Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

przyjadę to dobrze, nie przyjadę też może być, ale za moim bratem to by w ogień skakali. Czy ktoś zna ten ból, być tym gorszym dzieckiem?

Polecane posty

Gość gość

Jestem ich pierwszym dziekciem, córką. Zawsze niby tacy dumni ze mnie, bo ponoć zdolna, grzeczna, w szkole czerwone paski, listy pochwalne. Brat stwarzał problemy, same jedynki zbierał choć nie był głupi, lecz niegrzeczny i bardzo leniwy jako uczeń. W wieku dojrzewania dał im tak popalić że matka płakała po nocach, bo 14letnie dziecko przychodziło zalane w trupa z imprezy, a mój ojciec miał na niego znikomy wpływ. Zawsze mnie zaganiano żebym mu pomagała, wyciągała z tarapatów, pisała zadania, kombinowała za niego. Odkąd jesteśmy dorośli mam wrażenie że rodzice tylko czekali aż 'jakis facet mnie zabierze' tj. wyjdę za mąż i pójdę z domu, a synka by trzymali najchętniej, strasznie wchodzą też w tyłek jego dziewczynie, liczą że zostanie ich synową, że będą z nimi mieszkać tam na wsi. Mam wrażenie że synowa jest dla nich dużo ważniejsza niż córka. A moja matka ma lepsze relacje z moją rówieśnicą która z nią pracuje w biurze, niż ze mną. Nigdy specjalnie mnie nie lubiła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A najbardizej boli jak przyjechałam na tydzień z 3letnim synkiem, którym z chęcią sama się zajmuję, to po tygodniu matka robiła aluzje żebyśmy nie zostawali dłużej a bo pogoda ma być brzydka, a bo to, a tamto, a po co małego z ojcem jego rodzielać (wtf?), natomiast mój brat wyjechał na zarobek większy za granicę na wakacje i po tygodniu są juz lamenty o niego, kiedy wraca. Zapraszają jego dziewczynę do domu jak go nie ma, skaczą koło niej.

Nie wiem, może im nie pasuje że mój mąż dużo zarabia, czują się gorsi...nie wiem. A przy moim bracie się dobrze czują bo też bez studiów, też ledwie wiąże koniec z koncem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

No jak masz kase tzn. że ci za dobrze, a co za dużo to niezdrowo. Pewnie mają mentalność taką jak brat albo jest kult syna albo braciszek jest typem gwiazdorka i sie podoba a ty masz szarą powierzchowność. Świat jest bezwzględny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A nie pomyślałaś, że chodzi o twój charakter? Już samo to, że piszesz że byłaś lepsza od brata, że byłaś grzeczna i dobrze się uczyłaś, dużo o tobie mówi. Wg mnie zadzierasz nosa i to ty czujesz się lepszą bo masz męża po studiach i większe pieniadze. Bo niby skąd taki pomysł, że rodzicom o to chodzi? Może jak przyjeżdżasz do mamy to się ciągle mundrzysz i trzeba nad tobą skakać? Kręcisz nosem na wszystko? Myślisz że ktoś cię będzie lubił tylko za to, że w dzieciństwie nie sprawiała problemowe a teraz masz poukładane życie?

A dziewczyna brata może po prostu jest serdeczna,można z nią porozmawiać normalnie, może pomaga twojej mamie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość Gość napisał:

A nie pomyślałaś, że chodzi o twój charakter? Już samo to, że piszesz że byłaś lepsza od brata, że byłaś grzeczna i dobrze się uczyłaś, dużo o tobie mówi. Wg mnie zadzierasz nosa i to ty czujesz się lepszą bo masz męża po studiach i większe pieniadze. Bo niby skąd taki pomysł, że rodzicom o to chodzi? Może jak przyjeżdżasz do mamy to się ciągle mundrzysz i trzeba nad tobą skakać? Kręcisz nosem na wszystko? Myślisz że ktoś cię będzie lubił tylko za to, że w dzieciństwie nie sprawiała problemowe a teraz masz poukładane życie?

A dziewczyna brata może po prostu jest serdeczna,można z nią porozmawiać normalnie, może pomaga twojej mamie itd.

Co wy macie z tym czepianiem się każdego? Przecież ewidentnie brat jest faworyzowany, a ty szukasz problemu w autorce. Strasznie to zawistne, widać, że masz jakiś problem ze sobą.

Autorko ich podejścia raczej nie zmienisz, możesz to zaakceptować, albo ochłodzić relacje. Nie powinnaś na siebie patrzeć w kategoriach kogoś gorszego, po prostu zawsze byłaś grzeczna i potrzebowałaś mniej uwagi, a cała reszta skupiła się na bracie. Tak bywa w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zayebistaaaa

A ja dzisiaj ganek maluje. A bezrobotny maz bedzie jarzyny podlewac 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Co wy macie z tym czepianiem się każdego? Przecież ewidentnie brat jest faworyzowany, a ty szukasz problemu w autorce. Strasznie to zawistne, widać, że masz jakiś problem ze sobą.

Autorko ich podejścia raczej nie zmienisz, możesz to zaakceptować, albo ochłodzić relacje. Nie powinnaś na siebie patrzeć w kategoriach kogoś gorszego, po prostu zawsze byłaś grzeczna i potrzebowałaś mniej uwagi, a cała reszta skupiła się na bracie. Tak bywa w życiu.

A skąd ty wiesz że autorka jest w porządku? Z jej postu dowiedzieliśmy się że ona: dobrze się uczyła, nie sprawiała problemów wychowawczych, ma wykształconego męża, ma więcej pieniędzy niż brat. Brat: sprawiał problemy wychowawcze, był leniwy, ledwo wiąże koniec z końcem. Koniec. Nie wiesz jaki ci ludzie mają stosunek do rodziców i jaki charakter. Ludzi się nie lubi za listy pochwalne w szkole, czerwone paski, dobre oceny, to ile zarabiają i jakie mają wykształcenie. Jeśli autorka twierdzi że matka lepiej dogaduje się z koleżanką z pracy, to chyba coś jest nie halo z charakterem autorki. Ona nawet nie wzięła pod uwagę tego, że może coś w jej zachowaniu jest odpychającego, tylko założyła że chodzi o jej pieniądze i wykształcenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 minut temu, Gość Gość napisał:

A skąd ty wiesz że autorka jest w porządku? Z jej postu dowiedzieliśmy się że ona: dobrze się uczyła, nie sprawiała problemów wychowawczych, ma wykształconego męża, ma więcej pieniędzy niż brat. Brat: sprawiał problemy wychowawcze, był leniwy, ledwo wiąże koniec z końcem. Koniec. Nie wiesz jaki ci ludzie mają stosunek do rodziców i jaki charakter. Ludzi się nie lubi za listy pochwalne w szkole, czerwone paski, dobre oceny, to ile zarabiają i jakie mają wykształcenie. Jeśli autorka twierdzi że matka lepiej dogaduje się z koleżanką z pracy, to chyba coś jest nie halo z charakterem autorki. Ona nawet nie wzięła pod uwagę tego, że może coś w jej zachowaniu jest odpychającego, tylko założyła że chodzi o jej pieniądze i wykształcenie.

albo z charakterem mamusi, nie uważasz? widzę że jesteś mocno stronnicza. Ewentualnie ty byłaś faworyzowaną córeczką lub faworyzujesz któreś ze swoich dzieci. Autorka pisze tylko że nie sprawiała problemów, wydaje mi sie że te wszystkie jej teksty odbieranie przez ciebie jako chwalenie sie (buahahaha, masz jakies kompleksy, byłaś osłem w szkole, masz zawodówkę w najlepszym razie i chcesz się podbudować że masz niby za to szlachetny charakter? haha ), to po prostu próba przekazania że ona się starała, wstydzić się za nią nie musieli, oczami świecić nie musieli, matka przez nią płakać nie musiała a i tak synek jest nr 1.

A z wlasnego doswiadczenia ci powiem ze u mnie bylo podobnie, ja czasem pyskowałam w klotniach z matką, ale mój brat za to samo miał wybaczane a ja NIGDY, a to on wyjeżdżał ze słownictwem które wstyd mi tu nawet powtarzać, do wlasnej matki.

Tak że albo uwierzysz że są ludzie stronniczy albo dalej bedziesz miec zakuta pałę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mialam do czynienia z taka rodzina, nie moja ale kogos bardzo mi bliskiego az myslalam ze to o nich chodzi. Przypadek identyczny. Corka starsza, w miare ambitna, skonczone studia, jakos sobie w zyciu radzi a synulek no coz...ani do skonczenia szkoly sie nie kwapi, wydaje mu sie ze jest bad boyem, pakuje sie w klopoty co chwile, a mimo to mama zapatrzona w niego jak obrazek, wszystko dla synulka by zrobila. Tylko ze synulek ani ambitny ani zdolny ani przystojny. Az zal patrzec. Dziewczyna uciekla z domu jak tylko miala okazje, teraz daje odczuc matce ze byla tym odtraconym dzieckiem. Wydaje mi sie, przynajmniej w tym przypadku tak bylo, ze matka zwyczajnie zazdrosci corce wielu rzeczy. Jakby powstawala rywalizacja pomiedzy ta sama plcia, szczegolnie ze matka raczej srednio ulozyla sobie zycie i nie jest kobieta spelniona, do tego bardzo klotliwa, lubi wtracac sie w zycie innych. Moze przeroslo ja to ze corka ma wieksze ambicje od niej, lepiej jej sie w zyciu uklada. Znam jeszcze kilka rodzin gdzie syn jest faworyzowany i niestety zawsze wyglada to w ten sam sposob. Matki czuja zagrozenie w corce. A z synem wiadomo, chca byc kobieta jego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość gość napisał:

albo z charakterem mamusi, nie uważasz? widzę że jesteś mocno stronnicza. Ewentualnie ty byłaś faworyzowaną córeczką lub faworyzujesz któreś ze swoich dzieci. Autorka pisze tylko że nie sprawiała problemów, wydaje mi sie że te wszystkie jej teksty odbieranie przez ciebie jako chwalenie sie (buahahaha, masz jakies kompleksy, byłaś osłem w szkole, masz zawodówkę w najlepszym razie i chcesz się podbudować że masz niby za to szlachetny charakter? haha ), to po prostu próba przekazania że ona się starała, wstydzić się za nią nie musieli, oczami świecić nie musieli, matka przez nią płakać nie musiała a i tak synek jest nr 1.

A z wlasnego doswiadczenia ci powiem ze u mnie bylo podobnie, ja czasem pyskowałam w klotniach z matką, ale mój brat za to samo miał wybaczane a ja NIGDY, a to on wyjeżdżał ze słownictwem które wstyd mi tu nawet powtarzać, do wlasnej matki.

Tak że albo uwierzysz że są ludzie stronniczy albo dalej bedziesz miec zakuta pałę

Ani ja ani brat nie jesteśmy faworyzowani przez rodziców. Był krótki czas że się z mamą nie dogadywałam ale to był właśnie problem mojego charakteru i po części jej a nie tego że faworyzowała mojego brata. To był problem między nami dwiema a nie między naszą trójka. Też się dobrze uczyłam i nie sprawialam problemów, też skończyłam studia i też dobrze mi się powodzi a moi rodzice nie mają wykształcenia i zarabiają dużo mniej ode mnie. Ale nigdy nie wpadloby mi do głowy,żeby twierdzić że mam z nimi gorsze relacje bo mi tego zazdroszczą, oni pomogli mi osiągnąć to wszystko, więc to by się kupy nie trzymalo. Edukację skończyłam dawno temu i to jak się uczyłam, jaki miałam stopień na dyplomie nie liczy się nawet dla mojego pracodawcy, więc niby jakie znaczenie po latach ma to dla rodziców? Tak samo nie liczy się jakim byłam dzieckiem, bo teraz jestem zupełnie inna osoba, tak samo jak mój brat i moi rodzice.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

Ja jestem tym gorszym dzieckiem. Starsza siostra wyczekana, ukochana a ja na dostawke. Mimo że lepiej się uczylam, sprawiłam mniej kłopotów wychowawczych to ja zawsze zbierałam za wszystko, nawet za siostry winy, ja byłam ta gorsza itp. napisze tak - to zostawia ślad na całe życie. Okropny. Do dziś, mimo że mam swoją rodzinę, mam poczucie że jestem gorszym człowiekiem, który na miłość, uwagę musi sobie zasłużyć odpowiednio.... Że jestem nic niewarta. I do dziś moja mama za siostra skończyłaby w ogień, mimo że ta traktuje ją tylko jako sponsora i ewentualnie worek do wyżycia się jak coś jej się nie uda 😕 ja jestem natomiast na dokładkę, jak już z tamta wyczerpią się tematy albo jak jest jakaś czarna robota do odwalenia 😕 Przez takie niesprawiedliwe traktowanie dla mnie siostra jest niemal obca osoba, nie znoszę jej. Duża rolę w "nawracaniu" mnie ma mój maz, który często wytyka mi hipokryzje mojej rodziny. Ale rozum rozumem a uczucia uczuciami... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
56 minut temu, Gość Gosc napisał:

Mialam do czynienia z taka rodzina, nie moja ale kogos bardzo mi bliskiego az myslalam ze to o nich chodzi. Przypadek identyczny. Corka starsza, w miare ambitna, skonczone studia, jakos sobie w zyciu radzi a synulek no coz...ani do skonczenia szkoly sie nie kwapi, wydaje mu sie ze jest bad boyem, pakuje sie w klopoty co chwile, a mimo to mama zapatrzona w niego jak obrazek, wszystko dla synulka by zrobila. Tylko ze synulek ani ambitny ani zdolny ani przystojny. Az zal patrzec. Dziewczyna uciekla z domu jak tylko miala okazje, teraz daje odczuc matce ze byla tym odtraconym dzieckiem. Wydaje mi sie, przynajmniej w tym przypadku tak bylo, ze matka zwyczajnie zazdrosci corce wielu rzeczy. Jakby powstawala rywalizacja pomiedzy ta sama plcia, szczegolnie ze matka raczej srednio ulozyla sobie zycie i nie jest kobieta spelniona, do tego bardzo klotliwa, lubi wtracac sie w zycie innych. Moze przeroslo ja to ze corka ma wieksze ambicje od niej, lepiej jej sie w zyciu uklada. Znam jeszcze kilka rodzin gdzie syn jest faworyzowany i niestety zawsze wyglada to w ten sam sposob. Matki czuja zagrozenie w corce. A z synem wiadomo, chca byc kobieta jego zycia.

Myślę, że to właśnie to co napisałaś. Wielokrotnie tak sobie to tłumaczyłam. Pozdrawiam, Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja to zawsze według mojej matki byłam najgorsza, najbrzydsza, najglupsza. Za to mój tata mnie uwielbiał, z racji tego ze kilka lat pracował za granicą to byłam żadna tylko na matkę. Mam młodszego brata o rok, jej oczko w głowie. Ja przynioslam że szkoly piątkę  to były pretensje dlaczego nie szóstkę,brat przyniósł jedynkę to matką uważała że nic się nie stało. Był tylko brat i brat,jak miałam 19 lat to mój ojciec znalazł sobie nową kobietę i usłyszałam że to moja wina, a dlaczego?Sama do tej pory nie wiem.Jak zaczęłam spotykać się z moim mężem to potrafila mu wmawiać żeby mnie rzucił, nawet moim tesciom glupoty wmawiala. Nawet na moim slubie urządziła scenę mojemu ojcu z którym nie  była już 7 lat i rzuciła się z pięściami w nową żonę mojego ojca. Od tej pory minęło 5 lat A ja zerwalam z nią kontak, z bratem rowniez nie rozmawiam bo przez 19 lat matka nastawiala nas przeciwko sobie. Tyle lat starałam się jej upodobań dobiero po poznaniu mojego męża i jego rodziny dotarło do mnie że moja matka jest toksyczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciu

wiem co znaczy byc tym gorszym dzieckiem. kiedys bylo inaczej bo sie "sluchalam rodzicow", byla grzecza, uczylam sie dobrze. zaczelo sie jak zaczelam sie sama utrzymywac i miec swoje zdanie np. w zwiazku z organizacja wesela, podjecia pracy czy przeprowadzki. cokolwiek bylo inaczej niz moi rodzice chcieli byly klotnie. ja rozumiem, ze jak bylam dzieckiem decydowali o roznych rzeczach, ale doroslam,utrzymyje sie,jestem niezalezna mieszkaniowo i finansowo wiec  nie powinni decydowac np.o moich pieniadzach i miejscu zamieszkania. dodatkowo faworyzuja mlodszego brata co jest troche na ich utrzymaniu bo "wpadl" z 2razy (4lata temu i pol roku temu). ich synowa nie pracuje,brat zarabia tyle ze ledwo starcza,ale to ja jestem ta gorsza. mam wrazenie,ze oni chcieliby abym byla im zalezna i poslusza. zamiast cieszyc sie,ze mi sie w zyciu nawet dobrze wiedzie, to widza tylko to gorsze ze jestem wyrodna corka bo im nie podlegam ;[ to jest chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gorszysort

Ja jestem gorsza siostra. Moja o rok mlodsza jest pupilkiem. Sliczna madra dobrze platna praca i teraz dostala mieszkanie od rodzicow a ja dzialke na ktorej moge sobie namiot postawic. Rolnicza na wsi 40 tys ona w miescie dom 250-300 tys.

my nie mamy sie gdzie podziac z dzieckiem ale coz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
26 minut temu, Gość Gorszysort napisał:

Ja jestem gorsza siostra. Moja o rok mlodsza jest pupilkiem. Sliczna madra dobrze platna praca i teraz dostala mieszkanie od rodzicow a ja dzialke na ktorej moge sobie namiot postawic. Rolnicza na wsi 40 tys ona w miescie dom 250-300 tys.

my nie mamy sie gdzie podziac z dzieckiem ale coz

Zarob to będziesz miała gdzie się podziać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×