Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Załamka

Wybaczyć mu? Dać kolejna szansę?

Polecane posty

Gość Gość

A ten kredyt to ma być na niego czy na was??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda
10 godzin temu, Gość Załamka napisał:

Nie wiem, już od tygodnia siedzi dniami i nocami, i domu dla nas szuka, stara się o kredyty w bankach... Biega, załatwia..... 

Chcesz mu wybaczyć bo on chce SOBIE kupić dom, w którym pozwoli Ci zamieszkać żebyś mogła spłacać jego raty???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaarŕriikkkkk

Nic tak nie łączy jak wspólny kredyt...hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda

Ale ten kredyt nie będzie wspólny!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda

Wspólny do spłacania a nominalnie tylko na niego!

Cwaniak wymyślił że naciągnie ją na spłacanie rat w niby wspólnym domu który będzie tylko jego własnością i to bedzie miało ich łączyć zamiast ślubu.

Autorka kompletnie nie rozumie w co się pakuje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaarŕriikkkkk
1 minutę temu, Gość Sama prawda napisał:

Ale ten kredyt nie będzie wspólny!!!

No to dom też nie i cała reszta łącznie ze zdolnością kredytową w tzw.związku społecznym niewolników systemowych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamka

Kredyt tylko na niego. On sam będzie spłacał.

Slub miał być teraz we wrześniu ale moi rodzice do niego nie dopuścili. 

Właśnie stoi przy garach i obiad robi. Ma wolne, a ja wciąż w głowie mam tylko perspektywętego, że za kilka dni pójdzie do pracy i znowu będą tam razem 😢 calą noc... On i cudna Kamilka... 🤮

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona

Autorko,  żaden ślub,  bo strzelisz sobie w stopę! !!!

Niech ci taka mysl przez glowe nie przejdzie.  Siedz na razie na tzw kocia łape.  A kredyt olej i nie dokladaj sie do rat skoro jest na niego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamka

Dziękuję. 

 

😑

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda
7 minut temu, Gość Ona napisał:

A kredyt olej i nie dokladaj sie do rat skoro jest na niego

No to autorka szybko dostanie kopa w tyłek, nawet nie zdąży walizki rozpakować jak się nie dołoży do raty!

Po co każecie jej opłacać dom dla Kamilki?

Kamilka i tak się do jego wprowadzi ale jak będzie gotowa.

Do tego czasu sprzątać i opłacać ma autorka?

A może zamiast siedzieć tam do czasu zamiany na Kamilkę mogłaby znaleźć sobie porządnego faceta, zamiast tracić czas i pieniądze na coś co nigdy jej nie będzie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamka

Kurde, chciałabym się uwolnić i żyć jak wcześniej. Moi rodzice wciąż mi mówią, że chodzę w depresji, że sie zmieniłam. Wiem to. psychicznie jestem wrakiem człowieka. Bez przerwy ryczę, bez przerwy mam szarpanie w klatce piersiowej itd. Ale jak wyobrażam sobie życie samotne to już w ogóle wszystko traci sens, a z drugiej strony ta potrzeba uczucia wolności. Ze mogę iść gdzie chce. Będąc z nim nie mogę, bo mam masę zakazów. Poza tym wstyd mi iść z nim gdzieś bo wystarczy że zaczyna gadać i momentalnie robi z siebie id'iote. A samej iść nie mogę np do koleżanki bo on nie pozwala. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie dociera do Ciebie autorko ze on nie szuka domu dla "Was" tylko dla SIEBIE, a ty masz pełnić rolę sublokatorki która zmniejszy mu wydatki na rachunki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Załamka napisał:

Będąc z nim nie mogę, bo mam masę zakazów. Poza tym wstyd mi iść z nim gdzieś bo wystarczy że zaczyna gadać i momentalnie robi z siebie id'iote. A samej iść nie mogę np do koleżanki bo on nie pozwala. 

Nie wiem kto głupszy - ty czy on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Załamka napisał:

Bez przerwy ryczę, bez przerwy mam szarpanie w klatce piersiowej itd. Ale jak wyobrażam sobie życie samotne to już w ogóle wszystko traci sens

No cóż skoro życie bez portek w domu nie ma sensu to dalej męcz się z toksycznym katem!

"Niechby pił, niechby bił - byle tylko był!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Ten związek Cię niszczy. I tak kiedyś nie wytrzymasz i odejdziesz. Albo on odejdzie. Tylko, że wtedy będziesz już wrakiem człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znamto

Typowo toksyczny związek! Pewnie Ci w niektórych sytuacjach grozi. Rodzice mają racje, widzą że będziesz ofiarą. Będzie coraz gorzej. I tak go kiedyś znienawidzisz więc lepiej teraz to uciąć niż później gdy już będziesz miała zryte w głowie i zszargane zdrowie przez stress.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamka

Wolena, też czuję, że jest to kwestia czasu... 

Wstyd mi. Wiem jak to wygląda z boku. Wiem! Sama koleżance w takiej sytuacji kazalabyn wiać. Ale na to potrzeba mieć ogromna siłę psychiczną, a mi jej brak. Jestem słaba i miękka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czyli zostajesz i czekasz aż on Cię wyrzuci, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
3 minuty temu, Gość Załamka napisał:

Wolena, też czuję, że jest to kwestia czasu... 

Wstyd mi. Wiem jak to wygląda z boku. Wiem! Sama koleżance w takiej sytuacji kazalabyn wiać. Ale na to potrzeba mieć ogromna siłę psychiczną, a mi jej brak. Jestem słaba i miękka. 

Bo się uzależniłaś. Od miłości, od niego, od strachu przed samodzielnością, przed samotnością. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Jeśli sama w sobie nie znajdziesz tyle siły, by odejść teraz, gdy jeszcze cokolwiek z Ciebie zostało, to nikt Ci nie będzie w stanie pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale ona nie chce odejść!

Jak pomóc komuś kto pomocy nie chce?

Musi sięgnąć dna jak alkoholik lub narkoman.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ale ona nie chce odejść!

Jak pomóc komuś kto pomocy nie chce?

Musi sięgnąć dna jak alkoholik lub narkoman.

Gdyby wzięła dwie kartki i na jednej wypisała wszystkie pozytywy tego związku a na drugiej negatywy, to może wtedy udałoby się jej przekonać samą siebie, że nie powinna w tym dłużej tkwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamka

Słuchajcie usiadłam z nim i powiedziałam mu teraz, że chce się rozejsc ale na spokojnie (wiadomo wspólne mieszkanie itd to nie da się z dnia na dzień przewieźć meble itd). on na to NIE. no to ja powiedziałam że za dużo bólu mi sprawił i oboje wiemy że rozstanie to tylko kwestia czasu. Powiedziałam że ja wiem, że znowu coś wykombinuje, że znowu mnie zrani po raz enty. On powiedział że nigdy nie chciał dla mnie źle. Ze to z Kamilą to pierwszy i ostatni raz i więcej tego błędu nie popełni. 

Niedobrze mi. 

Przecież ja dobrze wiem że to kwestia czasu. Łatwy facet zawsze zostanie łatwym, wystarczy że laska zakreci cyckiem, bo taka ma mentalność. 

No i nic. Poszedł zmywac po śniadaniu i nie odzywamy się do siebie... 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda
6 minut temu, Gość Załamka napisał:

On powiedział że nigdy nie chciał dla mnie źle. Ze to z Kamilą to pierwszy i ostatni raz i więcej tego błędu nie popełni. 

Czyli co?

Jednak była zdrada A nie tylko rozmowy przez telefon???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A co miał ci powiedzieć???

Że chce Cię zatrzymać dopóki Kamilka albo inna nie zdecyduje się ciebie zastąpić?

Kogoś do tego czasu trzeba męczyć, tresować i wykorzystywać!

A ty już jesteś ma miejscu i chodzisz jak w zegarku.

Słowa nic nie kosztują A przecież widzisz że on co innego mówi A co innego robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17 godzin temu, Gość J@a napisał:

Tak gadasz a potem zamiast żonę posuwac to rączka i pornolek. To też zdrada. 

Kurcze zdradzam męża z wibratorem bo mi nie dog...a😆

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamka
7 minut temu, Gość Gość napisał:

A co miał ci powiedzieć???

Że chce Cię zatrzymać dopóki Kamilka albo inna nie zdecyduje się ciebie zastąpić?

Kogoś do tego czasu trzeba męczyć, tresować i wykorzystywać!

A ty już jesteś ma miejscu i chodzisz jak w zegarku.

Słowa nic nie kosztują A przecież widzisz że on co innego mówi A co innego robi.

To samo mu powiedziałam teraz ze jeżeli jakaś by mu się zdeklarowała, to z miejsca kopnąłby mnie w dvpe bez mrugnięcia okiem. 

 

😪😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 😢😪☹️

😓😢😥

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrówa

Autorko, w większości przypadków rozstania są bardzo bolesne i trudne ale później przekonasz się o słuszności tej decyzji. Podejrzewam, że masz oparcie w rodzicach, którzy nie odmówią ci pomocy. Teraz to jest jedyna i najlepsza okazja by wyjść z toksycznego bagna i zostawić je w tyle, puki nie ma ślubu, dzieci itd. Na pewno znajdziesz odpowiedniejszego mężczyznę, który będzie dbał o Ciebie i szanował, jesteś jeszcze młoda i nie obciążona dziećmi więc wszystko przed Tobą;) Daj znać jak potoczyły się sprawy, trzymam kciuki za twój rozsądek i że podejmiesz właściwą decyzję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamka

Jutro idzie do pracy. Denerwuję się. Przerabialismy ten temat jeszcze kilka razy. Powiedział, że nie wie co chciał osiągnąć opowiadając jej takie rzeczy, że nie chce tam pracować i chce zmienić pracę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×