Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ola88

Jest tu ktoś, kto zna prywatnie policjanta pracującego ze sprawami kryminalnymi? Mam kilka pytań

Polecane posty

Gość Ola88

Czy taka przyjaźń różni się od zwykłej przyjaźni? Jak ci ludzie radzą sobie ze stresem? Widzieliście jak na przykład dostają wezwanie w czasie imprezy i muszą jechać nagle? Jak bardzo taka praca wpływa na życie prywatne z punktu widzenia obserwatora?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hahaha

Pewnie cpią po kątach 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No taka nasza policja

Albo prywatnie zamieniają się w kryminslistow i chcą oskubac porządnych ludzi. Znam takiego co po służbie wydzwania do starszych kobiet i robi ich na wnuczka 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola88
1 minutę temu, Gość Hahaha napisał:

Pewnie cpią po kątach 🙂

No nic nie jest wykluczone, hehe. Serio pytam. Interesuje mnie perspektywa przyjaciół czy rodziny. Niekoniecznie dziewczyn czy narzeczonych bo takich wątków tu sporo. Chociaż każdy komentarz na pewno będzie ciekawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola88
Przed chwilą, Gość No taka nasza policja napisał:

Albo prywatnie zamieniają się w kryminslistow i chcą oskubac porządnych ludzi. Znam takiego co po służbie wydzwania do starszych kobiet i robi ich na wnuczka 🙂

Żartujesz chyba? Szok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szok.
1 minutę temu, Gość Ola88 napisał:

Żartujesz chyba? Szok...

Szok, szok, ale taka jest prawda. Dzisiaj człowiek przy którym powinno się czuć bezpiecznie chociażby z racji wykonywanego zawodu może cię okraść, pomowić, oszukać, zgwalcic,... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola88
1 minutę temu, Gość Szok. napisał:

Szok, szok, ale taka jest prawda. Dzisiaj człowiek przy którym powinno się czuć bezpiecznie chociażby z racji wykonywanego zawodu może cię okraść, pomowić, oszukać, zgwalcic,... 

Ja sama miałam bardzo złe doświadczenie z kimś z tego zawodu, więc wierzę tobie. Wiem też że często się u nich zdarza przemoc domowa bo są na to badania. Z drugiej strony zakładam że jest też jakaś część ludzi uczciwych którzy serio starają się być pomocni a ich praca stanowi niełatwy kawałek chleba i stąd moje pytanie. Jakoś w życiu prywatnym poza tym 1 przypadkiem (który zresztą zachował się nieprofesjonalnie na gruncie zawodowym wobec mnie i prywatnie się nie znamy) nie znam ani jednej osoby wykonującej ten zawód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domino dancing

Podbijam, też jestem ciekaw. Słyszałem kiedyś opinię, że z policjanta kryminalnego nie ma dobrego męża/partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podpowiedz
6 minut temu, Gość domino dancing napisał:

Podbijam, też jestem ciekaw. Słyszałem kiedyś opinię, że z policjanta kryminalnego nie ma dobrego męża/partnera.

A czym się zajmuje ten policjant kryminalny w ogóle? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hahaha

Acha, już wiem. Tak, tak mam koleżankę. Jest spoko. Lubimy się ale to już chyba wiesz 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domino dancing
19 minut temu, Gość Podpowiedz napisał:

A czym się zajmuje ten policjant kryminalny w ogóle? 

A czym może zajmować się policjant pracujący w wydziale zabójstw i terroru kryminalnego ????

Trzepaniem dywanów ??

No ludzie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola88
48 minut temu, Gość Hahaha napisał:

Acha, już wiem. Tak, tak mam koleżankę. Jest spoko. Lubimy się ale to już chyba wiesz 🙂

Ale masz koleżankę w kryminalnych czy ty tam pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola88
1 godzinę temu, Gość domino dancing napisał:

Podbijam, też jestem ciekaw. Słyszałem kiedyś opinię, że z policjanta kryminalnego nie ma dobrego męża/partnera.

Tez mnie to wlasnie zacekawilo. Naile tacy ludzie przynosza prace do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hahaha
5 minut temu, Gość Ola88 napisał:

Ale masz koleżankę w kryminalnych czy ty tam pracujesz?

No ja, oczywiście że ja 🙂 przecież jestem Ka:) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hahaha
9 minut temu, Gość Ola88 napisał:

Tez mnie to wlasnie zacekawilo. Naile tacy ludzie przynosza prace do domu.

Ty kolego nie szukaj na siłę pretekstu żeby uciec z domu. Siedzieć tam i podnosić na duchu ukochaną, dzieckiem się zająć. Dla kobiety to ciężkie obowiązki. Ja nie zdecydowalavym się pracować w policji. ja cienia własnego się boję a co dopiero takie akcje jak się słyszy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spokojnych myśli

Znam,spotykalam się pół roku z kimś z tego wydziału z Komendy Wojewódzkiej, rozwodnik  z córką. Sam sie przyznał,że związek mu  padł przez pracę. Potrafił być czarujący,a jednocześnie agresywny jak coś było nie po jego myśli.Po pracy dużo pił, by odreagować problemy z pracy,a jak nagle zmienił mi się grafik w pracy i nie mogłam się spotkać przed pracą albo po jak wcześniej ustalone to się wściekal na mnie ,bo on sobie zaplanował grafik  pode  mnie, a ja  pewnie coś kręcę albo z kimś.Jako kolega super, jbo mam czasem kontakt ,ale jako facet ,partner nie polecam.Chyba,że kogoś kręci słowna agresja i wieczna huśtawka w jakim nastroju dziś wróci z pracy,bo taka praca jest stresująca a gdzieś lub na kuma trzeba się odstresowac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola88
8 minut temu, Gość Spokojnych myśli napisał:

Znam,spotykalam się pół roku z kimś z tego wydziału z Komendy Wojewódzkiej, rozwodnik  z córką. Sam sie przyznał,że związek mu  padł przez pracę. Potrafił być czarujący,a jednocześnie agresywny jak coś było nie po jego myśli.Po pracy dużo pił, by odreagować problemy z pracy,a jak nagle zmienił mi się grafik w pracy i nie mogłam się spotkać przed pracą albo po jak wcześniej ustalone to się wściekal na mnie ,bo on sobie zaplanował grafik  pode  mnie, a ja  pewnie coś kręcę albo z kimś.Jako kolega super, jbo mam czasem kontakt ,ale jako facet ,partner nie polecam.Chyba,że kogoś kręci słowna agresja i wieczna huśtawka w jakim nastroju dziś wróci z pracy,bo taka praca jest stresująca a gdzieś lub na kuma trzeba się odstresowac..

Dziękuję za podzielenie się historią. Chyba najciekawsza wypowiedź w tym temacie :) Rozwodnik z córką? Czyli mała została przy nim? To dość rzadka sytuacja w polskim systemie? To dziecko było małe? On się nią zajmował? Jaki byl w stosunku do córy?  Dużo słyszałam o agresywnych ojcach policjantach, którzy bili dzieci pasem i tym podobne historie, ciekawe czy to się sprawdza w takim przypadku?Czyli określiłabyś go jako zaborczego? Chyba dobrze, że zrezygnowałaś z tej relacji w takiej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yellow
14 minut temu, Gość Spokojnych myśli napisał:

Znam,spotykalam się pół roku z kimś z tego wydziału z Komendy Wojewódzkiej, rozwodnik  z córką. Sam sie przyznał,że związek mu  padł przez pracę. Potrafił być czarujący,a jednocześnie agresywny jak coś było nie po jego myśli.Po pracy dużo pił, by odreagować problemy z pracy,a jak nagle zmienił mi się grafik w pracy i nie mogłam się spotkać przed pracą albo po jak wcześniej ustalone to się wściekal na mnie ,bo on sobie zaplanował grafik  pode  mnie, a ja  pewnie coś kręcę albo z kimś.Jako kolega super, jbo mam czasem kontakt ,ale jako facet ,partner nie polecam.Chyba,że kogoś kręci słowna agresja i wieczna huśtawka w jakim nastroju dziś wróci z pracy,bo taka praca jest stresująca a gdzieś lub na kuma trzeba się odstresowac..

Spokojnych Myśli, może wyda ci się dziwne to, co napiszę, ale istnieje szansa, że znam człowieka, o którym piszesz. Świat jest mały a przypadków chyba nie ma, skoro akurat dzisiaj weszłam po raz pierwszy od miesięcy na ten dział i zobaczyłam ten temat...

Jeśli to ten człowiek, o którym myślę, to gdy będziecie się widzieć, "pozdrów" go (tylko ironicznie) od młodej dziewczyny w żółtej ...ence.  Miałam okazję rozczarować się nim w wakacje zeszłego roku. Jeśli to on, to będzie wiedział, o kogo chodzi. Jeśli nie on, to tym lepiej. 

Przez niego zostałam zmuszona wszczynać proces cywilny, bo moją sprawę olał po tym, jak maglował mnie przez kilka godzin na komisariacie i obiecał że się nią zajmie. Przez cały okres składania zeznań pozwalał sobie na niestosowne i nacechowane seksualnie komentarze pod moim adresem. Na przykład, że rozprasza go mój dekolt itd (był środek lata).  Padł  też tekst, żebym "uważała na siebie, bo wyglądam tak zachęcająco, że jeszcze mnie ktoś zgwałci" (byłam w ...ence do pół łydki) czy teksty w rodzaju "czy lubię starszych" (on miał wtedy chyba 42 lata, z tego co mówił) do osoby ponad 20 lat młodszej od niego i wystraszonej. 

Przez tego człowieka uwierzyłam w to, że nie warto na polskiej policji zgłaszać gwałtu, bo nawet ja (chociaż byłam w całkiem innej sprawie)  przeżyłam tam prawie molestowanie werbalne. Najgorsze, że to co zgłaszałam może zagrażać wielu ludziom, a on to olał. Gość wspominał mi że ma córkę i że zna Kafeterię, bo rozmawialiśmy przy okazji spędzania długiego czasu w komisariacie o życiu, prawie,  bezpieczeństwie w sieci itd.  Początkowo wydawał się być w porządku i do pogadania na różne tematy. Niestety ostatecznie nie pomógł mi, a co więcej przyczynił się do tego, by było mi ciężej ująć sprawcę przestępstwa. Z komisariatu wyszłam zniesmaczona jego seksualnymi aluzjami. Jeśli to on to zachował się bardzo nie fair. Niesmak pozostał mi do dziś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola88
9 minut temu, Gość Yellow napisał:

Spokojnych Myśli, może wyda ci się dziwne to, co napiszę, ale istnieje szansa, że znam człowieka, o którym piszesz. Świat jest mały a przypadków chyba nie ma, skoro akurat dzisiaj weszłam po raz pierwszy od miesięcy na ten dział i zobaczyłam ten temat...

Jeśli to ten człowiek, o którym myślę, to gdy będziecie się widzieć, "pozdrów" go (tylko ironicznie) od młodej dziewczyny w żółtej ...ence.  Miałam okazję rozczarować się nim w wakacje zeszłego roku. Jeśli to on, to będzie wiedział, o kogo chodzi. Jeśli nie on, to tym lepiej. 

Przez niego zostałam zmuszona wszczynać proces cywilny, bo moją sprawę olał po tym, jak maglował mnie przez kilka godzin na komisariacie i obiecał że się nią zajmie. Przez cały okres składania zeznań pozwalał sobie na niestosowne i nacechowane seksualnie komentarze pod moim adresem. Na przykład, że rozprasza go mój dekolt itd (był środek lata).  Padł  też tekst, żebym "uważała na siebie, bo wyglądam tak zachęcająco, że jeszcze mnie ktoś zgwałci" (byłam w ...ence do pół łydki) czy teksty w rodzaju "czy lubię starszych" (on miał wtedy chyba 42 lata, z tego co mówił) do osoby ponad 20 lat młodszej od niego i wystraszonej. 

Przez tego człowieka uwierzyłam w to, że nie warto na polskiej policji zgłaszać gwałtu, bo nawet ja (chociaż byłam w całkiem innej sprawie)  przeżyłam tam prawie molestowanie werbalne. Najgorsze, że to co zgłaszałam może zagrażać wielu ludziom, a on to olał. Gość wspominał mi że ma córkę i że zna Kafeterię, bo rozmawialiśmy przy okazji spędzania długiego czasu w komisariacie o życiu, prawie,  bezpieczeństwie w sieci itd.  Początkowo wydawał się być w porządku i do pogadania na różne tematy. Niestety ostatecznie nie pomógł mi, a co więcej przyczynił się do tego, by było mi ciężej ująć sprawcę przestępstwa. Z komisariatu wyszłam zniesmaczona jego seksualnymi aluzjami. Jeśli to on to zachował się bardzo nie fair. Niesmak pozostał mi do dziś. 

O jezu. To juz przegiecie. Moglabys to nawet zglosic do jego przelozonego. Tak sie nie powinien zachowywac policjant. Straszne jest to co piszecie. Wychodzi na to ze nikt z tego watku nie ma pozytywnych doswiadczen z policja. Dzieki za podzielenie sie historia i mam nadzieje ze nastepnym razem trafisz lepiej :) Wspolczuje doswiadczen na komendzie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spokojnych myśli...
32 minuty temu, Gość Ola88 napisał:

Dziękuję za podzielenie się historią. Chyba najciekawsza wypowiedź w tym temacie :) Rozwodnik z córką? Czyli mała została przy nim? To dość rzadka sytuacja w polskim systemie? To dziecko było małe? On się nią zajmował? Jaki byl w stosunku do córy?  Dużo słyszałam o agresywnych ojcach policjantach, którzy bili dzieci pasem i tym podobne historie, ciekawe czy to się sprawdza w takim przypadku?Czyli określiłabyś go jako zaborczego? Chyba dobrze, że zrezygnowałaś z tej relacji w takiej sytuacji...

Ja tylko podkreśliłam,że miał rodzinę..więc szukał normalnych relacji,a dziecko było w wieku szkolnym z matką, a czasem spotkania z nim.Z tego co mówił dbał dobrze o relacje z dzieckiem,czasem pomagałam mu kupić dla niej prezenty.Tylko relacje z dorosłymi mu nie wychodziły,za bardzo przenoszenie stresów na normalne życie i brak znalezienia równowagi w sobie..Jedni uciekają w agresję,inni alkohol,inni narkotyki.To jest trudna praca,odbija się na psychice to co widzi,słyszy za dnia.A zaborczość bardzo widoczna-chęć podporządkowania sobie osoby całkowicie.Obrywało mi się za to,że nie odp zaraz na smsa,nie odebrałam tel,a w pracy nie noszę zawsze przy sobie.Ja jestem pyskata i szczera do bólu i mu to nie wyszło.Ale są przecież głośne sprawy o tym,że policjant znęca się nad rodziną,a tamci pokornie znoszą i nic z tym nie robią.Ten mój znajomy miał ponad 30 lat i już problemy z sercem,bo łykał czasem już tabletki..więc ta praca z adrenaliną nie tylko relacje z ludźmi burzyła ale i zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yellow
11 minut temu, Gość Spokojnych myśli... napisał:

Ja tylko podkreśliłam,że miał rodzinę..więc szukał normalnych relacji,a dziecko było w wieku szkolnym z matką, a czasem spotkania z nim.Z tego co mówił dbał dobrze o relacje z dzieckiem,czasem pomagałam mu kupić dla niej prezenty.Tylko relacje z dorosłymi mu nie wychodziły,za bardzo przenoszenie stresów na normalne życie i brak znalezienia równowagi w sobie..Jedni uciekają w agresję,inni alkohol,inni narkotyki.To jest trudna praca,odbija się na psychice to co widzi,słyszy za dnia.A zaborczość bardzo widoczna-chęć podporządkowania sobie osoby całkowicie.Obrywało mi się za to,że nie odp zaraz na smsa,nie odebrałam tel,a w pracy nie noszę zawsze przy sobie.Ja jestem pyskata i szczera do bólu i mu to nie wyszło.Ale są przecież głośne sprawy o tym,że policjant znęca się nad rodziną,a tamci pokornie znoszą i nic z tym nie robią.Ten mój znajomy miał ponad 30 lat i już problemy z sercem,bo łykał czasem już tabletki..więc ta praca z adrenaliną nie tylko relacje z ludźmi burzyła ale i zdrowie.

Miał 42-43 lata? Ten "mój", o którym pisałam tak...Mogłabym ci napisać też pierwszą literkę imienia...Jeśli to on to przekaż mu te pozdrowienia...Dobrze zrobiłaś że zrezygnowałaś z tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spokojnych myśli
8 minut temu, Gość Yellow napisał:

Miał 42-43 lata? Ten "mój", o którym pisałam tak...Mogłabym ci napisać też pierwszą literkę imienia...Jeśli to on to przekaż mu te pozdrowienia...Dobrze zrobiłaś że zrezygnowałaś z tego...

Ten facet to brat mojej koleżanki z pracy,więc czasem na  siebie jeszcze  wpadniemy i sama mówiła, że praca w policji to zmienila..I nie ma jeszcze 40stu lat. W takiej pracy nawet silny charakter będzie miał chwile słabości jak na  codzień masz doczynienia ze zwłokami, brutalnymi rozbojami,gwaltami.Opowiadal,że jego kumple chodzili na sztuki walki,boks by rozładować, te negatywne emocje.Zawsze to lepsza droga niż wyładowania na ludziach obok.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×