Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Polina

Facet zostawił dziewczynę po 4 latach dla mnie, czy mam się bać?

Polecane posty

Gość Polina

Poznałam w sierpniu nowego faceta. Był w związku (4 rok), ja tak samo (ale 2 rok). Wydawał się bardzo zakochany i wpatrzony w nią, dużo razy mówił jak bardzo ją kocha.  Ona jest całkowicie moim przeciwieństwem i z wyglądu (wysoka, kształtna, blondynka) i z zachowania (energiczna, pewna siebie). Z początku nie zwracałam na niego uwagi. Jednak on coraz częściej zaczął kręcić się wokół mnie. Potem zaczął do mnie wypisywać co jakiś czas.Bardzo fajnie nam się razem rozmawiało, znaleźliśmy wspólny język bardzo szybko. Mojemu facetowi jednak nie podobało się to, jego dziewczynie również. Robili nam coraz częściej awantury, przez co sądzę że i ja i on oddalaliśmy się od nich tylko (przecież ich nie zdradzaliśmy, a oni się czepiali ... ). W naszym związku ogólnie już tak od ok 2 miesięcy coś zaczęło się psuć, słabo się dogadywaliśmy.

Potem nasz kontakt urwał się. Pod koniec sierpnia dowiedziałam się, że tamten chłopak zerwał ze swoją dziewczyną. Od wspólnych znajomych dowiedziałam się, jak bardzo ona to przeżyła, jak bardzo nadal chciała walczyć o ich związek, ale on już nic nie chciał, mówiąc że się wypalił. Tydzień po ich zerwaniu pisał już do mnie... Mój facet coraz częściej zaczął robić mi pretensje, w końcu i ja nie wytrzymałam i z nim zerwałam, chciałam odpocząć, zrobić sobie przerwę od niego. Lecz on nie chciał przerwy. Zdecydowałam się na koniec. Zwłaszcza, że cały czas tamtego innego miałam w głowie, a raczej tak nie powinno być...

Minęło kilka dni, zaczęłam się spotykać z tym nowym chłopakiem. Jednak z tyłu głowy mam cały czas to jak bardzo skrzywdził tamtą dziewczynę. Zerwał z dnia na dzień po takim czasie, to zawsze on wypisywał do mnie, szczerze psując tym trochę i mój związek, bo inaczej pewnie nie zdecydowałabym się na koniec. Jestem nim bardzo zauroczona, wręcz nie wiem czy to nie zakochanie. Bardzo się o mnie stara, ale ja myślę też o tym moim byłym. Nie wiem już sama, czy to przyzwyczajenie czy co. Moja rodzina jest bardzo wkurzona. Wszyscy uwielbiali mojego faceta, jestem z nimi praktycznie na wojennej ścieżce teraz. Ale to przecież ja powinnam być szczęśliwa.

Co robić... Pakować się w taki związek nie patrząc na nic innego? Boję się, że i mnie zostawi po jakimś czasie dla innej (mimo, że mówi że zerwał nie dla mnie, ale że im się nie układało) Ale z drugiej strony, może to ten jedyny? Czy wrócić do swojego faceta, który naprawdę mnie kocha... Mam taki mętlik w głowie. Ktoś był w takiej sytuacji? Ryzykować? Czy przeczekać i na razie z nikim się nie spotykać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaa

Wydaje mi się, że bez sensu pchać się w taki związek zbudowany na nieszczęściu waszych byłych partnerów. Chyba że jesteś pewna, że to prawdziwa miłość to ok, ale jak masz wątpliwości to odpuść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kryspi

Po 4 latach potraktuje ciebie jak ex. Ludzie się nie zmieniają... Jak się wtedy będziesz czuła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
16 minut temu, Gość Polina napisał:

Poznałam w sierpniu nowego faceta. Był w związku (4 rok), ja tak samo (ale 2 rok). Wydawał się bardzo zakochany i wpatrzony w nią, dużo razy mówił jak bardzo ją kocha.  Ona jest całkowicie moim przeciwieństwem i z wyglądu (wysoka, kształtna, blondynka) i z zachowania (energiczna, pewna siebie). Z początku nie zwracałam na niego uwagi. Jednak on coraz częściej zaczął kręcić się wokół mnie. Potem zaczął do mnie wypisywać co jakiś czas.Bardzo fajnie nam się razem rozmawiało, znaleźliśmy wspólny język bardzo szybko. Mojemu facetowi jednak nie podobało się to, jego dziewczynie również. Robili nam coraz częściej awantury, przez co sądzę że i ja i on oddalaliśmy się od nich tylko (przecież ich nie zdradzaliśmy, a oni się czepiali ... ). W naszym związku ogólnie już tak od ok 2 miesięcy coś zaczęło się psuć, słabo się dogadywaliśmy.

Potem nasz kontakt urwał się. Pod koniec sierpnia dowiedziałam się, że tamten chłopak zerwał ze swoją dziewczyną. Od wspólnych znajomych dowiedziałam się, jak bardzo ona to przeżyła, jak bardzo nadal chciała walczyć o ich związek, ale on już nic nie chciał, mówiąc że się wypalił. Tydzień po ich zerwaniu pisał już do mnie... Mój facet coraz częściej zaczął robić mi pretensje, w końcu i ja nie wytrzymałam i z nim zerwałam, chciałam odpocząć, zrobić sobie przerwę od niego. Lecz on nie chciał przerwy. Zdecydowałam się na koniec. Zwłaszcza, że cały czas tamtego innego miałam w głowie, a raczej tak nie powinno być...

Minęło kilka dni, zaczęłam się spotykać z tym nowym chłopakiem. Jednak z tyłu głowy mam cały czas to jak bardzo skrzywdził tamtą dziewczynę. Zerwał z dnia na dzień po takim czasie, to zawsze on wypisywał do mnie, szczerze psując tym trochę i mój związek, bo inaczej pewnie nie zdecydowałabym się na koniec. Jestem nim bardzo zauroczona, wręcz nie wiem czy to nie zakochanie. Bardzo się o mnie stara, ale ja myślę też o tym moim byłym. Nie wiem już sama, czy to przyzwyczajenie czy co. Moja rodzina jest bardzo wkurzona. Wszyscy uwielbiali mojego faceta, jestem z nimi praktycznie na wojennej ścieżce teraz. Ale to przecież ja powinnam być szczęśliwa.

Co robić... Pakować się w taki związek nie patrząc na nic innego? Boję się, że i mnie zostawi po jakimś czasie dla innej (mimo, że mówi że zerwał nie dla mnie, ale że im się nie układało) Ale z drugiej strony, może to ten jedyny? Czy wrócić do swojego faceta, który naprawdę mnie kocha... Mam taki mętlik w głowie. Ktoś był w takiej sytuacji? Ryzykować? Czy przeczekać i na razie z nikim się nie spotykać?

wiesz co... wypierdgbhaj stąd i nie czytaj opinii na forach, bo zrobisz sobie emocjonalną krzywdę 😄 kieruj sie wlasną intuicją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
11 minut temu, Gość onaaaa napisał:

Wydaje mi się, że bez sensu pchać się w taki związek zbudowany na nieszczęściu waszych byłych partnerów. Chyba że jesteś pewna, że to prawdziwa miłość to ok, ale jak masz wątpliwości to odpuść.

co ty pierdogvflisz, jakim cudzym nieszczesciu 🤣 czytaj ze zrozumieniem a nie tylko wyrywkowo 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paweł
22 minuty temu, Gość gosc napisał:

co ty pierdogvflisz, jakim cudzym nieszczesciu 🤣 czytaj ze zrozumieniem a nie tylko wyrywkowo 

Sama się przyznała, że gdyby nie on, to nadal by była ze swoim facetem, że to on przyczynił się do rozpadu związku ... 😜

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Paweł napisał:

Sama się przyznała, że gdyby nie on, to nadal by była ze swoim facetem, że to on przyczynił się do rozpadu związku ... 😜

Wiesz ilu ludzi tak żyje. Gdyby im podstawic kogoś w ich typie to by od razu w kat rzucili babę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOść

No a co miał ci powiedzieć tobie, albo tamtej ex? xD ze zerwał dla innej? wiadomo, ze wolal wymyslec inny powod, a nie odpierda.lać takie rzeczy, zeby w jej oczach i twoich wyjsc na ch.uja 😄

dziwne, ze od poczatku za tobą latał i nagle z nia zerwał 😜 i wcale nie przezyl tego ich rozstania po 4 latach tylko od razu do ciebie pisal 😜 gdyby zerwał, przez to ze sie cos u nich popsuło, to na pewno by tak szybko sie nie pocieszał, tylko tez trochę chociaż to odcierpiał xd a on od razu rzucił sie na ciebie, wiec to ty bylas powodem, a jak jestes slepa i mu wierzysz w klamstwa to juz twoja sprawa 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pntk

skoro mówisz, że jego była to strasznie przezywała, to widac ze niczego sie nie spodziewała, ze wcale jej na to nei przygotował, nie chciał wcale walczyc o nich. A wiadomo, ze jak sie cos psuje to powinno sie to naprawiac. Jedynie jak inna jest powodem i facet od razu ma pocieszenie, to rzuca bez zastanowienia kobietę dla innej. Jak już teraz ci kłamie, to nie rokuje to dobrze na przyszlosc 😄 zrobi to samo tobie za jakiś czas 😜

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emi

A ty jakbys się czuła, gdyby taka sytuacja była w odwrotną stronę? gdyby to twój facet i dziewczyna tamtego odwalali takie rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzechu

I bądźcie sobie parą i za jakieś x miesięcy/lat przyłóżmy coś się między wami popsuje (jak to w każdym związku są kryzysy), myślisz ze on będzie w takim razie walczyl o was? Też znajdzie inny obiekt uczuć i będzie wolał zacząć od nowa, a nie brnąć w problemy, skoro ucieka od nich, a nie stawia im czoła 😜

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Wiesz ilu ludzi tak żyje. Gdyby im podstawic kogoś w ich typie to by od razu w kat rzucili babę.

No właśnie... Święte słowa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Pntk napisał:

skoro mówisz, że jego była to strasznie przezywała, to widac ze niczego sie nie spodziewała, ze wcale jej na to nei przygotował, nie chciał wcale walczyc o nich. A wiadomo, ze jak sie cos psuje to powinno sie to naprawiac. Jedynie jak inna jest powodem i facet od razu ma pocieszenie, to rzuca bez zastanowienia kobietę dla innej. Jak już teraz ci kłamie, to nie rokuje to dobrze na przyszlosc 😄 zrobi to samo tobie za jakiś czas 😜

Dokladnie. Najwyżej parę lat minie i wymieni Cie na inny model.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Pntk napisał:

skoro mówisz, że jego była to strasznie przezywała, to widac ze niczego sie nie spodziewała, ze wcale jej na to nei przygotował, nie chciał wcale walczyc o nich. A wiadomo, ze jak sie cos psuje to powinno sie to naprawiac. Jedynie jak inna jest powodem i facet od razu ma pocieszenie, to rzuca bez zastanowienia kobietę dla innej. Jak już teraz ci kłamie, to nie rokuje to dobrze na przyszlosc 😄 zrobi to samo tobie za jakiś czas 😜

Dokladnie. Najwyżej parę lat minie i wymieni Cie na inny model.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamila

Z własnego doświadczenia nie polecam 😄

Byłam w praktycznie bardzo podobnej sytuacji, tylko ja nie byłam w związku. Facet zerwał dla mnie z dziewczyną, z którą był już kilka lat. Z tego co wiem ona strasznie rozpaczała, tak samo chciała zrobić wszystko aby do niej wrócił. Mi tak samo mówił, że to nie ja byłam przyczyną tylko to, że tamta się okropnie zachowywała (bardzo ją obgadywał ogólnie...).

Minęły 2 lata, między nami coś zaczęło się psuć. Zerwał ze mną, byłam w szoku, nie spodziewałam się. Gdy ja cierpiałam, okazało się że już po tygodniu od rozstania spotyka się z inną ...

To już taki typ faceta, nie zmienisz tego kochana 😉 Wiem, że jest z nią w związku już ponad rok, ale prędzej czy później na pewno znowu coś odwali 😜

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jezu przecież tak samo każdy innych facet może ja kopnac w dvpe po paru latach czy za miesiąc nawet. Tego się nigdy nie wie wchodząc w związek ile on będzie trwał! trudno trafić na kogoś do grobowej deski. Co do exa nie ma sensu, nie wchodzi się 2 x do tej samej rzeki. To będzie coś na siłę. I tak, owszem, większość facetów dgyby miała przed sobą chętna, zdeklarowana laske to leciała by bez mrugnięcia okiem do nowego mięsa, kopiac w dvpe aktualna partnerkę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werka

Gdybyście kochali byłych to by tych randek między wami nie było. Po to jest młodość, żeby szukać odpowiedniej osoby, a pomyłki się zdarzają i bzdurą jest, że jak rzucił byłą to i Ciebie rzuci, a później dziesięć następnych. On szuka właściwej i ma do tego święte prawo, bo to on będzie żył z tą, którą wybierze, tak samo i Ty. Lepiej być z trzecią szczesliwym  niż z pierwszą na siłę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rafaello

No tylko w związku chodzi raczej o to, że gdy coś się psuje to się to powinno naprawiać, a nie od razu wyrzucać do kosza. Dopiero gdy wtedy się nie uda, to się rozstaje. A u was raczej nie było zadnego probowania zeby to naprawić. Dlatego zastanów się, bo skoro żadne z was nie potrafi walczyć o związek, to pierwsza lepsza ostrzejsza kłótnia i ten związek będzie skończony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milena

jesteście siebie warci 😄 rezygnować z takich związków kilkuletnich dla zauroczenia? 😄 ciekawe jak wam to wyjdzie, daj znać... 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewela
10 minut temu, Gość Werka napisał:

Gdybyście kochali byłych to by tych randek między wami nie było. Po to jest młodość, żeby szukać odpowiedniej osoby, a pomyłki się zdarzają i bzdurą jest, że jak rzucił byłą to i Ciebie rzuci, a później dziesięć następnych. On szuka właściwej i ma do tego święte prawo, bo to on będzie żył z tą, którą wybierze, tak samo i Ty. Lepiej być z trzecią szczesliwym  niż z pierwszą na siłę. 

Dobra, a jak będą mieli już dziecko czy będą małżeństwem? I wtedy też się coś popsuje po kilku latach np 4, to też lepiej wszystko zostawić w pi.zdu? Czy wtedy to już trzeba być ze sobą? Moim zdaniem trzeba próbować walczyć o związek, zwłaszcza tak długi, bo wiadomo że miłość to nie tylko motylki w brzuchu, ale i cięzka praca i problemy. Jak ktoś się pakuje w związek i wytrzymuje w nim juz tyle lat co tamten koleś, to raczej było mu dobrze. A skoro wypala się po takim czasie, to nie świadczy o nim dobrze i źle rokuje na przyszłość 😜

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przelotem

Jeżeli w związku czegoś brakuje to właśnie dzieje się tak jak u autorki. Tu nie chodzi o ratowanie związku bo nie ma co ratować gdy ludzie do siebie nie pasują. Na początku zawsze jest pięknie ale to czas pokazuje czy ta dana osoba będzie na zawsze czy tylko na pewien czas. U wierzcie, ze gdy w związku oboje mają to czego oczekują od związku to tabuny nowych czy starych koleżanek czy kolegów nie są w stanie zagrozić związkowi. Ludzie to nie są własności prywatne, maja prawo spotkać się z kim chcą i druga strona nie ma prawa mieć pretensji o ile nie jest to zdrada a rozmowa zdradą nie jest. Czasami to partnerzy pchają partnerów w obcięcia innych. Czasem to jedna ze stron trwa w związku latami bo nie ma odwagi odejść bo nie jest źle a samemu jest ciężej. Tego kolegę autorki coś musiało uwierać w związku ale tego nie mówił swojej partnerce i teraz tylko pytanie dlaczego nie mówił. Myślę, ze warto by było z nim o tym porozmawiać.

Do autorki: pewnie sama  do konca nie wiesz czemu zerwałaś z obecnym chłopakiem bo masz teraz mętlik w głowie. Odczekaj jakieś dwa miesiące i przez ten czas nie utrzymuj kontaktu z żadnym z nich. Oczywiście napisz im to, ze musisz w ciszy i samotności przemyśleć pare spraw. Po tym okresie sama zobaczysz wyjście. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość love
9 godzin temu, Gość Polina napisał:

Poznałam w sierpniu nowego faceta. Był w związku (4 rok), ja tak samo (ale 2 rok). Wydawał się bardzo zakochany i wpatrzony w nią, dużo razy mówił jak bardzo ją kocha.  Ona jest całkowicie moim przeciwieństwem i z wyglądu (wysoka, kształtna, blondynka) i z zachowania (energiczna, pewna siebie). Z początku nie zwracałam na niego uwagi. Jednak on coraz częściej zaczął kręcić się wokół mnie. Potem zaczął do mnie wypisywać co jakiś czas.Bardzo fajnie nam się razem rozmawiało, znaleźliśmy wspólny język bardzo szybko. Mojemu facetowi jednak nie podobało się to, jego dziewczynie również. Robili nam coraz częściej awantury, przez co sądzę że i ja i on oddalaliśmy się od nich tylko (przecież ich nie zdradzaliśmy, a oni się czepiali ... ). W naszym związku ogólnie już tak od ok 2 miesięcy coś zaczęło się psuć, słabo się dogadywaliśmy.

Potem nasz kontakt urwał się. Pod koniec sierpnia dowiedziałam się, że tamten chłopak zerwał ze swoją dziewczyną. Od wspólnych znajomych dowiedziałam się, jak bardzo ona to przeżyła, jak bardzo nadal chciała walczyć o ich związek, ale on już nic nie chciał, mówiąc że się wypalił. Tydzień po ich zerwaniu pisał już do mnie... Mój facet coraz częściej zaczął robić mi pretensje, w końcu i ja nie wytrzymałam i z nim zerwałam, chciałam odpocząć, zrobić sobie przerwę od niego. Lecz on nie chciał przerwy. Zdecydowałam się na koniec. Zwłaszcza, że cały czas tamtego innego miałam w głowie, a raczej tak nie powinno być...

Minęło kilka dni, zaczęłam się spotykać z tym nowym chłopakiem. Jednak z tyłu głowy mam cały czas to jak bardzo skrzywdził tamtą dziewczynę. Zerwał z dnia na dzień po takim czasie, to zawsze on wypisywał do mnie, szczerze psując tym trochę i mój związek, bo inaczej pewnie nie zdecydowałabym się na koniec. Jestem nim bardzo zauroczona, wręcz nie wiem czy to nie zakochanie. Bardzo się o mnie stara, ale ja myślę też o tym moim byłym. Nie wiem już sama, czy to przyzwyczajenie czy co. Moja rodzina jest bardzo wkurzona. Wszyscy uwielbiali mojego faceta, jestem z nimi praktycznie na wojennej ścieżce teraz. Ale to przecież ja powinnam być szczęśliwa.

Co robić... Pakować się w taki związek nie patrząc na nic innego? Boję się, że i mnie zostawi po jakimś czasie dla innej (mimo, że mówi że zerwał nie dla mnie, ale że im się nie układało) Ale z drugiej strony, może to ten jedyny? Czy wrócić do swojego faceta, który naprawdę mnie kocha... Mam taki mętlik w głowie. Ktoś był w takiej sytuacji? Ryzykować? Czy przeczekać i na razie z nikim się nie spotykać?

Zapytaj się wróżki, niech postawi ci karty.

To jest właśnie życie, ryzyk-fizyk.

Rozsądne rady daje Przelotem 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Geniusz

Muzg kobiety potrzebuje emocji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
14 minut temu, Gość Geniusz napisał:

Muzg kobiety potrzebuje emocji

Twój potrzebuje słownika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
43 minuty temu, Gość Geniusz napisał:

Muzg kobiety potrzebuje emocji

Tfuj musk poczebuje lobotomii na cito. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×