Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Goska

Rozwód a podział majatku

Polecane posty

Gość Goska

Z moim mężem nie  da sie żyć, ciągle krzyki, pretensje, wyzwiska itp.... Najgorsze jest to że mieszkam u niego i pracuje u niego.... Mąż ma gospodarstwo. W trakcie małżeństwa zrobiliśmy sporo  remontów, zakupow maszyn czy remonty w domu tyle że teraz jak klapki opadły to zdaje sobie sprawę że to wszystko jest jego a ja nie mam nic. Po ślubie cała moja kasa poszła na  gruntowny remont laxienki kuchni w sumie całej naszej góry oczywiście nie mam na to potwierdzenia bo rachunku były na męża bo można było uzyskać jakiś zwrot... Jedyny rachunek mam na kuchnię. I teraz moje pytanie czy są jakieś szanse żebym po 15 latach małżeństwa nie poszła z gołym tylkiem? Niejestem jakos pazerna kobieta która chce oskubsc faceta, zdaje sobie sprawę że zyski były z gospodarstwa męża nie mniej jednak pracowałam zajmowałam się domem . Spotkał się ktoś kiedyś z taką sytuacją? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Sama jestem ciekawa, u nas najgorsze to że bylo wiele inwestycji na kredyt kasy na koncie 0 bo non stop są jakieś wydatki... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nazwaaa

No ale jak poszla z golym tylkiem skoro jestescie malzenstwem. 

Najlepiej zglos sie do prawnika. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danka

Na pewno nie pójdziesz bez niczego natomiast podejrzewam że mąż tak łatwo nie będzie się chciał podzielić więc najpierw się jakoś zabezpiecz i odłóż jakąś kasę na poczatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Trudno będzie coś odzyskać, musiałabyś wykazać jaka była wartość domu przed i po remoncie - i to dowodami, niekoniecznie fakturami (wszystko jedno na czyje nazwisko, chodzi o fakt podniesienia standardu po ślubie), ale i np. zdjęciami na podstawie których rzeczoznawca będzie mógł dokonać wyceny. Zakup maszyn jest chyba łatwiejszy do udowodnienia, ale i tak bez prawnika i dużych kosztów się nie obejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Wydaje mi się że zakup maszyn w gospodarstwo liczy się do majątku nabytego podczas trwania małżeństwa, a więc połowa jest twoja. Idź do prawnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goska

Dzięki. Z prawnikiem jestem umowiona pod koniec sierpnia, ale nie będę ukrywać że denerwuje mnie ta sytuacja i chciałabym wiedzieć na czym stoję. Zdaje sobie sprawę że mąż będzie utrudnia z kolei bez pieniędzy nie znajdę mieszkania itp.... Jeśli ktoś ma jakieś informacje jak to wygląda po rozwodzie rolników to bardzo proszę o informacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda

Rozwód rolników zawsze wygląda tak samo - skoro przyszłaś do niego mieszkać to odejdziesz z niczym, on ci nic nie odda, nic nie pozwoli zabrać, nic nie odpisze i za nic nie zapłaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia

Jak jesteś jego żoną to jesteś współwłaścicielka wszystkiego chyba że zrobiliście intercyzę przed ślubem. Jeżeli nie wszystko dzielicie po połowie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Judyta

Mój  były mąż niema gospodarstwa ale swoją firmę która miał już przed slubem i wszystkie zyski po ślubie są też moje. Nie mamy intetcyzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zyski z gospodarstwa Twoje w połowie, dom jego, połowę pieniędzy zainwestowanych w dom (z tego co możesz udowodnić) powinien Ci oddać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie wiem czy te zyski po połowie w końcu są to zyski z firmy/gospodarstwa w które on inwestowal swoje pieniądze i prace jeszcze przed slubem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga

Póki co odkładaj ile możesz gdy już będziesz odchodzić wybierz z konta połowę. A później zobaczysz mąż nie będzie chętny żeby dzielić a rodzeństwo będzie go na puszczać żeby dał ci jak najmniej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Praktyczna_blokada_klapki
8 godzin temu, Gość Kasia napisał:

Jak jesteś jego żoną to jesteś współwłaścicielka wszystkiego chyba że zrobiliście intercyzę przed ślubem. Jeżeli nie wszystko dzielicie po połowie. 

Nie do końca. Każda nieruchomość będąca własnością jej męża jeszcze przed ślubem jest tylko jego, chyba że przeprowadzili zmiany w księgach wieczystych. Nie ma czegoś takiego że po połowie...sąd przy rozstrzyganiu ewentualnych sporów patrzy na dowody. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tili
4 godziny temu, Gość Praktyczna_blokada_klapki napisał:

Nie do końca. Każda nieruchomość będąca własnością jej męża jeszcze przed ślubem jest tylko jego, chyba że przeprowadzili zmiany w księgach wieczystych. Nie ma czegoś takiego że po połowie...sąd przy rozstrzyganiu ewentualnych sporów patrzy na dowody. 

Dokładnie. Majątek przed ślubem jest majątkiem osobistym i nie wchodzi do podziału po rozwodzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Wydaje mi się że tu rozstrzyga sąd napewno dom pole i wszystko co należało do męża jest tylko jego. Teraz pracowaliscie razem w gospodarstwie ale zyski powstawały z jego majątku więc wydaje. Mi się że nie będzie podziału po połowie tylko np.twoja 1/4.ale to tylko prawnik powie radzę wziąć dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jeśli autorka nie pracowała zawodowo nie dostanie nic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

to gdzie ona ma się podziać z dziećmi skoro wiejski centuś nie będzie skłonny sprzedać ojcowizny, podzielić na pół i z tego kupiłaby dla rodziny mieszkanie? widać jak polskie prawo faworyzuje mężczyzn. coś strasznego ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Praktyczna_blokada_klapki
13 minut temu, Gość Gość napisał:

Jeśli autorka nie pracowała zawodowo nie dostanie nic!

No niestety jest w kiepskim położeniu. Obudziła się po latach z ręką w nocniku. Nie pracowała zawodowo tylko w gospodarstwie ale może być to ciężkie do udowodnienia, dużo zależy od postawy jej męża. Równie dobrze może stwierdzić że on ciężko pracował a ona leżała i pachniała. W świetle prawa nie miała żadnego dochodu i pozostawała na utrzymaniu męża. Całkiem goła myślę że nie zostanie ale i tak wyjdzie na tym jak Zabłocki na mydle. Ciekawe co powie prawnik. Sama jestem ciekawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Praktyczna_blokada_klapki
5 minut temu, Gość gość napisał:

to gdzie ona ma się podziać z dziećmi skoro wiejski centuś nie będzie skłonny sprzedać ojcowizny, podzielić na pół i z tego kupiłaby dla rodziny mieszkanie? widać jak polskie prawo faworyzuje mężczyzn. coś strasznego ;/

Jakie faworyzowanie? W sytuacji odwrotnej gdyby to kobieta miała gospodarstwo to mężczyzna byłby na straconej pozycji. To nie prawo tylko jego nieznajomość powoduje później ludzkie krzywdy. Czasy się trochę zmieniły, rozwodów coraz więcej, jak nie zadbasz o własne interesy to kto o nie zadba? I jeszcze to wieczne powtarzanie jeden drugiemu tych bzdur że wszystko po połowie. A g...no prawda! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Jeśli autorka nie pracowała zawodowo nie dostanie nic!

Bzdura.Nie ma znaczenia czy kobieta pracowała czy nie pracowała,każdy dochód męża nabyty po ślubie jest współwłasnością również żony skoro nie mają intercyzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośc
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Jeśli autorka nie pracowała zawodowo nie dostanie nic!

Bzdura. Sąd bierze pod uwagę pracę włożona w dom i rodzinę- niepracująca kobieta ma prawo do połowy tego co zarobił mąż. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Praktyczna_blokada_klapki
9 minut temu, Gość Gośc napisał:

Bzdura. Sąd bierze pod uwagę pracę włożona w dom i rodzinę- niepracująca kobieta ma prawo do połowy tego co zarobił mąż. 

Z zasady jeśli chodzi o majątek zgromadzony w trakcie trwania małżeństwa to w teorii jest pół na pół. Ale jeżeli małżonek będzie waleczny i będzie miał spore argumenty to może przed sądem domagać się na swoją korzyść ustalenia nierównych udziałów w tym majątku którego wspólnie się dorobili. Nie znamy szczegółów ich pożycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 minut temu, Gość Gośc napisał:

Bzdura. Sąd bierze pod uwagę pracę włożona w dom i rodzinę- niepracująca kobieta ma prawo do połowy tego co zarobił mąż. 

tylko, że przed sądem należy udowodnić, że decyzja żony o pozostaniu w domu nie była jednostronna przez co zubożała ona budżet domowy bez pracy zawodowej. (zdarzały się takie historie, w których sędzia pytała dlaczego matka siedziała 3 lata w domu z dzieckiem gdy po macierzyńskim tworzy to deficyt w budżecie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Praktyczna_blokada_klapki
50 minut temu, Gość gość napisał:

tylko, że przed sądem należy udowodnić, że decyzja żony o pozostaniu w domu nie była jednostronna przez co zubożała ona budżet domowy bez pracy zawodowej. (zdarzały się takie historie, w których sędzia pytała dlaczego matka siedziała 3 lata w domu z dzieckiem gdy po macierzyńskim tworzy to deficyt w budżecie)

O to to, między innymi chodzi. Jeszcze parę innych argumentów mąż może znaleźć jak będzie chciał. Nic nie jest takie oczywiste jak się komuś wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krem
1 godzinę temu, Gość Gośc napisał:

Bzdura. Sąd bierze pod uwagę pracę włożona w dom i rodzinę- niepracująca kobieta ma prawo do połowy tego co zarobił mąż. 

Dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda
2 godziny temu, Gość Gośc napisał:

Bzdura. Sąd bierze pod uwagę pracę włożona w dom i rodzinę- niepracująca kobieta ma prawo do połowy tego co zarobił mąż. 

Taaak?

Ale nie w przypadku rolnika, który zaraz powie że nie było żadnych dochodów bo susza, deszcz, mróz, szkodniki i cholera wie co jeszcze.

W dodatku rolnicy żyją zazwyczaj z dopłat, bo zawsze wykazują brak dochodu - a tym się z żoną nie podzieli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
10 minut temu, Gość Sama prawda napisał:

Taaak?

Ale nie w przypadku rolnika, który zaraz powie że nie było żadnych dochodów bo susza, deszcz, mróz, szkodniki i cholera wie co jeszcze.

W dodatku rolnicy żyją zazwyczaj z dopłat, bo zawsze wykazują brak dochodu - a tym się z żoną nie podzieli!

Ach, to akurat może być prawda. 

Ja jestem szczęśliwa mężatką z zamiłowaniem do biżuterii. Teraz sobie przeczytałam o podziale majątku w razie rozwodu i wychodzi na to że całkiem mądrze lokuję fundusze- na kazde urodziny/święta/dzień kobiet dostaję jakaś błyskotkę, a i jak znajdę coś co mi się podoba to często kupię. Właśnie czytam, że biżuteria nie wchodzi w skład majątku wspólnego (w przeciwieństwie do dzieł sztuki na przykład czy oszczędności w banku), więc jakby coś to zawsze coś mam czym nie będę musiała się dzielić z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ach, to akurat może być prawda. 

Ja jestem szczęśliwa mężatką z zamiłowaniem do biżuterii. Teraz sobie przeczytałam o podziale majątku w razie rozwodu i wychodzi na to że całkiem mądrze lokuję fundusze- na kazde urodziny/święta/dzień kobiet dostaję jakaś błyskotkę, a i jak znajdę coś co mi się podoba to często kupię. Właśnie czytam, że biżuteria nie wchodzi w skład majątku wspólnego (w przeciwieństwie do dzieł sztuki na przykład czy oszczędności w banku), więc jakby coś to zawsze coś mam czym nie będę musiała się dzielić z mężem.

to akurat niesprawiedliwe względem męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Praktyczna_blokada_klapki napisał:

O to to, między innymi chodzi. Jeszcze parę innych argumentów mąż może znaleźć jak będzie chciał. Nic nie jest takie oczywiste jak się komuś wydaje.

i sprawa rozwodowa będzie się przedłużać, matka dodatkowo stresować i w końcu nic nie wynegocjuje z korzyścią dla siebie, gdyż pójdzie na ustępstwa byle ten koszmar się skończył.

rodzina rolnika zadowolona, ojcowizna obroniona i zaraz sobie przygarnie jakąś młodą, robotną nie to co ta próżniaczka z miasta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×