Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość durna_ja

Czy jest sens walczyć o zajętego faceta?

Polecane posty

Gość durna_ja

Niestety zauroczyłam się w mężczyźnie i do tego wmówiłam, że jest dla mnie idealny. Poznałam go na tle zawodowym.. Od razu między nami zaiskrzyło, chociaż on cały czas trzyma dystans i nigdy nie ukrywał, że ma żonę i dziecko. Niestety to typ faceta, w którym można się bardzo łatwo zakochać, bo jest idealny... Przystojny, nieprzeciętnie inteligentny i wybitnie mądry, bardzo dobry, kulturalny na poziomie, elegancki, a zarazem skromny i cholernie miły, zawsze i wszędzie i dla każdego. Kiedyś po załatwieniu pewnego biznesu zaproponował drinka wieczorem, wmawiałam sobie, że idę tylko na drinka z człwiekiem ze środowiska zawodowego, że to tylko będą dwa drinki, pogadamy trochę o pracy, trochę o sobie i, że przecież ludzie opijają zawodowe sprawy ze sobą.

Jednak tak na prawdę wystroiłam się jak na randkę życia, chyba z 4 godziny siedziałam w łazience, by wyglądać jak bogini. Byłam niesamowicie podniecona gdy już spotkaliśmy się w umówionym miejscu, czułam się jak nastolatka, nie umiałam przy nim zebrać myśli, a cały świat był tylko tłem, czułam się jak w śnie. Na prawdę dałam się ponieść jak 15 latka.

Było niesamowicie, zwierzył mi się, że trochę ukrył przed żoną ,że idzie ze mną, powiedział, że idzie z klientami na drinka. Czułam, że to dobry znak. Trochę wypiliśmy, ale on sam zaznaczył w pewnym momencie powiedział - dość, że nie chce byśmy zepsuli sobie wieczór alkoholem i idziemy tańczyć, porwał mnie do tańca do jakiegoś lokalu, byłam w siódmym niebie.

Nasze spotkanie dobiegało końca, w oczekiwaniu na nasze taksówki coś mi strzeliło do głowy i rzuciłam się mu na szyję i patrząc głeboko w oczy pocałowaliśmy się , nigdy nie miałam na nikogo ochoty tak jak na niego, byłam w tym momencie jego, tylko jego, mógł ze mną zrobić wszystko... Ale on przeprosił i powiedział, że to się nie może powtórzyć.

Teraz nie moge przestać o nim myśleć, on definitywnie postawił mi sytuację tak, że możemy być znajomymi, a te pocałunek to po prostu nieporozumienie. A ja płaczę wieczorami, zadręczam się. Mam wrażenie, że jak on nie będzie mój to przez najbliższe 10 lat będę sama i będę walczyć z tym uczuciem... Na prawdę jestem w rozsypcę, nie wiem co się ze mną stało. Zawsze zauroczenie a tym bardziej zakochanie przychodziło u mnie z trudem i zanim poczułam coś o faceta musiał biegać za mną tygodniami, miesiącami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Daruj sobie. Ma żonę i dzieciaka a chodzi na drinka z obcą w dodatku ukradkiem. To ma być ideał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Poetka napisał:

Walczyc? A gdzie tu jakas walka? On ma zone i dziecko. 

Masz męża lub miałaś? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 minut temu, Poetka napisał:

Walczyc? A gdzie tu jakas walka? On ma zone i dziecko

Dokladnie i wyraźnie zaznaczył granice. On Cie nie chce, widzi w Tobie tylko dobra koleżankę. Nie psuj sobie atmosfery w pracy i odpusc, miej honor kobieto! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onaaa

Jest sens. Ci wolni to odpady. Trzeba sobie upatrzec zonatego, bo tylko tam znajdzie sie jakis fajny 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trudne tematy  😳 są rozwody,  nie jednej mąż uciekł do innej, tak samo w drugą stronę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona

Odpiszę Ci z perspektywy żony takiego cudownego faceta (chociaż mam nadzieję i ufam, że mój takich numerów nie robi). 

Gdybyś zwierzyła się z czegoś takiego mnie i dotyczyłoby to mojego męża, to - wybacz kolokwializm - nogi z dupy bym Ci powyrywała, jemu zresztą też. Co z tego, że jesteś sobie "zakochana"? Idź poznaj kobietę, której ślubował, przywitaj się z jego dzieckiem... spójrz im w oczy, a potem sobie wyobraź, że rozwalasz to w drobny mak i łamiesz życie co najmniej trzem osobom.

Wyobraź sobie też drugą sytuację - to Ty jesteś żoną tego mężczyzny. Uwodzi Ci go jakaś koleżanka z pracy, której hormony buzują i nie myśli o niczym innym, tylko o sobie i o tym, jak tu zaspokoić swoją "chętkę". Uwierz, miałabyś w tym momencie zapędy czysto mordercze. 

Zasady moralne... warto je mieć, wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Poszedł znaczy coś brakowało, własnie czego ? miłości czy sexu. 

Każda uważa się za żonę idealną jednak brakuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
35 minut temu, Gość durna_ja napisał:

Niestety zauroczyłam się w mężczyźnie i do tego wmówiłam, że jest dla mnie idealny. Poznałam go na tle zawodowym.. Od razu między nami zaiskrzyło, chociaż on cały czas trzyma dystans i nigdy nie ukrywał, że ma żonę i dziecko. Niestety to typ faceta, w którym można się bardzo łatwo zakochać, bo jest idealny... Przystojny, nieprzeciętnie inteligentny i wybitnie mądry, bardzo dobry, kulturalny na poziomie, elegancki, a zarazem skromny i cholernie miły, zawsze i wszędzie i dla każdego. Kiedyś po załatwieniu pewnego biznesu zaproponował drinka wieczorem, wmawiałam sobie, że idę tylko na drinka z człwiekiem ze środowiska zawodowego, że to tylko będą dwa drinki, pogadamy trochę o pracy, trochę o sobie i, że przecież ludzie opijają zawodowe sprawy ze sobą.

Jednak tak na prawdę wystroiłam się jak na randkę życia, chyba z 4 godziny siedziałam w łazience, by wyglądać jak bogini. Byłam niesamowicie podniecona gdy już spotkaliśmy się w umówionym miejscu, czułam się jak nastolatka, nie umiałam przy nim zebrać myśli, a cały świat był tylko tłem, czułam się jak w śnie. Na prawdę dałam się ponieść jak 15 latka.

Było niesamowicie, zwierzył mi się, że trochę ukrył przed żoną ,że idzie ze mną, powiedział, że idzie z klientami na drinka. Czułam, że to dobry znak. Trochę wypiliśmy, ale on sam zaznaczył w pewnym momencie powiedział - dość, że nie chce byśmy zepsuli sobie wieczór alkoholem i idziemy tańczyć, porwał mnie do tańca do jakiegoś lokalu, byłam w siódmym niebie.

Nasze spotkanie dobiegało końca, w oczekiwaniu na nasze taksówki coś mi strzeliło do głowy i rzuciłam się mu na szyję i patrząc głeboko w oczy pocałowaliśmy się , nigdy nie miałam na nikogo ochoty tak jak na niego, byłam w tym momencie jego, tylko jego, mógł ze mną zrobić wszystko... Ale on przeprosił i powiedział, że to się nie może powtórzyć.

Teraz nie moge przestać o nim myśleć, on definitywnie postawił mi sytuację tak, że możemy być znajomymi, a te pocałunek to po prostu nieporozumienie. A ja płaczę wieczorami, zadręczam się. Mam wrażenie, że jak on nie będzie mój to przez najbliższe 10 lat będę sama i będę walczyć z tym uczuciem... Na prawdę jestem w rozsypcę, nie wiem co się ze mną stało. Zawsze zauroczenie a tym bardziej zakochanie przychodziło u mnie z trudem i zanim poczułam coś o faceta musiał biegać za mną tygodniami, miesiącami.

Będziesz zapierd@lać na cudze bachory ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona
2 minuty temu, Głodek napisał:

Poszedł znaczy coś brakowało, własnie czego ? miłości czy sexu. 

Każda uważa się za żonę idealną jednak brakuje. 

Nikt nie jest idealny, a po paru latach każda "nowość" wydaje się bardziej ekscytująca. Jeśli się już jednak decydujesz na budowanie z kimś rodziny, tworzycie małżeństwo, dogadujecie się (nie mówię o małżeństwach, gdzie jest jakoś tragicznie źle, tylko o tych całkiem normalnych) to do jasnej anielki(!) niech nikt nie wpierdziela się w to z buciorami. 

A ze strony "męża", to jeśli nie kocha - niech się rozwiedzie, a potem szuka kogoś innego. To nie jest jakiś szczyt człowieczeństwa i bycia porządnym, to zwyczajne minimum uczciwości. Mówisz żonie na dobranoc, że jest kobietą Twojego życia, a następnego wieczora obściskujesz inną? Zdrada to jedna z najgorszych rzeczy, jakie można zrobić człowiekowi, który cię kocha i ci ufa.   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najgorzej jak brakuje miłości i sexu wtedy jest twòj, mogą sobie pisać 😀

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość żona napisał:

Nikt nie jest idealny, a po paru latach każda "nowość" wydaje się bardziej ekscytująca. Jeśli się już jednak decydujesz na budowanie z kimś rodziny, tworzycie małżeństwo, dogadujecie się (nie mówię o małżeństwach, gdzie jest jakoś tragicznie źle, tylko o tych całkiem normalnych) to do jasnej anielki(!) niech nikt nie wpierdziela się w to z buciorami. 

A ze strony "męża", to jeśli nie kocha - niech się rozwiedzie, a potem szuka kogoś innego. To nie jest jakiś szczyt człowieczeństwa i bycia porządnym, to zwyczajne minimum uczciwości. Mówisz żonie na dobranoc, że jest kobietą Twojego życia, a następnego wieczora obściskujesz inną? Zdrada to jedna z najgorszych rzeczy, jakie można zrobić człowiekowi, który cię kocha i ci ufa.   

Mądra z Ciebie kobieta i żona. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak zrobi? wtedy kochanka ucieszona w skowronkach, motyle inne badyle.. 

prowokuje 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, Gość Gosc napisał:

Dokladnie i wyraźnie zaznaczył granice. On Cie nie chce, widzi w Tobie tylko dobra koleżankę. Nie psuj sobie atmosfery w pracy i odpusc, miej honor kobieto! 

Gorzej jak ten żonaty jest wierny swojej kobiecie i rodzinie. A spotkałam się z taką sytuacją. Niestety nie dał się uwieść. Uwierz mi, że są też tacy faceci 🙂 nie wszyscy lecą na goły tyłek i cyce 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość żona napisał:

Nikt nie jest idealny, a po paru latach każda "nowość" wydaje się bardziej ekscytująca. Jeśli się już jednak decydujesz na budowanie z kimś rodziny, tworzycie małżeństwo, dogadujecie się (nie mówię o małżeństwach, gdzie jest jakoś tragicznie źle, tylko o tych całkiem normalnych) to do jasnej anielki(!) niech nikt nie wpierdziela się w to z buciorami. 

A ze strony "męża", to jeśli nie kocha - niech się rozwiedzie, a potem szuka kogoś innego. To nie jest jakiś szczyt człowieczeństwa i bycia porządnym, to zwyczajne minimum uczciwości. Mówisz żonie na dobranoc, że jest kobietą Twojego życia, a następnego wieczora obściskujesz inną? Zdrada to jedna z najgorszych rzeczy, jakie można zrobić człowiekowi, który cię kocha i ci ufa.   

To nie jest tak że ktoś ci się wpieprza w życie. Za zdradę należy obwiniać jedynie partnera. Ewentualnie siebie ale nigdy nie inna kobietę. Jeśli ktoś nie chce to nie zdradzi i naprawdę żadna kobieta na świecie by takiej osoby nie skusiła. Śmieszne są kobiety które obwiniaja kochankę. To czy jej zachowanie jest w porządku to już inna para kaloszy. Winny jest zarządzający mąż bo to z nim jesteś a nie z kochanką. Jeśli uległ uporyczywemu uwodzeniu to masz dupe nie chłopa. Myślę że w ten sposób probujecie umniejszac jego wine w ten sposób żeby później było wam łatwiej wybaczyć i udawać szczęśliwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Idealna
3 minuty temu, taki_tam_ja napisał:

Mądra z Ciebie kobieta i żona. 

Tylko jak facet lata jak pies na baby za innymi a ta przymyka oko,byle kut.asa w domu mieć .więc nie pisz,że ktos ma z butami nie włączyć jak Ty żona jesteś na papierze a on bliskości szuka u innych.moralistka z du.py poucza inne a na swojego mezusua słowa nie powie,bo on nie uwodzi tylko jego.zalosne mężatki, co myślą, że jak papier podpisały to mają prawo do człowieka jak do psa.Do faceta pretensje że w domu ma byle co i szuka uwagi u innych,a nie do kogos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Głodek napisał:

Weżmy przykład z naszej kafeterianki Sylwi 😉

Ona jest przecież szczęśliwa w 10 letnim celibacie bo ma męża. Prawie jak święta meczennica. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Ona jest przecież szczęśliwa w 10 letnim celibacie bo ma męża. Prawie jak święta meczennica. 

Za jakimś Wojtusiem stęka, idealna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zdradza męża w myślach. To też grzech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tego ja nie wiem, tak by nie stękała, musialo coś być też wyszła. 

 

Każdy ma swoją miarę i tak ocenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
10 minut temu, Gość Gość napisał:

To nie jest tak że ktoś ci się wpieprza w życie. Za zdradę należy obwiniać jedynie partnera. Ewentualnie siebie ale nigdy nie inna kobietę. Jeśli ktoś nie chce to nie zdradzi i naprawdę żadna kobieta na świecie by takiej osoby nie skusiła. Śmieszne są kobiety które obwiniaja kochankę. To czy jej zachowanie jest w porządku to już inna para kaloszy. Winny jest zarządzający mąż bo to z nim jesteś a nie z kochanką. Jeśli uległ uporyczywemu uwodzeniu to masz dupe nie chłopa. Myślę że w ten sposób probujecie umniejszac jego wine w ten sposób żeby później było wam łatwiej wybaczyć i udawać szczęśliwa. 

W punkt. Po to umniejszają wine, żeby im było łatwiej wybaczać i tłumaczyć siebie. Oszukują się, że to nie on winny, a ona. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Cóż.  Jeśli ktoś się kreuje na święta to powinien być przykładem ale nie hipokryzji jak Sylwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

W punkt. Po to umniejszają wine, żeby im było łatwiej wybaczać i tłumaczyć siebie. Oszukują się, że to nie on winny, a ona. 

W punkt proszę przy mnie nie używać. Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

To nie jest tak że ktoś ci się wpieprza w życie. Za zdradę należy obwiniać jedynie partnera. Ewentualnie siebie ale nigdy nie inna kobietę. Jeśli ktoś nie chce to nie zdradzi i naprawdę żadna kobieta na świecie by takiej osoby nie skusiła. Śmieszne są kobiety które obwiniaja kochankę. To czy jej zachowanie jest w porządku to już inna para kaloszy. Winny jest zarządzający mąż bo to z nim jesteś a nie z kochanką. Jeśli uległ uporyczywemu uwodzeniu to masz dupe nie chłopa. Myślę że w ten sposób probujecie umniejszac jego wine w ten sposób żeby później było wam łatwiej wybaczyć i udawać szczęśliwa. 

Nie umniejszam winy faceta. Nie umniejszam też męskim zdolnościom intelektualnym, jak to się najczęściej zdarza - że "myślą czymś innym" i dlatego są "słabsi". No nie, to jest dopiero ładna wymówka (a do tego obraźliwa).

Masz poniekąd rację, to z mężem się wiązałam i to on ponosi największą odpowiedzialność za swoje zachowanie. To przede wszystkim jego bym obwiniała w razie zdrady, to on by mnie zawiódł.

Ciężko jednak i czytać takie "dylematy małolaty", która się "waha" czy tego męża komuś uskubnąć czy też lepiej nie (a czy się da, to inna sprawa). Nie wyobrażam sobie podrywać kogoś,  kto ma rodzinę i należy do kogoś innego, bo mam taki kaprys. Przecież dla osoby, która ma jakiś tam kompas moralny, to chyba oczywista sprawa. Jaki tu konflikt wewnętrzny? Trzymasz się z daleka i tyle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mężczyzna w udanym związku nie poszedł, nic mu nie brakuje, ten poszedł. 

Znaczy coś nie pasuje w związku, czy to spełnienie sexualne, czy miłosne, ważne aby te osoby się do brały. 

Odpowiedzialność mężczyźny swoją drogą. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 minut temu, Gość Gość napisał:

W punkt proszę przy mnie nie używać. Dziękuję.

A kim jestes, ze mam nie uzywać? Widze nick "Gość", mam unikać wszystkich gosci na kafe, bo ty tak chcesz?  Poza tym to zwykle słowo, stosowane do zaakcentowania zgody na inny komentarz i bede go uzywać, bo tak mi się chce i podoba. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×