Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pominięty przez los

Miłość życia poznaje się najczęściej w wieku 27-29 lat

Polecane posty

Gość Pominięty przez los

Mnie to jakoś ominęło bo mam 36 lat i nigdy nawet się nie całowałem. Rozmawiałem i wychodziłem z ludźmi jeszcze jak studiowałem, ale jakoś nigdy nie udało mi się wejść w związek. Czym się różnie od tych co byli w związkach? Niczym

Uważam, że miłość nie jest każdemu przeznaczona. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość Pominięty przez los napisał:

Mnie to jakoś ominęło bo mam 36 lat i nigdy nawet się nie całowałem. Rozmawiałem i wychodziłem z ludźmi jeszcze jak studiowałem, ale jakoś nigdy nie udało mi się wejść w związek. Czym się różnie od tych co byli w związkach? Niczym

Uważam, że miłość nie jest każdemu przeznaczona. 

Ja poznalam w wieku 43 lat, ale przepadla, nie mamy kontaktu. Moze za dwa lata .. bede mieszkac w jego miescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enea
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Ja poznalam w wieku 43 lat, ale przepadla, nie mamy kontaktu. Moze za dwa lata .. bede mieszkac w jego miescie.

Ja w  wieku 36/37

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotność

Jak miałem jeszcze 20 kilka lat to się przejmowałm tym,że jestem sam. W wieku 26 lat spodobała mi się pewna dziewczyna, ale niestety była zaręczyła, kilka miesięcy później wzięła ślub. W wieku 29 lat poznałem kolejną dziewczynę, była zajęta. W wieku 35 lat musiałem zmienić pracę bo byłem obiektem drwin ze strony koleżanek z pracy bo jestem prawiczkiem. Przed 26 rokiem życia większość które próbowałem zagadać/poderwać mnie olewały.

Teraz mam 42 lata i mam wywalone na miłość. Mam ciekawsze zajęcia po pracy. Próbowałem i nic nie wyszło jeśli chodzi o miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alf
3 godziny temu, Gość Samotność napisał:

Jak miałem jeszcze 20 kilka lat to się przejmowałm tym,że jestem sam. W wieku 26 lat spodobała mi się pewna dziewczyna, ale niestety była zaręczyła, kilka miesięcy później wzięła ślub. W wieku 29 lat poznałem kolejną dziewczynę, była zajęta. W wieku 35 lat musiałem zmienić pracę bo byłem obiektem drwin ze strony koleżanek z pracy bo jestem prawiczkiem. Przed 26 rokiem życia większość które próbowałem zagadać/poderwać mnie olewały.

Teraz mam 42 lata i mam wywalone na miłość. Mam ciekawsze zajęcia po pracy. Próbowałem i nic nie wyszło jeśli chodzi o miłość...

Nigdy żadna ciebie nie podrywała? Współczuję. Mnie się zdarzały takie sytuacje, że byłem podrywany przez dziewczyny. Los jest niesprawiedliwy. Jedni czegoś nie mają, a inni mają tego w nadmiarze. Szkoda, że nie można przerzucić tych okazji na facetów, którzy ich w ogóle nie mają. Ja i tak z nich nie skorzystałem gdyż związałem się z dziewczyną, którą musiałem poderwać gdyż ona sama by mnie nie poderwała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×