Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Do czego można porównać ból podczas porodu?

Polecane posty

Gość Gosc

I czy znieczulenie skutecznie pomaga? Czy to prawda że to najgorszy ból w życiu? Jak długo rodzilyscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

I czy znieczulenie skutecznie pomaga? Czy to prawda że to najgorszy ból w życiu? Jak długo rodzilyscie?

Do rozrywania pisssdy żywcem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haja

Ból miesiączkowy x 25 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fosc

Nie da się tego porównać do niczego

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

bol miesiaczkowy ale mocny. Nie jest tak zle jak sobie wszyscy wyobrazaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Do łamania 20 kości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc gosc

Dla mnie był taki ze wiedziałam że drugi raz już tego nie powtórzę i faktycznie mam 50 lat i jedno dzieco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Podczas pierwszego porodu miałam znieczulenie. Czułam normalnie skurcze, ale bólu nie. 

Podczas drugiego nie zdążyli podać 🙂 Bóle do opanowania. Mam dość wysoki próg odczuwania.Kontrolowałam skurcze i poszło szybko.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Podczas pierwszego porodu miałam znieczulenie. Czułam normalnie skurcze, ale bólu nie. 

Podczas drugiego nie zdążyli podać 🙂 Bóle do opanowania. Mam dość wysoki próg odczuwania.Kontrolowałam skurcze i poszło szybko.  

ja dwa razy rodziłam bez znieczulenia i o ile pierwszy porod to pikus,moze dlatego ze niespodziewanie w 37 tc zaczełam rodzic i myk myk było po robocie.To drugi wspominam strasznie. Mlody siedzial do wyznaczonej daty, BA! do 23.50.. do ostatniej minuty. Czekałam juz na ten porod od mniej wiecej 4 tyg,. W koncu tak wolno sie rozkrecało,ze myslalam,ze nie doczekam konca. A ze pulpet miał 48 cm prosze ja was i 3700 to myslałam ze pękne cała niz go wycisne. Nie było zle, bol był znosny,ale juz byłam zniecierpliwiona i zaczynałam panikowac przy partych,bo ile mozna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pisząc szczerze, ja gdy byłam w pierwszej ciąży panicznie obawiałam się porodu ze względu na ból, ale każdy mnie uspokajał... Koniec końców pierwszy poród jest bolesny i nie ma co się oszukiwać... same bóle są bolesne bo wszystko po raz pierwszy się rozciąga itd., moment porodu zapamiętałam tak, że sama poczułam, że muszę przeć, gdy główka wychodziła to szczypało na szczęście obyło się bez rozcinania krocza ( czego się bałam ) i to było tak jakby ktoś mi załadował taki wielki kamień 😃 ale miałam beznadziejną położną która zostawiła mnie samą sobie 😐 . Drugi poród był o wiele lżejszy bo wiedziałam czego się spodziewać, ale i bóle były już do przeżycia spokojnie dotrwałam do 10 cm rozwarcia... . Na pewno warto się przygotować bo doszłam do wniosku, że jak wie się co ma się robić to wszystko przebiega sprawniej te całe oddychanie i parcie podczas skurczu, jak sala porodowa wyposażona jest w wannę to też warto skorzystać... 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szczerze to jak ból miesieczkowy x nieskończoność 😅 chociaż w tamtym momencie wydawało się jeszcze gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 minut temu, Gość gosc napisał:

pulpet miał 48 cm prosze ja was i 3700

O rety, naprawdę niezły kuleczka 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haja

Najważniejsze nie wpadać w panikę. Boli no boli ale to do zniesienia. Oddychać starać się uspokoić i współpracować. Uwierzcie mi nic tak nie pomaga i nie przyspiesza porodu. Rodziłam dwa razy bez znieczulenia, nie bałam się ani przed ani w trakcie. Wiedziałam ze musze to przejść i nogi sobie nie urwę. A ode mnie zależy jak się potoczy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

O rety, naprawdę niezły kuleczka 😄 

noooo :D kupilam ubranka w rozmiarze 56,bo stwierdzilam ze bedzie optymanie i po przebraniu go musiałam kilka razy podwijac rekawy i nogawki :D w koncu przyszla polozna i pytam o to ile on ma cm,bo po porodzie juz tak miałam dosc,ze nawet nie słuchalam wymiarow i pomiarow, maz notował w sms do rodziny :D takze z...o :D Ale mialam wyzwanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaka

Dokladnie, nie panikować.

Ja akurat jestem z tych, które- przed porodem- miały bóle miesiaczkowe takie, że pierwszego dnia, jesli byl to tydzien roboczy- musialam brać urlop, faszerować sę ketanolem i lezec, towarzyszyla mi czesto biegunka czy nudności i byłam bliska omdlenia, bol brzucha przeokrutny. Poród mogę do tego porównać, chociaż parcie i 'wychodzenie' dziecka to jednak uczucie dotąd nieznane, ale na pewno do przeżycia, tak jak comiesieczny okres.

Z plusów- po porodzenie moje dolegliwosci miesiaczkowe zmniejszyły się 10krotnie- podobnie miała moja mama i babcia, więc takie geny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

noooo 😄 kupilam ubranka w rozmiarze 56,bo stwierdzilam ze bedzie optymanie i po przebraniu go musiałam kilka razy podwijac rekawy i nogawki 😄 w koncu przyszla polozna i pytam o to ile on ma cm,bo po porodzie juz tak miałam dosc,ze nawet nie słuchalam wymiarow i pomiarow, maz notował w sms do rodziny 😄 takze z...o 😄 Ale mialam wyzwanie!

Moja miała 52 (jak dla mnie bardziej 51), ale ważyła 2,5 kg 🙂  Też podwijałam wszystko, bo się w tym topiła. Z pomocą przyszła seria newbie ta na 50cm...i tyle było z pranych i wyprasowanych, bo potrzebowałam na JUŻ 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ferrara

Mam za sobą cząstkę oraz dwa porody naturalne, oraz rodzę jeszcze w tym roku 🙂 bol jak miesiączka razy 20. I warto pamiętać, że boli tylko gdy skurcz rosniei i on zaraz odpuszczaCi, mnie nikt tego nie powiedział i byłam przerazonaw czym w ogóle jestto skurcz. Zawsze rodze z tensem odtym 7 cm, wygoogaj nie chce spamowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Moja miała 52 (jak dla mnie bardziej 51), ale ważyła 2,5 kg 🙂  Też podwijałam wszystko, bo się w tym topiła. Z pomocą przyszła seria newbie ta na 50cm...i tyle było z pranych i wyprasowanych, bo potrzebowałam na JUŻ 😄 

moj starszy mial 51cm i 2990, w 37 tc, wiec było migiem. A tu mnie zaskoczyl młody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatez

Jak Pani wyzej- u mnie tez w czasie okresu było chodzenie po scianach jesli chodzi o bol itp. spodziewalam sie, ze porod to bedzie cos podobnego, o dziwo- powiem szczerze było lżej niż podczas bolu miesiaczkowego, bo tam bolało ciągiem, a tutaj tylko w czasie skurczów, wiec był czas na "oddech" 🙂. Nie martw się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja chciałam znieczulenie była anastezjolog ale byłam w takim stanie przez te bóle, że dopiero później doszło do mnie, że po pierwsze byli, po drugie mąż mi powiedział, że znieczulenia nie dostane bo postęp jest za słaby i boją się zaniku skurczów. Dostałam tylko gaz i jakoś blisko już partych z 2 czopki niby przeciwbólowe tylko nie wiem, z której strony. W ogóle miałam coś ze skurczami i dostałam oksytocyne to po niej błagałam żeby mnie zabili bo nie wytrzymam. Skurcze co 5 min zaczęły się o 23 urodziłam o 16:30. Parte to był pikuś żaden ból bo wtedy byłam już zdeterminowana żeby wypchnąć synka na świat. Prawie 3700 g 55 cm. Nawet nie czułam nacinania jedynie zaszczypało, potem szycie w znieczuleniu to luz. Rodzić nie mam zamiaru już nigdy więcej. Biorę tabletki i ostatnio o parę godzin spóźniło mi się krwawienie. Ryczałam jak bóbr póki nie dostałam. Więc tego... No to nie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Mój poród trwał prawie 12 godzin i właściwie byłam bardziej zmęczona tym, że to tyle trwa, niż samym bólem. Zwłaszcza że byłam już 10 dni po terminie. 😉 A ból do przeżycia. Zwłaszcza że córka była dość długa (56 cm), ale chudziutka (2900). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AaaaaaaNie strasznie

Nie straszcie tak.  Każdy poród jest inny.  Każdy ma inny próg bólu.  Wszystko jest do przeżycia.  Zobaczy maleństwo i juz wszystko idzie w niepamięć.  Ja pierwszy poród miałam tragiczny a drugi plum i urodziłam.  Nie miałam traumy po pierwszym.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kolka nerkowa plus bolesna miesiączka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Odczucie bólu miesiączkowego i wypróżniania się naraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Przy pierwszym porodzie myslalam,ze umieram.Przy drugim myślałam,że wywali mi wszystkie jelita.Okronność ale byłam bez znieczulenia więc tylko to dziś pamiętam.To było 10 lat temu Dziś znieczulenie to norma.Drugi poród to pestka w porównaniu z pierwszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Odczucie bólu miesiączkowego i wypróżniania się naraz.

kupa to akurat przyjemna jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
24 minuty temu, Gość AaaaaaaNie strasznie napisał:

Nie straszcie tak.  Każdy poród jest inny.  Każdy ma inny próg bólu.  Wszystko jest do przeżycia.  Zobaczy maleństwo i juz wszystko idzie w niepamięć.  Ja pierwszy poród miałam tragiczny a drugi plum i urodziłam.  Nie miałam traumy po pierwszym.  

Miłość wszystko wynagradza I dlatego idzie w niepamięć.Był mąż przy porodach to ma znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciu
12 minut temu, Gość gość napisał:

Mój poród trwał prawie 12 godzin i właściwie byłam bardziej zmęczona tym, że to tyle trwa, niż samym bólem. Zwłaszcza że byłam już 10 dni po terminie. 😉 A ból do przeżycia. Zwłaszcza że córka była dość długa (56 cm), ale chudziutka (2900). 

Ja rodzilam 13 h, to byl pierwszy porod. Najlzejszy, mimo ze najdluzszy. 3,2kg

Drugi 4 kg - skurcze jak skurcze,  prawie do partych gralam na telefonie. Parte tragedia , mysalam ze go nie wypre, z oksy poszlo po 30 min od podania, lacznie 5 h

Mysle sobie, przeciez nie moze byc gorzej. Otoz moglo. Trzeci porod tragedia, bol ze japierdziu, ani przy pierwszym i drugim razem wzietych tak nie bolalo. Spanikowalam przy partych, bo nie szlo,a dziecko mialo byc jeszcze wieksze. Tez 5 h

Czwarty raz nie sprawdzam, bo ... gorzej byc  moze... nigdy wiecej.

Porownujac, pierwszy jak bol przy okresie razy kilka, ostatni - jakby mi wrzacy olej do brzucha wlali. (Wlozylam  kiedys reke do oleju 170stopni, pelen odlot) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie da się porównać do niczego, ból jest okropny. Mam bolesne miesiączki, ale poród to był dla mnie koszmar. Wielki szacunek dla kobiet, które rodzą sn bez znieczulenia, szczególnie kolejne dzieci. Ja po pierwszym porodzie, gdzie znieczulenie podano mi praktycznie na końcówce, z drugim skierowalam się do prywatnej kliniki, gdzie znieczulaja prawie na dzień dobry, nie bylam w stanie tego bólu przeżywać po raz kolejny. I nikogo nie starsze, absolutnie, każdy poród inny, każdy ma inny próg bólu, każdy inaczej odczuwa, ma inną budowę, dzieci mają różne rozmiary... mimo wszystko dla mnie poród bez znieczulenia=nadludzkie bohaterstwo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość kaka napisał:

Dokladnie, nie panikować.

Ja akurat jestem z tych, które- przed porodem- miały bóle miesiaczkowe takie, że pierwszego dnia, jesli byl to tydzien roboczy- musialam brać urlop, faszerować sę ketanolem i lezec, towarzyszyla mi czesto biegunka czy nudności i byłam bliska omdlenia, bol brzucha przeokrutny. Poród mogę do tego porównać, chociaż parcie i 'wychodzenie' dziecka to jednak uczucie dotąd nieznane, ale na pewno do przeżycia, tak jak comiesieczny okres.

Z plusów- po porodzenie moje dolegliwosci miesiaczkowe zmniejszyły się 10krotnie- podobnie miała moja mama i babcia, więc takie geny. 

To samo.  Na nogach ustac nie moglam w czasie miesiaczki wiec porod podobnie, ale bardziej intensywny.  Po urodzeniu rowniez zaczelam miec normalne miesiaczki, ktore nie powalaly mnie.

Jeszcze bol przeziebionych nerek lub kamienie sa porownywalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×