Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy mąż krzyczał, wrzeszczał kiedys na was przy waszych małych dzieciach i szarpał was

Polecane posty

Gość gość

Zdarzyło się wam? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

nie, moj maz nigdy na mnie nie krzyknął,a tym bardziej nie szarpnął. Gdyby tak sie stało to nie był by juz moim mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość G bel

Mąż nie,ale to ja wtzeszczalam na męża,wyzywałam.w końcu nie wytrzymał podszedł i dał mi kilka klapsów tyłek. To wszystko przy dzieciach kat 12 i 10.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie, nie tylko przy dzieciach ale wogole nigdy. Takie zachowanie to dla mnie koniec malzenstwa. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Nie. Jakby probowal mna szarpac to juz dawno nie bylibysmy razem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Myśmy się trochę szarpali za judogę na macie. To się liczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość someone

A wy jak sie zachowujecie wzgledem meza przy dzieciach (w razie jakis nieporozumien) - kulturalnie, rzeczowo, bez wrzaskow, szarpania, popychania, obrazania i bez tekstow w rodzaju: Tatus zawsze tak,ale nie przejmuj sie moje malenstwo ??? Jezeli tak, to super - wtedy i tylko wtedy mozecie wymagac tego samego od waszych mezow / partnerow. W przeciwnym razie : jak Kuba Bogu, tak Bog Kubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość someone napisał:

A wy jak sie zachowujecie wzgledem meza przy dzieciach (w razie jakis nieporozumien) - kulturalnie, rzeczowo, bez wrzaskow, szarpania, popychania, obrazania i bez tekstow w rodzaju: Tatus zawsze tak,ale nie przejmuj sie moje malenstwo ??? Jezeli tak, to super - wtedy i tylko wtedy mozecie wymagac tego samego od waszych mezow / partnerow. W przeciwnym razie : jak Kuba Bogu, tak Bog Kubie.

Tak, ja nigdy nie wrzeszczę, zawsze używam argumentów, nie uznaję przemocy fizycznej, a szarpanie czy popychanie nią jest. I nie wyobrażam sobie żeby w jakąś sprzeczkę czy dyskusję pomiędzy dorosłymi wciągać dziecko, mówić do niego w trakcie, że rodzic jest taki czy owaki. Nie obrażam, bo wychodzę z założenia, że traktuje ludzi tak jak i ja chcę być traktowana. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×