Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Szajn

Wyrodny tata

Polecane posty

Sądzę się z ojcem mojego dziecka o alimenty. Zostawił mnie już na samym początku ciąży, zadeklarował, że nie chce uczestniczyć w życiu dziecka.Gdy wpłynął mój pozew do sądu o alimenty, tatuś nagle zaczął twierdzić w sądzie, że chce mieć kontakt z dzieckiem. Po skończeniu 8 miesięcy przez synka, dopiero przyjechał do niego w odwiedziny pierwszy raz i zaplanował już kolejną wizytę za miesiąc. Na codzień nie interesuje się synem, nie pisze nie dzwoni. Mieszka w innym mieście. Gdy potrzebowałam niedawno noclegu z małym na 3 noce w tym mieście i zapytałam czy nas przygarnie, bo mieszka sam i ma dwa pokoje to stwierdził ze musiałby zapytać rodziców( dziadkowie nie mają kontaktu z wnukiem  z własnej woli a mieszkanie jest ich), następnie powiedział ze może wynająć hotel na trzy noce abym mogła tam z małym nocować. Uważam, że kochający tatuś gdyby miał możliwość spędzenia czasu z synem przez trzy dni to by to zrobił, a nie proponował nam hotel ( wiadomo, że Dzidzia z mamą w pakiecie). Moje pytanie brzmi, czy ja dobrze rozumiem, że to zachowanie świadczy o jego grze w zainteresowanie dzieckiem na potrzeby procesu aby być może ugrać jak najmniejsze alimenty, że to niby utrzymuje kontakt z dzieckiem? 

Bede wdzięczna za odpowiedzi bez hejtu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

Interesowanie się dzieckiem to żaden argument wpływający na wysokość alimentów. Jednorazowe zasponsorowanie hotelu też na nikim nie zrobiloby w sądzie wrażenia. Musiałby wykazac, że regularnie czynnie loży na dziecko jakieś sumy pieniędzy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Oczywiście, że to gra pod publiczkę (czy raczej pod sąd), chyba nie łudziłaś się, że jest inaczej? prawnik mu doradził takie pozorowane starania, bo inaczej fatalnie wypadłby przed sądem.

Pamiętaj też, że przy ustalaniu alimentów kluczowe są dokładne wyliczenia potrzeb dziecka - i pamiętaj tez o tym, że osobiste starania (twoje) to też forma alimentacji - w naturze. Ojciec nie zajmuje się dzieckiem w ogóle, masz prawo wnosić o to, aby pokrywał więcej niż zwyczajowe 50% kosztów utrzymania dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, Gość gosc napisał:

Oczywiście, że to gra pod publiczkę (czy raczej pod sąd), chyba nie łudziłaś się, że jest inaczej? prawnik mu doradził takie pozorowane starania, bo inaczej fatalnie wypadłby przed sądem.

Pamiętaj też, że przy ustalaniu alimentów kluczowe są dokładne wyliczenia potrzeb dziecka - i pamiętaj tez o tym, że osobiste starania (twoje) to też forma alimentacji - w naturze. Ojciec nie zajmuje się dzieckiem w ogóle, masz prawo wnosić o to, aby pokrywał więcej niż zwyczajowe 50% kosztów utrzymania dziecka. 

Zgadzam się, że być może jest to działanie pod publiczkę, ale jak już ktoś tutaj napisał, kontakty ojca a dzieckiem nie mają wpływu na wysokość alimentów. Oczywiście, dobrze jest dokumentować wydatki na dziecko, ale nie rozumiem skąd to przekonanie o "zwyczajowym dzieleniu kosztów utrzymania dziecka po 50%". To nieprawda, wysokość alimentów ustalana jest nie tylko na podstawie potrzeb dziecka, ale także dochodu rodziców. Jeżeli np ojciec uzyskuje (legalnie) bardzo wysokie dochody, to i alimenty na ogól są znacznie wyższe od przeciętnych.  Matka przecież może zarabiać znacznie mniej.To oczywiste, że dzieci bogatych rodziców mają w życiu lepiej i dostatniej. 

Wkład samotnej (normalnej) matki w opiekę i wychowanie dziecka jest nie do wycenienia, zwłaszcza w sytuacji w jakiej znalazła się autorka. Nikt jej nie zrekompensuje (oczywiście finansowo) nieprzespanych nocy i tego uwiązania dzień w dzień,  do dziecka, bo ojciec postanowił być nadal wolnym ptakiem.

Autorko, dziękuj jednak losowi, że nie musisz z nim żyć, bo jeśli dorosły facet pyta rodziców o zgodę na 3-dniowy pobyt swojego dziecka z matką w mieszkaniu, które zajmuje, tzn, że nie odciął jeszcze pępowiny, tańczy, jak mu rodzice zagrają. Nie żałuj, bo nie miałabyś z nim i jego rodziną życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, Gość gosc napisał:

Oczywiście, że to gra pod publiczkę (czy raczej pod sąd), chyba nie łudziłaś się, że jest inaczej? prawnik mu doradził takie pozorowane starania, bo inaczej fatalnie wypadłby przed sądem.

Pamiętaj też, że przy ustalaniu alimentów kluczowe są dokładne wyliczenia potrzeb dziecka - i pamiętaj tez o tym, że osobiste starania (twoje) to też forma alimentacji - w naturze. Ojciec nie zajmuje się dzieckiem w ogóle, masz prawo wnosić o to, aby pokrywał więcej niż zwyczajowe 50% kosztów utrzymania dziecka. 

Początkowo dałam szansę, myślałam, że przemyślał i chce jednak tego kontaktu z własnym synem, zwłaszcza, że jego jedyna siostra niedawno urodziła synka ) różnica miedzy moim małym a jej synkiem to może dwa miesiące), pomyślałam więc, że być może patrząc na tę sytuację jak siostra cieszy się dzieckiem i jego rodzice wnukiem( przy czym mój syn to także ich wnuk, ale jego znać nie chcą) poczuł jakąś zazdrość, że przecież on też jest ojcem...ale szybko jednak pokazuje swoim zachowaniem, że to chyba pozory, bo co to za ojciec, który widzenie chce mieć raz na miesiąc jakieś 5 godzin, a poza tym syn go w ogóle nie interesuje, nie pyta, nie troszczy się itd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, Yoka777 napisał:

Zgadzam się, że być może jest to działanie pod publiczkę, ale jak już ktoś tutaj napisał, kontakty ojca a dzieckiem nie mają wpływu na wysokość alimentów. Oczywiście, dobrze jest dokumentować wydatki na dziecko, ale nie rozumiem skąd to przekonanie o "zwyczajowym dzieleniu kosztów utrzymania dziecka po 50%". To nieprawda, wysokość alimentów ustalana jest nie tylko na podstawie potrzeb dziecka, ale także dochodu rodziców. Jeżeli np ojciec uzyskuje (legalnie) bardzo wysokie dochody, to i alimenty na ogól są znacznie wyższe od przeciętnych.  Matka przecież może zarabiać znacznie mniej.To oczywiste, że dzieci bogatych rodziców mają w życiu lepiej i dostatniej. 

Wkład samotnej (normalnej) matki w opiekę i wychowanie dziecka jest nie do wycenienia, zwłaszcza w sytuacji w jakiej znalazła się autorka. Nikt jej nie zrekompensuje (oczywiście finansowo) nieprzespanych nocy i tego uwiązania dzień w dzień,  do dziecka, bo ojciec postanowił być nadal wolnym ptakiem.

Autorko, dziękuj jednak losowi, że nie musisz z nim żyć, bo jeśli dorosły facet pyta rodziców o zgodę na 3-dniowy pobyt swojego dziecka z matką w mieszkaniu, które zajmuje, tzn, że nie odciął jeszcze pępowiny, tańczy, jak mu rodzice zagrają. Nie żałuj, bo nie miałabyś z nim i jego rodziną życia.

Wniosłam o zasadzenie od niego większego procentu alimentów z uwagi, że w ogóle dzieckiem się nie zajmuje, ale sąd się w ogóle do tego nie przychylił. Nie wiadomo jak będzie w orzeczeniu końcowym, bo póki co odbyła się tylko rozprawa o zabezpieczenie alimentów na czas procesu. 

Czasem też sobie myślę, że życia bym nie miała u boku niego i jego rodziny, ja nie muszę być blisko, ale czemu winne jest dzieciątko, że dziadkowie nie chcą znać wnuka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 25.07.2019 o 16:13, Szajn napisał:

Sądzę się z ojcem mojego dziecka o alimenty. Zostawił mnie już na samym początku ciąży, zadeklarował, że nie chce uczestniczyć w życiu dziecka.Gdy wpłynął mój pozew do sądu o alimenty, tatuś nagle zaczął twierdzić w sądzie, że chce mieć kontakt z dzieckiem. Po skończeniu 8 miesięcy przez synka, dopiero przyjechał do niego w odwiedziny pierwszy raz i zaplanował już kolejną wizytę za miesiąc. Na codzień nie interesuje się synem, nie pisze nie dzwoni. Mieszka w innym mieście. Gdy potrzebowałam niedawno noclegu z małym na 3 noce w tym mieście i zapytałam czy nas przygarnie, bo mieszka sam i ma dwa pokoje to stwierdził ze musiałby zapytać rodziców( dziadkowie nie mają kontaktu z wnukiem  z własnej woli a mieszkanie jest ich), następnie powiedział ze może wynająć hotel na trzy noce abym mogła tam z małym nocować. Uważam, że kochający tatuś gdyby miał możliwość spędzenia czasu z synem przez trzy dni to by to zrobił, a nie proponował nam hotel ( wiadomo, że Dzidzia z mamą w pakiecie). Moje pytanie brzmi, czy ja dobrze rozumiem, że to zachowanie świadczy o jego grze w zainteresowanie dzieckiem na potrzeby procesu aby być może ugrać jak najmniejsze alimenty, że to niby utrzymuje kontakt z dzieckiem? 

Bede wdzięczna za odpowiedzi bez hejtu. 

Odpowiedź bez hejtu powiadasz...

Dwoje dzieci wzięło się za robienie dzieci. Zarówno ojciec i matka to osoby niedojrzałe do roli rodzica. W tej chwili zaczyna się zabawa kto komu bardziej dokopie. A dziecko macie w głębokim poważaniu.

Ale czeka was długoletnia walka w Sądach.

Sądu nie interesuje ile Ty chcesz. Sąd na podstawie faktycznych kosztów wyliczy udział poszczególnych rodziców w koszcie utrzymania dziecka. Kontakty i spotkania ojca z dzieckiem są bez znaczenia i nie maja wpływu na wysokość alimentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama

Mój były też w sądzie mówił, że chce mieć kontakt z dzieckiem. Po 2 latach dziecko go nie poznało a tylko zostało rozczarowane bo ojciec już się nie odezwał po tym spotkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figa

Ty jakaś dziwna jesteś, facet zostawił cię na początku ciąży wiec na pewno nie chciał dziecka a ciebie nie kochał a skoro nie kocha ciebie to jaz na bank dziecka. Oczekiwałas ze on was ugości w swoim domu ? Weź przestań, on ma już dawno inne życie i po co mu się narzucasz? Chciałaś „ zabawić się w rodzine „ ciagle ci na nim zależy ale nie miej złudzeń. Będziesz samotnie wychowywać swoje dziecko a dla jego rodziców jesteś „ jakaś obca co go wrobiła” nie licz na cokolwiek, im szybciej to ogarniesz tym prędzej pozbędziesz się nadziei ze cokolwiek ulegnie zmianie. Zadbaj o alimenty a potem o swoje życie i dziecka bez ojca biologicznego, było minęło. Oni was nie chcą w swoim życiu po prostu. Sorry za brutalna prawdę ale tak jest lepiej dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Odpowiedź bez hejtu powiadasz...

Dwoje dzieci wzięło się za robienie dzieci. Zarówno ojciec i matka to osoby niedojrzałe do roli rodzica. W tej chwili zaczyna się zabawa kto komu bardziej dokopie. A dziecko macie w głębokim poważaniu.

Ale czeka was długoletnia walka w Sądach.

Sądu nie interesuje ile Ty chcesz. Sąd na podstawie faktycznych kosztów wyliczy udział poszczególnych rodziców w koszcie utrzymania dziecka. Kontakty i spotkania ojca z dzieckiem są bez znaczenia i nie maja wpływu na wysokość alimentów.

Okropna, niemądra wypowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Gość Figa napisał:

Ty jakaś dziwna jesteś, facet zostawił cię na początku ciąży wiec na pewno nie chciał dziecka a ciebie nie kochał a skoro nie kocha ciebie to jaz na bank dziecka. Oczekiwałas ze on was ugości w swoim domu ? Weź przestań, on ma już dawno inne życie i po co mu się narzucasz? Chciałaś „ zabawić się w rodzine „ ciagle ci na nim zależy ale nie miej złudzeń. Będziesz samotnie wychowywać swoje dziecko a dla jego rodziców jesteś „ jakaś obca co go wrobiła” nie licz na cokolwiek, im szybciej to ogarniesz tym prędzej pozbędziesz się nadziei ze cokolwiek ulegnie zmianie. Zadbaj o alimenty a potem o swoje życie i dziecka bez ojca biologicznego, było minęło. Oni was nie chcą w swoim życiu po prostu. Sorry za brutalna prawdę ale tak jest lepiej dla ciebie.

Brzmisz jakby takie zachowanie dla Ciebie było normą, wówczas gdy dla mnie jest patologią. Dziękuję więc za takie życiowe ,, mundrości". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Gość Mama napisał:

Mój były też w sądzie mówił, że chce mieć kontakt z dzieckiem. Po 2 latach dziecko go nie poznało a tylko zostało rozczarowane bo ojciec już się nie odezwał po tym spotkaniu.

Bardzo współczuję Twojemu dziecku i Tobie rownież. Ehhh to jest właśnie cecha alimenciarzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gostek
17 godzin temu, Szajn napisał:

Okropna, niemądra wypowiedź.

Proszę o konkret dlaczego jest okropna i w dodatku niemądra?

 Od przeszło roku trwa nasza sprawa rozwodowa w Sądzie. Żona utrudnia i uniemożliwia mi kontakt z dzieckiem, cały czas gra na emocjach dziecka, dyskredytuje mnie jako rodzica, kłamie wbrew załączonym dowodom na temat mojego unikania ponoszenia kosztów utrzymania dziecka. Abym miał kontakt z dzieckiem - sprawa w Sądzie, abym otrzymał dokumenty dziecka - sprawa w Sądzie, abym mógł pojechać z dzieckiem na wakacje - sprawa w Sądzie...

A podobno moja żona jest mądrą, wykształconą i dojrzałą kobietą...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Trzeba było nie zdradzać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościu
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Trzeba było nie zdradzać!!!

Zdradzać? Ale się uśmiałem. Jak to powiesz jakiemuś koniowi to też się uśmieje. Nawet żona w swojej odpowiedzi na mój pozew nie odważyła się napisać, że ją zdradziłem. Napisała tylko, że kontaktowałem się z innymi kobietami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.07.2019 o 15:37, Szajn napisał:

Wniosłam o zasadzenie od niego większego procentu alimentów z uwagi, że w ogóle dzieckiem się nie zajmuje, ale sąd się w ogóle do tego nie przychylił. Nie wiadomo jak będzie w orzeczeniu końcowym, bo póki co odbyła się tylko rozprawa o zabezpieczenie alimentów na czas procesu. 

Czasem też sobie myślę, że życia bym nie miała u boku niego i jego rodziny, ja nie muszę być blisko, ale czemu winne jest dzieciątko, że dziadkowie nie chcą znać wnuka...

Nie wiem, czy nie wymyślasz, bo w sądzie składasz wniosek o alimenty wymieniając konkretną sumę, a nie procentowy udział. Idź lepiej do prawnika, chociażby po poradę, a najlepiej, gdybyś na sprawie o alimenty miała adwokata. 

To prawda, że trzeba zbierać wszelkie rachunki, żeby udowodnić ile wydajesz na dziecko, dobrze też wiedzieć jakie mniej więcej dochody uzyskuje ojciec dziecka. Jeśli np zarabia na rękę 4 tyś, to spokojnie możesz wystąpić o np 1,2 tyś. Takich alimentów raczej nie otrzymasz, ale wiadomo, że lepiej zawołać więcej, a wtedy masz szanse na wyższe niż proponowane przez tatusia 400, czy 500zł. On będzie musiał wypłacić Ci też zaległe alimenty, możesz do tego dorzucić rachunki na wstępne wydatki na dziecko jak wózek, łóżeczko, przybory, jakieś meble, a nawet rachunki od ginekologa, jeśli chodziłaś prywatnie. Oczywiście od tych sum masz szansę otrzymać połowę, dlatego przydałby Ci się adwokat. 

Zależy na jakiego sędziego trafisz, ale sądy na ogół nie biorą pod uwagę wkładu osobistego w opiekę samotnej  matki nad dzieckiem. Liczą się dochody i materialne potrzeby dziecka, Twoich nieprzespanych nocy, uwiązania z powodu braku drugiego rodzica, raczej nikt nie wyceni. Pomyśl jednak o adwokacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościu
27 minut temu, Yoka777 napisał:

Nie wiem, czy nie wymyślasz, bo w sądzie składasz wniosek o alimenty wymieniając konkretną sumę, a nie procentowy udział. Idź lepiej do prawnika, chociażby po poradę, a najlepiej, gdybyś na sprawie o alimenty miała adwokata. 

To prawda, że trzeba zbierać wszelkie rachunki, żeby udowodnić ile wydajesz na dziecko, dobrze też wiedzieć jakie mniej więcej dochody uzyskuje ojciec dziecka. Jeśli np zarabia na rękę 4 tyś, to spokojnie możesz wystąpić o np 1,2 tyś. Takich alimentów raczej nie otrzymasz, ale wiadomo, że lepiej zawołać więcej, a wtedy masz szanse na wyższe niż proponowane przez tatusia 400, czy 500zł. On będzie musiał wypłacić Ci też zaległe alimenty, możesz do tego dorzucić rachunki na wstępne wydatki na dziecko jak wózek, łóżeczko, przybory, jakieś meble, a nawet rachunki od ginekologa, jeśli chodziłaś prywatnie. Oczywiście od tych sum masz szansę otrzymać połowę, dlatego przydałby Ci się adwokat. 

Zależy na jakiego sędziego trafisz, ale sądy na ogół nie biorą pod uwagę wkładu osobistego w opiekę samotnej  matki nad dzieckiem. Liczą się dochody i materialne potrzeby dziecka, Twoich nieprzespanych nocy, uwiązania z powodu braku drugiego rodzica, raczej nikt nie wyceni. Pomyśl jednak o adwokacie.

Tak realnie - jakie są koszty utrzymania noworodka? 2400? Chyba trochę przeholowałaś. Na dziecko która ma 4,5 roku i chodzi do przedszkola Sąd wyliczył mi koszty na 1200 zł, przy czym żona wyliczyła koszty utrzymania na 2400 zł. 1200 : 2 = 600 zł i tyle płacę jako renta alimentacyjna na czas procesu. Pamiętaj, że brane są pod uwagę uzasadnione potrzeby dziecka - a do nich nie zaliczysz wózka ze złotymi kołami. Brane są pod uwagę możliwości zarobkowe rodziców, a nie zarobki. Jak ojciec wykaże, że zarabia 1000 zł to Sąd i tak tego nie uwzględni. Dla takiego a takiego zawodu zarobki wynoszą tyle i tyle - i jest podstawa do orzeczenia wysokości alimentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna

A utrzymanie mieszkania, media, opiekunka jesli zachodzi potrzeba, zlobek etc.? Koszty to nie tylko gole wyzywienie i odzienie, sa tez oplaty stale jakie ponosi mama i wydatki nieprzewidziane, np. Lekarstwa. A jesli dziecko potrzebuje rehabilitacji? A jak bedzie jechalo na kolonie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figa
20 godzin temu, Szajn napisał:

Brzmisz jakby takie zachowanie dla Ciebie było normą, wówczas gdy dla mnie jest patologią. Dziękuję więc za takie życiowe ,, mundrości". 

Nie norma a oczywista oczywistość, nie jest trudno wyciągać wnioski z opisanej przez ciebie sytuacji. Jestem mundra bo znam życie i realia a ty jesteś niemundra i do tego zamknięta na trzeźwa ocenę sytuacji 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greg
13 minut temu, Gość Wredna napisał:

A utrzymanie mieszkania, media, opiekunka jesli zachodzi potrzeba, zlobek etc.? Koszty to nie tylko gole wyzywienie i odzienie, sa tez oplaty stale jakie ponosi mama i wydatki nieprzewidziane, np. Lekarstwa. A jesli dziecko potrzebuje rehabilitacji? A jak bedzie jechalo na kolonie? 

A jak będzie zdrowe ? Media i mieszkanie ? A matka mieszka w jakimś innym miejscu ? Alimenty są określane wg możliwości finansowych ojca, pełno takich którzy pracują na czarno   - dlaczego ?  Bo to jedyny odnośnik, pokazuje PIT za ubiegły rok, zaświadczenie ile zarabia i po temacie. Autorka jest samotna to dostanie jeszcze jakieś pieniądze od państwa i da radę. Facet nic nie musi poza alimentami i jak ma matkę i dziecko w nosie to lepiej aby to dotarło wcześniej do zainteresowanej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościu
11 minut temu, Gość Wredna napisał:

A utrzymanie mieszkania, media, opiekunka jesli zachodzi potrzeba, zlobek etc.? Koszty to nie tylko gole wyzywienie i odzienie, sa tez oplaty stale jakie ponosi mama i wydatki nieprzewidziane, np. Lekarstwa. A jesli dziecko potrzebuje rehabilitacji? A jak bedzie jechalo na kolonie? 

Wiesz co to są uzasadnione potrzeby? Chyba nie do końca. jeżeli są takie nadzwyczajne wydatki to wypisujesz je w pozycji kosztów, a do tego powinnaś dodać imienne rachunki. Koszty utrzymania domu? Zostały uwzględnione przez Sąd i dokładnie wyliczone. Na dziecko przypada tylko część wydatków. Jeżeli matka mieszka ze swoimi rodzicami to na dziecko przypada 25 % kosztów utrzymania mieszkania. Zatem na ojca przypada tylko 12,5%. W wydatkach zostało ujęte przedszkole i koszty dojazdu do przedszkola. A jak dziecko nie będzie jechało na kolonie, bo mamusia stwierdzi, że paznokcie są ważniejsze? Jak zobaczysz postanowienie Sądu to może więcej zrozumiesz... Zapomniałem dodać Sąd nie uwzględnił wydatków na lekcje chińskiego, jogi i kursu pilotowania promów kosmicznych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxxx. X.

Realne potrzeby dziecka powiadacie? To ciekawe jakim cudem niektóre mamusie ugrywaja po kilka czy kilkanaście tys alimentów a inne dostają po 400 czy 500? Niektore dzieci mają większe potrzeby a inne mniejsze? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościu
7 minut temu, Gość Xxxx. X. napisał:

Realne potrzeby dziecka powiadacie? To ciekawe jakim cudem niektóre mamusie ugrywaja po kilka czy kilkanaście tys alimentów a inne dostają po 400 czy 500? Niektore dzieci mają większe potrzeby a inne mniejsze? 

Umiesz czytać ze zrozumieniem - alimenty są ustalane według potrzeb dziecka i możliwości zarobkowych rodziców. Jeżeli rodzic zarabia 100000 zł miesięcznie to wydatki ma zdecydowanie wyższe niż ten co zarabia 2500 zł miesięcznie. Zatem dziecko pierwszego żyje na wyższym poziomie niż drugiego, zatem na zaspokojenie uzasadnionych potrzeb pierwszego dziecka są potrzebne znacznie większe pieniądze. Kolejnym ograniczeniem jest to, że dziecko nie może żyć na wyższym poziomie niż jego rodzic. Wyobrażasz sobie, żeby X-siński płacił 20000 zł alimentów jak on zarabia 2500 zł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 minut temu, Gość Gościu napisał:

Kolejnym ograniczeniem jest to, że dziecko nie może żyć na wyższym poziomie niż jego rodzic. Wyobrażasz sobie, żeby X-siński płacił 20000 zł alimentów jak on zarabia 2500 zł?

Dziecko nie może też żyć na niższym poziomie niż rodzic. Dlatego zamożni mężczyźni płacą po kilka, a czasami nawet kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Gość Figa napisał:

Nie norma a oczywista oczywistość, nie jest trudno wyciągać wnioski z opisanej przez ciebie sytuacji. Jestem mundra bo znam życie i realia a ty jesteś niemundra i do tego zamknięta na trzeźwa ocenę sytuacji 

Kimkolwiek jesteś, Twoją opinię uważam za bezwartościową. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Gość Gostek napisał:

Proszę o konkret dlaczego jest okropna i w dodatku niemądra?

 Od przeszło roku trwa nasza sprawa rozwodowa w Sądzie. Żona utrudnia i uniemożliwia mi kontakt z dzieckiem, cały czas gra na emocjach dziecka, dyskredytuje mnie jako rodzica, kłamie wbrew załączonym dowodom na temat mojego unikania ponoszenia kosztów utrzymania dziecka. Abym miał kontakt z dzieckiem - sprawa w Sądzie, abym otrzymał dokumenty dziecka - sprawa w Sądzie, abym mógł pojechać z dzieckiem na wakacje - sprawa w Sądzie...

A podobno moja żona jest mądrą, wykształconą i dojrzałą kobietą...

 

Wiedziałam, że to jakiś sfrustrowany alimenciarz pisze do mnie takie teksty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 godzin temu, Gość Gościu napisał:

Zdradzać? Ale się uśmiałem. Jak to powiesz jakiemuś koniowi to też się uśmieje. Nawet żona w swojej odpowiedzi na mój pozew nie odważyła się napisać, że ją zdradziłem. Napisała tylko, że kontaktowałem się z innymi kobietami.

A tak to się teraz nazywa" kontakty z innymi kobietami"😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

A tak to się teraz nazywa" kontakty z innymi kobietami"😂

Pewnie nie złapała za ręke, nie miała dowodów poza przysłowiowym dodaniem 2 do 2 i intuicją to i niby na jakiej podstawie miała przedstawić wysokiemu sądowi, ze doszło do zdrady? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
22 godziny temu, Gość Gość napisał:

A tak to się teraz nazywa" kontakty z innymi kobietami"😂

Na przykład taka rozmowa jak z tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 27.07.2019 o 21:26, Szajn napisał:

Wiedziałam, że to jakiś sfrustrowany alimenciarz pisze do mnie takie teksty.

Nie sfrustrowany alimenciarz tylko ojciec któremu żona ogranicza kontakt z dzieckiem, do tego stopnia że Pani Sędzia dwukrotnie zwróciła żonie uwagę w dość ostry sposób, a tendencja do ograniczania kontaktów przez żonę została wpisana do opinii po badaniu przez biegłych psychologów. Czy masz jeszcze jakieś pytania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×