Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jaktojestmozliwe

Mam dość czy ja przesadzam popadne w depresję chyba. Do kobiet których mężowie jeżdżą za granicę i pracują

Polecane posty

Gość Jaktojestmozliwe

Od trzech miesięcy pracuje na 3/4 etatu . Córka ma 2 lata i 8 miesięcy. Nie daje rady, facet za granicę jeździ i trzyma się tej roboty tak kurczowo, zarabia bardzo słabo A jeszcze prawie połowie bierze tam na życie . Pominę fakt że wstaje o 5 30 z wywieszonym jezorem biegnę z córką do przedszkola i do pracy. Po pracy biegnę szybko po mała zakupy to w domu już jest 17 A do 21 trzeba z dzieckiem siedzieć. Mam dość po prostu mam dość .  Pracę mam super lekka nie namecze się w niej ale ten cały tryb dnia.. Z dnia na dzień jestem bardziej sfrustrowana. Po co to wszystko ? Moja pensja prawie idzie cała na przedszkole dojazd zostają grosze. Nie mam rodziny tylko mama mojego faceta jest na miejscu, mieszka 15 min od nas. To dobra kobieta, gdy trzeba to pomoże choć nieraz wywraca oczami.  Ale ona uważa że ja wszystko muszę "musisz się przyzwyczaić ""musisz pracowac" sama nigdy nie pracowała w życiu nie wie co to znaczy mieć dziecko i zapierdalac . A ja na głowie mam wszystko. Jej syn nic. Przyjdzie po pracy ma luz, weekendy luz. Ja nawet nie mam kiedy się spotkać ze znajomymi .  Nie mam czasu dla siebie. Jest sobota chciałam się wyspać cały tydzień czekałam A o 6 już obudziła mnie córka (bo się przestawiła ) i mi birga z zabawkami nad glowa. Ja mam duzo sily jestem silnym człowiekiem ale zwyczajnie ile można. Moje życie to tylko obowiązki.  Ostatnio rozmawiam z "teściowa " i mówię jej że nie wiem ile tak dam radę A ona się glupkowato usmiecha i mówi No widzisz tak ma wiele samotnych matek.  Ale ja ... nie jestem samotna matka po coś tego faceta mam.  Ale po co ? Jak tu jest to pomaga fakt. Ale więcej go tu nie ma. Za takie gowniane pieniadze na nic nas nie stać bo opłaty i jego wyjazd i z takiej pensji zostaje 1500/2000na miesiąc na życie. Najlepsze jest to że mój facet nie uważa żebym miała ciężko bp przecież praca za biurkiem nie meczy .  Ja mam już dość też bym chciała mieć luzu trochę, aby ktoś o mnie zadbal, zrobil obiad.. muszę pamiętać o rachunkach muszę robić wszystko sama. Dziś gdy córka obudziła mnie o tej 6 coś we mnie pękło i zalozylam temat. Ta presja ze strony mamy faceta mnie tak denerwuje. Bo ona próbuje mi wmówić że tak musi być, ale takie życie to dla mnie kierat. Czy ktoras ma podobnie nawet ten temar pisze od szostej na raty bo moje dziecko broi. I tak cały dzień 😞 mam znajomych ale wiadomo czasem się spotkamy ale ja zawsze z córką. Czasem płakać mi się chce jak nie mam do kogo geby otworzyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mój mąż pracuje zagranicą, ale ja nie pracuję.  Mam dziecko w wieku Twojego i właśnie przez to co opisujesz podjęłam decyzję,  że do pracy pójdę jak podrośnie.  Współczuję.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ila

nie rozumiem, co tak sie nastroszylas na matke meza. To nie jej problem, tylko wasz. Tak, wychowywanie dziecka to stres, ale kazdy tak ma. Moj maz jest na miejscu, ale pracuje tak dlugo plus dojazd, ze zazwyczaj wraca do domu, kiedy dziecko (1,5) juz spi. I nie mamy milej tesciowej na miejscu, ktora czasem moglaby zajac sie dzieckiem. Jezeli tak zyc nie chcesz/nie mozesz, to rozmawiaj z mezem a nie tesciowa, a jezeli nic nie da, to zakoncz zwiazek i daj dziecko na wychowanie mezowi, a corka zajmuj sie 1-2 razy w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie potrafiłabym tak żyć, mieć męża tak daleko. Sytuacja, że ja jestem np. w Polsce, a mój facet pracuje za granicą i na codzień go nie ma jest dla mnie nie do przyjęcia. Dziecko jest wspólne więc opieka nad nim powinna spaść na oboje rodziców. Dziecko nie widzi poprawnych relacji pomiędzy mama i tata. Później tata zjeżdża na stałe po latach i okazuje się, że jest bardziej intruzem niż rodziną... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Gdzie pracuje twój facet i na jakim stanowisku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

Po co pracować za granicą skoro nie ma z tego żadnych pieniędzy???

No, chyba ze tam koledzy, młoda doopcia i zero obowiązków - w takim razie on nigdy nie wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Super Żona

U mnie też mąż wyjeżdżał za granicę w pewnym momencie myślałam że to wszystko się rozsypie on był tam 6-8tyg w domu dwa ani ja ani córka nie zdarzyła się nacieszyć. Postanowiliśmy że będziemy mieć drugie dziecko zaszłam na ciążę mąż znalazł pracę dwa tygodnie za granicą trzy tygodnie w domu. Teraz wraca i już nie będzie wyjeżdżać bo mi samej w ciąży jest ciężko. Pozdrawiam i życzę żeby twój mąż znalazł pracę w waszym mieście rodzinnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

To dość dziwne. Mój mąż ma średnio 3  tys euro.  Zostaje na utrzymanie jego i nas oraz na odłożenie. Ciężko, gdy mąż pracuje zagranicą,  ale sama mam takiego, który nawet pracując na miejscu niewiele pomagał.  Poza tym musiał pracować po 12 godzin, więc i tak ciągle byłam sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fjjbvc

Rozumiem Cię doskonale.  Ja pracuje na 1,5 etatu. Zgodziłam  się na to bo istalolismy z mężem że ja mogę więc ej zarobic w zawodzie A oon będzie bardziej się w domu angażował. I co? Ja zapierdalam, zarabiam 5 500 A mój mąż o 15 kończy swoją pracę i nasuwa na działkę gdzie już od kwietnia buduje swpj domek.  Pisze "swoj" bo jedyne co tam jest moje to pieniądze które wziął że wspólnego konta.  Nie mam  na nic wpływu na tej zasranej działce.  Efekt jest taki że dzień w dzień od 16 jestem sama z dzieckiem, ogarniam całe mieszkanie, logistykę  typu zakupy, pranie sprzątanie, przedszkole, lekarzy. Wieczorem jak mlody zaśnie siadam do pracy przy kompie też nie mam tu nikogo poza teściową którą ma 75 lat i nie powiedzi  z rozlatanym  3 latkiem.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Super Żona napisał:

U mnie też mąż wyjeżdżał za granicę w pewnym momencie myślałam że to wszystko się rozsypie on był tam 6-8tyg w domu dwa ani ja ani córka nie zdarzyła się nacieszyć. Postanowiliśmy że będziemy mieć drugie dziecko zaszłam na ciążę mąż znalazł pracę dwa tygodnie za granicą trzy tygodnie w domu. Teraz wraca i już nie będzie wyjeżdżać bo mi samej w ciąży jest ciężko. Pozdrawiam i życzę żeby twój mąż znalazł pracę w waszym mieście rodzinnym

W sumie też myślimy o tym żeby mąż wrócił jak ja wrócę do pracy, ale niestety tam pracuje 40 h w tygodniu, a po powrocie do kraju znów musiałby pracować głównie z nadgodzinami,  sobotami itd 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda

Jeżeli facet trzyma się kurczowo pracy w które nie zarabia, to chodzi mu tylko o to żeby nie być z Tobą i z dzieckiem, niestety twój facet cie nie kocha i nie myśli o przyszłości z Tobą, może już tam kogoś ma!

Jesteś w stanie sprawdzić ile on tak naprawdę zarabia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona Bu

Moj maz rowniez pracuje za granica. Wraca na weenend. Mamy trzech synow - 11 miesiecy, 2,5 roku i 7 lat. Sama pracuje na etacie. Rodzice czasami pomoga, a czasami nie... jak to w zyciu bywa. Trzeba wziac sie w garsc i wiedziec, co w zyciu jest najwazniejsze. Bo ja mysle, ze rodzina. Ze znajomymi mozna sie spotkac od czasu do czasu, ale i oni sie wykrusza, jak cos nam w zyciu pojdzie nie tak. Kochana... troche wytrwalisci i samozaparcia Tobie zycze. Ulozy sie. Dzieci szybko rosna i Twoj maluch urosnie.  A jesli faktycznie uwazasz, ze juz nie dasz rady, to tylko rozmowa z mezem moze cos tu poradzic. Tesciow nie zdecyduje za was... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maria
7 minut temu, Gość Ona Bu napisał:

Moj maz rowniez pracuje za granica. Wraca na weenend. Mamy trzech synow - 11 miesiecy, 2,5 roku i 7 lat. Sama pracuje na etacie. Rodzice czasami pomoga, a czasami nie... jak to w zyciu bywa. Trzeba wziac sie w garsc i wiedziec, co w zyciu jest najwazniejsze. Bo ja mysle, ze rodzina. Ze znajomymi mozna sie spotkac od czasu do czasu, ale i oni sie wykrusza, jak cos nam w zyciu pojdzie nie tak. Kochana... troche wytrwalisci i samozaparcia Tobie zycze. Ulozy sie. Dzieci szybko rosna i Twoj maluch urosnie.  A jesli faktycznie uwazasz, ze juz nie dasz rady, to tylko rozmowa z mezem moze cos tu poradzic. Tesciow nie zdecyduje za was... Pozdrawiam

Bardzo ważne jest mieć swoich przyjaciół a nie tylko męża. Bo jak coś się rozsupie to się jest samym jak palec i znikad pomocy. Małżeństwo też nie zawsze trwa wiecznie o czym świadczy rosnąca ilość rozwodów w Polsce. Zresztą co drugi temat tu to że kobieta jest sama znikad pomocy, co ma robić etc... 

Jak ja się rozstałam z mężem to gdyby nie moi przyjaciele to nie wiem co bym zrobiła. Przyjaciółka mnie wzięła pod swój dach, jej mąż pomógł ogarnąć nowa prace. Jak było trzeba pomagalo zajac się dzieckiem. Troszczyli się o mnie więc szybko się pozbieralam. 

I taka świadomość że ma się na kogo liczyć naprawdę zmienia jakość życia. Ile jest kobiet gdzie mąż je np bije ale nie ma dokąd odejść. A prawdziwi przyjaciele zawsze pomogą

Ale przyjaźnie się pielęgnuje 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojej

Praca za granicą i mało kasy to się kupy nie trzyma. Jak już wyjazd to właśnie by zarobić a nie mieć grosze jak w Polsce. Dla mnie podejrzane nieco. Może prowadzi tam życie równolegle? 

Co do Ciebie już nie przesadzaj że nie dasz rady z 1dzieckiem na 3/4etatu są kobiety co pracują na cały i też mają dom/obiad czy inne a są samotnymi matkami albo maz wogole nic nie robi. Żyją maja się dobrze tylko organizacja czasu już nie jest tak jak w czasach bez dziecka że wrócisz niespiesznie z pracy i pójdziesz na drzemke a rano nie wyjdziesz za 15.

Co do męża może Ci go brakować ja bym jednak zweryfikowala jego słowa. Ciesz się że masz teściowa do pomocy bo niektórzy i tego nie mają. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorko ocknij się tak wygląda życie 3/4 kobiet w tym kraju, nie jesteś wyjątkowa, weź się w garść i do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Gość Maria napisał:

Bardzo ważne jest mieć swoich przyjaciół a nie tylko męża. Bo jak coś się rozsupie to się jest samym jak palec i znikad pomocy. Małżeństwo też nie zawsze trwa wiecznie o czym świadczy rosnąca ilość rozwodów w Polsce. Zresztą co drugi temat tu to że kobieta jest sama znikad pomocy, co ma robić etc... 

Jak ja się rozstałam z mężem to gdyby nie moi przyjaciele to nie wiem co bym zrobiła. Przyjaciółka mnie wzięła pod swój dach, jej mąż pomógł ogarnąć nowa prace. Jak było trzeba pomagalo zajac się dzieckiem. Troszczyli się o mnie więc szybko się pozbieralam. 

I taka świadomość że ma się na kogo liczyć naprawdę zmienia jakość życia. Ile jest kobiet gdzie mąż je np bije ale nie ma dokąd odejść. A prawdziwi przyjaciele zawsze pomogą

Ale przyjaźnie się pielęgnuje 

Odezwij się na priv..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba
31 minut temu, Gość Ojej napisał:

Praca za granicą i mało kasy to się kupy nie trzyma. Jak już wyjazd to właśnie by zarobić a nie mieć grosze jak w Polsce. Dla mnie podejrzane nieco. Może prowadzi tam życie równolegle? 

Nie może tylko z pewnością-!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Ewa
1 godzinę temu, Gość Fjjbvc napisał:

Rozumiem Cię doskonale.  Ja pracuje na 1,5 etatu. Zgodziłam  się na to bo istalolismy z mężem że ja mogę więc ej zarobic w zawodzie A oon będzie bardziej się w domu angażował. I co? Ja zapierdalam, zarabiam 5 500 A mój mąż o 15 kończy swoją pracę i nasuwa na działkę gdzie już od kwietnia buduje swpj domek.  Pisze "swoj" bo jedyne co tam jest moje to pieniądze które wziął że wspólnego konta.  Nie mam  na nic wpływu na tej zasranej działce.  Efekt jest taki że dzień w dzień od 16 jestem sama z dzieckiem, ogarniam całe mieszkanie, logistykę  typu zakupy, pranie sprzątanie, przedszkole, lekarzy. Wieczorem jak mlody zaśnie siadam do pracy przy kompie też nie mam tu nikogo poza teściową którą ma 75 lat i nie powiedzi  z rozlatanym  3 latkiem.  

Oj jak mi nie szkoda takich jak Ty. A po jakiego kija wspólne konto, odetnij chłopczyka. Pierw głupie skaczą, robią wszystko, a później płaczą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela

Czemu nie weźmiesz opiekunki żeby cię odciążyła ? Chociaż godzinę dwie dziennie żebyś mogła odpocząć 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina

Droga autorki masz 3 opcję:

1. Bierz córkę i jedź do niego, zacznij tam życie, jak córka podrośnie wtedy ewentualnie zadecydujecie, czy chcecie wrócić

2. Powiedz, że nie ogarniasz wszystkiego, bo dziecko jest małe i albo rzuć całkowicie prace albo skróć sobie godziny pracy

3. Powiedz, że ma wrócić, a jak nie to się rozwiedziesz

4. Przestań żalić się teściowej. Teściowe mają synowe zazwyczaj w d/u/p/i/e. Moja po porodzie oczekiwała ode mnie, że jeszcze będę ją obsługiwać, a przyjechała pomóc, a jej córeczkę i męża obsługiwała jak królewnę po porodzie. Do mnie zdziwiona ,że tylko na pół etatu pracuję, bo ona myślała, że po drugim dziecku więcej nam pieniędzy trzeba to będę musiala więcej pracować.A to, że jej córeczki nie pracują, mają dzieci, decydują się na więcej i ona musi im pomagać to jej bardzo pasuje. Jednej to nawet dzieckiem zajmować się zaczeła jak córce wyszedł wynik testu ciążowego pozytywny, żeby córeczka mogła na drzemki chodzić. Wiec teges...no, ale nie o tym temat był...

Ja nie rozumiem jednego. Mój tato jak wyjechał za granicę to po paru tygodniach powiedział, że on żyć tak nie będzie bez rodziny i albo mama przyjeżdża z nami, albo on wraca. My za Ciebie nie wybierzemy. Jesteś niezadowolona, masz do tego prawo, ja też nie byłabym na Twoim miejscu. Nie słuchaj komentarzy typu, bo 3/4 kobiet Tak ma. Niektóre kobiety tak mają, bo lubią lub chcą, ty nie chcesz więc masz 3 opcję do wyboru i wybierz najlepszą.

Odbiegajac od tematu mój mąż chciał się wyprowadzić daleko od moich rodziców, tylko zgadnij kto mi pomaga przy dzieciach teraz-moi rodzice. Teściowa tak jak pisałam ogląda TV i czeka na kolację, aż jej zrobię. Czasem pozmywa po śniadaniu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

Ja też liczyłam dziś ze sobie pospie. A mój syn obudził się o 5.30 i tyle ze spania. 

Mój mąż też pracuje za granicą, synek ma niecałe 2 lata. O tym że chce iść do pracy zdecydowałam sama. Miałam dość siedzenia w domu. Wiedziałam z czym się to wiąże. I jest mi tak dobrze. Czas biegnie tak szybko że nie wiadomo kiedy i mąż znowu do nas wraca. 

Wiadomo są dni kiedy mam dość bo wszystko ogarnąć muszę ja, ale nie ma ich dużo. 

Dużo zależy od nastawienia do tego wszystkiego. Jakbym miała się na wszystko złościć i frustrować że coś jest nie tak jak bym chciała to każdy dzień byłby do bani a ja chodziła bym zgorzkniala i zła. Staram się nie przejmować rzeczami na które nie mam wpływu. I jestem dzięki temu szczęśliwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaktojestmozliwe

Do jednej z pierwszych odpowiedzi. Ale teściowa zajmuje się nim tylko w sytuacji koniecznej. Kiedyś miałam grupę żołądkowa z gorączką szłam do domu nie pamiętam za wiele z tamtego dnia. Doprowadziła nas pod klatkę i radz sobie sama. Nawet nie pamietam dokladnie tamtego dnia . I to nie jest tak że się widujemy . Onajest raczej obojetna. A mnie dokucza samotnosc . Caly weekend bede sama. Mam mame ale ona mieszka 300 km stad. Nigdy nie mogłam na nią liczyć. Dzwoni tylko żeby się wyzalic wczoraj np próbowałam jej napomknac i mówię" A u mnie.... standard powiedziała że zadzwoni jutro przerwała mi w. Ja jestem dla nniejtylko po oto że jak jej się nie układa to mi dzwoni nawet o 12 w nocy .  Ja nie mogę bo jak nie ma żadnego problemu to nie zadzwoni A i nie odbiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fff

trzeba  było pomyslec o tym zanim zaciażyłąs

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaktojestmozliwe

Tak widziałam ile zarabia.  Niestety podatki i  życie wszystko zzeraja. On Nie chce wrócić bo od 3 l czekamy na rodzinne z tegoż kraju . Nawet nie dostaje 500 plus . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość Jaktojestmozliwe napisał:

Tak widziałam ile zarabia.  Niestety podatki i  życie wszystko zzeraja. On Nie chce wrócić bo od 3 l czekamy na rodzinne z tegoż kraju . Nawet nie dostaje 500 plus . 

Jedz do męża za granicę i życie razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaktojestmozliwe

Gość to nie dziwne. Taki system facet np wypracuje 250 h to ma płacone za określoną ilość godzin A reszta na następny miesiąc  . Zazdroszcze kobietom bo mi plakac sie chce maz mojej koleżanki przywozi też 2500 -3000 euro . Powiedz mi kochana A ile on tam siedzi?W jakim systemie ? I np jest 6 tyg i dostaje za 6 tyg czy jak ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mój mąż również pracował zagranicą ale jeszcze w okresie "chodzenia" jasno stawiałam sprawę, że mam gdzieś taki związek na odległość. Początki mieliśmy ciężkie, na jakiś czas się rozstaliśmy nawet ale widocznie bywa tak, że uczucie zwycięża. Mąż obiecał, że pozamyka tam swoje sprawy i faktycznie wrócił do Polski na stałe, wzięliśmy ślub, mamy dziecko. Tutaj założył własną działalność, ja też pracuje na cały etat od kiedy nasze dziecko skończyło pół roku (wynajeliśmy opiekunkę). Nie śpimy na pieniądzach, mąż ciężko pracuje, ja mam też odpowiedzialne stanowisko ale żyjemy spokojnie. Jeżeli byłabym sama z dzieckiem tak jak Ty Autorko nie wytrzymałabym. Ani jako matka, ani jako kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaktojestmozliwe

No właśnie ja uważam że już kobieta nie jestem nie czuje się... Też wydaje mi się że facet mnie już nie kocha. Nie chodzi o inne już nawet po prostu... Ja to już też nie. To długa historia. Głupia jestem  po prostu. Jesteśmy razem 7 lat z czego 5 wyjezdza za ta ...one granicę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ja nie mam dzieci a wstaję do pracy o 5 rano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Pewnie posmakował egzotyki za granicą i teraz musi utrzymywać kolorowe bobo. Typowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×