Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamma mija

dowiedziałam się, że urodzę chore dziecko

Polecane posty

Gość mamma mija

Marzyłam o ciąży, o wymarzonym maluszku. Na testy sikałam już w pierwszy dzień spodziewanego okresu. W końcu się udało! - popłakałam się ze szczęścia.

Mimo wszystko zaczął mi towarzyszyć irracjonalny lęk. Strach przed poronieniem, przed chorobami genetycznymi, przez niepełnosprawnością dziecka.

Nie było podstaw żeby się tego obawiać - jedynie przeczucie.

I stało się. Dowiedziałam się, że  najprawdopodobniej będę miała chore dziecko. W związku z nieprawidłową implementacją w łożysku dziecko otrzymało szacunkowe 10% szans na to że się urodzi, a jeśli się urodzi, miało być w jakiś sposób niepełnosprawne (lista możliwych wad była bardzo długa), na zupełnie zdrowe dziecko wyliczono mi niecały 1 proc szans.

Chwyciłam się tego procencika i zaczęłam robić to, czego się nie spodziewałam - zaczęłam się modlić do Matki Boskiej. Do tej mitycznej KOBIETY.  I wiecie co? Za każdym razem, kiedy się modliłam dostawałam jakieś dziwne znaki. Siadał mi na kolanie motyl, nagle wychodziło słońce i wpadało do pokoju, otwierało okno, zrywał ogromny wiatr. Myślałam, że to zbiegi okoliczności. Byłam przerażona. Bałam się modlić w nocy - wolałam w autobusie, na spacerze. Teoretycznie zawsze wierzyłam, że jest nad nami COŚ ale nie sądziłam, że takie namacalne. Że ten KTOŚ w ogóle o mnie wie, że zawraca sobie głowę i wysyła sygnały, że mnie słucha...

Nadal nie umiem wytłumaczyć tego, co czułam, co się działo, ale nabrałam dzięki temu pewności, że z dzieckiem będzie wszystko OK.

 

Córka urodziła się zdrowa, ma już 3 lata, jest bardzo zdolna, kochana.

 

Od tego czasu uważam siebie za osobę nawróconą a wszystkie problemy przyjmuję ze spokojem, mówię różaniec, proszę o pomoc i ... udaje się wszystko rozwiązać. Polecam wszystkim mamom opiece Matki Bożej bo serio, to jest największa polisa i najlepsza ochrona, jaką możecie im dać. I mówcie różaniec, naprawdę warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PROVO
2 minuty temu, Gość mamma mija napisał:

Marzyłam o ciąży, o wymarzonym maluszku. Na testy sikałam już w pierwszy dzień spodziewanego okresu. W końcu się udało! - popłakałam się ze szczęścia.

Mimo wszystko zaczął mi towarzyszyć irracjonalny lęk. Strach przed poronieniem, przed chorobami genetycznymi, przez niepełnosprawnością dziecka.

Nie było podstaw żeby się tego obawiać - jedynie przeczucie.

I stało się. Dowiedziałam się, że  najprawdopodobniej będę miała chore dziecko. W związku z nieprawidłową implementacją w łożysku dziecko otrzymało szacunkowe 10% szans na to że się urodzi, a jeśli się urodzi, miało być w jakiś sposób niepełnosprawne (lista możliwych wad była bardzo długa), na zupełnie zdrowe dziecko wyliczono mi niecały 1 proc szans.

Chwyciłam się tego procencika i zaczęłam robić to, czego się nie spodziewałam - zaczęłam się modlić do Matki Boskiej. Do tej mitycznej KOBIETY.  I wiecie co? Za każdym razem, kiedy się modliłam dostawałam jakieś dziwne znaki. Siadał mi na kolanie motyl, nagle wychodziło słońce i wpadało do pokoju, otwierało okno, zrywał ogromny wiatr. Myślałam, że to zbiegi okoliczności. Byłam przerażona. Bałam się modlić w nocy - wolałam w autobusie, na spacerze. Teoretycznie zawsze wierzyłam, że jest nad nami COŚ ale nie sądziłam, że takie namacalne. Że ten KTOŚ w ogóle o mnie wie, że zawraca sobie głowę i wysyła sygnały, że mnie słucha...

Nadal nie umiem wytłumaczyć tego, co czułam, co się działo, ale nabrałam dzięki temu pewności, że z dzieckiem będzie wszystko OK.

 

Córka urodziła się zdrowa, ma już 3 lata, jest bardzo zdolna, kochana.

 

Od tego czasu uważam siebie za osobę nawróconą a wszystkie problemy przyjmuję ze spokojem, mówię różaniec, proszę o pomoc i ... udaje się wszystko rozwiązać. Polecam wszystkim mamom opiece Matki Bożej bo serio, to jest największa polisa i najlepsza ochrona, jaką możecie im dać. I mówcie różaniec, naprawdę warto

Provo ale ciekawa historyjka. Możesz zostać bajkopisarka 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

🙂 dla mnie piękne. Intuicja, o której zapomnieliśmy, która wyśmiewamy, cały czas jest do naszej dyspozycji. Wystarczy otworzyć Serce (To takie proste, ale jakże trudne jednocześnie) i zaufać. 

Wszechświat przemawia do nas cały czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019
12 minut temu, Gość mamma mija napisał:

Marzyłam o ciąży, o wymarzonym maluszku. Na testy sikałam już w pierwszy dzień spodziewanego okresu. W końcu się udało! - popłakałam się ze szczęścia.

Mimo wszystko zaczął mi towarzyszyć irracjonalny lęk. Strach przed poronieniem, przed chorobami genetycznymi, przez niepełnosprawnością dziecka.

Nie było podstaw żeby się tego obawiać - jedynie przeczucie.

I stało się. Dowiedziałam się, że  najprawdopodobniej będę miała chore dziecko. W związku z nieprawidłową implementacją w łożysku dziecko otrzymało szacunkowe 10% szans na to że się urodzi, a jeśli się urodzi, miało być w jakiś sposób niepełnosprawne (lista możliwych wad była bardzo długa), na zupełnie zdrowe dziecko wyliczono mi niecały 1 proc szans.

Chwyciłam się tego procencika i zaczęłam robić to, czego się nie spodziewałam - zaczęłam się modlić do Matki Boskiej. Do tej mitycznej KOBIETY.  I wiecie co? Za każdym razem, kiedy się modliłam dostawałam jakieś dziwne znaki. Siadał mi na kolanie motyl, nagle wychodziło słońce i wpadało do pokoju, otwierało okno, zrywał ogromny wiatr. Myślałam, że to zbiegi okoliczności. Byłam przerażona. Bałam się modlić w nocy - wolałam w autobusie, na spacerze. Teoretycznie zawsze wierzyłam, że jest nad nami COŚ ale nie sądziłam, że takie namacalne. Że ten KTOŚ w ogóle o mnie wie, że zawraca sobie głowę i wysyła sygnały, że mnie słucha...

Nadal nie umiem wytłumaczyć tego, co czułam, co się działo, ale nabrałam dzięki temu pewności, że z dzieckiem będzie wszystko OK.

 

Córka urodziła się zdrowa, ma już 3 lata, jest bardzo zdolna, kochana.

 

Od tego czasu uważam siebie za osobę nawróconą a wszystkie problemy przyjmuję ze spokojem, mówię różaniec, proszę o pomoc i ... udaje się wszystko rozwiązać. Polecam wszystkim mamom opiece Matki Bożej bo serio, to jest największa polisa i najlepsza ochrona, jaką możecie im dać. I mówcie różaniec, naprawdę warto

Piękne świadectwo 🙂 Ja tez się dużo modliłam w każdej ciąży, teraz jestem w 3 i też codziennie odmawiam przynajmniej dziesiątkę różańca. To daje wewnętrzną moc i pokorę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bbs
1 minutę temu, Gość Iubire napisał:

🙂 dla mnie piękne. Intuicja, o której zapomnieliśmy, która wyśmiewamy, cały czas jest do naszej dyspozycji. Wystarczy otworzyć Serce (To takie proste, ale jakże trudne jednocześnie) i zaufać. 

Wszechświat przemawia do nas cały czas...

Skoro to takie pewne dlaczego sady, policja, lekarze nie używają intuicji. Tylko kierują się czystymi badaniami naukowymi, dowodami itp. Chciałabym żebyście frajerki trafiły na takich lekarzy którzy zamiast was zoperować będą kazali wam zmawiać zdrowaski Hahah 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bsbs

A jak ktoś porwie waszego bachora na handel organami to policja niech wam powie. Niech pani użyje intuicji to może pani bąbelka znajdzie. Hahah durne flądry. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bsbs
3 minuty temu, Gość Gosciowka2019 napisał:

Piękne świadectwo 🙂 Ja tez się dużo modliłam w każdej ciąży, teraz jestem w 3 i też codziennie odmawiam przynajmniej dziesiątkę różańca. To daje wewnętrzną moc i pokorę.

To po co rozkraczalas nogi żeby zajść. Powinno nastąpić niepokalane poczęcie skoro taka z ciebie matka święta. Ale ty najpierw się wypinalas do faceta a potem zdziwiona ze cud się stał i zaszłaś. Boszzzz co za ciemnogród 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W takim razie cieszę się Twoim szczęściem :) Jeśli dzięki modlitwie łatwiej Ci sie żyje, to rzeczywiście warto odmawiać różaniec. Ja jednak jestem do tego nastawiona sceptycznie :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiosna
12 minut temu, Gość Bsbs napisał:

To po co rozkraczalas nogi żeby zajść. Powinno nastąpić niepokalane poczęcie skoro taka z ciebie matka święta. Ale ty najpierw się wypinalas do faceta a potem zdziwiona ze cud się stał i zaszłaś. Boszzzz co za ciemnogród 

Jak czytam takie komentarze to wolę być burakiem niż chamem!! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

 

3 minuty temu, Gość Wiosna napisał:

Jak czytam takie komentarze to wolę być burakiem niż chamem!! 

Prawda boli? chyba, że to pambuk ją zalał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Codziennie staram się modlić do Matki Boskiej bo dała mi cud, noszę go w brzuchu. Leczenie w klinikach nie dawało żadnych efektów, leki na mnie nie dzialalaly i się udało, po kilku latach leczenia powiedzialam dość, koniec i otrzymaliśmy od niej dar bez leków bez lekarza... Chwała Jej!! ❤ 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qwert
24 minuty temu, Gość Gość napisał:

Dokładnie. Szmaciury dają dupy ile wlezie, facet je zaleje i wielki cud, boskie znaki. Tak, na pewno bozia czuwa nad waszymi orgazmami.

Bo ciebie nikt nie puka brzydki femibabonie i stąd ten jad w twoich komentarzach patologio. Usiądź na kolku osikowym to ci przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qwert

Nie przejmujcie się opiniami starych panien i brzydkich femibabolow. Nikt tego nie chce, o rodzinie czy nawet seksie to mogą pomarzyć więc urządzają krucjatę na mamuśki czy inne kobiety. Poziom wypowiedzi tego bydła mówi sam za siebie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscg
7 minut temu, Gość Qwert napisał:

Bo ciebie nikt nie puka brzydki femibabonie i stąd ten jad w twoich komentarzach patologio. Usiądź na kolku osikowym to ci przejdzie

Ty jesteś patologią i roznosicielem chorób wszelakich. Obyś zaraziła się hiv :D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
29 minut temu, Gość Gość napisał:

Codziennie staram się modlić do Matki Boskiej bo dała mi cud, noszę go w brzuchu. Leczenie w klinikach nie dawało żadnych efektów, leki na mnie nie dzialalaly i się udało, po kilku latach leczenia powiedzialam dość, koniec i otrzymaliśmy od niej dar bez leków bez lekarza... Chwała Jej!! ❤ 

matka boska cię zalała? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nawiedzona dewota
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Codziennie staram się modlić do Matki Boskiej bo dała mi cud, noszę go w brzuchu. Leczenie w klinikach nie dawało żadnych efektów, leki na mnie nie dzialalaly i się udało, po kilku latach leczenia powiedzialam dość, koniec i otrzymaliśmy od niej dar bez leków bez lekarza... Chwała Jej!! ❤ 

Dziewczyny! Napiszmy do prezydenta niech zamknie wszystkie kliniki leczenia niepłodności. Nie wyburza a na to miejsce niech postawią kosciol i jego świętojebliwosc ksiadz będzie nas leczyć z niepłodności. To będzie milion razy skuteczniejsze niż jacyś tam wielce przez lata uczeni medycy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Z biologicznego punktu widzenia to cudem jest jak po stosunku kobieta nie zajdzie w ciążę, niż zajdzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Imigranci
2 godziny temu, Gość Bsbs napisał:

To po co rozkraczalas nogi żeby zajść. Powinno nastąpić niepokalane poczęcie skoro taka z ciebie matka święta. Ale ty najpierw się wypinalas do faceta a potem zdziwiona ze cud się stał i zaszłaś. Boszzzz co za ciemnogród 

Jesteś chora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anijaanity
2 godziny temu, Gość mamma mija napisał:

Marzyłam o ciąży, o wymarzonym maluszku. Na testy sikałam już w pierwszy dzień spodziewanego okresu. W końcu się udało! - popłakałam się ze szczęścia.

Mimo wszystko zaczął mi towarzyszyć irracjonalny lęk. Strach przed poronieniem, przed chorobami genetycznymi, przez niepełnosprawnością dziecka.

Nie było podstaw żeby się tego obawiać - jedynie przeczucie.

I stało się. Dowiedziałam się, że  najprawdopodobniej będę miała chore dziecko. W związku z nieprawidłową implementacją w łożysku dziecko otrzymało szacunkowe 10% szans na to że się urodzi, a jeśli się urodzi, miało być w jakiś sposób niepełnosprawne (lista możliwych wad była bardzo długa), na zupełnie zdrowe dziecko wyliczono mi niecały 1 proc szans.

Chwyciłam się tego procencika i zaczęłam robić to, czego się nie spodziewałam - zaczęłam się modlić do Matki Boskiej. Do tej mitycznej KOBIETY.  I wiecie co? Za każdym razem, kiedy się modliłam dostawałam jakieś dziwne znaki. Siadał mi na kolanie motyl, nagle wychodziło słońce i wpadało do pokoju, otwierało okno, zrywał ogromny wiatr. Myślałam, że to zbiegi okoliczności. Byłam przerażona. Bałam się modlić w nocy - wolałam w autobusie, na spacerze. Teoretycznie zawsze wierzyłam, że jest nad nami COŚ ale nie sądziłam, że takie namacalne. Że ten KTOŚ w ogóle o mnie wie, że zawraca sobie głowę i wysyła sygnały, że mnie słucha...

Nadal nie umiem wytłumaczyć tego, co czułam, co się działo, ale nabrałam dzięki temu pewności, że z dzieckiem będzie wszystko OK.

 

Córka urodziła się zdrowa, ma już 3 lata, jest bardzo zdolna, kochana.

 

Od tego czasu uważam siebie za osobę nawróconą a wszystkie problemy przyjmuję ze spokojem, mówię różaniec, proszę o pomoc i ... udaje się wszystko rozwiązać. Polecam wszystkim mamom opiece Matki Bożej bo serio, to jest największa polisa i najlepsza ochrona, jaką możecie im dać. I mówcie różaniec, naprawdę 

Rozumiem Cię. Bylam w podonnej sytuacji. Modliłam się, ale nie otrzymywałam znaków jak Ty. Dziecko urodzilo sie zdrowe. Zawsze będę za to dziękować Bogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019
3 godziny temu, Gość Bsbs napisał:

To po co rozkraczalas nogi żeby zajść. Powinno nastąpić niepokalane poczęcie skoro taka z ciebie matka święta. Ale ty najpierw się wypinalas do faceta a potem zdziwiona ze cud się stał i zaszłaś. Boszzzz co za ciemnogród 

A Tobie co? Chora? Czy co? Bo że problemy z czytaniem ze zrozumieniem masz, to już potwierdziłas. W tym swoim wielce "postępowym" i nowoczesnym myśleniu powinnaś zachować więcej wolności i tolerancji do odmiennym poglądów, czyż nie? 

Wierzę w Boga, wierzę w moc modlitwy. Ale wiem też, że jest cała masa okiennych poglądów, sposobów życia i je szanuje, bo to się nazywa właśnie tolerancja. Życzę i Tobie tego 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

Doczytałam te Wasze "komentarze" i powiem Wam.... Żal mi was. To przykre jak łatwo bluznicie, obrażacie ludzi w sieci pod przykrywką "anonimowości".... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niki minażżż

Fajnie jest widzieć, że jest tutaj więcej wierzących dziewczyn. Ściskam Was, my i tak wiemy swoje 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bajsjd
5 minut temu, Gość Niki minażżż napisał:

Fajnie jest widzieć, że jest tutaj więcej wierzących dziewczyn. Ściskam Was, my i tak wiemy swoje 🙂

Jasne. Tak, jak antyszczepionkowcy i plaskoziemcy tez wiedza swoje wbrew temu co mówią badania naukowe hehe. Zawsze takie oszołomy się znajda 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Bajsjd napisał:

Jasne. Tak, jak antyszczepionkowcy i plaskoziemcy tez wiedza swoje wbrew temu co mówią badania naukowe hehe. Zawsze takie oszołomy się znajda 

Wiara nie czyni i nie naucza niczego złego... Nie rozumiem skąd te komentarze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×