Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Można mieć 30 lat i czuć się staro. Uroda też już nie tak świeża. Czy jest ktoś kto czuje tak samo? Ja się czuję jak 70latka

Polecane posty

Gość gosc
5 minut temu, Gość Mam napisał:

Mam 34 ,a czuje na 25.Mlodo  (21-24)Urodzilam wtedy czulam sie na 40-50:(Naprawde. Ten czas okolo 10 wyjety z zyciorysu.Tak to czuje.Teraz gdy dzieciaki wieksze. Zycie wraca :)U Was bedzie tak samo 🙂 Chce mi sie zyc. Dyskotek za bardzo nigdy nie lubilam. Wiec, tego mi nie brakowalo.  Ale wlasnie zadbania o siebie, rozwijania zainteresowan.Ksiazke w spokoju poczytac. Wiem ze mozna bylo wszystko ,przy dzieciach tez jak ktos chce. Ale ja bylam psychicznie wrakiem. Bo rodzina sie nasmiewala ze mlodo dzieci ,dolowali ale nie pomogli.Pierwsza wpadka ,ale drugie chcielismy odrazu i wiedzielismy ze bedzie to dobra decyzja.Teraz wszystko wraca -jak dawniej. Nawet lepiej.Dzieciaki rosna. Pieluch nie ma.Tego mleka, nocy zarwanych .Maz tez mowi ,ze teraz dopiero dla nas zycie sie zaczyna. Dzieciaki kochamy bardzo i gdybym miala wybierac. ..Dzieci okolo 21 lat a 30-pierwsze dziecko to bym wolala tak jak bylo u mnie. Widze po kuzynce. Niby miala czas dla siebie do 27 lat.Co z tego jak pracowala 10h i uczyła sie. Nic nie zwiedzala. Wiec o jakim wybawieniu mowa.Szkole zrobila taka, ze teraz nie chce w tym pracowac.Zal ma do rodzicow ze ja namawiali.  Pierwsze urodzila 27 lat wlasnie. Drugie 32.Jest zalamana. Mowi ze gdyby miala ten rozum 10 lat temu co teraz. Wybrala by zeby urodzic przed 25. I to jedno po drugim. Zazdrosci mi teraz. Inaczej ze mna rozmawia-juz nie wytyka mi ze nie mam make up, ze tony prania itd  .Bo kiedys sie smiala -po co Ci  to bylo . Teraz ja ,sie smieje z niej 😃 W sumie to zal mi jej, bo wiem co przechodzi .Czasem jej pomagam, aby mogla sie ogarnac.U mnie  dzieci odchowane, praca, dom,paseje itd I jeszcze mloda. Nie zalezy mi na zmarszczakach. Maja byc -niech beda. Ale o ducha. O tego powera do zycia. Wierze ze u Was tez tak bedzie! Ba! Wiem to .Nie mozecie sie zalamywac .Nie sluchajcie innych. Zrobcie swoje. Co tam ze dzien bez make up? Bedziecie zdrowsze-mniej chemii. Mniej zmarszczek 🙂 Gdy dzieci podrosna. Cieszcie sie teraz malymi dziecmi bo rosna szybko i juz potem na kolana nie przyjda 😀Acz kolwiek moja 12latke  sama wolam, przytulam,wysciskam.Czasem jednak zal ze powoli zabawek ubywa 😞 Tego kolorowego balaganu nie ma ....Spioszki takie piekne w sklepach. Czasem ogladam   (ale cicho sza:) aby maz nie slyszal).Wtedy ide do kuzynki 🙂 Trzymajcie sie kobitki bedzie tylko lepiej!  

Z tego co piszesz, wynika, że nie warto mieć dzieci. Ani młodo, ani później. Zawsze to jakieś lata zycia wyjęte z zyciorysu. Lata jakich przykrości i niezbyt fajny czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Solemar

A ja mam 45 lat, właśnie straciłam pracę, w której dawałam z siebie wszystko, ale nie mogłam siedzieć, tak jak wiele innych współpracowniczek po 10-12 godzin (te mające dzieci też siedziały, ale ja nie chciałam w tym uczestniczyć, bo to była bardziej pokazówka niż rzeczywista potrzeba). Szukam intensywnie pracy, ale na 20 wysłanych aplikacji tylko 2 zaproszenia na rozmowę, a w tych firmach wszyscy młodsi ode mnie..., na czele z szefowymi przeprowadzającymi te rozmowy. W ogłoszeniach wszędzie podają "pracę w młodym, dynamicznym zespole" jako zachętę, tylko niestety nie chcą nigdzie takich staroci jak ja. Wszędzie rządzą ludzie w wieku 27-35 lat, chyba tylko w budżetówce jest inaczej. Do tej pory, gdy wszystko się układało, wiek nie był dla mnie problemem i w sumie nadal nie jest, ale widzę, że dla innych, szczególnie na płaszczyźnie zawodowej, staję się niewidzialna pomimo całkiem dobrych kwalifikacji. To wszystko sprawia, że czuję się strasznie staro, jakby już nic dobrego mnie w życiu już nie czekało. Chętnie cofnęłabym się do czasów, gdy miałam 30-33 lata... W ogóle w tym wieku nie myślałam o ograniczeniach wiekowych, które są przede wszystkim w umyśle. To, że zmienia się ciało mnie nie przeraża, akceptuję to. Ale na rynju pracy jest bardzo źle. I to pomimo, że mieszkam w dużym mieście, mam wyższe wykształcenie, 20-letni staż pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Uroda jak najbardziej świeża. Jest lepiej, niż kiedykolwiek. Pięknie... 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 godzin temu, Gość Serio serio napisał:

Ja mam 30 lat, mój facet 42 i ciągle mówi, że już jestem stara. Wpędził mnie w mega kompleksy. A jeszcze fajna laska jestem.

Każ mu zbadać prostatę 😛 Niech się goni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 godziny temu, Gość 30kastara napisał:

Czas wolny to był czas wolny, a nie jak tradycyjny Polak - remont podczas urlopu

Nigdy nie poświęciłam urlopu na remont. Moi rodzice także. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
54 minuty temu, Gość Mam napisał:

Mam 34 ,a czuje na 25.Mlodo  (21-24)Urodzilam wtedy czulam sie na 40-50:(Naprawde. Ten czas okolo 10 wyjety z zyciorysu.Tak to czuje.Teraz gdy dzieciaki wieksze. Zycie wraca :)U Was bedzie tak samo 🙂 Chce mi sie zyc. Dyskotek za bardzo nigdy nie lubilam. Wiec, tego mi nie brakowalo.  Ale wlasnie zadbania o siebie, rozwijania zainteresowan.Ksiazke w spokoju poczytac. Wiem ze mozna bylo wszystko ,przy dzieciach tez jak ktos chce. Ale ja bylam psychicznie wrakiem. Bo rodzina sie nasmiewala ze mlodo dzieci ,dolowali ale nie pomogli.Pierwsza wpadka ,ale drugie chcielismy odrazu i wiedzielismy ze bedzie to dobra decyzja.Teraz wszystko wraca -jak dawniej. Nawet lepiej.Dzieciaki rosna. Pieluch nie ma.Tego mleka, nocy zarwanych .Maz tez mowi ,ze teraz dopiero dla nas zycie sie zaczyna. Dzieciaki kochamy bardzo i gdybym miala wybierac. ..Dzieci okolo 21 lat a 30-pierwsze dziecko to bym wolala tak jak bylo u mnie. Widze po kuzynce. Niby miala czas dla siebie do 27 lat.Co z tego jak pracowala 10h i uczyła sie. Nic nie zwiedzala. Wiec o jakim wybawieniu mowa.Szkole zrobila taka, ze teraz nie chce w tym pracowac.Zal ma do rodzicow ze ja namawiali.  Pierwsze urodzila 27 lat wlasnie. Drugie 32.Jest zalamana. Mowi ze gdyby miala ten rozum 10 lat temu co teraz. Wybrala by zeby urodzic przed 25. I to jedno po drugim. Zazdrosci mi teraz. Inaczej ze mna rozmawia-juz nie wytyka mi ze nie mam make up, ze tony prania itd  .Bo kiedys sie smiala -po co Ci  to bylo . Teraz ja ,sie smieje z niej 😃 W sumie to zal mi jej, bo wiem co przechodzi .Czasem jej pomagam, aby mogla sie ogarnac.U mnie  dzieci odchowane, praca, dom,paseje itd I jeszcze mloda. Nie zalezy mi na zmarszczakach. Maja byc -niech beda. Ale o ducha. O tego powera do zycia. Wierze ze u Was tez tak bedzie! Ba! Wiem to .Nie mozecie sie zalamywac .Nie sluchajcie innych. Zrobcie swoje. Co tam ze dzien bez make up? Bedziecie zdrowsze-mniej chemii. Mniej zmarszczek 🙂 Gdy dzieci podrosna. Cieszcie sie teraz malymi dziecmi bo rosna szybko i juz potem na kolana nie przyjda 😀Acz kolwiek moja 12latke  sama wolam, przytulam,wysciskam.Czasem jednak zal ze powoli zabawek ubywa 😞 Tego kolorowego balaganu nie ma ....Spioszki takie piekne w sklepach. Czasem ogladam   (ale cicho sza:) aby maz nie slyszal).Wtedy ide do kuzynki 🙂 Trzymajcie sie kobitki bedzie tylko lepiej! 

Nigdy nie zdecydowałabym się na dzieci przed 25-tką. Wtedy studiowałam, podróżowałam, zmieniałam chłopaków. Potem pierwsza praca, zdobywanie doświadczenia i usamodzielnianie się. Pierwszy naprawdę poważny związek, małżeństwo, własne mieszkanie i po 30-tce dzieci. Świadoma decyzja, dojrzałość i poczucie, że niczego się nie straciło. Wygląd jakoś szczególnie nie ucierpiał, zawsze wyglądałam dużo młodziej, niewiele się zmieniło. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej, bo dzieci szybko rosną a świat wciąż taki piękny 🙂  Żeby tylko zdrowie było, reszta jest bonusem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FACET

Ehhh kobietki, jakie Wy proste 😄

wiadomo, że koło trzydziechy panikujecie, bo wygląd czyli wasz jedyny atut, zaczyna się sypać ----> niższa szansa na męża (ustawionego) --->>> niższa szansa na spełnienie życiowe.

Czy wy myślałyście ze całe życie będziecie 20 latkami z aksamitną skórą i będziecie mogły wybrzydzać facetami jak się da?

Zawzse mam z tego ubaw 😄 bardzo dobrze Wam tak - baba po 30stce czuje to, co czuje chłopak w wieku 20-25.

Ja mam 34 lata, jestem ustawiony, dobrze zarabiam (wlasnym wysilkiem skonczylem ciężkie studia i podyplomówki) i przerobiłem już mnóstwo szlachcianek w wieku 28-33 lata które nagle zaczęły zauważać zmarszczki i łapać mężusia szybko :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

Z tego co piszesz, wynika, że nie warto mieć dzieci. Ani młodo, ani później. Zawsze to jakieś lata zycia wyjęte z zyciorysu. Lata jakich przykrości i niezbyt fajny czas.

Nieprawda.

Lata wyjete wylacznie z twojego zyciorysu, osobistego.

Przez te lata rozwijasz zyciorys rodziny, dzieci, matki..

Inny etap w zyciu, mnie osobisty ,a bardziej rodzinny.

Potem znow masz czas na rozwijanie wylacznie swojego zyciorysu 🙂 A ten zyciorys rodziny, dzieci ,matki wzbogaca i twoj zyciors osobisty.

A ten czas nie jest " niezbyt fajny ", on jest ciezki, trudny , ale zaje.bisty ! Nie zamienilabym go na zaden inny czas, a zwlaszcza czas bez dzieci.

P.S. Nie ja jestem autorka postu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

Z tego co piszesz, wynika, że nie warto mieć dzieci. Ani młodo, ani później. Zawsze to jakieś lata zycia wyjęte z zyciorysu. Lata jakich przykrości i niezbyt fajny czas.

Nieprawda.

Lata wyjete wylacznie z twojego zyciorysu, osobistego.

Przez te lata rozwijasz zyciorys rodziny, dzieci, matki..

Inny etap w zyciu, mnie osobisty ,a bardziej rodzinny.

Potem znow masz czas na rozwijanie wylacznie swojego zyciorysu 🙂 A ten zyciorys rodziny, dzieci ,matki wzbogaca i twoj zyciors osobisty.

A ten czas nie jest " niezbyt fajny ", on jest ciezki, trudny , ale zaje.bisty ! Nie zamienilabym go na zaden inny czas, a zwlaszcza czas bez dzieci.

P.S. Nie ja jestem autorka postu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kooop

Ja mam 34 lata, jestem ustawiony, dobrze zarabiam (wlasnym wysilkiem skonczylem ciężkie studia i podyplomówki) i przerobiłem już mnóstwo szlachcianek w wieku 28-33 lata które nagle zaczęły zauważać zmarszczki i łapać mężusia szybko :D:D

x

 Nie wiem, jakie studia- chyba ciezkie dlatego,  ze cieżko ci szły, bo  bełkot straszny. Za osiągniecie uważasz przerabianie mnóstwa kobiet, ktore masz w pogardzie (widac cię nie stać na lepsze). Co maja do tematu szlachcianki? W ogole wiesz, o kim piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kooop

Ja mam 34 lata, jestem ustawiony, dobrze zarabiam (wlasnym wysilkiem skonczylem ciężkie studia i podyplomówki) i przerobiłem już mnóstwo szlachcianek w wieku 28-33 lata które nagle zaczęły zauważać zmarszczki i łapać mężusia szybko :D:D

x

 Nie wiem, jakie studia- chyba ciezkie dlatego,  ze cieżko ci szły, bo  bełkot straszny. Za osiągniecie uważasz przerabianie mnóstwa kobiet, ktore masz w pogardzie (widac cię nie stać na lepsze). Co maja do tematu szlachcianki? W ogole wiesz, o kim piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kooop

Ja mam 34 lata, jestem ustawiony, dobrze zarabiam (wlasnym wysilkiem skonczylem ciężkie studia i podyplomówki) i przerobiłem już mnóstwo szlachcianek w wieku 28-33 lata które nagle zaczęły zauważać zmarszczki i łapać mężusia szybko :D:D

x

 Nie wiem, jakie studia- chyba ciezkie dlatego,  ze cieżko ci szły, bo  bełkot straszny. Za osiągniecie uważasz przerabianie mnóstwa kobiet, ktore masz w pogardzie (widac cię nie stać na lepsze). Co maja do tematu szlachcianki? W ogole wiesz, o kim piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjkjkj
1 godzinę temu, Gość Mam napisał:

  Pierwsze urodzila 27 lat wlasnie. Drugie 32.Jest zalamana. Mowi ze gdyby miala ten rozum 10 lat temu co teraz. Wybrala by zeby urodzic przed 25. I to jedno po drugim.

To interesujące podejście, no cóż każdy jest inny. Ja urodziłam dziecko jak miałam 27 lat, i w sumie mogłam jednak tak 2,3 lata później. tak to widzę. BARDZO  się cieszę, nie nie urodzilam prędzej! męża mam młodszego o rok.

Teraz dziecko ma 13 lat, my 40 i 39, i jest super. nie chcialabym mieć teraz już np 17-latka.

No i nie chcieliśmy mieć więcej dzieci, mimo że nasze dziecko bylo niemal "aniołem" jesli chodzi o spanie, jedzenie, oduczenie pieluchy itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia
1 godzinę temu, Gość Mam napisał:

Czasem jednak zal ze powoli zabawek ubywa 😞 Tego kolorowego balaganu nie ma ....Spioszki takie piekne w sklepach. Czasem ogladam   (ale cicho sza:) aby maz nie slyszal)

U nas na odwrót,  mnie bardzo cieszy że już nie ma rozwalonych zabawek - tzn lego się nadal wala, syn ma 11 lat (ale balagan w pokoju ma niesamowity...sprząta w soboty).  Nie lubię małych dzieci, mimo że mam w rodzinie czy u znajomych ,to owszem wezmę na rece pobawię się, ale to raz na miesiac dwie godzinki, tyle. Za to mój mąż, jak syn mial 8 lat, coś marudzil o drugim, ale usłyszał zdecydowanie nie, wysłuchał moich argumentów, zgodził się że on też by nie chcial być w ciąży, zwłaszcza jakby mial zalecaną cesarkę przy drugim porodzie a ja jednak boję się cc, to poważny zabieg, choc sn też super wcale nie było!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja mam 34 lata, czuje się tak samo jak ty, a pierwszy raz tak się poczułam po urodzeniu drugiego dziecka rok temu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zorza

Mam 38 lat i lubię to, że jestem jeszcze nowomamą 🙂  Energii mi nie brakuje. Jest zupełnie inaczej niż 13 lat temu. Wyglądam dobrze i dobrze się czuję, a nawet lepiej, bo jak byłam po dwudziestce, to nie miałam takiej pozycji w pracy, mniej kasy, mniej wyjazdów w fajne miejsca. Teraz nic nie muszę. Mąż i dziadkowie pomagają. Jestem w stanie przebiec więcej km niż 20 lat temu, bo byłam pulchna i miałam słabszą kondycję 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Kiedy miałam 30 lat, moje dzieci miały 7 i 3, zaczęłam chorować, 2 operacje w jednym roku... Po kilku latach dowiedziałam się, że jestem nieuleczalnie chora i na końcu drogi nie czeka mnie nic fajnego. Teraz mam 40 lat i żyję pełną piersią. Nie jestem już młoda, ale do starości mi jeszcze trochę zostało. 

Teraz jesteście zmęczone z racji posiadania małych dzieci, potem znów będzie lepiej, chociaż lat Wam nie ubędzie.

Mam podobnie z chorobami jak ty tyle że nie mam sil na nic, do tego nie dogaduje się z mężem, nie mam motywacji. Jedynie dzieci powodują że wiem że muszę..... Kiedyś w domu miałam błysk wszystko porobione, teraz  z niczym się nie wyrabiam nie mam żadnej radości żeby coś kupić do domu, zmienić wystrój itp.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Kiedy miałam 30 lat, moje dzieci miały 7 i 3, zaczęłam chorować, 2 operacje w jednym roku... Po kilku latach dowiedziałam się, że jestem nieuleczalnie chora i na końcu drogi nie czeka mnie nic fajnego. Teraz mam 40 lat i żyję pełną piersią. Nie jestem już młoda, ale do starości mi jeszcze trochę zostało. 

Teraz jesteście zmęczone z racji posiadania małych dzieci, potem znów będzie lepiej, chociaż lat Wam nie ubędzie.

Mam podobnie z chorobami jak ty tyle że nie mam sil na nic, do tego nie dogaduje się z mężem, nie mam motywacji. Jedynie dzieci powodują że wiem że muszę..... Kiedyś w domu miałam błysk wszystko porobione, teraz  z niczym się nie wyrabiam nie mam żadnej radości żeby coś kupić do domu, zmienić wystrój itp.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Kiedy miałam 30 lat, moje dzieci miały 7 i 3, zaczęłam chorować, 2 operacje w jednym roku... Po kilku latach dowiedziałam się, że jestem nieuleczalnie chora i na końcu drogi nie czeka mnie nic fajnego. Teraz mam 40 lat i żyję pełną piersią. Nie jestem już młoda, ale do starości mi jeszcze trochę zostało. 

Teraz jesteście zmęczone z racji posiadania małych dzieci, potem znów będzie lepiej, chociaż lat Wam nie ubędzie.

Mam podobnie z chorobami jak ty tyle że nie mam sil na nic, do tego nie dogaduje się z mężem, nie mam motywacji. Jedynie dzieci powodują że wiem że muszę..... Kiedyś w domu miałam błysk wszystko porobione, teraz  z niczym się nie wyrabiam nie mam żadnej radości żeby coś kupić do domu, zmienić wystrój itp.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Kiedy miałam 30 lat, moje dzieci miały 7 i 3, zaczęłam chorować, 2 operacje w jednym roku... Po kilku latach dowiedziałam się, że jestem nieuleczalnie chora i na końcu drogi nie czeka mnie nic fajnego. Teraz mam 40 lat i żyję pełną piersią. Nie jestem już młoda, ale do starości mi jeszcze trochę zostało. 

Teraz jesteście zmęczone z racji posiadania małych dzieci, potem znów będzie lepiej, chociaż lat Wam nie ubędzie.

Mam podobnie z chorobami jak ty tyle że nie mam sil na nic, do tego nie dogaduje się z mężem, nie mam motywacji. Jedynie dzieci powodują że wiem że muszę..... Kiedyś w domu miałam błysk wszystko porobione, teraz  z niczym się nie wyrabiam nie mam żadnej radości żeby coś kupić do domu, zmienić wystrój itp.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Kiedy miałam 30 lat, moje dzieci miały 7 i 3, zaczęłam chorować, 2 operacje w jednym roku... Po kilku latach dowiedziałam się, że jestem nieuleczalnie chora i na końcu drogi nie czeka mnie nic fajnego. Teraz mam 40 lat i żyję pełną piersią. Nie jestem już młoda, ale do starości mi jeszcze trochę zostało. 

Teraz jesteście zmęczone z racji posiadania małych dzieci, potem znów będzie lepiej, chociaż lat Wam nie ubędzie.

Mam podobnie z chorobami jak ty tyle że nie mam sil na nic, do tego nie dogaduje się z mężem, nie mam motywacji. Jedynie dzieci powodują że wiem że muszę..... Kiedyś w domu miałam błysk wszystko porobione, teraz  z niczym się nie wyrabiam nie mam żadnej radości żeby coś kupić do domu, zmienić wystrój itp.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chodząca Porażka

Ja nie miałam nigdy rodziny i w wieku 22 lat założyłam swoją rodzinę,z wartościowym chłopakiem. Miało być życie skromne ale w miłości. Obecnie mam 31 lat i chorą umysłowo 9-letnią córkę która zabrała mi wszystko. Młodość, znajomych, rodzinę. Córka jest niepoczytalna, ma ataki agresji, pobudzenie, krzyki. Nigdzie nie wychodzę, ani do ludzi, zawsze musze sie ewakuować. Czesto brak zrozumienia. Kiedy mam gości keidy chciałam miec przyjaciółkę córka to niszczyła, zniszczyła nasze relacje z rodziną (w swojej chorobie jest nadpobudliwa, krzykliwa, żądająca uwagi i bezwstydna, nie rozumie co mówi, potrafi brudzić, obnażac się). Zakońćzyły się wszystkie znajomosci nawet z ojcem chrzestnym. Ja jestem wrakiem człowieka a mam 31 lat. Jestem wrakiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chodząca Porażka

Ja nie miałam nigdy rodziny i w wieku 22 lat założyłam swoją rodzinę,z wartościowym chłopakiem. Miało być życie skromne ale w miłości. Obecnie mam 31 lat i chorą umysłowo 9-letnią córkę która zabrała mi wszystko. Młodość, znajomych, rodzinę. Córka jest niepoczytalna, ma ataki agresji, pobudzenie, krzyki. Nigdzie nie wychodzę, ani do ludzi, zawsze musze sie ewakuować. Czesto brak zrozumienia. Kiedy mam gości keidy chciałam miec przyjaciółkę córka to niszczyła, zniszczyła nasze relacje z rodziną (w swojej chorobie jest nadpobudliwa, krzykliwa, żądająca uwagi i bezwstydna, nie rozumie co mówi, potrafi brudzić, obnażac się). Zakońćzyły się wszystkie znajomosci nawet z ojcem chrzestnym. Ja jestem wrakiem człowieka a mam 31 lat. Jestem wrakiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To nie wiek a sytuacja zyciowa, 30 lat to mloda kobieta, chociaz po 35 rz rzeczywiscie zaczyna sie sypac.Ale sa 30 latki wygladajace i zyjace jak studentki-to tylko kilka lat roznicy przeciez, jak i 23 latki z dziecmi, ubrane i zachowujace sie jak wlasne matki.Moze wam sie nie spodoba, ale dziecko definitywnie konczy mlodosc, bezdzietne moga sobie ja przedluzac do 40, matka w jakimkolwiek wieku ma juz inne wnetrze, dziecko i jego potrzeby na pierwszym miejscu, wlasne zainteresowania czy rozrywki bez znaczenia, bezdzietna kupuje sobie ciuchy i kosmetyki, gotuje co lubi i jedzie na wakacje gdzie chce a matka kupuje dziecku nigdy sobie, gotuje tylko dla dziecka i na wakacje jada tam gdzie dziecku najlepiej pasuje.To nie jest odgorny nakaz, to wlasny wybor wynikajacy ze zmiany osobowosci.Nie jestes stara autorko jesli chodzi o trzydziestke, tylko to ze jestes matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mii3
23 minuty temu, Gość Gosc napisał:

To nie wiek a sytuacja zyciowa, 30 lat to mloda kobieta, chociaz po 35 rz rzeczywiscie zaczyna sie sypac.Ale sa 30 latki wygladajace i zyjace jak studentki-to tylko kilka lat roznicy przeciez, jak i 23 latki z dziecmi, ubrane i zachowujace sie jak wlasne matki.Moze wam sie nie spodoba, ale dziecko definitywnie konczy mlodosc, bezdzietne moga sobie ja przedluzac do 40, matka w jakimkolwiek wieku ma juz inne wnetrze, dziecko i jego potrzeby na pierwszym miejscu, wlasne zainteresowania czy rozrywki bez znaczenia, bezdzietna kupuje sobie ciuchy i kosmetyki, gotuje co lubi i jedzie na wakacje gdzie chce a matka kupuje dziecku nigdy sobie, gotuje tylko dla dziecka i na wakacje jada tam gdzie dziecku najlepiej pasuje.To nie jest odgorny nakaz, to wlasny wybor wynikajacy ze zmiany osobowosci.Nie jestes stara autorko jesli chodzi o trzydziestke, tylko to ze jestes matka

Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. Mam koleżankę 40-latkę, bezdzietna, mężatka, ale każde z nich zajęte własnymi pasjami i w ogóle skupione na sobie. Ja w młodszym wieku po urodzeniu dziecka poprzestawiałam priorytety w życiu, choć nigdy nie byłam szczególnie imprezowa. Ale jak się doświadczy ciężkiej choroby u miesięcznego dziecka, a potem miesiącami drży o jego życie, to naprawdę człowiek dorośleje. 

Osobiście uważam, że lata 30-te w życiu człowieka to bardzo fajny czas. Już się tak człowiek nie przejmuje zdaniem innych, osiąga się najczęściej jakąś pozycję zawodową i społeczną, jest energia i motywacja. Później to wszystko słabnie, coraz bardziej uświadamiamy sobie upływ czasu, odchodzą dziadkowie, rodzice, a w końcu nasi rówieśnicy. Cieszmy się tym, co mamy, niezależnie od wieku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Do 30-latki ktorej 42letni facet mowi, ze jest stara.Nie jestem psychologiem,ale takie rzeczy to sie wie.Dziad widzi, ze zycie mu ucieka, on sam sie starzeje i boi sie, ze duzo mlodsza i pewnie ladna kobieta moze sobie latwo znalezc kogos w swoim wieku,  wiec zeby podkopac jej pewnosc siebie wmawia bzdury ze jest stara i "nie znajdziesz lepszego niz ja".A tak naprawde to on jest niepewny czy go nie zostawisz i pelen kompleksow i probuje podswiadomie cie przywiazac do siebie, jako ze jest wybredny, trzeba sie starac, a wiec towar luksusowy.

A propo, jeden 10 lat starszy kolega, wtedy mialam 30 a on 40 mi nie spasowal ze wzgledu na roznice wieku, poza tym byl spoko, ale nawet przyjaciolki sie nabijaly z "ten twoj wujek"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Do 30-latki ktorej 42letni facet mowi, ze jest stara.Nie jestem psychologiem,ale takie rzeczy to sie wie.Dziad widzi, ze zycie mu ucieka, on sam sie starzeje i boi sie, ze duzo mlodsza i pewnie ladna kobieta moze sobie latwo znalezc kogos w swoim wieku,  wiec zeby podkopac jej pewnosc siebie wmawia bzdury ze jest stara i "nie znajdziesz lepszego niz ja".A tak naprawde to on jest niepewny czy go nie zostawisz i pelen kompleksow i probuje podswiadomie cie przywiazac do siebie, jako ze jest wybredny, trzeba sie starac, a wiec towar luksusowy.

A propo, jeden 10 lat starszy kolega, wtedy mialam 30 a on 40 mi nie spasowal ze wzgledu na roznice wieku, poza tym byl spoko, ale nawet przyjaciolki sie nabijaly z "ten twoj wujek"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Do 30-latki ktorej 42letni facet mowi, ze jest stara.Nie jestem psychologiem,ale takie rzeczy to sie wie.Dziad widzi, ze zycie mu ucieka, on sam sie starzeje i boi sie, ze duzo mlodsza i pewnie ladna kobieta moze sobie latwo znalezc kogos w swoim wieku,  wiec zeby podkopac jej pewnosc siebie wmawia bzdury ze jest stara i "nie znajdziesz lepszego niz ja".A tak naprawde to on jest niepewny czy go nie zostawisz i pelen kompleksow i probuje podswiadomie cie przywiazac do siebie, jako ze jest wybredny, trzeba sie starac, a wiec towar luksusowy.

A propo, jeden 10 lat starszy kolega, wtedy mialam 30 a on 40 mi nie spasowal ze wzgledu na roznice wieku, poza tym byl spoko, ale nawet przyjaciolki sie nabijaly z "ten twoj wujek"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 godzin temu, Gość gosc napisał:

Ja uswiadamiam sobie wiek jak patrze na swojego starszego syna ktory juz jest taki jak ja. Ale czy czuje sie staro? W zyciu! mam 33 lata, owszem,wygladam inaczej niz kiedys, cera jest inna, ciało inne, wiecej obowiazkow, zmartwien, praca, mniej czasu na fiu bzdziu,czasem ględze ale nie jestem stara. Czuje sie że mam te 30 lat,ale w taki fajny pozytywny sposob. Nie dobiła mnie ta data, wrecz poczulam sie w koncu dobrze w swojej skorze, pozbywalm sie kompleksow, nauczylam sie w koncu nieprzejmowac innymi,cieszyć sie tym co mam. Mam wrazenie,ze 20 lat to strasznie durny wiek. Czlowiek pędzi uj wie gdzie,bo trzeba zdobyc wyksztalcenie, zawod, prace, dorobic sie, wybawić sie,a w głowie kompletny mętlik, kompleksy, problemy ze znajomymi, głupie zwiazki, niedojrzale podejscie do życia, kompleksy... brrrr.

Teraz jest idealnie.

Tez na koncerty nie chodze,w ogole bez dzieci rzadko wychodze,ale juz sie do tego przyzwyczaiłam. Lubie spedzac czas rodzinnie, położyć sie w parku na trawie, w niebo popatrzeć. Albo wyjsc rodzinnie na plac zabaw, dzieci sie bawią,a my popijamy kawke. Wyszłam juz z wieku imprez,nie brakuje mi tego.

to co ubierasz tak ładnie w słowa to właśnie jest zgorzknienie. fiu-bździu czyli co? jak wpadniesz na pomysł pojechania o 5 nad ranem do Sopotu to tego nie zrobisz uzasadniając "bo nie wypada" czyli brak elastyczności w postępowaniu, mniej spontaniczności i gotowości na nowe inicjatywy dostosowane do młodego wieku.

fajnie jest gonić ciągle za czymś, dynamizm i energia raczej nie właściwa dla wieku, ale dla typu psychiki, Ty się wypaliłaś i nawet nie zauważasz własnych ograniczeń.

i jeszcze znajomi poszli na boczny tor... bo tak, po co się nimi przejmować, zafiksowanie sto procent na rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 godzin temu, Gość Taka jedna baba napisał:

Mam podobnie. Moze z wygladem nie jest zle, ale reszta... Kocham dziecko, choc nieraz zagotuje, staram sie nie narzekac, ale wiem, ze juz bezpowrotnie utracilam wolnosc, wszystko trzeba robic zgodne z i pod dziecko... 

To jest właśnie przerażajace 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×