Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Matriszka

Drodzy Mężczyźni (ale Kobiety również proszę o radę) jak zareagowalibyście na takie zachowanie byłej?

Polecane posty

Gość Matriszka

W skrócie zerwanie miało miejsce miesiąc temu (3,5 letni związek, moja i jego pierwsza miłość), zerwał On, powodem była zazdrość i ciągłe kłótnie inicjowane z mojej strony. Parę tygodni po zerwaniu odezwałam się do Niego (bo sam mówił, że chciałby abyśmy mieli kontakt przyjacielski). Chwilę porozmawialiśmy, ale powiedział, żebym dała nam jeszcze trochę czasu, bo to jeszcze za świeża sprawa. Umówiliśmy się, że za 3tyg spotkamy się (jako normalni znajomi), tylko żebym nie czekała na to i nie robiła sobie żadnych nadziei, bo On nie chce do mnie wracać - jasno mi to zaznaczył.

Jak mogłabym postąpić w takiej sytuacji, żeby na nowo go przekonać do siebie? Lepiej podejść do Niego z dystansem i udawać zwykłą koleżankę i nie rozmawiać na temat związku, żeby go nie speszyć? Czy powiedzieć mu wszystko to co czuję i być szczera? Myślałam, aby napisać mu długi, szczery list w którym opiszę to jak ważny dla mnie jest, przyznam się do błędów, przeproszę za nie (mimo, że robiłam to już dużo razy, gdy ze mną zrywał), powiem że staram się pracować nad sobą (chodzę już do psychologa, który znalazł przyczyny moich wybuchów i złości i pomaga mi na nowo panować nad sobą) i zapytam czy widzi dla nas drugą szansę.

Znajomi doradzają mi, abym podeszła raczej do Niego z dystansem, a nie wyskakiwała od razu z wielką miłością. Ale serce mimo wszystko mówi mi, że taka szczerość i powiedzenie wszystkiego co czuję, może byłoby lepsze.

Jak Wy zareagowalibyście na takie szczere wyznanie? Nie ośmieszę się czymś takim? Nie odsunę go jeszcze bardziej od siebie? Jak mogę naprawić nasz związek? Jak się zachowywać?

Proszę o rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ProstataZTexasu

Widac oboje jestescie ostro popi.er.doleni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Przecież powiedział, że nie chce... Napiszesz do niego czy wyznasz mu uczucia osobiście to będziesz cierpiała bardziej. Bo on zdania nie zmieni, że nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HongKong

Oczywiście że napisz. Mi byłoby bardzo miło gdyby moja była zrozumiała swoje błędy i potrafiła się do nich przyznać starając się zawalczyć o nas, a nie mając wszystko w dupie 😄 gdybyś była mu obojętna, nie zgodziłby się na spotkanie z tobą. Faceci są bardzo uparci, teraz może mówić tak, bo jest pewnie wkurzony jeszcze, ale jak podrążysz skałę to dobijesz się do jego serca 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Odgrzewane kotlety związkowe bardzo rzadko dobrze smakują. Świeżo po rozdaniu prawie każdy myśli o powrroci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamex

To chyba nawet nie ma co wybierać? Wybierać między kłamstwem a prawdą? Napisz do niego, zobaczysz jak zareaguje. Jak mówisz facetowi ze chcesz sie przyjaznic to on tak to odbiera, jak powiesz ze ci nadal zalezy tez to tak odbierze. Po co komplikować sobie zycie, widac ze nadal mu na tobie zależy, tylko pewnie chce zebyś dała coś od siebie, a nie ze bedzie na wyciagniecie reki i skinienie palca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Chrzanisz HongKong, z lasu uciekłeś? 🤔 Wysterował laskę, a zgodził się na spotkanie bo wybłagała i tyle. No ale faceci to sobie lubią dośpiewać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośććć

Moi znajomi kiedys sie rozstali, obydwoje uniesli sie dumą i zadne nie chciało wyciagnac ręki, udawali zawzietych.W końcu ona zaczęła się starać (bo to ona zawaliła głównie) i po kilku miesiącach zeszli się na nowo. Teraz są już szczęśliwym małżeństwem 🙂 dlatego nie warto słuchać tekstow o odgrzewanych koletach, tylko glosu swojego serca. Jak ci mowi walcz to walcz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ile kobiet słuchało serca a skończyło jak skończyło? 🤣 błagam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HongKong
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Chrzanisz HongKong, z lasu uciekłeś? 🤔 Wysterował laskę, a zgodził się na spotkanie bo wybłagała i tyle. No ale faceci to sobie lubią dośpiewać. 

Skoro sama przynała się, że to ona zje.bała, to co, on ma teraz za nią może jeszcze latać? Gdyby miał na nią wyje.bane to by nie zgodził się na żadne spotkanie, nieważne ile by go o to prosila, a on przy pierwszej rozmowie już się zgodził. Istnieją faceci którzy też mają uczucia 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ludzie się schodzą i ja się  z tym zgadzam. Ale do tego trzeba dojrzeć. Natomiast autorka planuje manipulacje i podchodzenie z partyzanta, tj. udawanie koleżanki, ble, ble, ble. Dlatego powiedziałam, że nic z tego nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odpuść.  Tęsknisz za tym uczuciem co było a nie za nim. On ruszył na przud ty zostałaś w tej wibracji co byłaś nawet jeśli wrucicie do siebie to na krótko. ponieważ wszystko się posypie bo już nie będzie tacy sami bo jedno z was ruszyło na przod. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Ile kobiet słuchało serca a skończyło jak skończyło? 🤣 błagam.

A ile skończyło w szczęśliwym związku słuchając swojego serca? 😉 W tym także ja 🙂 Też raz zawiodłam swojego faceta, odszedł ode mnie, pół roku nie odpuszczałam i starałam się, aż w końcu udało nam się i jesteśmy o wiele bardziej szczęśliwi niż przy pierwszym razie 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Ludzie się schodzą i ja się  z tym zgadzam. Ale do tego trzeba dojrzeć. Natomiast autorka planuje manipulacje i podchodzenie z partyzanta, tj. udawanie koleżanki, ble, ble, ble. Dlatego powiedziałam, że nic z tego nie będzie.

Przecież właśnie pyta co będzie lepszym rozwiązaniem, a nie że to zamierza zrobić. Sama napisała, że wolałaby być szczera. Poza tym inni jak widzę, radzą jej bez sensu żeby udawała koleżankę. Więc widać, że bez sensu jest się tu radzić kogokolwiek. Najlepiej jak zrobi tak jak jej serce podpowiada 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość HongKong napisał:

Skoro sama przynała się, że to ona zje.bała, to co, on ma teraz za nią może jeszcze latać? Gdyby miał na nią wyje.bane to by nie zgodził się na żadne spotkanie, nieważne ile by go o to prosila, a on przy pierwszej rozmowie już się zgodził. Istnieją faceci którzy też mają uczucia 😉

No i racja. Przyznała, że zawaliła i ponosi konsekwencje. A facet już nie chce w to wchodzić, bo może poznał ją na tyli i wie, że nic nie wskóra? Nie zmieni się i będzie wiecznie zawalała. A spotkanie? Jak piszę, wybłagała... Przecież to nie on do niej wydzwaniał. A, że ma jeszcze resztki uczuć to się zgodził na kawę.  Elo HongKong, wysil się i myśl! 😋

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Basia napisał:

Przecież właśnie pyta co będzie lepszym rozwiązaniem, a nie że to zamierza zrobić. Sama napisała, że wolałaby być szczera. Poza tym inni jak widzę, radzą jej bez sensu żeby udawała koleżankę. Więc widać, że bez sensu jest się tu radzić kogokolwiek. Najlepiej jak zrobi tak jak jej serce podpowiada 😉

Ale w tym problem Basia, bo jej serce szaleje i nie wie co robić. Dlatego pyta nas. 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matriszka
1 minutę temu, Gość gość napisał:

No i racja. Przyznała, że zawaliła i ponosi konsekwencje. A facet już nie chce w to wchodzić, bo może poznał ją na tyli i wie, że nic nie wskóra? Nie zmieni się i będzie wiecznie zawalała. A spotkanie? Jak piszę, wybłagała... Przecież to nie on do niej wydzwaniał. A, że ma jeszcze resztki uczuć to się zgodził na kawę.  Elo HongKong, wysil się i myśl! 😋

Racja ponoszę konsekwencje, ale również staram się wszystko naprawić. Nie uda się to trudno, przeżyję i dam radę. A jak się uda, będę najszczęśliwszą osobą na ziemi. Ty chyba nie wiesz co to wybłaganie? Skoro napisałam po miesiącu i zapytałam czy chciałby się spotkać, na co się zgodził, to jest błaganie Twoim zdaniem? To gratuluję w takim razie 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Gość Matriszka napisał:

bo On nie chce do mnie wracać - jasno mi to zaznaczył.

 

on nie chce już Ciebie, zaakceptuj to.

Z tego co piszesz, to Ty byłaś główną przyczyną niepowodzenia Waszego związku więc jeśli naprawdę go kochasz..... zostaw go w spokoju. Chcesz dla niego wszystkiego co najlepsze? To uwolnij go od samej siebie.

Odetnij się grubą kreską i pracuj nad sobą. Kolejny związek będzie lepszy, czego życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia
5 minut temu, Gość gość napisał:

Ale w tym problem Basia, bo jej serce szaleje i nie wie co robić. Dlatego pyta nas. 😉 

Racja, nie dziwię się jej wcale, bo byłam w identycznej sytuacji, kiedy mój facet też mnie zostawił przez moje zachowanie (obecnie mąż). Nie dziwię się, że nie wie co ma zrobić teraz. I tak ją podziwiam, że tak wytrzymuje i nie odzywa się do niego, nie wydzwania, nie lata za nim, tylko daje mu ten czas, bardzo mądre zachowanie. A że raz napisała i dała mu znać, że nadal o nim myśli, to też super. Myślę, że ten jej ex sam chciałby wrócić, tylko chce jej trochę dać takiego kopa 😉 Ja cały miesiąc wypisywałam do swojego chłopaka, dopiero po tym czasie raczył mi odpisać na jedną wiadomośc, a dopiero po 2 miesiącach się spotkać 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśliby ma wam wyjść to nie teraz oboje musicie coś zmienić przewartościować by kiedyś w przyszłości może mieć szansę by w przyszłości zgrać to czym wibrujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Matriszka napisał:

Racja ponoszę konsekwencje, ale również staram się wszystko naprawić. Nie uda się to trudno, przeżyję i dam radę. A jak się uda, będę najszczęśliwszą osobą na ziemi. Ty chyba nie wiesz co to wybłaganie? Skoro napisałam po miesiącu i zapytałam czy chciałby się spotkać, na co się zgodził, to jest błaganie Twoim zdaniem? To gratuluję w takim razie 😄

Ale przyznaj się, że przez miesiąc od świtu do świtu rozkminiałaś o nim? Powiedz, ile razy pisałaś sms, albo list? No właśnie. Ja życzę powrotów oczywiście i wirtualnie wspieram, no ale nie oszukujmy się... czarno to widzę. Ja bym postawiła na szczerość, choć przecież wie doskonale kim jesteś i jak się spotkanie od razu zauważy, że nadal go kochasz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Gość Matriszka napisał:

W skrócie zerwanie miało miejsce miesiąc temu (3,5 letni związek, moja i jego pierwsza miłość), zerwał On, powodem była zazdrość i ciągłe kłótnie inicjowane z mojej strony. Parę tygodni po zerwaniu odezwałam się do Niego (bo sam mówił, że chciałby abyśmy mieli kontakt przyjacielski). Chwilę porozmawialiśmy, ale powiedział, żebym dała nam jeszcze trochę czasu, bo to jeszcze za świeża sprawa. Umówiliśmy się, że za 3tyg spotkamy się (jako normalni znajomi), tylko żebym nie czekała na to i nie robiła sobie żadnych nadziei, bo On nie chce do mnie wracać - jasno mi to zaznaczył.

Jak mogłabym postąpić w takiej sytuacji, żeby na nowo go przekonać do siebie? Lepiej podejść do Niego z dystansem i udawać zwykłą koleżankę i nie rozmawiać na temat związku, żeby go nie speszyć? Czy powiedzieć mu wszystko to co czuję i być szczera? Myślałam, aby napisać mu długi, szczery list w którym opiszę to jak ważny dla mnie jest, przyznam się do błędów, przeproszę za nie (mimo, że robiłam to już dużo razy, gdy ze mną zrywał), powiem że staram się pracować nad sobą (chodzę już do psychologa, który znalazł przyczyny moich wybuchów i złości i pomaga mi na nowo panować nad sobą) i zapytam czy widzi dla nas drugą szansę.

Znajomi doradzają mi, abym podeszła raczej do Niego z dystansem, a nie wyskakiwała od razu z wielką miłością. Ale serce mimo wszystko mówi mi, że taka szczerość i powiedzenie wszystkiego co czuję, może byłoby lepsze.

Jak Wy zareagowalibyście na takie szczere wyznanie? Nie ośmieszę się czymś takim? Nie odsunę go jeszcze bardziej od siebie? Jak mogę naprawić nasz związek? Jak się zachowywać?

Proszę o rady.

 

Gdybym ja była na jego miejscu, oczywiście podszedłbym do Twoich wyznań z wielkim, wielkim szacunkiem - ponieważ spędziłem z Tobą 3,5 roku, które było dla mnie zapewne wielką przygodą i wspaniałą podróżą we dwoje. W moich oczach z pewnością nie byłabyś ośmieszona. I w oczach zdecydowanej większości mężczyzn, którzy mają choć odrobinę klasy i szacunku dla ludzi - nie byłabyś ośmieszona.

Odsunąć go nie odsuniesz, bowiem w mojej opinii możliwości są dwie: albo Cię mocno kocha i mimo wszystko dostaniesz kolejną szansę, albo też w nim już coś się wypaliło i po prostu dostaniesz piękne podziękowania i prawdopodobnie duży bukiet róż - ale będzie on podziękowaniem za Wasze wspólnie spędzone lata.

Jak to naprawić ? Po prostu próbować walczyć - nie masz przecież nic do stracenia.

Ja Tobie z całego serca życzę, aby Ci się jednak udało i abyś była szczęśliwa - z Nim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Zorza napisał:

on nie chce już Ciebie, zaakceptuj to.

Z tego co piszesz, to Ty byłaś główną przyczyną niepowodzenia Waszego związku więc jeśli naprawdę go kochasz..... zostaw go w spokoju. Chcesz dla niego wszystkiego co najlepsze? To uwolnij go od samej siebie.

Odetnij się grubą kreską i pracuj nad sobą. Kolejny związek będzie lepszy, czego życzę.

Jezusie święty Zorza, aż tak? No wiesz... jak się kogoś kocha to się go nie zostawia dla jego dobra. Skąd to wzięłaś? 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katerinka

Weź Ty dziewczyno niepotrzebnie zakładałaś tu ten temat 😄 nie słuchaj tych głupich rad, nie przekreslaj tego wszystkiego. Każdy ma jakieś wady i każdy zasługuje na 2 szansę, tylko musi się o nią postarać i pokazać, że naprawdę chce się zmienić 😉 Mogę sobie dać rękę uciąć, że tęskni za Tobą i wróci, tylko teraz potrzebuje czasu jeszcze żeby przemyśleć to wszystko na spokojnie. 3 lata to kawał czasu, jeszcze pierwsza miłośc, tym bardziej uważam że wrócicie do siebie. Tylko się nie poddawaj. Jak na spotkaniu powie Ci, żebyś dała sobie spokój, wtedy sobie daj, a na razie nie odpuszczaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Basia napisał:

Racja, nie dziwię się jej wcale, bo byłam w identycznej sytuacji, kiedy mój facet też mnie zostawił przez moje zachowanie (obecnie mąż). Nie dziwię się, że nie wie co ma zrobić teraz. I tak ją podziwiam, że tak wytrzymuje i nie odzywa się do niego, nie wydzwania, nie lata za nim, tylko daje mu ten czas, bardzo mądre zachowanie. A że raz napisała i dała mu znać, że nadal o nim myśli, to też super. Myślę, że ten jej ex sam chciałby wrócić, tylko chce jej trochę dać takiego kopa 😉 Ja cały miesiąc wypisywałam do swojego chłopaka, dopiero po tym czasie raczył mi odpisać na jedną wiadomośc, a dopiero po 2 miesiącach się spotkać 😄

Basia oby wszystko im się ułożyło, bo o to chodzi. Nikt nie wie jak i co będzie. Tak se gdybamy przecież. 😉 Walcz do upadłego, oczywiście kiedy gra jest warta świeczki. 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matriszka
4 minuty temu, Revien napisał:

 

Gdybym ja była na jego miejscu, oczywiście podszedłbym do Twoich wyznań z wielkim, wielkim szacunkiem - ponieważ spędziłem z Tobą 3,5 roku, które było dla mnie zapewne wielką przygodą i wspaniałą podróżą we dwoje. W moich oczach z pewnością nie byłabyś ośmieszona. I w oczach zdecydowanej większości mężczyzn, którzy mają choć odrobinę klasy i szacunku dla ludzi - nie byłabyś ośmieszona.

Odsunąć go nie odsuniesz, bowiem w mojej opinii możliwości są dwie: albo Cię mocno kocha i mimo wszystko dostaniesz kolejną szansę, albo też w nim już coś się wypaliło i po prostu dostaniesz piękne podziękowania i prawdopodobnie duży bukiet róż - ale będzie on podziękowaniem za Wasze wspólnie spędzone lata.

Jak to naprawić ? Po prostu próbować walczyć - nie masz przecież nic do stracenia.

Ja Tobie z całego serca życzę, aby Ci się jednak udało i abyś była szczęśliwa - z Nim 🙂

Dziękuję bardzo za piękną i motywującą odpowiedź. Rozumiem, że podchodzi do moich obietnic z dystansem i mi nie wierzy, ale naprawdę nie rzucam słów na wiatr i już nad sobą pracuję (sama wizyta u psychologa jest tego dowodem). Jest to wartościowy facet, więc na pewno mnie nie wyśmieje. Poza tym w naszym związku nie byłam tylko kłótliwą zołzą, On wie jak bardzo go kochałam i jak bardzo mi na Nim mimo wszystko zależało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie chodzi o to, czy on wróci, czy nie. Zastanów się czy to ma sens. Wypracowaliście sobie przez 3 lata pewien model zachowań, który już raczej się nie zmieni. Rozstania, powroty, afery. To wszystko oznaki niedojrzałości. Przy pierwszym lepszym problemie zdarzy się znów to samo. Uważam ( choć to tylko moje zdanie), że o wiele rozsądniej by było gdyby każde wyciągnęło wnioski i poszło w życie z nowymi postanowieniami. Wrócicie do siebie, stracicie kolejne kilka lat, a wszystko i tak skończy się w ten sam sposób. Myślę, że Ty również tak uważasz choć ciężko się do tego przyznać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia
5 minut temu, Gość gość napisał:

Basia oby wszystko im się ułożyło, bo o to chodzi. Nikt nie wie jak i co będzie. Tak se gdybamy przecież. 😉 Walcz do upadłego, oczywiście kiedy gra jest warta świeczki. 😉

Dokładnie, niestety nikt nie wie co będzie. Wszystko zależy od Nich, od tego co ich łączyło. Ale myślę, że skoro byli ze sobą taki kawał czasu, to jednak nie było samych kłótni, tylko też dużo pięknych chwil. W tym przypadku, skoro On zgadza się na spotkanie, odpisuje jej normalnie, chce się przyjaźnić, to widać że daje jej otwartą furtkę do działania. A bo co miał innego powiedzieć? "Czekaj na mnie 3tyg ja sobie muszę jeszcze wszystko przemysleć?" Wiadomo, że na tą chwilę on nic nie chce, bo pewnie sam bardzo cierpi i jest zniechęcony tymi kłótniami, ale taki szczery list myślę, że otworzy mu oczy na to, jak bardzo Ona go kocha i ta gra jest warta świeczki 😄

W sumie to wydaje mi się, że to bardzo mądry facet mimo jego zachowania.I że autorka też jest mądra i widzi swoją winę i już nad sobą pracuje. Liczę, że uda im się zejść na nowo tak jak i mi🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matriszka

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, ale teraz każdy mówi co innego, więc już tym bardziej mam mętlik w głowie 😜 Postawię na szczerość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tak Basieńko masz rację. Warto. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×