Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Też madka

Co daje kobiecie uciekaanie od pracy latami ?

Polecane posty

Gość gość

Ja pracuje od 20 roku życia, jeszcze na studiach. Gdybym przy 2 dzieci siedziała po kilka lat w domu to teraz byłabym na takim samym poziomie jak siksy parzące kawę dla prezesów. A tak zarabiam 6000-8000, pracę mogę wykonywać w biurze lub w domu i mam dobrą pozycję w firmie a w razie zwolnienia doświadczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 minutę temu, Gość Ggg napisał:

😂Ja mam męża i pracuje.Moje kolezanki też.No ale nasi mężowie są normalni

Pracujecie po to by być niezależne od mężów?  I uważacie, że oni są normalni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 minutę temu, Leżaczek napisał:

1 minutę temu, Rescator555 napisał: A po co mają coś osiągać na tym polu zawodowym? Jeśli mają forsę bez tego? X po co tlumaczysz komuś kto po trzech zerach pisze tysiace? 😂

Nie ma sensu tłumaczyc, ale można z nich się śmiać 😁.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Najczęściej leniwe żonki mają faceci nie zaradni życiowo, głupi którzy nie potrafili zdobyć zaradnej, inteligentnej kobiety tylko pijawkę. I nie mówię o siedzeniu z dziećmi ale znam mnóstwo kobiet 35-50 lat które nie skalały się jeszcze pracą.  A mężuś wygląda jak 7 nieszczęść, styrany i jeszcze poniewierany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggg
2 minuty temu, Rescator555 napisał:

Pracujecie po to by być niezależne od mężów?  I uważacie, że oni są normalni?

Tak.Nie jesteśmy z Arabami.Z mentalnymi Arabami też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Najczęściej leniwe żonki mają faceci nie zaradni życiowo, głupi którzy nie potrafili zdobyć zaradnej, inteligentnej kobiety tylko pijawkę. I nie mówię o siedzeniu z dziećmi ale znam mnóstwo kobiet 35-50 lat które nie skalały się jeszcze pracą.  A mężuś wygląda jak 7 nieszczęść, styrany i jeszcze poniewierany.

I ci niezaradni życiowo, głupi faceci zarabiają tyle, że stać ich na żonę w domu? Coś kulawą ta twoja teoria. To raczej nieudacznicy typu Fredka Kiepskiego szukają takiej, co będzie na nich pracowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olea
1 godzinę temu, Rescator555 napisał:

No właśnie. Bo to jakis atawizm Wasi traktorzystki, że każda musi pracować zawodowo, odsiedzieć ileś tam godzin w pracy, bo inaczej nie będzie wartościowym członkiem społeczeństwa budującego lepsze jutro. Te czasy już minęły.

NAJMĄDRZEJSZY wpis w tym wątku. Zawsze to powtarzam, że w naszym społeczeństwie i w ogóle w całej Europie Zachodniej ciągle jest ten kult pracy. Potem mamy takie kwiatki jak moja teściowa, która jest na emeryturze i zaczyna jej zdrowo odpier...alać bo nie wie co ze sobą zrobić. Rączkami i nóżkami sie broniła by nie iść na emeryturę. Kompletnie nie rozumiem jej problemu, bo dla mnie wartość człowieka nie leży w tym, czy zarabia czy nie. Ja byłam z dzieckiem w domu 3 lata, teraz jestem w ciąży i będę w domu kolejne 3 lata, a potem może praca, bo raczej więcej dzieci nie planujemy. Niech ludzie gadają co chcą. U nas kwestia jest taka, że mąż mnie popiera, zarabia dużo, niektórzy by powiedzieli że bardzo dużo i spokojnie nam starcza na wszystko, a nawet można odłożyć.

A jak ktoś ma problem to jest to jego problem, nie mój. Nawet mnie bawi ta fałszywa troska teściowej, pociotek i innych kobiet czynu. Nasze społeczeństwo jest mentalnie jeszcze w komunizmie i o wartości kobiety świadczy ilość godzin wysiedzianych za biurkiem lub na taśmie. Dziękuję bardzo. Wolę swoje życie. Jeszcze mąż obiecał mi część zysku ze sprzedaży firmy, to już w ogóle jestem ustawiona i mogę całe życie nic nie robić. Dokształcalam sie po studiach bo myślę o wykonywaniu tłumaczeń z pewnego obcego języka, tłumaczeń specjalistycznych. Ale mam ten komfort że nie muszę się bać że za mało zarobię i nie będzie na chleb. Mogę pracować z domu, co będe czynić będąc w ciąży. A jak komuś żal to jego ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leniwiec na wakacjach
2 godziny temu, Gość Miesiąca napisał:

Kult macierzyństwa jest przereklamowany. Nic temu dziecku nie przyjdzie z matki która ma 24h na dobę do wieku kiedy jest już często nastolatkiem albo często na zawsze 🙂 wrewręcz mam wrażenie że te dzieci są mało samodzielne jako już młode osoby , mniej zaradne, odważne bo wiedzą że obok stoi matka która pomoże i obroni 

Mylisz się, ale nie chce mi się ci tego wykładać. Za wykłady dla mniej ogarniających biorę niezłą kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
4 minuty temu, Gość Ggg napisał:

Tak.Nie jesteśmy z Arabami.Z mentalnymi Arabami też nie.

No, o ile się nie mylę, to właśnie arab wygania swoje żony do roboty gdzieś w polu, a sam leży z kumplami w cieniu popalając fajkę. Albo żony niosą bagaż, a pan jedzie na osiołku.  No chyba, że myślisz, że każdy arab jest szejkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Leżaczek napisał:

1 minutę temu, Gość gość napisał: Ja pracuje od 20 roku życia, jeszcze na studiach. Gdybym przy 2 dzieci siedziała po kilka lat w domu to teraz byłabym na takim samym poziomie jak siksy parzące kawę dla prezesów. A tak zarabiam 6000-8000, pracę mogę wykonywać w biurze lub w domu i mam dobrą pozycję w firmie a w razie zwolnienia doświadczenie. X kup sobie dwie kawalerki w Japonii na wynajem i miej 7000 bez pracy.. . Ogarniasz o co chodzi, kwota nie ma znaczenia czy się pracuje za 2000 czy 6000-8000, i tak tyrasz, lepszy 1000 bez pracy. 

Zależy dla kogo i za jaką cenę. Kawalerek nie mam więc nie wynajmę. Gdybym miała spadek ogromnej wartości to jasne, mogę nie pracować. Kobieta która jest na utrzymaniu męża nie zarabia, chyba że to układ i dostaje pensję od niego. Ja nie uważam że tyram. W pracy bardziej odpocznę niż w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olea
1 minutę temu, Gość olea napisał:

NAJMĄDRZEJSZY wpis w tym wątku. Zawsze to powtarzam, że w naszym społeczeństwie i w ogóle w całej Europie Zachodniej ciągle jest ten kult pracy. Potem mamy takie kwiatki jak moja teściowa, która jest na emeryturze i zaczyna jej zdrowo odpier...alać bo nie wie co ze sobą zrobić. Rączkami i nóżkami sie broniła by nie iść na emeryturę. Kompletnie nie rozumiem jej problemu, bo dla mnie wartość człowieka nie leży w tym, czy zarabia czy nie. Ja byłam z dzieckiem w domu 3 lata, teraz jestem w ciąży i będę w domu kolejne 3 lata, a potem może praca, bo raczej więcej dzieci nie planujemy. Niech ludzie gadają co chcą. U nas kwestia jest taka, że mąż mnie popiera, zarabia dużo, niektórzy by powiedzieli że bardzo dużo i spokojnie nam starcza na wszystko, a nawet można odłożyć.

A jak ktoś ma problem to jest to jego problem, nie mój. Nawet mnie bawi ta fałszywa troska teściowej, pociotek i innych kobiet czynu. Nasze społeczeństwo jest mentalnie jeszcze w komunizmie i o wartości kobiety świadczy ilość godzin wysiedzianych za biurkiem lub na taśmie. Dziękuję bardzo. Wolę swoje życie. Jeszcze mąż obiecał mi część zysku ze sprzedaży firmy, to już w ogóle jestem ustawiona i mogę całe życie nic nie robić. Dokształcalam sie po studiach bo myślę o wykonywaniu tłumaczeń z pewnego obcego języka, tłumaczeń specjalistycznych. Ale mam ten komfort że nie muszę się bać że za mało zarobię i nie będzie na chleb. Mogę pracować z domu, co będe czynić będąc w ciąży. A jak komuś żal to jego ból.

I dodam jeszcze że ja akurat lubię dzieci, lubię tę "robotę", cała masa kobiet nie lubi i kombinuje jak koń pod górkę by iść do jakiejkolwiek pracy, byleby się pozbyć "kłopotu" w postaci opieki nad WŁASNYM dzieckiem (nie rozumiem po co sobie te dzieci zrobiły, skoro nawet 2 lat nie posiedzą z nimi, ale ok, są różne odchyły), na gwałt szukają niań, babć, kogokolwiek by upchnąć dziecko, a żlobek to w ogóle patologia już. Słyszałam pod takim jednym żłobkiem jak te biedaki ryczą i nianki mają je w d..pie. No way.

A w pracy miałam takie koleżaneczki jak autoreczka wątku, wścibskie, zazdrosne i bardzo nieżyczliwe, w mojej pracy był mobbing i bolał mnie brzuch jak musiałam do niej iść, a mobbowały dwie mniej zarabiające ode mnie psiapsiółki, które przyczyn słabszych zarobków nie upatrywały we własnym lenistwie i gorszych kwalifikacjach, ale próbowały poprawiać sobie humor gnojeniem mnie i śmichami chichami za moimi plecami ale tak żebym usłyszała. Dziekuję bardzo. Na pierwszym L4 ciązowym ODETCHNĘŁAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Zależy dla kogo i za jaką cenę. Kawalerek nie mam więc nie wynajmę. Gdybym miała spadek ogromnej wartości to jasne, mogę nie pracować. Kobieta która jest na utrzymaniu męża nie zarabia, chyba że to układ i dostaje pensję od niego. Ja nie uważam że tyram. W pracy bardziej odpocznę niż w domu.

Hahaha. Kobieta która jest na utrzymaniu męża, nie dostaje pensji od męża tylko dostaje jego pensję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
6 minut temu, Gość olea napisał:

NAJMĄDRZEJSZY wpis w tym wątku. Zawsze to powtarzam, że w naszym społeczeństwie i w ogóle w całej Europie Zachodniej ciągle jest ten kult pracy. Potem mamy takie kwiatki jak moja teściowa, która jest na emeryturze i zaczyna jej zdrowo odpier...alać bo nie wie co ze sobą zrobić. Rączkami i nóżkami sie broniła by nie iść na emeryturę. Kompletnie nie rozumiem jej problemu, bo dla mnie wartość człowieka nie leży w tym, czy zarabia czy nie. Ja byłam z dzieckiem w domu 3 lata, teraz jestem w ciąży i będę w domu kolejne 3 lata, a potem może praca, bo raczej więcej dzieci nie planujemy. Niech ludzie gadają co chcą. U nas kwestia jest taka, że mąż mnie popiera, zarabia dużo, niektórzy by powiedzieli że bardzo dużo i spokojnie nam starcza na wszystko, a nawet można odłożyć.

A jak ktoś ma problem to jest to jego problem, nie mój. Nawet mnie bawi ta fałszywa troska teściowej, pociotek i innych kobiet czynu. Nasze społeczeństwo jest mentalnie jeszcze w komunizmie i o wartości kobiety świadczy ilość godzin wysiedzianych za biurkiem lub na taśmie. Dziękuję bardzo. Wolę swoje życie. Jeszcze mąż obiecał mi część zysku ze sprzedaży firmy, to już w ogóle jestem ustawiona i mogę całe życie nic nie robić. Dokształcalam sie po studiach bo myślę o wykonywaniu tłumaczeń z pewnego obcego języka, tłumaczeń specjalistycznych. Ale mam ten komfort że nie muszę się bać że za mało zarobię i nie będzie na chleb. Mogę pracować z domu, co będe czynić będąc w ciąży. A jak komuś żal to jego ból.

Zaraz napiszą, że jesteś podszywem Rescatora 😀.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olea

A co do kasy, mąż opłaca rachunki, kupuje wakacje, mamy kilka kont, dwa są jego, jedno wspólne z którego mogę brać kasę na zakupy do domu, dla dziecka, na jedzenie dla cąlej naszej rodziny, oprócz tego mam swoje konto na które mąż przelewa tez miesięcznie fajną sumkę bo powiedziałam mu, że lubię mieć poczucie że oprócz wspolnej kasy mam tez własną. Nie szkodzi, że od niego. To co zarobię w większosci i tak musielibysmy wydać na niańki i żłobki. bo u nas niania bierze 2500 wiec mi by zostało 500 z tej wypłaty, a dziecko nie byłoby z matką, która lubi dzieci, tylko z obcą kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

ok fajnie niech każdy robi jak uważa. 

ale nikt mi nie wmowi że mając dorosłe dzieci to   jest normalne żeby dorosła baba nie chciała coś swojego zarobić. Nauczyć się czegoś, rozwijając pasję, zdolności a potem na tym zarobić. Nawet żony milionerów maja jakaś rolę życiową , zostają modelami , trenerami , itp i zarabiają na tym kokosy.  

Czy niemozliwe jest nauczyc sie czegos, rozwinac pasje i zdonosci , BEZ ZARABIANIA NA TYM ?

Jesli nie zarabiasz to .. nie masz zainteresowan , wiedzy i zdolnosci ? 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olea
2 minuty temu, Rescator555 napisał:

Zaraz napiszą, że jesteś podszywem Rescatora 😀.

Nie jestem. Jestem kobietą. Niektóre Twoje wpisy uważam za słabe, ale ten o pracy kobiet uważam za słuszny. Głosuję od kiedy mam 18 lat na Korwina, tak że ten.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

gadanie o tym ze chciały by bardzo wrócic do pracy, ale nie ma pracy dla osób z ich wykształceniem...

Niektórzy nie przyjmują do wiadomości, że takie sytuacje się zdarzają i mają miejsce częściej, niż im się wydaje. Nie każdy "uczył się na" kasjerkę, portiera, ochroniarza czy operatora wózka widłowego (pierwsze z brzegu zawody z dużą ilością ofert pracy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggg
5 minut temu, Rescator555 napisał:

No, o ile się nie mylę, to właśnie arab wygania swoje żony do roboty gdzieś w polu, a sam leży z kumplami w cieniu popalając fajkę. Albo żony niosą bagaż, a pan jedzie na osiołku.  No chyba, że myślisz, że każdy arab jest szejkiem.

pytanie było o niezależność.Arab i mentalny arab tego nie zrozumie.Bedzie odwracał kota ogonem.One pracują i nic z tego nie mają.Ja w razie rozwodu mam pracę i doswiadczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggg
3 minuty temu, Rescator555 napisał:

Zaraz napiszą, że jesteś podszywem Rescatora 😀.

Uderz w stół.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaija

Ale siedzenie w domu wcale nie jest takie fajne. Od tego można zwariować, nawet jak mąż zarabia i pieniądze są. Do tego od osoby siedzącej w domu też się wymaga. Ma być ugotowane posprzątane itp. Moja koleżanka postanowiła nie pracować po urodzeniu dziecka. Wytrzymała 2 lata i wróciła na pół etatu. Na więcej nie musi, bo jej mąż naprawdę nieźle zarabia a jak twierdzi przynajmniej do ludzi wyjdzie, jakieś tam pieniądze zarabia i jest zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja wolałabym już przewalać papierki w korpo albo być tym agentem ubezpieczeniowym albo chociaż na pół etatu pracować niż siedzieć w domu. Bo co z tego że mąż dużo zarabia, skoro po pierwsze może odejść, po drugie może mu się coś stać albo umrzeć i utrzymanie rodziny i tak będzie na moich barkach, a w takiej sytuacji jak nigdy się nie pracowało to ciężko znaleźć pracę. Poza tym praca daje własne pieniądze, które można wydać tak jak się chce, no i co robić tyle godzin codziennie w domu jak mąż jest w pracy a dzieci w szkole czy przedszkolu? Ale nie ukrywam że fajniej się pracuje z tym komfortem, że w każdej chwili można zrezygnować z pracy, bo mąż może sam utrzymać rodzinę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Zgadzam się, moja mama zawsze pracowała a jakoś w życiu nie odczułam żeby nie miała dla nas czasu. Wiadomo że nie było tak że codziennie siedziała z nami i spędzała czas, ale czy wszystkie niepracujące matki tak dużo czasu spędzają ze swoimi dziećmi? 

Można to pogodzić. Pracuję 4 godziny dziennie (cały etat) i zawsze mam czas dla dzieci, które zaplanowałam i chciałam mieć więcej, niż 1. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość olea napisał:

I dodam jeszcze że ja akurat lubię dzieci, lubię tę "robotę", cała masa kobiet nie lubi i kombinuje jak koń pod górkę by iść do jakiejkolwiek pracy, byleby się pozbyć "kłopotu" w postaci opieki nad WŁASNYM dzieckiem (nie rozumiem po co sobie te dzieci zrobiły, skoro nawet 2 lat nie posiedzą z nimi, ale ok, są różne odchyły), na gwałt szukają niań, babć, kogokolwiek by upchnąć dziecko, a żlobek to w ogóle patologia już. Słyszałam pod takim jednym żłobkiem jak te biedaki ryczą i nianki mają je w d..pie. No way.

A w pracy miałam takie koleżaneczki jak autoreczka wątku, wścibskie, zazdrosne i bardzo nieżyczliwe, w mojej pracy był mobbing i bolał mnie brzuch jak musiałam do niej iść, a mobbowały dwie mniej zarabiające ode mnie psiapsiółki, które przyczyn słabszych zarobków nie upatrywały we własnym lenistwie i gorszych kwalifikacjach, ale próbowały poprawiać sobie humor gnojeniem mnie i śmichami chichami za moimi plecami ale tak żebym usłyszała. Dziekuję bardzo. Na pierwszym L4 ciązowym ODETCHNĘŁAM.

Wszystko ładnie ale Ciebie nie można krytykować a kobiety które po 1,5 roku wracają do pracy już tak i Ty możesz z nich szydzić i wmawiać im że specjalnie upchnęły swoje dziecko gdzie się dało bo mają na nie wywalone. Tak samo jak Ty oceniasz tak samo inni będą to robić. Ja uważam grunt to żyć po swojemu. Ty siedzisz 3 lata w domu, koleżanka rok a inna całe życie. Czy to wpływa na czyjeś życie?? Po to są żłobki żeby z nich korzystać. Nie każda ma cud miód sytuację i 100 zabezpieczeń. Mąż koleżanki miał zawał i po roku macierzyńskiego musiała wrócić do pracy. Wcale nie glodowali, oszczędności mieli, ale myślisz że chcieli je ruszać żeby ona mogła siedzieć w domu. Minęło 7 lat i już są na prostej. Mąż cały i zdrowy a dziecko mimo żłobka bardzo mądre i ułożone. Naprawdę warto czasem pomyśleć o innych a nie oczekiwać pokłonów a samemu pluć jadem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gwoździk napisał:

Próbujesz się jakoś podbudować? Mam przyjaciółkę. Dwójka dzieci, jedno dorosłe studiuje. Drugie w liceum. Nie pracowała nigdy. Żyje na bardzo dobrym poziomie. Zarabia mąż. Często nie ma go w domu. Zawsze jest o czym z nią pogadać. Inteligentna kobieta. Taką podjęli dawno decyzję i tak jest. Ja od zawsze pracowałam, tak jak i moja mama i o niczym to nie świadczy.

Dobrze gadasz, polać ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
43 minuty temu, Rescator555 napisał:

A po co ma szukać pracy ktoś, kto tego nie potrzebuje? Bo ma dosyć forsy zarobionej przez męża?

No jak mąż przyoszczędzi na internecie podczas rzekomego rejsu to ma :-D :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Kobiety idą do pracy z nudów albo dlatego,że nie mogą wytrzymać ze swoimi dziećmi.

Albo po prostu brakuje pieniędzy.Tyle

I aż tyle.

100 % racji 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggg
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Ja wolałabym już przewalać papierki w korpo albo być tym agentem ubezpieczeniowym albo chociaż na pół etatu pracować niż siedzieć w domu. Bo co z tego że mąż dużo zarabia, skoro po pierwsze może odejść, po drugie może mu się coś stać albo umrzeć i utrzymanie rodziny i tak będzie na moich barkach, a w takiej sytuacji jak nigdy się nie pracowało to ciężko znaleźć pracę. Poza tym praca daje własne pieniądze, które można wydać tak jak się chce, no i co robić tyle godzin codziennie w domu jak mąż jest w pracy a dzieci w szkole czy przedszkolu? Ale nie ukrywam że fajniej się pracuje z tym komfortem, że w każdej chwili można zrezygnować z pracy, bo mąż może sam utrzymać rodzinę. 

Lepiej sama bym tego nie ujęła.👏👏👏👏👏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość olea napisał:

A co do kasy, mąż opłaca rachunki, kupuje wakacje, mamy kilka kont, dwa są jego, jedno wspólne z którego mogę brać kasę na zakupy do domu, dla dziecka, na jedzenie dla cąlej naszej rodziny, oprócz tego mam swoje konto na które mąż przelewa tez miesięcznie fajną sumkę bo powiedziałam mu, że lubię mieć poczucie że oprócz wspolnej kasy mam tez własną. Nie szkodzi, że od niego. To co zarobię w większosci i tak musielibysmy wydać na niańki i żłobki. bo u nas niania bierze 2500 wiec mi by zostało 500 z tej wypłaty, a dziecko nie byłoby z matką, która lubi dzieci, tylko z obcą kobietą.

Gratuluję sytuacji multimilionerko ale ty serio myślisz że każda siedząca w domu tak ma? Większość ledwo wiąże koniec z końcem. Poza tym spójrz na siebie mąż mąż mąż gdyby nie on to byłabyś nikim że swoimi marnymi 3000.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Też madka napisał:

Alle co za różnica kim jestem. Spotykam wiele kobiet które robia ciekawe rzeeeeczy i się spełniają w różnych zawodach od kucharki, krawcowa przez trenerski fitnes korepetytorki po dyrektorki w korpo. 

I nie mozesz pojac, ze sa kobiety ktore spelniaja sie w roli matki i w domu robia ciekawe dla nich rzeczy ? 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×