poszlabym na zwolnienie ale ogolnie wole miec zajecie niz patrzec sie w sufit i czekac na rozwiazanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będęmamą

Ja się nie uważam za leniwą 🙂 W życiu nie byłam na żadnym zwolnieniu lekarskim. 

I jak pisałam wyżej, nie mam zamiaru jeszcze iść na zwolnienie. Zastanawiam się po prostu jak to będzie dalej, jak będę się czuć i jakie mają doświadczenia z tym związane inne mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Pracowalam do nieco ponad polowy ciązy 30 godzin w tygodniu, fizycznie; i potem do 35. tygodnia 10 godzi ntygodniowo jeszcze. fizycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 19.07.2019 o 02:13, Gość ... napisał:

Ja pracowałam praktycznie do końca. 3 tygodnie przed planowanym porodem, w praktyce 1.5 tygodnia w domu I synek przyszedł na świat:D umarlabym z nudów siedząc cała ciaze w domu. Tak to byłam w ruchu. Ciąża to nie choroba,  jeśli dziecku nic nie zagraża to w czym problem? Nudności i senność? Kochane nie tylko wy macie takie objawy, prawie każda je ma. Ale to nie powód do zwolnienia. Święte krowska z was I tyle:) uzalajace się nad sobą leniwe baby ;))) 

Nie sil się, trollu. Nie chodzisz w czyichś butach, więc nie wiesz, jak się czuje. Na same "nudności i senność" żaden normalny lekarz zwolnienia nie wystawi- no, chyba, że coś wziął w kopercie, albo w tzw. "naturze".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 19.07.2019 o 08:19, Gość będęmamą napisał:

Ja się nie uważam za leniwą 🙂 W życiu nie byłam na żadnym zwolnieniu lekarskim. 

I jak pisałam wyżej, nie mam zamiaru jeszcze iść na zwolnienie. Zastanawiam się po prostu jak to będzie dalej, jak będę się czuć i jakie mają doświadczenia z tym związane inne mamy

Dobrze, że pytasz innych. W życiu bywa różnie, lepiej wiedzieć wcześniej, co nas ewentualnie może spotkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

W 1 ciąży poszłam w 5tc. W 2 pracowałam do 37tc. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 19.07.2019 o 04:20, Gość Gosc napisał:

W polsce roznie to bywa bo czasem pracodawca nie widzi pracownicy przez 5 lat jak ona postanowi miec jedno dziecko po drugim

Jeśli pracownica uzgodni to odpowiednio wcześniej z pracodawcą, ten po prostu zatrudnia za nią zastępstwo na jej stanowisku na czas określony i nie ma żadnego dramatu. Wszyscy zadowoleni: pracodawca, bo robota idzie płynnie, zastępca, bo zarobił/dorobił, a kobieta - bo odchowała trochę dziecko/dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja na L4 poszłam w 9 tygodniu. Najpierw szpital wystawił na 2 tygodnie, potem już lekarz od razu kontynuował L4 i w żadnym wypadku nie pozwoliłby mi na pracę po 12 godzin w restauracji na stojąco/biegajaco. Powód? Ciąża zagrożona, dwa przebyte poronienia, pobyt w szpitalu ze skurczami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

W pierwszej ciąży w 9tc. Praca w banku i jak się przełożony dowiedział,  to sam poprosił o L4, żeby " nie brać na siebie odpowiedzialnosci ". Druga ciąża w urzędzie i w 14tc, gdy mdłości nie pozwalały mi już funkcjonować.  I w sumie mogłabym wrócić po miesiącu, jak poczulam się lepiej,  tylko po co, jak już zatrudnili dziewczynę na zastępstwo. Trzecia ciąża nie pracowałam,  bo się zwolnilam przed przeprowadzką,  ale wolałabym być w pracy, niż z 2 latkiem w domu i 6 latkiem 4 godz. w szkole.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będęmamą

Ja dzisiaj wchodzę w 24 tydzień ciąży. Nadal pracuję. (Jestem autorką tematu).

Najgorszy jest ból kręgosłupa przy 8 godzinnym siedzeniu przy biurku.

Dodam, że byłam już o krok od wzięcia zwolnienia lekarskiego (lekarz ogólny stwierdził na moim pośladku półpaśca - dermatolog uspokoił mnie, że to nie półpasiec, nie wiem w sumie co to, krostki się zagoiły, została plama, nie bolało i nic się z tym nie działo). 

Pracuję w biurze, ale mama krzyczy, że mam iść na zwolnienie. W mojej pracy przewija się mnóstwo różnych ludzi, w tym bezdomnych, a ostatnio nawet biegłam odkazić sobie ręce po wizycie faceta chorego na AIDS. Niby nie mam z nimi bezpośredniego kontaktu, ale lęk jest, szczególnie, że biegam pomiędzy korytarzami, dotykam klamek. 

Od wczoraj, od powrotu z pracy, leżę w łóżku. Nie mam gorączki, tylko ból gardła i ogólne złe samopoczucie. Nieco kaszlę. Takie małe przeziębienie. 

Boję się, że ta plama na pośladku to coś więcej, dermatolog obejrzała to i wzruszała ramionami (nie lekceważąco), że to raczej obtarcie, żebym to obserwowała i w razie czego przyszła znowu. Ale chyba do końca nie potrafiła zdiagnozować tej plamki.

Powiem Wam, że każda wizyta u ginekologa to zdziwienie położnych (po co Pani pracuje, siedząca praca? dziecko lubi leżeć, nie siedzieć). Ostatnio nawet ginekolog zapytał o zwolnienie, choć nic o tym nie wspominałam.

Zastanawiam się, bo jestem z tych osób "co im głupio", że w sumie wyniki mam dobre, ale to codzienne ranne wstawanie i 8 godzin przed monitorem może jednak zaszkodzić.

Bo co, jednego dnia przyjdę do pracy a następnego pójdę na zwolnienie?

To już szósty miesiąc, więc znowu nie jestem taka najgorsza 😂

Sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, Gość będęmamą napisał:

Ja dzisiaj wchodzę w 24 tydzień ciąży. Nadal pracuję. (Jestem autorką tematu).

Najgorszy jest ból kręgosłupa przy 8 godzinnym siedzeniu przy biurku.

Dodam, że byłam już o krok od wzięcia zwolnienia lekarskiego (lekarz ogólny stwierdził na moim pośladku półpaśca - dermatolog uspokoił mnie, że to nie półpasiec, nie wiem w sumie co to, krostki się zagoiły, została plama, nie bolało i nic się z tym nie działo). 

Pracuję w biurze, ale mama krzyczy, że mam iść na zwolnienie. W mojej pracy przewija się mnóstwo różnych ludzi, w tym bezdomnych, a ostatnio nawet biegłam odkazić sobie ręce po wizycie faceta chorego na AIDS. Niby nie mam z nimi bezpośredniego kontaktu, ale lęk jest, szczególnie, że biegam pomiędzy korytarzami, dotykam klamek. 

Od wczoraj, od powrotu z pracy, leżę w łóżku. Nie mam gorączki, tylko ból gardła i ogólne złe samopoczucie. Nieco kaszlę. Takie małe przeziębienie. 

Boję się, że ta plama na pośladku to coś więcej, dermatolog obejrzała to i wzruszała ramionami (nie lekceważąco), że to raczej obtarcie, żebym to obserwowała i w razie czego przyszła znowu. Ale chyba do końca nie potrafiła zdiagnozować tej plamki.

Powiem Wam, że każda wizyta u ginekologa to zdziwienie położnych (po co Pani pracuje, siedząca praca? dziecko lubi leżeć, nie siedzieć). Ostatnio nawet ginekolog zapytał o zwolnienie, choć nic o tym nie wspominałam.

Zastanawiam się, bo jestem z tych osób "co im głupio", że w sumie wyniki mam dobre, ale to codzienne ranne wstawanie i 8 godzin przed monitorem może jednak zaszkodzić.

Bo co, jednego dnia przyjdę do pracy a następnego pójdę na zwolnienie?

To już szósty miesiąc, więc znowu nie jestem taka najgorsza 😂

Sama nie wiem

Nie ważne czy będziesz najgorsza, ani czy głupio jednego dnia być w pracy a na drugi na zwolnieniu. Najważniejsze żebyś dobrze się czuła! Nie oglądaj się na nikogo, najważniejsza jesteś Ty i dziecko 😊

Ja ostatni dzień w pracy byłam tydzień przed planowanym CC (ułożenie dziecka posladkowe),ale ja czułam się świetnie cała ciąże i nie miałam praktycznie żadnych objawów.

Najwaznkejszr to nie przegiąć w żadną stronę 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość będęmamą napisał:

Ja dzisiaj wchodzę w 24 tydzień ciąży. Nadal pracuję. (Jestem autorką tematu).

Najgorszy jest ból kręgosłupa przy 8 godzinnym siedzeniu przy biurku.

Dodam, że byłam już o krok od wzięcia zwolnienia lekarskiego (lekarz ogólny stwierdził na moim pośladku półpaśca - dermatolog uspokoił mnie, że to nie półpasiec, nie wiem w sumie co to, krostki się zagoiły, została plama, nie bolało i nic się z tym nie działo). 

Pracuję w biurze, ale mama krzyczy, że mam iść na zwolnienie. W mojej pracy przewija się mnóstwo różnych ludzi, w tym bezdomnych, a ostatnio nawet biegłam odkazić sobie ręce po wizycie faceta chorego na AIDS. Niby nie mam z nimi bezpośredniego kontaktu, ale lęk jest, szczególnie, że biegam pomiędzy korytarzami, dotykam klamek. 

Od wczoraj, od powrotu z pracy, leżę w łóżku. Nie mam gorączki, tylko ból gardła i ogólne złe samopoczucie. Nieco kaszlę. Takie małe przeziębienie. 

Boję się, że ta plama na pośladku to coś więcej, dermatolog obejrzała to i wzruszała ramionami (nie lekceważąco), że to raczej obtarcie, żebym to obserwowała i w razie czego przyszła znowu. Ale chyba do końca nie potrafiła zdiagnozować tej plamki.

Powiem Wam, że każda wizyta u ginekologa to zdziwienie położnych (po co Pani pracuje, siedząca praca? dziecko lubi leżeć, nie siedzieć). Ostatnio nawet ginekolog zapytał o zwolnienie, choć nic o tym nie wspominałam.

Zastanawiam się, bo jestem z tych osób "co im głupio", że w sumie wyniki mam dobre, ale to codzienne ranne wstawanie i 8 godzin przed monitorem może jednak zaszkodzić.

Bo co, jednego dnia przyjdę do pracy a następnego pójdę na zwolnienie?

To już szósty miesiąc, więc znowu nie jestem taka najgorsza 😂

Sama nie wiem

Słuchaj, chcesz iść na zwolnienie to idź. Bo w sumie czemu nie... To nie jest 3 miesiąc 🙂 ja pracowałam do 36 tygodnia, praca fizyczna, dużo chodzenia, głównie ściąganie i noszenie ciężkich kartonów do 10 kg. I tak do końca praktycznie. I z perspektywy czasu żałuję trochę bo tyrałam jak głupia mimo plamienia, przodującego łożyska, a w tym czasie mogłam odpocząć, pojechać na wakacje, pożyć jeszcze trochę beztrosko przed porodem. Nie każdy musi tyrać, ja z perspektywy czasu żałuję więc jak chcesz Autorko to idź. Nie ma co być głupio. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc

Ja chciałam pracować do 6-7 miesiąca ciąży, czemu tyle? Bo w domu mam 2ie starszych dzieci i im też chciałam przed porodem poświęcić trochę czasu. Nic w pracy nie mówiłam o ciąży chociaż podejrzenia były bo źle się czułam aż tu nagle krwawienie i trafiłam z dnia na dzień do szpitala. W pracy musiałam powiedzieć czemu nie przyjdę dziś i "jutro" jak jeszcze lezelam w szpitalu zorganizowano konkurs na moje zastępstwo (praca biurowa, urzędnicza) brak słów mi na to... Od razu podjęli za mnie decyzję że już nie wrócę do pracy bo szpital.... 

Tak więc nawet gdybym chciała to nie mam ok co wracać, dostałam po szpitalu l4 na miesiąc, pierwsze 2 tyg leżałam i myślałam że umrę z nudy, teraz mija mi miesiąc mojego l4, czuję się w miarę ok, mogłabym wrócić do pracy ale wtedy osoba która wygrała konkurs musiałaby odejść a ja przecież nie wiadomo jak długo będę w stanie pracować. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Gość Goosc napisał:

Ja chciałam pracować do 6-7 miesiąca ciąży, czemu tyle? Bo w domu mam 2ie starszych dzieci i im też chciałam przed porodem poświęcić trochę czasu. Nic w pracy nie mówiłam o ciąży chociaż podejrzenia były bo źle się czułam aż tu nagle krwawienie i trafiłam z dnia na dzień do szpitala. W pracy musiałam powiedzieć czemu nie przyjdę dziś i "jutro" jak jeszcze lezelam w szpitalu zorganizowano konkurs na moje zastępstwo (praca biurowa, urzędnicza) brak słów mi na to... Od razu podjęli za mnie decyzję że już nie wrócę do pracy bo szpital.... 

Tak więc nawet gdybym chciała to nie mam ok co wracać, dostałam po szpitalu l4 na miesiąc, pierwsze 2 tyg leżałam i myślałam że umrę z nudy, teraz mija mi miesiąc mojego l4, czuję się w miarę ok, mogłabym wrócić do pracy ale wtedy osoba która wygrała konkurs musiałaby odejść a ja przecież nie wiadomo jak długo będę w stanie pracować. 

 

Jak powiedziałam w pracy o ciąży (dość wcześnie, bo musiałam wziąć krótkie zwolnienie ze względu na straszne wymioty), to od razu namawiano mnie na zwolnienie. Też praca w urzędzie, ale wymagająca i stresująca. W końcu popracowałam jeszcze 2 miesiące i poszłam, bo widziałam, że blokuję miejsce żeby kogoś zatrudnili na zastępstwo. Zresztą tak się zdarzyło, że mam dużo wizyt u różnych lekarzy, badań (2-3 razy więcej niż w niepowikłanej ciąży), więc i tak co chwilę musiałabym się zwalniać albo brać wolne, więc bez sensu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asdferty

Ja pracowałam w obydwu ciążaCH do 7 miesiąca. Potem były upały, brzuch ciąży, plecy bolały, w tramwajach tłok i na te 2 miesiące juz wolałam iść odpocząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×