Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Eryka

Rozwód i rozdzielenie rodzenstwa

Polecane posty

Gość Eryka

Witam! Chciałabym poznać wasze zdanie co myślicie o tym że po rozwodzie każde z rodziców bierze np. Jedno dziecko. Spotkalyscie się z taka sytuacja? Mój mąż zaproponował takie rozwiązanie co powiem szczerze dla mnie jest nie do przyjęcia. Nie dość że dzieciom rozpada się rodzina nie mają na co dzień ojca czy matki to jeszcze zabiera się im brata czy siostrę. Dodam że dzieci są z sobą zzyte nieukrywam często sobie dokuczaja, kłócą i złoszczę ale po chwili jest zgoda. Jak jedno wyjeżdża na wycieczke to już pierwszego dnia dzwoni i mówi że ma prezent do brata itp.... Co wymyslicie na ten temat bo dla mnie to taki podwójny rozwód i rodziców i rodzenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A co dzieci na to? Bo jeśli któreś jest bardziej związane z mamą a drugie z tatą to może takie rozwiązanie będzie im pasowac. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

nie,dla mnie nie było by to do przyjęcia.Najwyzej opieka naprzemienna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

W zyciu nigdy. Rozwod rodzicow jest juz wystarczajaca krzywda dla dzieci. Opieka naprzemienna moze byc dobrym rozeiazaniem, rozdzielanie rodzenstwa to poroniony pomysl. Teraz dopiero beda potrzebowac wzajrmnie swojego wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Tak. Zaskakujaco wielu ludzi tak robi z roznych powodow.

Znam az 3 takie przypadki.

Moi sasiedzi podzielili sie dziecmi w ten sposob, ze corka zostala z matka w nowowybudowanym domu na placu obok rodzicow matki, a maz sie wyprowadzil do miasteczka obok do blokow z synem (albo do swoich rodzicow, albo wynajmowal, bo nie wiem dokladnie). Dzieci byly juz duze w szkole lub gimnazjum i syn chcial mieszkac z ojcem bo byl bardziej z nim zzyty, a corka bula blizej z matka.

Moja kolezanka z liceum zostala w duzym domu z ojcem, bo miala w danym roku lub za rok mature i nie chciala sie przenosic ani nic zmieniac, zeby sie nie rozpraszac od nauki, czyli ze wzgledow praktycznych. Jej matka sie wyniosla do swojej matki do blokow do sasiedniego miasteczka i zsbrala ze soba syna, dlatego ze byl maly (przedszkole lub wczesna podstawowka).

W podstawowce mialam kolezanke ktora mieszkala sama z ojcem w duzym domu, bo miala na miejscu szkole i to byla siudna lub osma klasa czyli przed egzaminami do sredniej szkoly, dlatego nie oplacalo jej sie przenisic i dojezdzac ani zmieniac szkoly w tej sytuacji. Matka wyprowadzila sie do sasiedniego miasteczka z mlodszym synem (nie wiem ilu letnim, ale to bylo raczej male dziecko jeszcze, moze przedszkolak).

Takze rozne sa w zyciu sytuacje i powody, dlatego starsze dzieci musza miec cos do piwiedzenia w takich sytuscjach, szczegolnie kiedy w gre wchodzi szkola i dojazdy. Jesli ojciec jest normalny i odpowiedzialby, nie pije, nie bije, ugotuje, przypilnuje to nie widze problemu, zeby jakies dziecko zostalo u niego i spokojnie kontynuowalo szkole, albo jak jest z nim blizej zwiazane emicjonalnie niz z matka, np. chlopiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

siodma *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutai i teraz

Nie wydaje mi sie to dobrym rozwiazaniem, zwlaszcz jesli dzieci sa male i ze soba zzyte. Mylsle powinno sie zapytac dzieci i uszanowac ich zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rozwód a rozdzielenie rodzeństwa to dwie różne rzeczy. Małżeństwo, ten związek to wasza sprawa. Nie chcecie być razem to nie. Dzieci to owoc tego co było. Nie zawiniły, same się na świat nie pchały więc tak samo dlaczego mieliby się rozstawać? Oczywiście można dzieci zapytać o zdanie bo może być też tak że będzie im to obojętne i jedno będzie chciało iść z mamą a drugie z tatą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zalezy tez kto sie wyprowadza a kto zostaje w dotychczasowym domu. Jesli dom/mieszkanie jest bardziej meza lub zony, bo np plac lub duzy wklad finansowy/kredyt byl od rodzicow jednego z malzonkow to ta osoba zostaje bo to tak jakby jej rodzinny dorobek, a druga sie wyprowadza. Jesli dzieci w takiej rodzinie sa duze i sa w pobliskiej szkole, to wiadomo, ze nie chca sie daleko wynosic, zmieniac szkol, zostawiac kolegow, albo dojezdzac kawal drogi. W takich sytuacjach sa zazwyczaj podzialy.

Wiek dzieci gra duza role. Male dzieci zazwyczaj zostaja przy kobiecie. Male czyli takie do wieku przedszkolnego, zerowka, moze bardzo wczesna podstawowka. Gimbaza wzwyz to juz raczej niechetnie decyduje sie na zmiany, bo nowa szkola, nowe miejsce i zero znajomych to jest duzy stres. A maluchy sa troche bardziej elastyczne. No i ojcowie lepiej sobie daja rade z chowaniem starszych dzieci, ktore sa juz samodzielne, duzo kolo siebie robia, same sobie biora jedzenie, same sie umyja, moga zostac bez nikogo w domu itd. niz maluchow, ktorym we wszystkim trzeba pomagac, umyc, ubrac, robic kazdy jeden posilek, nawet glupie kanapki, brac wolne jak sa chore itd. Oczywiscie mowimy o sytuacji gdzie ojciec jest normalnym czlowiekiem bez nalogow, niepatologicznym, nieagresywnym i tylko po prostu sie z zona z jakichs tam powodow poroznil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

I zeby sie ktos nie przyczepil - piszac ze starsze dzieci same sobie biora jedzenie nie mam na mysli, ze ojcowie im nie gotuja, tylo ze nie trzeba im wszystkiego podstawuac pod nos, bo kanapki sobie zrobia, platki sniadaniowe, obiad mozna im zostawic do samodzielnego odgrzania po szkole jak wracaja a rodzic jest jeszcze w pracy, wezma zawsze cos z lodowki, budyn czy kisiel zrobia, kupia cos w pobluskim sklepie. A piszac, ze starsze moga zostac same w domu to tez nie chodzilo o to, ze ojciec moze znikac na weekendy z kolegami a dziecko jest samo, tylko ze nie trzrba brac L4 z pracy zeby z nim siedziec jak sie zaziebi i nie chodzi do szkoly, ani nie trzeba odprowadzac do i przyprowadzac ze szkoly, bo same chodza i wracaja nawet zanim rodzic wroci z pracy i moga same poczekac do jego powrotu, przygrzac jedzenie itd.

Poza tym starsze posprzataja swoj pokoj, pomoga ogarnac mieszkanie, poleca po drobne zakupy, zajma sie zwierzeciem domowym. A male to wiecie wsztstko trzeba dac w reke, wszystko pokazac, wszedzie odwiezc, przywiezc, przypilnowac, bo nawet paznokci same nie obetna, jablka nie obiora, zupy nie naleja to talerza, nie ubiora sie stosownie do pogody, nie uczesza itd. Tak to wyglada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka

Ja bym nie pozwolila,wiadomo po rozwodzie zostaje jeden rodzic z dziećmi częściej są sytuacje że dzieci zostają same czysto po szkole czy czasami muszą same wychodzić do szkoły i w dwójkę jest raźniej mogą się wspierać, pocieszyć czy nawet powyglupiac. Chyba że faktycznie duża różnica wieku i dzieci już nie mają że sobą takiego kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jestem takim dzieckiem, które rodzice rozdzielili. Jako, ze wiem jak to jest, nigdy bym się na to nie zgodziła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hdhshhs

E tam, ja po rozwodzie mieszkałam z matka, brat z ojcem. Fakt byliśmy już duzi, ale jak się chcieliśmy zobaczyć to do siebie jechaliśmy np busem. 

Nie wspominam tego jako traumy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 godzin temu, Gość Gosc napisał:

. No i ojcowie lepiej sobie daja rade z chowaniem starszych dzieci, ktore sa juz samodzielne, duzo kolo siebie robia, same sobie biora jedzenie, same sie umyja, moga zostac bez nikogo w domu itd.

Dają sobie radę, bo mogą mieć wszystko w du/pie? Tak do twojej wiadomości. Normalny ojciec nie jest ułomny i potrafi się zająć mniejszym dzieckiem, tylko musi chcieć.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ale nie zajmie sie maluchem tak dobrze jak matka. Maluchy potrzebuja wiecej uwagi, pomocy, ale tez bliskosci i cepla, a mezczyzni nie sa raczej typem przytulasow, zeby maluchy utulic tak jak to robia kobiety, ani nie sa drobiazgowi, zeby np. sprawdzic maluchowi paznokcie przed przedszkokem czy nie sa czarne po wczorajszej piaskownicy, albo czy bluzka nie jest umazana jedzeniem lub pasta do zebow.

Starsze dzieci nie potrzebuja juz tyle fizycznej bliskosci z rodzicami i wrecz od niej uciekaja, ale male dzieci TAK i to bardzo. To jest normalny etap w ich rozwoju. Tak samo starsze same zadbaja o czyste ubranie i brud za paznokciami, bo w szkolach to teraz przeciez jest lans i rewie mody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

umazana jedzeniem po sniadaniu przed wyjsciem do przedszkola *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

I nawet jesli ojcowie czasem przytuja, ucaluja czy poglaszcza male dziecko, to nie robia tego w takich ilosciach jak robia to matki, bo kobiety robia to instynktownie, a maluchy bardzo tego w poczatkowych latach potrzebuja.

Mezczyzni sa raczej bardziej od przybijania piatek, noszeniu na barana itd., ale nie wysciskaja i nie wycaluja malucha tak jak spontanicznie robi to matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

przytula *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ale nie zajmie sie maluchem tak dobrze jak matka. Maluchy potrzebuja wiecej uwagi, pomocy, ale tez bliskosci i cepla, a mezczyzni nie sa raczej typem przytulasow, zeby maluchy utulic tak jak to robia kobiety, ani nie sa drobiazgowi, zeby np. sprawdzic maluchowi paznokcie przed przedszkokem czy nie sa czarne po wczorajszej piaskownicy, albo czy bluzka nie jest umazana jedzeniem lub pasta do zebow.

Starsze dzieci nie potrzebuja juz tyle fizycznej bliskosci z rodzicami i wrecz od niej uciekaja, ale male dzieci TAK i to bardzo. To jest normalny etap w ich rozwoju. Tak samo starsze same zadbaja o czyste ubranie i brud za paznokciami, bo w szkolach to teraz przeciez jest lans i rewie mody.

Oba akapity. Byś się mocno zdziwiła. I to jak. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona

Dlatego przed zawarciem związku zamiast nauk orzedslubnych które praktycznie nic nie wnoszą powinno się rozmawiać jak ważne jest małżeństwo jak dbać o nie i jaka odpowiedzialnością są dzieci. Rozwód pozbawia dzieci poczucia bezpieczeństwa dzieci tracą grunt pod nogami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Pomysł nie do przyjęcia z wielu względów - przede wszystkim dlatego, że byłaby to dodatkowa krzywda dla dzieci. Takie rozwiązanie musi skutkować osłabieniem więzi. I sądy nie są skłonne iść na takie rozwiązanie, chyba że idą za tym poważne powody (np. szkoła w przypadku nastolatków)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja jestem takim dzieckiem. Ja zostałam z mama A brat z tatą,mieliśmy wtedy po 7 lat,byliśmy bardzo zzyci. Niestety z każdym miesiącem oddalalismy się od siebie,każdy miał swoje sprawy inną szkola, miasto.Mamy po 30 lat i żadnej więzi, traktujemy się jak obcy ludzie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×