Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kim

Płacenie rachunku w restsuracji

Polecane posty

Gość Kim

Zostalam z mezem i corka zaproszona do przyjaciolki w moim rodzinnym miescie.  Przywiozlam przyjaciolce i jej mezowi po prezencie.  Po wypitej wodzie w ich domu, oni wyszli z inicjatywa abysmy zjedli obiad w restauracji, i wybrali najdrozsza restauracje w miescie.  Po zjedzonym wspolnie posilku nie byli chetni siegnac po 300 zl rachunek, wiec ja go uregulowalam, ale ta cala sytuacja wydala mi sie niegrzeczna.  Jezeli kogos gdzies zapraszam, to zawsze place.  Inna jest sytuacja jezeli sie wychodzi gdziez wspolnie ze znajomymi, sle wtedy jest klarowna sytuacja, ze kazdy placi za siebie.  Nie zrobilabym czegos takiego zapraszając kogos do siebie fo domu.  Czulabym sie zobowiazana ich ugoscic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kal

Sytuacja nie zabardzo fajna.  Moze nie maja pieniedzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

to jak sie nie ma kasy, to robi się w domu obiad za 100 zł dla wszystkich, spokojnie dwa dania wyjdą

a nie zaprasza sie do drogiej knajpy na mieście

proste

a jak zupełnie nei mają pieniędzy, to niech sie umówią na grzyby w lesie, to nic nie kosztuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Masz rację Autorko. Ja jak zapraszam gości, zapewniam im posiłek. Czasem gotuję, a czasem płacę za restaurację.

Autorko, byłaś mało asertywna. Choć ja pewnie też pokazałabym klasę i zapłaciła za nich 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość red

Masz racje, Kim. Nie wiem tylko czy trzeba bylo za nie placic, moze z usmiechem powiedziec "to co, zrzucamy sie po kolezensku, kazdy placi za siebie  to najlepsze rozwiaznie, zgadziacie sie Aniu i Kasiu?".

Drugie rozwiazanie: wychodzisz do talety, wtedy placisz za siebie i meza, a po powrocie mowisz ze mialas nagly telefon od mamy/dziecka/z pracy i musicie natychmiast wracac. Dodajesz ze juz za siebie uregulowalas, zeby im nie robic klopotu  i wyciagasz z restauracji zdumionego meza. Co myslicie o takim rozwiazaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kim

To ja autorka.  Przepraszam za literowki w oryginalnym poscie, ale pisalam z telefonu i nie mam takiej wprawy jak na komputerowej klawiaturze.

Do dzisiaj jestem zniesmaczona tamta sytuacja.  Mieszkam daleko od rodzinnego miasta i widze te przyjaciolke raz na kilka lat.  Zawsze jak kogos zapraszam do domu to albo posilek jest zapewniony w domu, albo jezeli zapraszam do restauracji to ja place.  Chyba, ze z gory jest ustalone, ze jest to kolezenski wypad do knajpy i kazdy za siebie placi, ale w takich sytuacjach nikt nikogo nie zaprasza.  Moja 34-letnia corka byla z nami, poniewaz z dziecinstwa zna moja przyjaciolke i jej meza, I tez byla bardzo zniesmaczona.  Zapytalam sie jej, czy w jej kregach (mlodszych osob) takie cos jest dopuszczalne, I powiedziala, ze kategorycznie nie.  Zasady sa zawsze klarowne.

Nie wiem, czy chce sie jeszcze odezwac do tych ludzi.  Jezeli nie mieli pieniedzy, to mogli nas ugoscic herbata w domu, i kazdy zrozumialby to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden

Racja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×