Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 32323232

Jak głupimi wyborami doprowadzilam sie do samotności

Polecane posty

Gość 32323232

Mam 32 lata, zaraz 33. Jako nastolatka byłam takim brzydkim kaczątkiem, tylko nauka.

Na studiach poznałam chłopaka i sie zakochałam.A przynajmniej tak mi się wydawało. Wreszcie ktokolwiek zechciał ze mną być. Nie zwracałam uwagi na jego wady, ważne że był. To był błąd. Parę lat później slub, po nim coraz gorzej. Zero komunikacji, zero uczucia, zero bliskości. Miałam gotować sprzątać i się nie czepiać. Nawet seksu już nie było.

Wtedy się zakochałam - w kimś kto niestety miał żonę. Ale dopiero zrozumiałam, że ja naprawdę to z mężem jestem z przyzwyczajenia, że to co uważałam za zakochanie, milość - to przy aktualnym uczuciu do kochanka to lipa.

 

Odeszłam od męża, wyprowadziłam się do mamy, a potem wynajęłam swoje mieszkanie. Z kochankiem oczywiście nie wyszło.

 

Nie żałuję rozwodu, gdyż przygoda z kochankiem otworzyła mi oczy, w jak toksycznym małżenstwie tkwiłam, slub - bo już tyle razem chodzimy i co ludzie powiedzą itp itd.

 

Teraz już kilka lat jestem sama. Nie umiem znalkeźć nikogo do związku. Jedyne co faceci mi oferują to seks bez zobowiązań. W zeszłym roku dsłam się na to sakusic, tak potrzebowałam bliskości. Skonczyło się oczywiście cierpieniem, bo się zaangażowałam, a on nie...

 

Teraz już mam nauczkę i nie wchodze w żadne tego typu relacvje. niestety na inne nie mam szans. Powoli godzę się z tymn, że to chyba ja nie jestem pełnowartościowym towarem na rynku maytrymonialnym. Sama uważam się za wartościową kobietę ale widocznie nie to jest dfzis w cenie. Chciałabym po prostu kochac, stworzyć normalną, ciepłą rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzyk

bzykaj sie kozystaj z zycia

nie marudz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem tak w 2/3 twojej drogi... moje małżeństwo trwało dużo dłużej i ciągnęliśmy tak, żeby dzieci były dorosłe.
Kiedy w małżeństwie było naprawdę źle, zakochałem się w innej kobiecie. Niestety nie zostaliśmy kochankami, zamiast tego próbowałem namówić żonę, żeby zmienić nasze życie, żeby ożywić nasze małżeństwo, a skończyło się kłótniami i rozstaniem.

Po rozstaniu jestem sam, ale będę szukał miłości, a nie kogoś do sexu... sex bez miłości miałem z żoną, teraz chcę z kimś kogo znów pokocham. Ta w której się zakochałem, wystraszyła się i żeby o niej zapomnieć, muszę się zakochać w innej.

Wierzę, że będzie dobrze. Trzeba szukać miłości i nie dać się zmusić, do związków opartych o pożądanie i sex, bo szkoda na nie czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewola wolności

Jak to jest że te seks układy zawsze kończą się porażką dla kobiet a one dalej brną w nie? Bezmózgi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figa

Tak bywa w życiu, miłość i pożądanie to efekt potrzebny aby założyć rodzine lub zbliżyć się do drugiego człowieka , jednak kiedy mijają te dwa uczucia  okazuje się, ze jesteśmy na pustyni emocjonalnej i jeżeli nie ma nic co ma jakakolwiek wartość to jest po zawodach. Tak było, jest i będzie nic nadzwyczajnego zawsze potrzebny jest ambaras, jedni się o tym przekonają za czas jakiś, inni już to wiedza dlatego poza fizycznością potrzebny jest tez wspólny mianownik który potrafi wyznaczyć dalsza drogę kiedy różowe okulary zmienia kolor 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×