Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mgr...

Czy u Was w pracy przełożeni (mężczyźni) też są takimi dupkami i mają przerośnięte ego? Czy to tylko w kancelariach

Polecane posty

Gość Gość
23 minuty temu, Gość Aga napisał:

Jedynym wyjściem jest prowadzić swój własny raport z zadaniami które się wykonało, robić kopie/zdjęcia...cokolwiek i przesłać do szefa jako alternatywę wobec raportu przesłanego przez aplikanta. Na pewno szef zapyta, o co chodzi, i wtedy mu opowiesz całą sytuację.

Ooo, ja też miałam takiego głupka. Co usuwał moje rzeczy, podkładał świnie, zmieniał dokumenty... Poinformowalam przełożonego, ale i tak odeszłam że względu na atmosferę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

Jezeli ich wyglad wplywa na zachowanie wobec innych to jest wazne.  Niestety tak jest, ze niscy faceci maja kompleksy i dowartosciowuja sie w inny sposob, najlepiej na kobietach, ktore w zyciu prywatnym maja ich gdzies.

Nigdy z czymś taki się nie spotkałam ale widocznie ja nie zadaje się z jakaś patologią gdzie szacunek do innej osoby zależny jest od jej wzrostu...może wyjedźcie ze swoich "wsi" czy tez  "małych wioskowatych miasteczke" i zobaczcie że w życiu zawodowym liczą się kompetencje, umiejętności, szybkie dostosowywanie się do nowych sytuacji, czy wreszcie znajomości (tak, to też ważne), a nie wygląd, wzrost czy piegi (no chyba że pracujecie jako modelki/modele). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Nie niską laską, tylko niezłą.. Haha. Mam 173 cm wzrostu

Może dlatego, że byłaś niezła był problem? Wiedział, ze nie może takiej mieć. Ja też jestem ładna i też u facetów miałam pod górkę - u tych brzydkich, a te które byly średnie miały w porządku u brzydalow... Wypisz wymaluj moja sytuacja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Nigdy z czymś taki się nie spotkałam ale widocznie ja nie zadaje się z jakaś patologią gdzie szacunek do innej osoby zależny jest od jej wzrostu...może wyjedźcie ze swoich "wsi" czy tez  "małych wioskowatych miasteczke" i zobaczcie że w życiu zawodowym liczą się kompetencje, umiejętności, szybkie dostosowywanie się do nowych sytuacji, czy wreszcie znajomości (tak, to też ważne), a nie wygląd, wzrost czy piegi (no chyba że pracujecie jako modelki/modele). 

Oj to chyba ty musisz wyjechac ze swojej bajkowej, teczowej wsi.  Ludzie oceniaja innych na podstawie wygladu caly czas, rowniez w pracy.  Myslisz, ze na rozmowe z potencjalnym pracodawca ubierasz sie w odpowiednie ciuchy, minimum makijazu itd poniewaz taki jest styl kazdej osoby?  Nie, jestes oceniana na podstawie wygladu rowniez.  Jak walniesz jakas gafe, ktora stoi oscia komus kto zadecyduje o tym czy cie zatrudnia np buty na zbyt wysokim obcasie to kwalifikacje cie nie uratuja.  Jak fajnie byloby gdyby swiat byl taki jakim go opisujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam się

A ja uważam, że chce się Ciebie pozbyć... Może mu nie leżysz, bo jesteś ładna, może zwyczajnie mu nie pasujesz, albo chce się pokazać z lepszej strony i dlatego zmienia Ci wszystko. Dobrze, że odchodzisz, niech sobie sam robi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Ooo, ja też miałam takiego głupka. Co usuwał moje rzeczy, podkładał świnie, zmieniał dokumenty... Poinformowalam przełożonego, ale i tak odeszłam że względu na atmosferę 

Mam kolezanke z tym samym problemem.  Upewnial sie, ze ona nie dostaje pewnych wiadomosci/emails, zawsze podawal, ze mniej robi i dodatkowo jeszcze czesto przypisywal sobie jej prace.  A wszystko dlatego, ze ona go nie chciala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

W każdym temacie o czyichś problemach znajdzie się jakaś pi/z/da, która próbuje wmawiać winę osobie pokrzywdzonej.

Otóż to, albo laski które wmawiają, że na pewno jest brzydka, gruba i nierozgarnięta, albo tępa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracownik
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Pokrzywdzony to jest pracodawca, mający takich pracowników jak wy, niestety, nie ma już: czy się stoi czy się leży....

Sorry, ale pracodawcy dzisiaj to jest zenada. Poczytaj sobie, ludzie mają wykształcenie, doświadczenie i chęci do pracy, a Ci dają jamuzne, a jak powiesz, że chcesz 3 tys netto to Ci powie, że takich jak Ty może mieć dwóch... Poczytaj tu jak nie dają umów ludziom, każą zostawać dłużej, robić więcej, jak wykorzystują sytuację. To się nazywają Janusze biznesu... Oczywiście są i lesery ale więcej jest z...ch wielkich panów pracodawców 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"Nigdy z czymś taki się nie spotkałam ale widocznie ja nie zadaje się z jakaś patologią gdzie szacunek do innej osoby zależny jest od jej wzrostu...może wyjedźcie ze swoich "wsi" czy tez  "małych wioskowatych miasteczke" i zobaczcie że w życiu zawodowym liczą się kompetencje, umiejętności, szybkie dostosowywanie się do nowych sytuacji, czy wreszcie znajomości (tak, to też ważne), a nie wygląd, wzrost czy piegi (no chyba że pracujecie jako modelki/modele). "

heheh taaa jasneee

Pracuje  w duzej korpo i  zgadzam się największymi ch..., sa brzydcy  niscy faceci . Najbardziej przesrane  u nich maja te ładne , młode. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mgr
44 minuty temu, Gość Aga napisał:

taaa, a aplikant jak znam życie jest z prawniczej rodziny i właściciel go nie zwolni, bo się jego ojcu a swojemu koledze narazi! Tak to środowisko funkcjonuje 

Aplikant jest znajomym właściciela. Studiowali razem. Tylko właściciel nie zdał póki co na aplikację a ten nade mną zdał w zeszłym roku 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moim zdaniem płeć nie ma tu nic do rzeczy. Kobiety też bywają wredne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mam taką zasadę, że z doopkami nie pracuję. Czy to doopek płci męskiej, czy płci żeńskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
23 minuty temu, Gość Gość napisał:

Moim zdaniem płeć nie ma tu nic do rzeczy. Kobiety też bywają wredne.

Napewno.  Niektore kobiety potrafia jednak to przeskoczyc jak maja dobrego pracownika, a przynajmniej nie dzialac na szkode, sa bardziej logiczne moim zdaniem i zyciowe.  Natomiast faceci mierzenia peniisoow to doprowadzili do rangi sztuki.  I jak maja niedobory we wzroscie to nadrabiaja w puchnieciu jaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 123
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Weź koło i się jebnij w czoło. Dziewczyna normalnie pisze, idź pilnować bombelka albo ryć łopata w rowie

Bosz.... to jest prowo, tylko najwidoczniej nie masz styczności z pracą prawników, tak jak ta laska z resztą. Coś tam poczytała, ale z jej relacji wychodzi tyle nieścisłości, że to się rzuca w oczy. Po pierwsze "właściciel" niby nie dostał się na aplikację, to ciekawa jestem kto jest tam profesjonalnym pełnomocnikiem i daje im upoważnienia do podpisywania pism w jego imieniu... Jaki adwokat lub radca ryzykuje swoją renomą nie mając wpływu na treść pism... Chyba że to kancelaria świadcząca tylko porady  albo odszkodowawcza, ale tam żadne skomplikowane excele ani język na C1 nie jest potrzebny, a poza tym pisze o pismach procesowych ... więc niby przed sądem występują, niby poważna kancelaria, raportowanie itd... ale nie ma profesjonalnego pełnomocnika ...  Przed sądem może reprezentować  co do zasady  tylko adwokat albo radca prawny. 2 sprawa ten jej "przełożony" zdał w zeszłym roku na aplikację, przed sądem może występować po 6 miesiącach od jej rozpoczęcia czyli skoro zdał w zeszłym roku (we wrześniu exam, musiał w styczniu rozpocząć) więc uwaga może chodzić do sądu od 2 tygodni....  Gdyby faktycznie tak było, że laska pracuje u dwóch gości z których jeden nie ma żadnych uprawnień (bo nie zdał) a 2 jest na pierwszym roku APLIKACJI  i mało co umie to należałoby spadać czym prędzej zanim ich rada się dowie o takich poczynaniach, bo dyscyplinara pewna - szczególnie jak sama się wybiera na aplikację, a wiele się tam chyba nie nauczy. 3. Aplikant na pierwszym roku to zapie.... 3-4 razy w tyg do sądu ale na praktyki a nie rzuca legitymacją UWAGA radcowską którą może dostać po zdaniu egzaminu radcowskiego po zakończeniu aplikacji... A tak poza tym - w poważnych kancelariach chodzenie na pocztę po pracy jest częste i gdyby faktycznie z tym zawodem miała coś wspólnego to tak by się nie bulwersowała...

Ale cel prowo osiągnięty,  dyskusja się wywiązała, wp będzie miała o czym pisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Kasia napisał:

Może dlatego, że byłaś niezła był problem? Wiedział, ze nie może takiej mieć. Ja też jestem ładna i też u facetów miałam pod górkę - u tych brzydkich, a te które byly średnie miały w porządku u brzydalow... Wypisz wymaluj moja sytuacja. 

Watpie, po prostu mialam za silny charakter i nie wiedzial jak podejsc. W koncu pracowalam tam 13 lat i wszyscy byli za mną. Kopał doły, mobbingowal i w koncu olałam sprawe. 

Zreszta to jest czlowiek dosc znany, byl w ddtvn, byla afera z nim i z jednym z kandytatow na prezydenta jednego z miast. 

Dla mnie do leczenia, psychopata i szmaciarz na maksa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość gość 123 napisał:

Bosz.... to jest prowo, tylko najwidoczniej nie masz styczności z pracą prawników, tak jak ta laska z resztą. Coś tam poczytała, ale z jej relacji wychodzi tyle nieścisłości, że to się rzuca w oczy. Po pierwsze "właściciel" niby nie dostał się na aplikację, to ciekawa jestem kto jest tam profesjonalnym pełnomocnikiem i daje im upoważnienia do podpisywania pism w jego imieniu... Jaki adwokat lub radca ryzykuje swoją renomą nie mając wpływu na treść pism... Chyba że to kancelaria świadcząca tylko porady  albo odszkodowawcza, ale tam żadne skomplikowane excele ani język na C1 nie jest potrzebny, a poza tym pisze o pismach procesowych ... więc niby przed sądem występują, niby poważna kancelaria, raportowanie itd... ale nie ma profesjonalnego pełnomocnika ...  Przed sądem może reprezentować  co do zasady  tylko adwokat albo radca prawny. 2 sprawa ten jej "przełożony" zdał w zeszłym roku na aplikację, przed sądem może występować po 6 miesiącach od jej rozpoczęcia czyli skoro zdał w zeszłym roku (we wrześniu exam, musiał w styczniu rozpocząć) więc uwaga może chodzić do sądu od 2 tygodni....  Gdyby faktycznie tak było, że laska pracuje u dwóch gości z których jeden nie ma żadnych uprawnień (bo nie zdał) a 2 jest na pierwszym roku APLIKACJI  i mało co umie to należałoby spadać czym prędzej zanim ich rada się dowie o takich poczynaniach, bo dyscyplinara pewna - szczególnie jak sama się wybiera na aplikację, a wiele się tam chyba nie nauczy. 3. Aplikant na pierwszym roku to zapie.... 3-4 razy w tyg do sądu ale na praktyki a nie rzuca legitymacją UWAGA radcowską którą może dostać po zdaniu egzaminu radcowskiego po zakończeniu aplikacji... A tak poza tym - w poważnych kancelariach chodzenie na pocztę po pracy jest częste i gdyby faktycznie z tym zawodem miała coś wspólnego to tak by się nie bulwersowała...

Ale cel prowo osiągnięty,  dyskusja się wywiązała, wp będzie miała o czym pisać...

Game over przez KO 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leniwa

Pracuje tez w kancelarii adwokackiej na praktyce - zgodnie z umowa 8 - 18 z godzinna przerwa na obiad. Szef wyobrazal sobie, ze podczas przerwy albo po pracy bede chodzila na poczte - powiedzialam po prostu ze nie, ze to moj prywatny a wiec niezaplacony czas. Jezeli jest cos do odniesienia to wychodze wczesniej tak, aby od 18.00 miec juz czas dla siebie (a nie stac w kolejce do okienka pocztowego). Telefonow poza czasem pracy nie odbieram - specjalnie dlatego postaralam sie o telefon z dwoma SIM - kartami (dwa rozne numery, tego drugiego (prywatnego) nie zna w pracy nikt)). Nikt mi nie placi za zalatwianie czegokolwiek czy za bycie pod telefonem poza godzinami pracy. Wszyscy przyzwyczaili sie do tego. Jezeli kiedys w tej czy innej kancelarii awansuje i bede pracowala nie na etacie ale na innych warunkach, to byc moze zaangazuje sie bardziej niz teraz - na razie robie porzadnie moja robote, nie mniej ale tez nie wiecej - i wszystcy do tego sie przyzwyczaili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomek
40 minut temu, Gość gość 123 napisał:

Bosz.... to jest prowo, tylko najwidoczniej nie masz styczności z pracą prawników, tak jak ta laska z resztą. Coś tam poczytała, ale z jej relacji wychodzi tyle nieścisłości, że to się rzuca w oczy. Po pierwsze "właściciel" niby nie dostał się na aplikację, to ciekawa jestem kto jest tam profesjonalnym pełnomocnikiem i daje im upoważnienia do podpisywania pism w jego imieniu... Jaki adwokat lub radca ryzykuje swoją renomą nie mając wpływu na treść pism... Chyba że to kancelaria świadcząca tylko porady  albo odszkodowawcza, ale tam żadne skomplikowane excele ani język na C1 nie jest potrzebny, a poza tym pisze o pismach procesowych ... więc niby przed sądem występują, niby poważna kancelaria, raportowanie itd... ale nie ma profesjonalnego pełnomocnika ...  Przed sądem może reprezentować  co do zasady  tylko adwokat albo radca prawny. 2 sprawa ten jej "przełożony" zdał w zeszłym roku na aplikację, przed sądem może występować po 6 miesiącach od jej rozpoczęcia czyli skoro zdał w zeszłym roku (we wrześniu exam, musiał w styczniu rozpocząć) więc uwaga może chodzić do sądu od 2 tygodni....  Gdyby faktycznie tak było, że laska pracuje u dwóch gości z których jeden nie ma żadnych uprawnień (bo nie zdał) a 2 jest na pierwszym roku APLIKACJI  i mało co umie to należałoby spadać czym prędzej zanim ich rada się dowie o takich poczynaniach, bo dyscyplinara pewna - szczególnie jak sama się wybiera na aplikację, a wiele się tam chyba nie nauczy. 3. Aplikant na pierwszym roku to zapie.... 3-4 razy w tyg do sądu ale na praktyki a nie rzuca legitymacją UWAGA radcowską którą może dostać po zdaniu egzaminu radcowskiego po zakończeniu aplikacji... A tak poza tym - w poważnych kancelariach chodzenie na pocztę po pracy jest częste i gdyby faktycznie z tym zawodem miała coś wspólnego to tak by się nie bulwersowała...

Ale cel prowo osiągnięty,  dyskusja się wywiązała, wp będzie miała o czym pisać...

Jesteś ograniczony/a umysłowo a skoro się wypowiadasz w tym temacie to jesteś też ignorantem jeśli negujesz co ktoś pisze na temat swojej pracy. Dokształcić się trochę, a ja Ci od siebie powiem, że aby otworzyć kancelarię nie musisz być profesjonalnym pełnomocnikiem z możesz mieć adwokata/radcę zatrudnionego na umowę o współpracy etc. Dziewczyna nie napisała, że nie ma innych ludzi tylko napisała o swoim problemie. W kancelariach jest tak, że często to są jakieś powiązania grup kapitalowych, ale o czym będę pisać jak Ty jesteś ignorantem, nie siedzisz w temacie, nie znasz się, a negujesz. Przecież pracuje od czerwca i pisze teraz o problemie to nie ma znaczenia kiedy tamten typek uzyskał uprawnienia... A gwoli scislosci nie od 2 tyg tylko od zasu wpisania na listę zatem reprezentować może dopiero kilka dni, ale aplikantem jest od stycznia. Imylisz się teraz kancelarie to w większości pracują na jakiś bazach danych w excelu, my reprezentujemy podmioty kosmetyczne farmaceutyczne etc i też pracujemy na excelu. Boże, jacy są ludzie na tym świecie... Ale przynajmniej się pocieszyles/as i wylales/as swój jad. Ty się może nie bukwerdujesz z pocztą i jak masz co robić po pracy ale ja też się postawiłem i nie chciałem swojego prywatnego czasu przeznaczać na pracę, nie chodziłem nie załatwiałem spraw pracy po pracy i też był o to dym. Niech zapłacą to będę chodził 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To nie chodzi o stanowisko. Studiowałam prawo i byliśmy wszyscy na jednym roku, a mimo to paru osobom wydawało się że są tylko oni na tym kierunku.. rozdmuchane ego tak mieli, że nie wiem jak się na sali z nami zwykłymi studentami miescili. Żeby chociaż mieli lepsza średnia czy pochodzili z rodziny znanych prawników czy sędziów, nie, przyjechali z koziej wolki i myśleli że są cudowni. Tragedia, później takie idzie dalej i trzeba się z tym w pracy uzerac. Na pewne stanowiska powinni robić testy psychologiczne. Wygląd nie miał znaczenia, było takich paru mężczyzn i dwie kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
43 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Watpie, po prostu mialam za silny charakter i nie wiedzial jak podejsc. W koncu pracowalam tam 13 lat i wszyscy byli za mną. Kopał doły, mobbingowal i w koncu olałam sprawe. 

Zreszta to jest czlowiek dosc znany, byl w ddtvn, byla afera z nim i z jednym z kandytatow na prezydenta jednego z miast. 

Dla mnie do leczenia, psychopata i szmaciarz na maksa

Czy to jest ten pan o którym myślę, co się rozwiodl z żoną i miał młoda dupę? Pan ze Śląska? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Czy to jest ten pan o którym myślę, co się rozwiodl z żoną i miał młoda dupę? Pan ze Śląska? 

Nie. W ogole to w miare mlody facet, jest po 40stce. Ma zone i dzieci ale dupe w pracy mial. Ja bym go palcem nie tknela, ble. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość 123 napisał:

Bosz.... to jest prowo, tylko najwidoczniej nie masz styczności z pracą prawników, tak jak ta laska z resztą. Coś tam poczytała, ale z jej relacji wychodzi tyle nieścisłości, że to się rzuca w oczy. Po pierwsze "właściciel" niby nie dostał się na aplikację, to ciekawa jestem kto jest tam profesjonalnym pełnomocnikiem i daje im upoważnienia do podpisywania pism w jego imieniu... Jaki adwokat lub radca ryzykuje swoją renomą nie mając wpływu na treść pism... Chyba że to kancelaria świadcząca tylko porady  albo odszkodowawcza, ale tam żadne skomplikowane excele ani język na C1 nie jest potrzebny, a poza tym pisze o pismach procesowych ... więc niby przed sądem występują, niby poważna kancelaria, raportowanie itd... ale nie ma profesjonalnego pełnomocnika ...  Przed sądem może reprezentować  co do zasady  tylko adwokat albo radca prawny. 2 sprawa ten jej "przełożony" zdał w zeszłym roku na aplikację, przed sądem może występować po 6 miesiącach od jej rozpoczęcia czyli skoro zdał w zeszłym roku (we wrześniu exam, musiał w styczniu rozpocząć) więc uwaga może chodzić do sądu od 2 tygodni....  Gdyby faktycznie tak było, że laska pracuje u dwóch gości z których jeden nie ma żadnych uprawnień (bo nie zdał) a 2 jest na pierwszym roku APLIKACJI  i mało co umie to należałoby spadać czym prędzej zanim ich rada się dowie o takich poczynaniach, bo dyscyplinara pewna - szczególnie jak sama się wybiera na aplikację, a wiele się tam chyba nie nauczy. 3. Aplikant na pierwszym roku to zapie.... 3-4 razy w tyg do sądu ale na praktyki a nie rzuca legitymacją UWAGA radcowską którą może dostać po zdaniu egzaminu radcowskiego po zakończeniu aplikacji... A tak poza tym - w poważnych kancelariach chodzenie na pocztę po pracy jest częste i gdyby faktycznie z tym zawodem miała coś wspólnego to tak by się nie bulwersowała...

Ale cel prowo osiągnięty,  dyskusja się wywiązała, wp będzie miała o czym pisać...

Przecież wiadomo, że jej chodzi o legitymację aplikanta radcowskiego. Jezu ludzie trochę logiki i pomyslunku, można pisać skrótem każdy inteligentny się domysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Dnia 19.07.2019 o 13:10, Gość Gosc napisał:

To ja od tego psychopaty podskakujacego. 

Nie sadze, ze mu sie podobalam. Przyszedl i mial zrobic porzadek, mlody, bardzo inteligentny na swoj sposob ale zyciowo glupi. Typowy psychopata, nie przesadzam.. 

Ten drugi co wychodzil caly czas z pracy niby cos zalatwiac cos czasem mowil, ze mam ladne nogi ale ogolnie nie lubilismy sie. 

Ja tez mam taki a nie inny charakter, nie lubie pieprzenia, nie lubie lizustwa, wale prawde miedzy oczy. Moj maz uwaza, ze mam jaja.. Trzeba byc przy mnie naprawde 100 proc samcem zeby przezyc 😂😂😂

I może tu macie odpowiedź. Nie chodzi o waszą urodę. Tu jesteście strasznymi egocentryczkami i pustaczkami. U niektórych ludzi widać obsesje na punkcie urody swojej lub/i innych. Ciągłe komentowanie wyglądu ludzi którzy nic z nimi nie mają wspólnego prócz pracy czy mieli pecha żyć po sąsiedzku. Mnie takie uporczywe komentowanie wyglądu irytuje. Sama uważam sie za atrakcyjną, też mam 172 wzrostu, a w życiu by mi nie przyszło do głowy wypisywać takie rzeczy i kobieta bez obsesji na punkcie własnej urody i nadmiernego hołubienia urody męskiej nie doszukiwałaby się zależności w takich rzeczach jak traktowanie w pracy. Dla mnie wredny i cyniczny może być zarówno typ podobający się fizycznie jak i nie, bo tu jest kwestia charakteru tak naprawdę, nie ma tu żadnej reguły. Bucem może być każdy, jednak nle tylko w tym jest problem, bo prędzej chodzi o to, że gość jeden z drugim prawdopodobnie po prostu wyczuł w was przesadną butność, niczym prawdziwie sensownym nie popartą tak naprawde, bo cudów tu nie opisujecie jak chodzi o wasze umiejętności ( też mnie właśnie rozbawiła gdzieś ta obsługa excela) a piszecie o sobie jakbyście były niezastąpione i w ogóle w sensie kompetencji wyjątkowe i to jest też irytujące. Takich rzeczy nawet nie trzeba u kogoś wyczuwać, bo to zazwyczaj śmierdzi na kilometr. Z takimi jednostkami też nie idzie wytrzymać. Może gość po prostu nie lubi takich cwaniar. Ogólnie żalicie się na typa, że ma ciężki charakter a za chwile się chełpicie jak to nie walicie prawdy w oczy i jakie to nie macie jaja. Czyli, że co ? Żalicie się u kogoś na cechy które same w sobie macie. Obłuda!

Pracowałam kiedyś z dwoma dziewczynami. Każda z nas była niebrzydka, ale prezes tępił ostro te dwie pozostałe, był wręcz czasem szyderczy wobec nich i walił teksty czasem takie, że aż szło w pięty, a ja wiem dlaczego. Po prostu one mimo, że dość operatywne (choć nie miały wybitnej wiedzy) to widać było po nich że miały pstro w głowie co wytrącało je notorycznie ze skupiania się na robocie, chociaż one się zarzekały jak to ciężko pracują i to było irytujące. Zwyczajnie nie miały w sobie rozumu ani klasy zachowania. Dlatego tez być może wasze co mniej ładne koleżanki były lepiej traktowane bo mniej może rozmyślały o głupotach a bardziej o pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej
Dnia 19.07.2019 o 12:19, Gość Mgr napisał:

Tu autorka. Nie wiem czy jestem słaba, nie mnie oceniać, ale właściciel kancelarii mnie chwali za pracę, więc chyba nie jestem taka zła. Ogarniam excela, przepisy, pisanie pism procesowych etc, bo mam już spore doświadczenie. Ogólnie nie spinam się z nim, ale najchętniej to czasem bym mu coś powiedziała... W ogóle teraz zauważyłam, bo muszę raportować wszystkie czynności, że usuwa z pliku zadania, które wykonałam... a co tydzień jest wysyłany mail do właściciela i w tym mailu jest mniej zadań niż rzeczywiście wykonałam... co chce tym osiągnąć to nie wiem...

Rób kopie z data i godzina, lub po prostu zdjęcia wysyłanych raportów które wychodzą od ciebie, potem to wyjasniaj z ...a a potem sama zrób raport do przełożonego 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
13 godzin temu, Gość gosc napisał:

I może tu macie odpowiedź. Nie chodzi o waszą urodę. Tu jesteście strasznymi egocentryczkami i pustaczkami. U niektórych ludzi widać obsesje na punkcie urody swojej lub/i innych. Ciągłe komentowanie wyglądu ludzi którzy nic z nimi nie mają wspólnego prócz pracy czy mieli pecha żyć po sąsiedzku. Mnie takie uporczywe komentowanie wyglądu irytuje. Sama uważam sie za atrakcyjną, też mam 172 wzrostu, a w życiu by mi nie przyszło do głowy wypisywać takie rzeczy i kobieta bez obsesji na punkcie własnej urody i nadmiernego hołubienia urody męskiej nie doszukiwałaby się zależności w takich rzeczach jak traktowanie w pracy. Dla mnie wredny i cyniczny może być zarówno typ podobający się fizycznie jak i nie, bo tu jest kwestia charakteru tak naprawdę, nie ma tu żadnej reguły. Bucem może być każdy, jednak nle tylko w tym jest problem, bo prędzej chodzi o to, że gość jeden z drugim prawdopodobnie po prostu wyczuł w was przesadną butność, niczym prawdziwie sensownym nie popartą tak naprawde, bo cudów tu nie opisujecie jak chodzi o wasze umiejętności ( też mnie właśnie rozbawiła gdzieś ta obsługa excela) a piszecie o sobie jakbyście były niezastąpione i w ogóle w sensie kompetencji wyjątkowe i to jest też irytujące. Takich rzeczy nawet nie trzeba u kogoś wyczuwać, bo to zazwyczaj śmierdzi na kilometr. Z takimi jednostkami też nie idzie wytrzymać. Może gość po prostu nie lubi takich cwaniar. Ogólnie żalicie się na typa, że ma ciężki charakter a za chwile się chełpicie jak to nie walicie prawdy w oczy i jakie to nie macie jaja. Czyli, że co ? Żalicie się u kogoś na cechy które same w sobie macie. Obłuda!

Pracowałam kiedyś z dwoma dziewczynami. Każda z nas była niebrzydka, ale prezes tępił ostro te dwie pozostałe, był wręcz czasem szyderczy wobec nich i walił teksty czasem takie, że aż szło w pięty, a ja wiem dlaczego. Po prostu one mimo, że dość operatywne (choć nie miały wybitnej wiedzy) to widać było po nich że miały pstro w głowie co wytrącało je notorycznie ze skupiania się na robocie, chociaż one się zarzekały jak to ciężko pracują i to było irytujące. Zwyczajnie nie miały w sobie rozumu ani klasy zachowania. Dlatego tez być może wasze co mniej ładne koleżanki były lepiej traktowane bo mniej może rozmyślały o głupotach a bardziej o pracy.

Moj boze, piszesz conajmniej jakbysmy z ... na wierzchu chodziły i z cycami wywalonymi. Co za bzdury!

13 lat pracowalam w firmie i jakos bylo wszystko ok. Awans za awansem, jak ktos czegos potrzebowal bylam pierwsza do pomocy, mila i uprzejma. Egocentryzm, traktowanie kogos z gory? To raczej cechy mojego przesladowcy, szefa psychopaty, ktory zniszczyl zycie tez innej dziewczynie. 

Nie wiem nic o tym czy mu sie podobalam, pisalam juz ze nie, w ogole po cholere to pisac. 

Jak by ci taki przyszedl i skakał nad toba, nie przesadzam, tiki nerwowe plus odbijanie sie od podlogi z podniecenia, ze sie wpadlo na 10 roznych pomyslow w ciagu minuty i trajkotanie o tym nad moja glowa, nie dosc ze trudno mi bylo to zapamietac to jeszcze mialam to wdrozyc w zycie. Wymyslic jak to zrobic, wypromowac a pozniej i tak on zostanie poklepany po ramieniu.

Zielonego pojecia nie mial o mojej pracy, odbieral telefony od przelozonych i twierdzil, ze wszystko sie da i lecial do mnie, po czym dzwonil do nich i mowil czy sie faktycznie da czy moze jednak nie. Nic nie potrafil zrobic bez mojej pomocy. Zbedny czlowiek

No i coz byl do tego brzydki, mały.

Jaki wewnatrz taki na zewnatrz. Po trupach do celu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Dnia 19.07.2019 o 13:39, Gość Kasia napisał:

Może dlatego, że byłaś niezła był problem? Wiedział, ze nie może takiej mieć. Ja też jestem ładna i też u facetów miałam pod górkę - u tych brzydkich, a te które byly średnie miały w porządku u brzydalow... Wypisz wymaluj moja sytuacja. 

Tia.. A jakby facet był miły to też byście tłumaczyły, że jest miły bo na was leci. Straciłyście kontakt z rzeczywistością głupie ...ki. Znam takich ludzi. Mój braciszek też taki był przekonany o własnej wspaniałości do tego stopnia, że przyłapywałam go na sytuacjach, że coś co nie miało z nim związku on komentował jako, że ma to związek z jego wspaniałością albo coś co nie było jego zasługą on przypisywał sobie jako swoją zasługę. Ja już nawet tego nie komentowałam, bo komentowanie tylko by sobie przetłumaczył jako potwierdzenie. Już nawet tego nie komentowałam, bo tylko zażenowanie czułam. Gapiłam się tylko z rozdziawionymi ustami jak można być tak przebrzydłym zarozumialcem. Gostek nerwowy w waszej pracy czy nie nerwowy ale wy nic nie lepsze głupie ...ki. Jak czytam niektóre teksty w stylu: "Wie, że nie ma u mnie szans" to sie zastanawiam czy wy tam przychodzicie do pracy czy na szukanie kolejnego frajera. Ja pierdziele. Mają narzeczonego, współpracownik ma żonę, a te rozkmniniają co najmniej jakby je tamten na randke zaprosił. Nie. Nie zaprosił. Idźcie sie leczyć, bo taki pustostan tylko ludzi demotywuje do kontaktu ze społeczeństwem. Jakby większość kobiet takich była jak wy to też bym musiała sie zwolnić z pracy bo bym zgłupiała do reszty. Można przecież do cholery być ładną i mieć zdrowy rozum. Wystarczy troche wysiłku, a nie tylko łechtanie ego. Czy ten wasz narzeczony czy mąż niedostatecznie was rypie, że jeszcze w pracy musicie rozmyślać kto jeszcze na was leci? Żenada pustaczki. Żenada.

Nie każdy przystojny szef jest dobry dla pracownic. Jest to bzdura wyssana z waszej obsesji na punkcie wyglądu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
23 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Moj boze, piszesz conajmniej jakbysmy z ... na wierzchu chodziły i z cycami wywalonymi. Co za bzdury!

13 lat pracowalam w firmie i jakos bylo wszystko ok. Awans za awansem, jak ktos czegos potrzebowal bylam pierwsza do pomocy, mila i uprzejma. Egocentryzm, traktowanie kogos z gory? To raczej cechy mojego przesladowcy, szefa psychopaty, ktory zniszczyl zycie tez innej dziewczynie. 

Nie wiem nic o tym czy mu sie podobalam, pisalam juz ze nie, w ogole po cholere to pisac. 

Jak by ci taki przyszedl i skakał nad toba, nie przesadzam, tiki nerwowe plus odbijanie sie od podlogi z podniecenia, ze sie wpadlo na 10 roznych pomyslow w ciagu minuty i trajkotanie o tym nad moja glowa, nie dosc ze trudno mi bylo to zapamietac to jeszcze mialam to wdrozyc w zycie. Wymyslic jak to zrobic, wypromowac a pozniej i tak on zostanie poklepany po ramieniu.

Zielonego pojecia nie mial o mojej pracy, odbieral telefony od przelozonych i twierdzil, ze wszystko sie da i lecial do mnie, po czym dzwonil do nich i mowil czy sie faktycznie da czy moze jednak nie. Nic nie potrafil zrobic bez mojej pomocy. Zbedny czlowiek

No i coz byl do tego brzydki, mały.

Jaki wewnatrz taki na zewnatrz. Po trupach do celu. 

Tez tak bywa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 19.07.2019 o 11:59, Gość gość napisał:

Czy dla was wygląda jest tak b. wazny w pracy że musicie podkreślać jak szef wygląda? "byki przystojni byli w porządku." ; "Mialam tez dwoch fajnych szefow, oboje przystojni "Byl brzydki, mały, odpychajacy." - no sorry ale w pracy to sie pracuje a nie obgaduje czyjś wygląd. Może byłyście po porstu słabe w tym co robicie? Każdy widzi źdźbło w oku innego a u siebie belki nie....

A to, że one piszą, że ci przystojni mieli żony i dzieci, to ci oczywiście umknęło. Przecież to proste. Tak naprawdę nie o wygląd chodzi, to zwykły zbieg okoliczności. Po prostu ci brzydcy szefowie wypowiadających się nie mają gdzie moczyć i skupiać uwagi po pracy, to swoje frustracje z tego powodu wyrzucają na podwładnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość gość napisał:

A to, że one piszą, że ci przystojni mieli żony i dzieci, to ci oczywiście umknęło. Przecież to proste. Tak naprawdę nie o wygląd chodzi, to zwykły zbieg okoliczności. Po prostu ci brzydcy szefowie wypowiadających się nie mają gdzie moczyć i skupiać uwagi po pracy, to swoje frustracje z tego powodu wyrzucają na podwładnych.

Ja tak mialam. Nudzilo mu sie strasznie i zyl pracą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×