Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Dlaczego wychodzicie za alkoholików?

Polecane posty

Gość moooo

Bo same piją, bo co to za impreza bez alkoholu, bo pzreciez kazdy facet powinien wypic , bo ach jakie fajne akcje robilismy cala paczką po wypiciu, bo go kocham . No i chocby na kafe wyliczanie, ile musi byc wódy na weselu na czlowieka, bo jak nie, to znaczy ,ze skąpi- wystarczy wejsc na temat wesela na kafe - itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość Gosć napisał:

Ja byłam na weselu, gdzie 16latka dama z siebie piła i paliła. Nikt z rodziny jej uwagi nawet nie zwrócił. A co się póżniej okazało? Że typiara była w ciąży, o której jej rodzina wiedziała. A ona była kuzynką panny młodej, więc jakieś 40% osób na sali o tym fakcie wiedziało i NIKT nie zabronił jej chlać i palić!! 

Więc się nie dziwię, że są rodziny, w których zmuszanie 17latki do picia jest normalne, a jak coś się stanie to jej wina i póżniej można mieć z tego bekę. Nie przejmuj się to oni są patologiczni i na twoim miejscu zrezygnowałabym z kontaku z nimi. Bo tacy ludzie są nic nie warci.

dla mnie to kompletnie zezwierzęcenie. Tyle w temacie.Nie utrzymuje z nimi kontaktu, ta kolezanke widuje tez raz do roku, bo nie mieszkam w rodzinnej miejscowosci,ale wraca to do mnie często. Nikomu sie do tego nie przyznalam i modlilam sie zeby to do mojej mamy nie dotarlo, bo ona by raczej nie okazala zrozumienia tylko zwalila wine na mnie,ze pilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
19 minut temu, Gość gosc napisał:

ale to ja bylam pijana i siedzialam pod sciana... nawet nie zaprzatali sobie glowy,zeby mnie zaprowadzic gdzies do pokoju hotelowego. Do dzis pamietam jak goscie weselni mnie mijali i sie smiali. Mam wstret do tych ludzi, do dzis czuje strach jak mijam ta restauracje, to miejsce gdzie moj swiadek podwijal mi kiecke. Do dzis pamietam jak nie moglam spojrzec w oczy innym i zasłynelam jak ta co pic nie potrafi. Wiem,ze nie moge brac calej winy na siebie, bo kto normalny wlewa dziecku wodke do gardla.Pamietam,jak odmawialam ale mozna powiedziec,ze mnie zmusili.Wg mnie normalni ludzie powinni dac mi mineralnej wody,zebym pila zamiast wodki. Teraz po latach z perspektywy czasu widze jacy to ludzie.Wyzej napisalam o tej kolezance co nie chciala faceta z porzadnej rodziny i teraz placi długi swojego fagasa. To jej wesele. Jej rodzina.Jej goscie.Jego kumple. A ja głupia tego nie widzialam.

Co za patologia na tym weselu. Chyba bym zerwała z nimi kontakt po czymś takim, chociaż sama dobrze wiem jak trudno zerwać kontakt z kimś kogo się zna dlugi czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość moooo napisał:

Bo same piją, bo co to za impreza bez alkoholu, bo pzreciez kazdy facet powinien wypic , bo ach jakie fajne akcje robilismy cala paczką po wypiciu, bo go kocham . No i chocby na kafe wyliczanie, ile musi byc wódy na weselu na czlowieka, bo jak nie, to znaczy ,ze skąpi- wystarczy wejsc na temat wesela na kafe - itd.

tez tak uwazam,ze gdyby kobieta czasem pod czas imprezy nie pila to moze by zauwazyla problem.A tak imprezuja do upadlego,pozniej kobieta zachodzi w ciaze i trzezwieje i raptem widzi problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość Ann napisał:

Ja wątpię, że jakaś kobieta wychodzi za alkoholika( chyba, że ona też jakaś patologia jak on ale tacy ludzie raczej  nie zawracają sobie głowy czymś takim jak ślub). Alkoholikami raczej mężczyźni stają się po ślubie w tym przypadku a to ciężko przewidzieć. Przynajmniej ja się nigdy z takim czymś nie spotkałam a znam różne środowiska i mam w okolicy sporo alkoholików. 

A ja odwrotnie znam same małżeństwa, gdzie już wcześniej był alkoholizm. Choćby sąsiadka, trójka małych dzieci, oboje młodzi i ślub, a gość już wpadał w cug zanim się poznali i widzieli to chyba wszyscy poza nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość gosc napisał:

dla mnie to kompletnie zezwierzęcenie. Tyle w temacie.Nie utrzymuje z nimi kontaktu, ta kolezanke widuje tez raz do roku, bo nie mieszkam w rodzinnej miejscowosci,ale wraca to do mnie często. Nikomu sie do tego nie przyznalam i modlilam sie zeby to do mojej mamy nie dotarlo, bo ona by raczej nie okazala zrozumienia tylko zwalila wine na mnie,ze pilam.

Nie miej do siebie pretensji, wykorzystano Twoją naiwność. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Właśnie. Nie pijesz to czeka Cię tłumaczenie każdej osobie dlaczego, a i tak będą namawiać. Rzadko kto rozumie "nie pije" i odpuszcza. Wiele razy na weselach polewano mi do kieliszka na zasadzie "a może jednak? przecież się teraz zmarnuje". Raz dolano mi wódki do soku, ale od razu widziałam, że ktoś to ruszał i po tym jak ten sok dałam do spróbowania znajomemu (nie wierzył że ktoś byłby do tego zdolny) od razu powiedział "faktycznie wódka". Okazało się, że to znajomi sobie "żart" chcieli zrobić.

Prawda, moj mąż nie pije to go moja rodzina wzięła za alkoholika na wszyciu, że nie pije bo zaszyty. Spytałam ciotki czy ma jej du.ę pokazać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1

Nie przeczytałam jeszcze wszystkiego, ale... Ja myślę, że jesteśmy wychowywane w takiej kulturze. Ja długo byłam sama, według koleżanek "bo mam za duże wymagania". Kiedy mówiłam, że chcę mieć faceta, który nie pije to co słyszałam od koleżanek? "Nie znajdziesz takiego, poza tym co to za facet co idzie na imprezę i się nie napie...". Mam dziś męża jakiego chciałam, abstynent, wspaniały ojciec dla naszego syna. Trochę mi to zajęło, ale w ostatecznym rozliczeniu wyszłam lepiej od tych, które mi wmawiały "za wysokie wymagania". Moja mama zawsze mówiła: Godzisz się na gó... to je właśnie masz"

Oglądaliście 6 odcinkowy serial Netflixa ze Szwecji "Ruchome piaski"? Dwójka małolatów, od taki młodszy odpowiednik Zenka Martyniuka co to pije i ćpa za kasę tatusia i ona, która przy nim była, "bo wszyscy inni go opuścili". Toksyk na maksa. Wiecie co mnie najbardziej rozwaliło? Komentarze na youtube pod filmikami z fragmentami serialu, montaż x muzyczką, wszystko przedstawiane jako wielka love i małolaty z całego świata, w tym wygdawać by się mogło "z bardziej cywilizowanego"jarające się, że "to dobry chłopak mógł być tylko tatuś go nie kochał, a mamusia zostawiła, a ona niedobra mogła go uratować swoją miłością, a zamiast tego jakiś flirt na boku z innym... I pomijanie przy tym faktu, że koleś dziewczynę bił i wiele innych gorszych rzeczy jej zrobił. Czyli to nie tylko polska specjalność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość gosc napisał:

moj maz nie pije wcale.Nie lubi, rzadko pil i po malej ilosci alkoholu zle sie czuje, wiec nie tyka. Nie jest idealem,ale jest cudownym facetem, zawsze moge na niego liczyc. Jesli ktos jest niepijący to nie znaczy,ze z miejsca ma cos z banią 😄 owszem, moze sa i tacy,ale to kwestia charakteru,a nie niedoboru % we krwi. Mnie wkurzaja wieksze imprezy to rzadko do ludzi dociera ,ze ktos po prostu nie pije.Przecież MUSISZ sie na pic.! Co ty chory jestes? Ze mna sie nie napijesz? Kaska poprowadzi! Zostawicie auto i wrocicie taksowką! dlaczego w naszej kulturze tak głęboko wpojona jest koniecznosc picia nawet jak sie nie chce i nie lubi?

My robilismy chrzciny bezalkoholowe. Pochodze z podkarpacia, mała miescina i tam jak impreza to z pompą. Moja mama sie na mnie obrazila,bo taki wstyd jej zrobilam! rodzina sie zjechala,a ja nawet wodki nie postawiłam na stole! dobrze,ze jesc dalam..

Bo ludzie nie mają zainteresowań i nie wiedzą, o czym rozmawiać, a temat alko to taki wytrych jak pogoda. Postoisz przy wiejskim i pogadacie o wódzie, że na weselu u Waldemara była wybitna cytrynowka, itd... Gdyby były inne tematy to nie trzeba byłoby się alkoholem luzować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ashdjxi

Ta.... byłam na domówce, gdzie facet mojej koleżanki wypił za dużo i powiedział do niej "spiērdålaj", gdy chciała się do niego przytulić. Ja stanełam w jej obronie i się go pytam, jak on się do niej odnosi. A ta jeszcze na mnie z ŕyjem, że co ja robię i on nic złego do niej nie powiedział.

Ale zgadzam się z osobą wyżej. Za takie związki często ponosi winę romantyzowanie taki facetów w serialach i filmach dla naatolatek. Ona jest ułożona, spokojna, dobrze się uczy itp. Ma też takiego nudnawego chłopaka. Aż tu nagle na horyzoncie pojawia się bad boy, który wdaje się w bójki, wagaruje, pije, pali. Nasza Mary Sue powoli się w nim zako...e, zaczyna szaleć, pojawia się adrenalina. Wreszcie coś dzieje się w jej życiu. Okazuje się, że facet ma problemy w domu i przez to nie potrafi kochać. Ale miłość naszej bohaterki odmienia jego serce i dzięki niej nauczył się kochać. Blah, blah, blah. I dziewczyny takie coa oglądają i później też marzą o takim związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamil
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Są jeszcze jacyś nie pijący??? Pracuję na kuchni głównie ale zdarzy mi się kelnerować teraz miałam zastępstwa na czas urlopów i stwierdzam z przykrością że Polacy chleją jak świnie( nie obrażając świń )czy to urodziny chrzciny wesele czy stypa tak na stypach też proszą o  wódkę drinki wino😩.

Pewnie ze sa ja nie pije 5 lat I Ostanio pijany wlasnie bylem 5 lat temu i w tedy tez ostatni raz mialem Wódkę w ustach,chce tez zaznaczyc ze nigdy nie bylem jakims alkonembto byl moj wyboru.Przez te osatnie 5 lat to pilem tylko Butelke lub 2ie piwa raz na kilka miesiecy.Ostatni alkoholuktory sie napilem to bylo oczywiscie piwo ok 6 miesiecy temu.Obecnie nawet tego nie pije bo mam nawrot celiakii I do tego dochodza treningi na silowni co drugi dzien ktorym tez sie calkowicie poswiecam przez te 5 lat bo Poprostu to lubia.Takze nie nalezy wszystkich wrzucac do jednego worka kolezanko.Mysle ze picie lub niepicie to indywidualny wyboru kazdego czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamil
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Są jeszcze jacyś nie pijący??? Pracuję na kuchni głównie ale zdarzy mi się kelnerować teraz miałam zastępstwa na czas urlopów i stwierdzam z przykrością że Polacy chleją jak świnie( nie obrażając świń )czy to urodziny chrzciny wesele czy stypa tak na stypach też proszą o  wódkę drinki wino😩.

Komentarz edytowany bo narobilem bledow przepraszam pisze z komory .Pewnie ze sa ja nie pije 5 lat i ostanio pijany wlasnie bylem 5 lat temu i w tedy tez ostatni raz mialem Wódkę w ustach,chce tez zaznaczyc ze nigdy nie bylem jakims alkonem bo to byl moj wybor.Przez te osatnie 5 lat to pilem tylko Butelke lub 2ie piwa raz na kilka miesiecy.Ostatni alkohol ktory sie napilem to bylo oczywiscie piwo ok 6 miesiecy temu.Obecnie nawet tego nie pije bo mam nawrot celiakii I do tego dochodza treningi na silowni co drugi dzien ktorym tez sie calkowicie poswiecam przez te 5 lat bo poprostu to lubie.Takze nie nalezy wszystkich wrzucac do jednego worka kolezanko.Mysle ze picie lub niepicie to indywidualny wyboru kazdego czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1

Sorry, miałam na myśli Zenka Martyniuka co to teraz co drugi tydzień rozwodzi się na instagramie z żoną i wraca do niej jak tylko bogaty tatuś grozi zakręceniem kurka. oczywiście dziecko ochrzczone, ślub w kościele, dziecko urodzone jakieś 5 miesięcy potem. Kto jest dziś idolem młodzieży? Jakaś tam Lunkiewicz? Na Pudlu artykuły o pisarkach, które nazywają się inaczej niż "Blanka Lipińska" mają może ze 30 komentarzy, ale na taką Lunkiewicz czy Daniela Mrtyniuka zawsze można liczyć, posty liczone w tysiącach. Wracając do serialu "Ruchome piaski". Dziewczyna już zerwała telefonicznie ze szwedzkim pato-Sebixem, już zdążyła się skumać ze szkolnym nudnym kujonem co to do szkoły w marynarce chodzi i nawet wakacje z książką spędza, ale wystarczyło, że Misio Sebix (zresztą serio miał na imię Sebastian) żyły sobie podciął i w te pędy poleciała go przepraszać. Naprawdę, ten mini serial powinna obejrzeć matka każdej nastolatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1

Syna Zenka Martyniuka, Daniela, sorry, znowu błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vyv
3 godziny temu, Gość Bimba napisał:

"Bo lepiej mieć pijana niż żadnego"!!!

ano. żadko ktury facet jest jak piotr schram

https://www.youtube.com/watch?v=LsATpuNujDg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gjknn678
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Bo ludzie nie mają zainteresowań i nie wiedzą, o czym rozmawiać, a temat alko to taki wytrych jak pogoda. Postoisz przy wiejskim i pogadacie o wódzie, że na weselu u Waldemara była wybitna cytrynowka, itd... Gdyby były inne tematy to nie trzeba byłoby się alkoholem luzować.

Mądrze powiedziane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gjknn678
47 minut temu, Gość vyv napisał:

ano. żadko ktury facet jest jak piotr schram

https://www.youtube.com/watch?v=LsATpuNujDg

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość 1 napisał:

Nie przeczytałam jeszcze wszystkiego, ale... Ja myślę, że jesteśmy wychowywane w takiej kulturze. Ja długo byłam sama, według koleżanek "bo mam za duże wymagania". Kiedy mówiłam, że chcę mieć faceta, który nie pije to co słyszałam od koleżanek? "Nie znajdziesz takiego, poza tym co to za facet co idzie na imprezę i się nie napie...". Mam dziś męża jakiego chciałam, abstynent, wspaniały ojciec dla naszego syna. Trochę mi to zajęło, ale w ostatecznym rozliczeniu wyszłam lepiej od tych, które mi wmawiały "za wysokie wymagania". Moja mama zawsze mówiła: Godzisz się na gó... to je właśnie masz"

Oglądaliście 6 odcinkowy serial Netflixa ze Szwecji "Ruchome piaski"? Dwójka małolatów, od taki młodszy odpowiednik Zenka Martyniuka co to pije i ćpa za kasę tatusia i ona, która przy nim była, "bo wszyscy inni go opuścili". Toksyk na maksa. Wiecie co mnie najbardziej rozwaliło? Komentarze na youtube pod filmikami z fragmentami serialu, montaż x muzyczką, wszystko przedstawiane jako wielka love i małolaty z całego świata, w tym wygdawać by się mogło "z bardziej cywilizowanego"jarające się, że "to dobry chłopak mógł być tylko tatuś go nie kochał, a mamusia zostawiła, a ona niedobra mogła go uratować swoją miłością, a zamiast tego jakiś flirt na boku z innym... I pomijanie przy tym faktu, że koleś dziewczynę bił i wiele innych gorszych rzeczy jej zrobił. Czyli to nie tylko polska specjalność.

Taka mama to skarb. Większość, które znam woli żeby córka miała kogokolwiek niż żeby była sama. Zaskakujące, że o tych "za wysokich wymaganiach" słyszy się od ludzi, gdzie alkohol lub jakaś forma przemocy jest na porządku dziennym. Tam jest wręcz zasada bierz nie narzekaj. Znajoma jak jej powiedziałam, że chciałabym by mój mąż umiał ugotować coś więcej niż wodę na herbatę powiedziała, że taki to "piz,da nie facet" i kobieta powinna to wszystko za niego robić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 godziny temu, Gość gosc napisał:

wiesz co, ja sie ostatnio smialam ,ze wlasnie nie mam z kim piwa wypic, bo otaczaja mnie sami niepijący. Moj maz oraz jego koledzy nie piją wcale. Swoj swego sie trzyma. Maz czasem dostanie w pracy jakies whisky, wina i td, to skladuje to wszystko w barku i rozdaje znajomym na rozne okazje w ramach prezentu. Ja okazjonalnie wypije jedno piwo,ale tez bardzo rzadko. Ale tak,masz racje, ja tez obserwuje to,ze jak jest impreza to wodka musi byc,bo bez tego ludzie nie potrafia sie bawic

Skoro koledzy męża nie pijący to niby jakim znajomym rozdaje alkohole z barku? Zmyślać to trzeba umieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Skoro koledzy męża nie pijący to niby jakim znajomym rozdaje alkohole z barku? Zmyślać to trzeba umieć.

na męża znajomych swiat sie nie kończy 😉Ale np w ramach podziękowek, z okazji świąt, wspolpracownikom na rozne okazje czy ciotce ma imieniny, albo jak odwiedzi mnie siostra to też jej coś zapakuje... Zawsze mam coś w barku do zaparkowania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

Są jeszcze jacyś nie pijący??? Pracuję na kuchni głównie ale zdarzy mi się kelnerować teraz miałam zastępstwa na czas urlopów i stwierdzam z przykrością że Polacy chleją jak świnie( nie obrażając świń )czy to urodziny chrzciny wesele czy stypa tak na stypach też proszą o  wódkę drinki wino😩.

Mój narzeczony nie pije wcale i powiem wam, że ma serio ciężkie życie, bo musi się wykręcać od picia. Wesela i inne imprezy to jest dla niego koszmar, bo są docinki że dlaczego nic nie pije. No więc picie ogranicza się u niego do udawania że pije wino i męczenie jednego kieliszka cały wieczór. Stwierdziliśmy ostatnio że społeczeństwo bardziej akceptuje niepijących alkoholików (no bo wychodzi z nałogi i super że nie pije od roku, trzymamy kciuki, spoko chlop, bo chciałby się napić no ale nie może) niż abstynentów (bo co to za chłop co nie pije, pantoflarz, pipa itd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1

Mam koleżankę, której facet lubi wypić. Wiele razy miała z nim zrywać, ale misio ponoć dobry w te klocki, poza tym koleżanka dobra dziewczyna, ale z tych co to parę kilo za dużo i nikt inny, jej zdaniem, jej nie zechce, poza tym siedzi w tym związku już tyle lat, że "szkoda by jej było", misio ma epizody, że potrafi być kochany i jak tu misia zostawić. A że wszystko w domu na jej głowie? Ważne, że misio dobry w te klocki i się misiowi wybacza. Koleżanka nigdy nie była sama, bo "nie umie", ledwo kończyła jeden związek to zaczynała następny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1

Za komuny było powiedzenie, że "kto nie pije, ten kabluje".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie wiem czym się szczycić, że ktoś w ogóle nie pije. Jak ktoś jest smakoszem i zna umiar, to alkohol też jest dla ludzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie wiem czym się szczycić, że ktoś w ogóle nie pije. Jak ktoś jest smakoszem i zna umiar, to alkohol też jest dla ludzi. 

A dlaczego uważasz abstynencje za szczycenie sie? To tylko kwestia gustu, niektórzy alkoholu nie lubią  co jest nieakceptowane. Ja nic nie mam do ludzi którzy lubią sobie wypić drinka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie wiem czym się szczycić, że ktoś w ogóle nie pije. Jak ktoś jest smakoszem i zna umiar, to alkohol też jest dla ludzi. 

To nie szczycenie się, a nawet gdyby to chyba lepiej w tę stronę niż w drugą? Oczywiście, są też stany pośrednie. Mnie zwyczajnie żaden alkohol nie smakuje, a pijana byłam raz w życiu. Dlaczego w Polsce abstynent zawsze uważany jest za "element podejrzany"? Jeden nie pije, a inny nie słodzi herbaty, czy to takie dziwne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość gość 1 napisał:

To nie szczycenie się, a nawet gdyby to chyba lepiej w tę stronę niż w drugą? Oczywiście, są też stany pośrednie. Mnie zwyczajnie żaden alkohol nie smakuje, a pijana byłam raz w życiu. Dlaczego w Polsce abstynent zawsze uważany jest za "element podejrzany"? Jeden nie pije, a inny nie słodzi herbaty, czy to takie dziwne?

Dla mnie osoba nie pijąca, to osoba nie pijąca. Tyle. Natomiast tutaj w tym wątku oraz w innych podobnych wyczuwam od takich osób zakwalifikowanie wszystkich osób, które piją alko jako alkoholików i patolę. Przejrzyj ten, czy zobaczysz kiedyś inne wątki. Często bywam w Hiszpanii, Francji, Portugalii, we Włoszech. Nikt tam nie robi z tego halo, a kieliszek, czy karafka wina w restauracji przy stoliku gdzie siedzą dorośli i dzieci, to norma. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Dla mnie osoba nie pijąca, to osoba nie pijąca. Tyle. Natomiast tutaj w tym wątku oraz w innych podobnych wyczuwam od takich osób zakwalifikowanie wszystkich osób, które piją alko jako alkoholików i patolę. Przejrzyj ten, czy zobaczysz kiedyś inne wątki. Często bywam w Hiszpanii, Francji, Portugalii, we Włoszech. Nikt tam nie robi z tego halo, a kieliszek, czy karafka wina w restauracji przy stoliku gdzie siedzą dorośli i dzieci, to norma. 

Bo w Polsce nie ma takiej kultury picia jaką można zaobserwować w wymienionych przez ciebie krajach. Tu 99% pijących pije do zgonu, tu się ludzie nie delektują, a bo nie potrafią, nikt ich tego nie nauczył. Delektuje się i zna na winach to może Marek Kondrad, jego na to stać, innych takich osób nie znam, to i o nich nie piszę. Jasiu z Zenkiem woli "pić z efektem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość gość 1 napisał:

Bo w Polsce nie ma takiej kultury picia jaką można zaobserwować w wymienionych przez ciebie krajach. Tu 99% pijących pije do zgonu, tu się ludzie nie delektują, a bo nie potrafią, nikt ich tego nie nauczył. 

Nie mam w gronie znajomych ludzi pijących do zgonu. I nie sądzę, żebyśmy zaliczali się do tego 1%. Smakoszy jest znacznie więcej. Ludzi, którzy tę kulturę picia mają również. Nie będę się upierać, że to większość, bo napisałabym nieprawdę. Z tego roku historia, to we Włoszech w namiotach przeciwsłonecznych na plaży polskie dwie, czy trzy rodziny. Namioty chyba miały być namiastką parawanów. Jako jedyni w zasięgu wzroku donosili piwa ze sklepu, podczas gdy inni po alko szli po ludzku do barów plażowych. No ale pijani nie byli - tyle dobrze. Jednak mijało się i innych rodaków, którzy zachowywali się na poziomie, więc też nie mogę napisać, że tej części bez kultury jest 99%. Jakoś tam powoli się uczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liz

Mam wrażenie że dziewczynom się wydaje że i tak każdy facet pije albo zacznie. Znajoma ze studiów przyszła niedawno na imprezę w plenerze z chłopakiem. Typek nawalił się w 20 minut a potem zaczął się awanturować z każdym. Jak dostał w mordę to jeszcze go broniła. Tydzień później spotkałam ją w piątek wieczorem jak czekałam na metro. Jechali do klubu. Chłopak tak wstawiony że aż się ślinił. Myślałam że mi przywali bo nie spodobało mu się jak zapytałam koleżankę dokąd konkretnie jadą bo nie znam klubów w Warszawie a warto poznać coś nowego. Tak się rzucił, że ledwo go przytrzymała, darł się że mam się nie wpier... A potem zaczął się na nią wydzierać bo go przytrzymała. Tylko powiedziała do mnie "wiesz co Liz, ty już może lepiej stąd idź". Dziewczyna studiuje prawo, cóż za ironia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×